Który przewidział klęskę Prus w wojnie z Austrią w 1866.
Napisałem, że miał pewne "zwichrowania". Ale w mojej opinii był całkiem niezłym historykiem.
No, a przez nakładanie kolejnych ograniczeń i zmuszanie mnie do robienia tego, czego nie chcę, na mój koszt i oczywiście dla mojego dobra, to tyle dobra się dzieje.
Prezentujesz tu klasyczne podejście. Uznając, że to co Ty chcesz musi być dobre. Także dla wszystkich

A kto powiedział, że tak jest?
...wy ( urzędnicy ) chcecie mojego dobra...

Co oznacza "wy"? Ja urzędnikiem nie jestem. I nie wypowiadam się w ich imieniu. Poza tym urzędnicy tylko wykonują to co postanowią politycy. Których z kolei wybierają ludzie. I z tego powodu ci politycy nie będą robili nic co ich wyborcy nie zaakceptują. A jak zaczną robić, to przestaną być politykami.
To jest ten naturalny mechanizm na który się powołuję. Jeśli ktoś przegnie, nawet w dobrej wierze, to za chwilę ludzie wybiorą kogoś, kto myśli inaczej i wszystko wyprostuje. Albo, co też jest możliwe, przegnie w drugą stronę...
Zaryzykowałbym twierdzenie, że zlekceważenie poglądów niektórych filozofów, zdecydowanie by nie zaszkodziło...
Masz rację. Źle się wyraziłem. Chodziłoby tu raczej o lekceważenie i uznawanie, że to poglądy są bez znaczenia.
Czy jesteś Macieju3 podatny na populizm to nie wiem. Dyskutujesz, więc jest szansa, że tak nie jest. Ludzie ulegający populizmowi raczej nie dyskutują. A jeśli już, to nie po to by przedstawić argumenty ale dezawuować za wszelką cenę adwersarza. Więc raczej nie uległeś populizmowi (jeszcze?

). Z grubsza piszesz o tym dalej...
Jesteś zatem w "dobrym" towarzystwie.
każdy kryształ powstaje, bo jego atomy zawiązują komitet który ustala przez kilka milionów lat kto gdzie i z kim
Mylisz Peceed podstawowe rzeczy. Świat zamieszkują różnego rodzaju żyjątka, a jednymi z nich są ludzie. I tak się składa, że jesteśmy istotami społecznymi. Co oznacza, że się organizujemy, w różny sposób. Jako najinteligentniejsze z tych żyjątek, i najbardziej ekspansywne, opanowaliśmy cały świat. A żyjąc w tychże społecznościach, organizujemy go według swego upodobania. Na tyle na ile potrafimy. A potrafimy coraz więcej. I trudno by było inaczej, gdyż alternatywą jest chaos. Przyroda nam życia nie zorganizuje. No, chyba zakładając, że takim zorganizowaniem będzie walka o przeżycie, eksterminacja znacznej części naszej populacji i powrót do stanu pierwotnego. Więc powtórzę: świat (rozumiany jako świat z zamieszkującymi go ludźmi) sam się nie zorganizuje.
Jest dokładnie odwrotnie - to ludzie polegający na autorytetach (przeważnie śmieciowych) są idealną masą do manipulacji
Autorytety skądś się biorą. Więc problem jest bardziej złożony niż sugerujesz. Bo z kolei to, czy kogoś ktoś uznaje za autorytet lub nie, związane jest także z tym, czy uznaje jego poglądy (m.in. na to jak powinien być zorganizowany świat).
Notabene zauważyłem, że jaśnie oświeceni panujący nadużywają terminu populizm, myląc go z demokracją.
Nie. To raczej Ty, tak pisząc, nadużywasz tego słowa. Demokracja to realizowanie woli większości z poszanowaniem praw mniejszości. Tak, by za jakiś czas można było zmienić zdanie co do wcześniej podjętych decyzji (to bardzo ważna uwaga, bo demokracja wcale nie oznacza, że można robić co chce większość bez ograniczeń). Populizm to zachowanie funkcjonujące w ramach demokracji (ale i autokracji; można by powiedzieć, że jest to zachowanie funkcjonujące w życiu politycznym bez względu na reżim). Czyli przedstawianie rozwiązań bazując na emocjach a nie merytoryce. Kiedyś przedstawiałem definicję populizmu, która mi się spodobała: to proste wyjaśnienie spraw, których prosto wyjaśnić się nie da. W jakimś zakresie populizm w demokracji funkcjonował zawsze. Śmiem twierdzić, że teraz jest go mniej niż np. wiek temu.
Natomiast populizm nie jest alternatywą demokracji. Alternatywą jest autokracja. Tylko i wyłącznie.
Jakoś przy tym nie zauważąją, że sami stanowią masę urabianą przez lobbystów czy różnego rodzaju "organizacje ideowe".
Lobbing tez jest elementem demokracji, czy w ogóle życia politycznego (bo w autokracjach też funkcjonuje, tylko mechanizm jest inny). Zresztą, regulowanym prawnie - to działanie zgodne z prawem. My też mamy ustawę o lobbingu, bodajże z 2005 roku.
Bo w sytuacji gdy politycy mają w PUP-ie zdanie wyborców...
To za jakiś czas przestają być politykami (w demokracjach, ale w autokracjach, jeżeli chodzi przynajmniej o niektóre grupy społeczne na których opiera się władza, często też). Jakieś wątpliwości? Jeśli politycy sprawują władzę (bezpośrednio lub chociaż są w opozycji) to znaczy, że ktoś za nimi stoi. Sami tych stołków nie obsadzili. Ktoś na nich głosował. Najczęściej dlatego, że popiera ich program oparty na takiej czy innej ideologii. I znowu dochodzimy do ideologii i filozofów...
