MacGreg pisze: ↑2024-05-15, 19:55
Czy będzie angielskie tłumaczenie?
Anglicy powinni w końcu poznać całą prawdę o Grand Fleet
To faktycznie mógłby być strzał w dziesiątkę.
Nie poważyłbym się nauczać Anglików historii ich własnej floty. Mają już potężną wiedzę na ten temat, problem w tym, że jest ona cholernie rozproszona. Przy okazji 100 lecia bitwy jutlandzkiej Anglicy policzyli, że jej podstawowa bibliografia obejmuje ponad 600 pozycji. Ja próbuję streścić tylko fragment istniejącej wiedzy o Grand Fleet w jednym miejscu bez żadnych fundamentalnych aspiracji. To rozproszenie faktów i ustaleń nie ułatwia pracy kompilatorskiej i zajmuje bardzo dużo czasu. Tym bardziej, że starsze źródła potrafią mieć sporo nieścisłości.
Tadeusz Klimczyk pisze: ↑
Nie poważyłbym się nauczać Anglików historii ich własnej floty. Mają już potężną wiedzę na ten temat, problem w tym, że jest ona cholernie rozproszona. Przy okazji 100 lecia bitwy jutlandzkiej Anglicy policzyli, że jej podstawowa bibliografia obejmuje ponad 600 pozycji. Ja próbuję streścić tylko fragment istniejącej wiedzy o Grand Fleet w jednym miejscu bez żadnych fundamentalnych aspiracji.
To idealne zadanie dla sztucznej inteligencji, ale chwilowo naturalna też może być
Niech mi sztuczna inteligencja jak taka mądra powie o której zatonął Blücher. W obecności kilkunastu okrętów i pewnie kilkuset naocznych obserwatorów podawane różnice sięgają 30 minut.
Tadeusz Klimczyk pisze: ↑
Książka będzie w sprzedaży za około 2 tygodnie. Mam też informację z wydawnictwa Tetragon, że bezpośrednio po wydaniu będzie na ich stronie krótka promocja cenowa.
Tadeusz Klimczyk pisze: ↑
Niech mi sztuczna inteligencja jak taka mądra powie o której zatonął Blücher. W obecności kilkunastu okrętów i pewnie kilkuset naocznych obserwatorów podawane różnice sięgają 30 minut.
Tadeusz, love.
A książkę kupię na pewno - po prostu od lat czekałem na coś takiego od Ciebie.
Tadeusz Klimczyk pisze: ↑
Niech mi sztuczna inteligencja jak taka mądra powie o której zatonął Blücher. W obecności kilkunastu okrętów i pewnie kilkuset naocznych obserwatorów podawane różnice sięgają 30 minut.
Jeśli są niezależni, to można wziąć średnią. Jest dość oczywiste że nie patrzyli na zegarek co chwilę, ale korzystali z własnego poczucia czasu które było obarczone pewnym błędem. Również błędy w nastawieniu zegarków powinny się uśrednić.