Arado podczas misji rajderskich

Tematy związane z lotnictwem morskim

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gelb20
Posty: 9
Rejestracja: 2018-10-16, 12:25

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Gelb20 »

Czołem.
Jak wiadomo wodnosamoloty Arado Ar 196 były wykorzystywane jako samoloty pokładowe ciężkich okrętów Kriegsmarine takich jak słynne Gneisenau, Scharhorst lub Admiral Hipper. Podczas operacji Berlin wykorzystywano je jako narzędzie zwiadu w poszukiwaniu konwojów alianckich. Były w tej roli dosyć skuteczne niemniej zastanawia mnie inna kwestia. Arado były uzbrojone w kilka działek oraz 2 bomby o wagomiarze 50 kg co oznacza, że mogły być wykorzystane także w ograniczonym charakterze ofensywnym. Czy w trakcie misji rajderskich podczas bitwy o Atlantyk wykorzystano je w taki sposób?
Franek Wichura
Posty: 574
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Franek Wichura »

Z tego co pamietam (a niestety teraz sprawdzic nie moge) to tu: Wojsko i Technika – Historia numer specjalny 6/2018 - Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych cz.1
jest opisane ze pilot Arado dostal opieprz za zaatakowanie statku – mial tylko rozpoznac i podac pozycje.
Arado ze swoimi dwoma dzialkami 20 mm (z zapasem amunicji 50-60 sztuk na lufe + chyba 1xkadlubowy km strzelajacy do przodu przez smiglo - bo ten co strzelal do tylu to bron raczej defensywna) i niewielkim ladunkiem bomb (2x50kg) raczej mial ograniczone mozliwosci puscic na dno wiekszy statek – rajderowi zalezalo na “bezglosnym” zatopieniu ofiary a atak samolotu mogl sprowokowac do nadania sygnalu przez radio, podniesienia predkosci i zmiany kursu
Niemniej (rowniez z pamieci) tu: Perepeczko Andrzej - Konie trojańskie III Rzeszy
sa chyba opisy ze wodnosamoloty atakowaly mostek zauwazonego statku wlasnie po to by pozbawic go poprzez zniszczenie radiostacji mozliwosci nadania informacji o ataku jak rowniez poprzez zniszczenie/uszkodzenie mostka i znajdujacych sie tam urzadzen sterowych unieruchomienie/spowolnienie statku. Ma zapamietane rowniez opisy sporadycznych prob zerwania anteny przez nisko lecacy samolot.
Zeby probowano za pomoca wodnosamolotu zatopic jakis statek to czegos takiego w opisach nie pamietam - no ale pamiec juz nie ta ;)
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1174
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Gregski »

Franek Wichura pisze: sa chyba opisy ze wodnosamoloty atakowaly mostek zauwazonego statku wlasnie po to by pozbawic go poprzez zniszczenie radiostacji mozliwosci nadania informacji o ataku jak rowniez poprzez zniszczenie/uszkodzenie mostka i znajdujacych sie tam urzadzen sterowych unieruchomienie/spowolnienie statku.
Nie wiem, czy możliwy jest tak precyzyjny ostrzał by za jednym czy dwoma nalotami zniszczyć radiostację.
Natomiast ostrzelanie mostka w żaden sposób nie unieruchomi ani nie spowolni statku.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Franek Wichura
Posty: 574
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Franek Wichura »

Gregski pisze: Natomiast ostrzelanie mostka w żaden sposób nie unieruchomi ani nie spowolni statku.
Zabicie obsady? Zniszczenie urzadzen sterowych na mostku?
Kapitana (jesli akurat padnie ofiara ostrzalu) moze zastapic pierwszy oficer sternika inny sternik, sterowac mozna pewnie nie tylko z mostka i obroty/predkosc ustalac w maszynowni - nie mniej "rzez" na mostku i przejscie na sterowanie awaryjne moze statek spowolnic - w jakim zakresie to zalezy od sprawnosci/operatywnosci tych co przezyja ostrzal i skali wyrzadzonych szkod.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1174
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Gregski »

Nic nie spowolni.
W tamtych czasach nie było kontroli nad maszyna z mostku. Wszystko robiono na dole. Szczytem wyrafinowania był telegraf łańcuchowy i telefon (a znacznie częściej "szprechrura"). Zabiło starego a stalek jak zapylał tak zapyla bo nikt komendy na maszynę nie zmienił. Sterowanie rzeczywiście większy problem bo trzeba przejść na awaryjne. No ale na pełnym oceanie to też nie problem bo zanim ktoś się tym zajmie to statek utrzyma mniej więcej wcześniej zadany kurs.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6523
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Peperon »

Ostrzał mostka, a dokładniej nadbudówki, miał dać psychologiczny efekt zastraszenia załogi. Liczono na to, że sterroryzowana załoga będzie bardziej "układna" i chętna "do współpracy".
Zwłaszcza jeśli trafiło to na zbiornikowiec, który jest o wiele bardziej palny niż inny rodzaj statku. W takim przypadku nawet bomby 50 kg będą nad wyraz efektywne...

Nie pamiętam u kogo czytałem (chyba u Perepeczki), że Arado z Grafa Spee uciszyło jeden ze zdobytych statków przez zerwanie anten.
Ale głowy nie dam...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Franek Wichura
Posty: 574
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: Franek Wichura »

Peperon pisze: Nie pamiętam u kogo czytałem (chyba u Perepeczki), że Arado z Grafa Spee uciszyło jeden ze zdobytych statków przez zerwanie anten.
Zajrzalem na szybko do Perepeczki o HSK - pierwszy opisany jest Atlantis - jeszcze jak mial He 114 to jest napisane ze ostrzelal i obrzucal bombami frachtowiec Benarty a na Mandasor zerwal antene za pomoca kotwiczki na stalowej lince - tak wiec wychodzi ze akcje samolotow mialy obok psychologicznego terroru pozbawiac zaloge mozliwosci nadania komunikatu radio.
Ksiazke przejrzalem na szybko - czesciej mozna sie spotkac z opisem - samolot ulegl powaznej awarii, samolot ulegl powaznemu uszkodzeniu podczas ladowania, samolot byl niesprawny niz samolot zaatakowal wykryty statek :wink:
Gregski pisze: Zabiło starego a stalek jak zapylał tak zapyla bo nikt komendy na maszynę nie zmienił.
Ale jak zabilo rowniez sternika to mogl zapylac w kolko :wink:
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4165
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Arado podczas misji rajderskich

Post autor: karol »

I słusznie piszą, weź ląduj wodnosamolotem na nieregularnej fali oceanu, która ma zawsze wysokość od metra do trzech, a czasami pięć metrów! Dlatego Limies kochali łodzie latające Walrus, bo te skakały po takich falach jak piłka i nic im nie działo się. Ale tylko one, Swordfishe na przykład były maszynami jednego lotu w wersji singla dla pancerników.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
ODPOWIEDZ