Nie wypowiadaj się chłopaku o sprawach, o których Ci się nie śniło. Mógłbym dodać, że jak się czegoś się nie wie to warto doczytać ale tutaj akurat to ponad Twoje siły. Dostawy feederowe do portów polskich nie oznaczają, że odprawa celna jest robiona w porcie przeładunku. Zawsze jest robiona w porcie wyładunku (chyba, że ktoś sobie życzy w Niemczech ale to są rzadkie przypadki i dosyć komplikujące cały proces logistyczny)Piotr S. pisze: ↑ Jakie z tego wnioski ,że co ,że nic się nie stałoa dodaj do tego jeszcze gdzie cło będzie pobierane napisali ? . Każdy kto ma trochę oleju w głowie łatwo zauważy, gdzie pójdą zyski i kto na tym skorzysta i pomijam już cały wachlarz spraw związanych z Polskimi portami , które akurat dostają zadyszki jak powrócił Tusk do władzy skąd my to znamy
i to ma być pieniactwo brawo
![]()
Tutaj akurat tytuł notki w Money ułożył jakiś niekompetentny kretyn, chyba po to, żeby przywabiać różnej maści klikaczy spod sztandarów walki z Niemcem na morzu, ladzie i powietrzu. Ale jak się wczytać w tekst, co oczywiście przekracza intelektualne siły Piotra S. to jest tam wyraźnie napisane, że.... nic się nie stało. Tylko jakiś wizerunek portu ucierpiał, jakby to porty, nie mówiąc o Tusku ustalały armatorom jaka mają prowadzić politykę żeglugową.
Alians żeglugowy Maerska i Hapaga ogłoszony jeszcze w 2023 r. jest robiony pod dewizą "hub and spoke" czyli w skrócie będzie dążył do zmniejszenia portów zawinięć największych statków oceanicznych i oparcie rozwożenia kontenerów do portów peryferyjnych statkami dowozowymi (feederami). Tak im wyszło z kalkulacji, ale też z potrzeby ustabilizowania terminowości dostaw i unikania plagi żeglugi, jaką w ostatnich latach stały się tzw. blank sailings czyli odwołane rejsy.
Co to znaczy dla DCT (terminalu w Gdańsku, który przypominam - nie jest inwestycją polską) ? Niewiele. Oba jego terminale są przepełnione, trzeci - T3 jest w budowie i nie można się go doczekać. To czy kontenery zostaną dowiezione z przesiadką czy bez nie ma dla terminalu większego znaczenia. Największe znaczenie ma dla tych, którym wszystko kojarzy się z Tuskiem i niemieckim spiskiem. Podrzucę trochę pożywki chorym umysłom - nie wszyscy armatorzy robią przeładunki w portach niemieckich. Są tacy (nazwy podam zainteresowanym), którzy przeładowują "polskie" kontenery w Rotterdamie, Antwerpii i portach brytyjskich. Spisek jest większy niż można się spodziewać. Do dzieła !