szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4637
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Marmik, zapewne uznałeś, że chciałem Ci jakoś dopiec lub coś w tym rodzaju - nic bardziej błędnego. Po prostu czuje się zażenowany tym, że ktoś z siebie robi... no mniejsza z tym (nie chcę zadrażniać sytuacji). Nie lubię tego. Szczególnie jeśli ten ktoś tego nie dostrzega. Chcę Ci tylko na to zwrócić uwagę - inaczej się nie da. Jeśli oczywiście nadal chcesz się przedstawiać w takim świetle w jakim się przedstawiasz - twoja sprawa. Mogę obiecać, że postaram się nie reagować na twoje posty, przede wszystkim na te, z treścią których się nie zgadzam. Byś nie robił z siebie... mniejsza z tym kogo. Twoja sprawa, twój wybór. Ja ci tylko staram się wytłumaczyć, że to co piszesz świadczy o Tobie. Delikatnie mówiąc - nie najlepiej.
Ze sto razy było już mówione, że paliw wystarczy na coś koło wiek do przodu, czyli mamy dziewiętnastowieczny problem owsa.
W tym problem, że nie mamy. Wbrew temu co piszesz, czasu dużo nie ma. Bo problem jest nie w tym, czy jakieś zasoby paliw kopalnych są, ale w jakim stopniu są dostępne i za ile. Poza tym to jest też kwestia polityczna. Europa paliw nie ma za dużo (a w każdym razie nie tyle ile potrzebuje na dzień dzisiejszy). A co niesie za sobą uzależnianie się od innych, to już zostało parę razy przerobione. O tym wszystkim też już tu było ze sto razy pisane. :wink:
W tym, że importujemy około 90% stali i niemal 80% cementu. Czyli nic nie ratujemy a tylko wypchnęliśmy produkcję z kraju. I dzięki ETS2 wypchniemy inne branże.
To naturalny proces. Dzieje się cały czas - pewne działy przenosi się tam, gdzie mogą przynieść większy zysk. Można rzecz jasna dyskutować, czy ze względów strategicznych nie należałoby zachować fragmentów niektórych branż (w ramach interwencji państwa - z wolnym rynkiem miałoby to mało wspólnego), ale do pewnych rzeczy się nie wróci. I "zielony ład" nie ma tu wiele do rzeczy.
W przeciwieństwie do Twojego który jest tylko bezrefleksyjnie powtarzaną propagandą.
Bez przesady, gdzie twój zdrowy rozsądek? :wink: Równie dobrze mógłbym napisać, że bezrefleksyjnie ulegasz ruskiej propagandzie, starającej się zdezawuować politykę unijną gdy chodzi o kwestie energetyczne. Bo jest faktem, że ta polityka uderza też w Rosję i inne kraje bazujące na eksporcie surowców energetycznych. Darujmy sobie takie "argumenty". :?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: Marmik, zapewne uznałeś, że chciałem Ci jakoś dopiec lub coś w tym rodzaju - nic bardziej błędnego. Po prostu czuje się zażenowany tym, że ktoś z siebie robi... no mniejsza z tym (nie chcę zadrażniać sytuacji). Nie lubię tego. Szczególnie jeśli ten ktoś tego nie dostrzega. Chcę Ci tylko na to zwrócić uwagę - inaczej się nie da. Jeśli oczywiście nadal chcesz się przedstawiać w takim świetle w jakim się przedstawiasz - twoja sprawa. Mogę obiecać, że postaram się nie reagować na twoje posty, przede wszystkim na te, z treścią których się nie zgadzam. Byś nie robił z siebie... mniejsza z tym kogo. Twoja sprawa, twój wybór. Ja ci tylko staram się wytłumaczyć, że to co piszesz świadczy o Tobie. Delikatnie mówiąc - nie najlepiej.
Zasadniczy problem leży w tym, że Ty już wielokrotnie deklarowałeś i obiecywałeś, że nie będziesz nic pisał pod moim postami i nigdy nie dotrzymałeś słowa, więc i tym razem to jest tylko kwestia czasu. Po prostu ciągnie wilka do lasu. Zresztą to nie jedyne przypadki, gdy - delikatnie mówiąc - mocno rozjeżdżasz się z prawdą.
Ja akurat nie mam nic przeciwko temu byś komentował moje wpisy, ale bym mógł na te komentarze odpowiedzieć inaczej niż piętnując Twoją erystykę to po prostu muszą spełniać dwa podstawowe warunki. Muszą być komentarzem to tego co JA napisałem i muszą zawierać jakąś treść, a nie mowę-trawę. Ze spełnieniem obu tych warunków masz ogromny problem, a ponieważ - jak zaznaczyłem - o brak inteligencji staram się Cię nie posądzać, więc zostaje do wyboru złośliwość z premedytacją albo ewentualnie po prostu jakiś przejaw zachowań kompulsywnych. Delikatnie mówiąc, pierwsze nie tylko nie przystoi inteligentnemu człowiekowi, ale w ogóle jakiemukolwiek, a drugie można (choć oczywiście wcale nie trzeba) skonsultować z jakimś specjalistą. Niestety, od lat wystawiasz sobie świadectwo, ale przecież nikt nie zaborni Ci robić z siebie - no i ja tu się pokuszę o moją prywatną, zupełnie amatorską opinię - rozkochanego w sobie wodolejcy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4637
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

wielokrotnie deklarowałeś i obiecywałeś, że nie będziesz nic pisał pod moim postami
:?: O tyle masz rację, że moje deklaracje dotyczyły pyskówek, które za każdym razem rozpoczynasz. Staram się ich unikać (przynajmniej od pewnego czasu, dość już długiego), podobnie jak obrzucania inwektywami, co w twoim przypadku jest normą. Forum jest do dyskusji (aczkolwiek i tak starałem się unikać wypowiedzi w tematach w których zabierasz głos, także gdy się z tobą nie zgadzam). Mój ostatni wpis np. był neutralny - zwróciłem tylko uwagę na fakt, że do rozpoznania procesów pojedyncze fakty są mało przydatne lub w ogóle nie są przydatne, znaczenie mają trendy. Co raczej nie powinno być kwestionowane, bo jest "oczywistą oczywistością". Nie było ataku, nie było złośliwości itd. Gdybyś zachowywał się normalnie, a nie zgadzał z takim stanowiskiem, powinieneś normalnie odpowiedzieć. Tak się jednak nie stało... (po raz kolejny). Stąd i ma uwaga byś się zreflektował. Bo wygląda to fatalnie. Ale jak napisałem, to twoja sprawa. Ze swej strony potwierdzam deklarację, że będę się starał nie zabierać głosu w kwestiach na które się wypowiadasz (nie lubię deklarować, że coś zrobię lub nie zrobię na pewno, bo nikt z nas nie wie jak się zachowa w niektórych sytuacjach). Lubię dyskutować, ale pyskówek nie lubię, bo z dyskusją nie mają nic wspólnego. Dyskusja natomiast rozwija - można się sporo nauczyć (i nie chodzi tu tylko o wiedzę czysto merytoryczną). Co przydaje się w praktyce, niekiedy w najmniej oczekiwanych sytuacjach.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42
wielokrotnie deklarowałeś i obiecywałeś, że nie będziesz nic pisał pod moim postami
:?: O tyle masz rację, że moje deklaracje dotyczyły pyskówek, które za każdym razem rozpoczynasz.
Sugeruję odświeżenie pamięci. Wyobraź sobie, że chodzą po świecie ludzie z lepszą pamięcią od Twojej. Nawet przyjmując Twoją optykę to i tego nie potrafiłeś dotrzymać.
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Staram się ich unikać (przynajmniej od pewnego czasu, dość już długiego), podobnie jak obrzucania inwektywami, co w twoim przypadku jest normą.
Tak sobie to staranie Ci wychodzi, a nader często sugerujesz pewne przypadłości, które - co ciekawe - może akurat Ciebie dotyczą.
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Forum jest do dyskusji
A nie do popisów erystycznych, ale jak tam wolisz.
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Mój ostatni wpis np. był neutralny - zwróciłem tylko uwagę na fakt, że do rozpoznania procesów pojedyncze fakty są mało przydatne lub w ogóle nie są przydatne, znaczenie mają trendy.
No i gdybym w cytowanym fragmencie pisał o jakichś procesach, stawiał tezy lub - co ważne - pytał o pojedyncze fakty to może i blablanie byłoby do przełknięcia. Ja właśnie zasugerowałem, że przydałoby się jakieś kompleksowe, długoterminowe opracowania na poparcie pewnego bardzo konkretnego argumentu mojego interlokutora (jakiego to też pewnie nie doczytałeś).
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Nie było ataku, nie było złośliwości itd.
Było to co napisałem, czyli standardowe: bla, bla, bla (którego powodów jedynie się domyślam). Za złośliwości zabrałeś się później, gdy obśmiałem mowę-trawę.
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Gdybyś zachowywał się normalnie, a nie zgadzał z takim stanowiskiem, powinieneś normalnie odpowiedzieć.
Odpowiadanie na wodolejstwo i blablanie zwalnia z konieczności zgadzania się lub niezgadzania się. Bełkot i ględzenie to sztuka dla sztuki. Można zwrócić uwagę lub obśmiać. Obu sposobów już przez wiele lat próbowałem. Nawet kiedyś wstawiałem licznik postów z brakiem odpowiedzi. Ludzie mają różne hobby, ale przyglądanie się jak dorosły człowiek przez klika stron wpisów kręci jak może i wije się jak piskorz by uniknąć odpowiedzi lub zacytować czyjąś rzekomą wypowiedź... jest raczej zajęciem mocno pokutnym. Naprawdę, Napoleonie w najmniejszym stopniu nie zasługujesz na to bym traktował Cię jako poważnego rozmówcę. W pocie czoła pracowałeś na to osiem lat. Proces odwracania pewnie musiałby potrwać tyle samo, ale... tu trzeba byłoby pewnie lekko sparafrazować stare polskie przysłowie i napisać, że czego Jaś się nie nauczył tego Jan nie umie.
Napoleon pisze: 2024-08-13, 13:42Ze swej strony potwierdzam deklarację, że będę się starał nie zabierać głosu w kwestiach na które się wypowiadasz
Dobra, chyba już wszyscy wiedzą jak będzie.

A teraz dalej, nauczaj rabbi.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4637
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Czyli żadnych wniosków nie wyciągnąłeś. Szkoda. Ale to twój problem, nie mój. To co piszesz i jak się zachowujesz, świadczy o Tobie. Com jednak rzekł, postaram się dotrzymać. Choć przecież przy większych szaleństwach nie ręczę za siebie :-)

Ale tak na koniec, z czystej ciekawości, co masz przeciw stwierdzeniu, że w przypadku badania procesów zdarzenia jednostkowe nie mają większego znaczenia tylko trendy? Tym samym, jeśli ktoś kwestionuje proces, powinien wykazać, że trendu nie ma. I odwrotnie. Jeżeli jesteś w stanie spokojnie i rzeczowo mi odpowiedzieć, chciałbym przeczytać co na ten temat masz do powiedzenia. Jeśli nie jesteś w stanie normalnie odpowiedzieć - nie pisz.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

Że się jeszcze Sz.P. nie znudziła ta "wymiana uprzejmości"... Nie szkoda czasu? Podglądałem to z braku laku (w tematach "fachowych" niestety niewiele się dzieje... :-( ) i momentami dla tzw. funu, ale co za dużo, to niezdrowo. Tu dawno przestało chodzić o jakiekolwiek meritum...
Co do "potrzeby solidnego dowodu" zgadzam się całkowicie. I postawię hipotezę, że istnieją jakieś opracowania bazujące na twardych danych meteorologicznych, które potwierdzają to, o czym wspomniał Napoleon czyli tendencję. Sam tego dowodu nie potrzebuję - żyję na tyle długo, żeby pamiętać długie ciągi lat, w których zima była zimna i trwała czasem w porywach do kwietnia, pamiętam długość roztopów, niestabilność wiosenną, a latem dodatkowe godziny emisji w TV (bo na dwór nie dało się wyjść) nie bez powodu nazywane "Deszczowy lipiec". I jaką loterią były wczasy. To za młodu. Po latach długo zajmowałem się zakładaniem systemów nawadniania w ogrodach przydomowych. Niektóre dotąd serwisuję i na "moim terenie" tendencja jest jednoznaczna - robi się Sahara. Zgadzam się też z Tadeuszem - w moich okolicach od wielu już lat wieje silniej i częściej.
Mam w nosie ustalenie, w jakim stopniu jako gatunek ludzki przyczyniamy się do tego. To się dzieje, a robi się za mało, za wolno i bez zgrania, żeby przynajmniej przyhamować coś co nabiera coraz większego tempa i do czego trzeba się będzie przystosować. Dopiero co przeczytałem, przy okazji informacji o wysłaniu naszych strażaków do Grecji, że brak wielkich pożarów w lasach to zjawisko z gatunku cudów nieomalże i wypada się tylko modlić, by do nich nie doszło.
I na koniec - dzięki Marmik za uświadomienie mi, że większość Polaków mieszka w domach. "Na oko" to mi wyglądało na błąd, a tu proszę: 58,7% ostatnio.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2024-08-14, 18:50Czyli żadnych wniosków nie wyciągnąłeś. Szkoda. Ale to twój problem, nie mój. To co piszesz i jak się zachowujesz, świadczy o Tobie. Com jednak rzekł, postaram się dotrzymać. Choć przecież przy większych szaleństwach nie ręczę za siebie :-)
Napoleonie, możemy tak w kółko, ale choćbyś napisał tu dwunastotomowe działa zebrane to nic nie zmieni tego kim jesteś.
Napoleon pisze: 2024-08-14, 18:50Ale tak na koniec, z czystej ciekawości, co masz przeciw stwierdzeniu, że w przypadku badania procesów zdarzenia jednostkowe nie mają większego znaczenia tylko trendy? Tym samym, jeśli ktoś kwestionuje proces, powinien wykazać, że trendu nie ma. I odwrotnie. Jeżeli jesteś w stanie spokojnie i rzeczowo mi odpowiedzieć, chciałbym przeczytać co na ten temat masz do powiedzenia. Jeśli nie jesteś w stanie normalnie odpowiedzieć - nie pisz.
Zabawny jesteś w udawaniu, że nie czytałeś tego co napisałem, ale to widocznie silniejsze od Ciebie.
Dobra Zmiana pisze: Że się jeszcze Sz.P. nie znudziła ta "wymiana uprzejmości"... Nie szkoda czasu? Podglądałem to z braku laku (w tematach "fachowych" niestety niewiele się dzieje... :-( ) i momentami dla tzw. funu, ale co za dużo, to niezdrowo. Tu dawno przestało chodzić o jakiekolwiek meritum...
To długa "tradycja" wyryta złotymi (?) zgłoskami przez Napoleona od czasu gdy pierwszy raz bronił jak lew swoich wpisów w sytuacji, gdy kompletnie nie rozumiał używanego przez siebie pojęcia. Wtedy byłem w szoku, ale potem przywykłem gdy lista już tylko rosła, a dodawał też - bardzo delikatnie mówiąc - pisanie nieprawdy. Oczywiście dawno mógłby przerwać tę tradycję, ale widocznie są pewne rzeczy silniejsze od niego samego.
Dobra Zmiana pisze: Co do "potrzeby solidnego dowodu" zgadzam się całkowicie. I postawię hipotezę, że istnieją jakieś opracowania bazujące na twardych danych meteorologicznych, które potwierdzają to, o czym wspomniał Napoleon czyli tendencję.
Zabawne jest, że ja jedynie odniosłem się do argumentacji Tadeusza Klimczyka i to w konkretnej sytuacji.
Dobra Zmiana pisze: Sam tego dowodu nie potrzebuję - żyję na tyle długo, żeby pamiętać długie ciągi lat, w których zima była zimna...
Czy nie napisałem wcześniej:
Marmik pisze: 2024-07-31, 01:07To zawsze znacznie lepiej działa, niż dowody na zasadzie każdy widzi, bo jednak nie każdy może widział to co się działo np. 3 dekady temu, by w przypadku tego pojedynczego tyknięcia klimatycznego zegara dostrzec zmiany w liczbie i intensywności nawałnic.
Marmik pisze: 2024-07-31, 01:07Dlatego jednak fajnie jakby jakieś opracowanie to szeroko ujęło, bo Internet słabo "pamięta" to co było w minionym stuleciu.
Zatem dowód przydaje się zawsze! Niezależnie od tego czy ktoś żyje długo, czy krótko, bo pozwala wyprowadzić dyskusję ze sfery każdy widzi itp., a może też okazać się też niezłym odświeżeniem pamięci. Ja na ten przykład pamiętam jak kiedyś były ładne lata i dopiero tegoroczne przypomniało mi te sprzed ćwierć wieku... ale to żaden dowdód, bo nie dość, że zdarzenie anegdotycznie ograniczone do mojej osoby to jeszcze do lokalizacji w jakich się znajdowałem.
Problem zatem w tym, że każdy widzi, ale jak przyjdzie do dowodów to jakby trochę gorzej.
Warto też pamiętać, że w klimatologii przyjmuje się, iż najkrótszy okres pozwalający wyciągać jakiekolwiek uproszczone wnioski to 30 lat. Ot taka klimatyczna sekunda.
Dobra Zmiana pisze: Mam w nosie ustalenie, w jakim stopniu jako gatunek ludzki przyczyniamy się do tego.
Kiedy to właśnie jest kluczowe do ustalenia co zrobić, by nie działać na oślep. To chyba główny wątek sporu przeciwstawnych stron w tej kwestii. Jeśli uznajemy, że można mieć go w nosie to znaczy, iż w istotnym stopniu wyprowadza się dyskusje ze sfery faktów do sfery wierzeń.
Dobra Zmiana pisze: I na koniec - dzięki Marmik za uświadomienie mi, że większość Polaków mieszka w domach. "Na oko" to mi wyglądało na błąd, a tu proszę: 58,7% ostatnio.
Proszę bardzo. Dlatego kocham fakty. Od ponad dwóch dekad mamy trend wzrostowy, ale oczywiście brakuje nam do niektórych krajów, gdzie ponad 3/4 ludzi mieszka w domach (o rekordowej Irlandii, gdzie 9 na 10 mieszka w domach to już nawet nie mówię). To, w połączeniu z warunkami klimatycznymi w danych krajach ma istotne znaczenie w kwestii obciążenia wydatkami, a jakakolwiek urawniłowka to ewidentnie pomija. Oczywiście są kraje, gdzie jest zupełnie na odwrót i 2/3 mieszkańców mieszka w blokach (Niemcy, Hiszpania)
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

Marmik, napisałem "sam tego dowodu nie potrzebuję". a więc o sobie i tylko o sobie. Jeśli ktoś inny go chce, proszę bardzo. Wiem jedno - jest coraz gorzej. Załóżmy (w co nie wierzę - to chyba jasne?), że ludzkość jest niewinna jak baranki, siła wyższa. W tej chwili wygląda na to, że ani odwracania, ani zapobiegania, ani przystosowywania się. Mamy się zdać na "selekcję naturalną"? Ja się już boję, że nie zdążę umrzeć zanim zdecyduje o tym jakiś huragan czy prozaiczny brak wody dla zbędnego staruszka...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Dobra Zmiana pisze: Marmik, napisałem "sam tego dowodu nie potrzebuję".
OK, złapałem.
Dobra Zmiana pisze: Jeśli ktoś inny go chce, proszę bardzo.
Ja dla odmiany jestem zdania, że czy ktoś potrzebuje, czy nie to warto. Z powodu jaki napisałem wcześniej.
Dobra Zmiana pisze: Wiem jedno - jest coraz gorzej.
Nie umiem zdefiniować warunków kiedy uznać, że jest gorzej, a kiedy, że lepiej lub bez istotnego znaczenia... ale zdefiniowanie tego to punkt wyjściowy do jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji. Bez tego zostaje tylko to co jest cały czas, czyli przerzucanie się własnymi wyobrażeniami lub krótkoterminowymi anegdotycznymi doświadczeniami.
Wiemy, że rośnie średnia temperatura oraz zawartość CO2 w atmosferze. To są fakty (to najczęściej powtarzane wykresy) i co dalej? Czy jeśli zadusimy obywateli UE to sytuacja się zmieni? Czy powinna się zmieniać? Jakie będą potencjalne następstwa? Pytania można mnożyć i mnożyć, ale ponownie przypomnę, iż nasadzenie 13 milionów hektarów obszarów leśnych w pewnej mierze kosztem pól uprawnych w UE przez ćwierć wieku jakoś dziwnie koreluje z wycięciem 11 milionów hektarów lasów (głównie w Brazylii i Indoznezji).
Dla pewności podkreślam, że nie piszę (i jak poszukać to nigdy nie pisałem), by nic nie robić, bo nawet jeśli nie klimatycznie, to zwyczajnie zasyfiamy świat. W robieniu trzeba jednak ustrzec się przed samoumieszczeniem się w rezerwacie.
Dobra Zmiana pisze: Ja się już boję, że nie zdążę umrzeć zanim zdecyduje o tym jakiś huragan czy prozaiczny brak wody dla zbędnego staruszka...
Strach to zły doradca. Wspomniane huraganowe wiatry z 1928 roku zabiły więcej Polaków niż wszyskie nawałnice w tym stuleciu razem zawzięte. Brak wody do picia też wygląda irracjonalnie (istotny jest raczej brak wody dla roślin), bo na tyle da się już nawet choćby odsolić wodę morską. Natomiast z jednym się zgodzę... tj. z możliwością bycia zbędnym staruszkiem, ale to już na to wpływu nie ma klimat. Starałem się tak wychować dzieci, by nigdy nie postrzegły mnie jako zbędnego staruszka, ale jak patrzę na świat to może się okazać, że szybciej nadejdą czasy gdy zbędnych staruszków będzie się utylizować, niż gdy zabraknie dla nich wody :cry: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

Gorzej = goręcej, suszej, wietrzniej (czasem). Rekordowo. Mam się podpierać tabelami ze średnimi temperatur, opadów itd.? Da się znaleźć, ale nie chce mi się dzielić włosa na czworo, choć jestem humanistą. I racja - raczej powinienem był napisać o braku jedzenia wynikającego z braku wody dla roślin. I klimat ma - jak z jego powodu żywności zabraknie, to i najlepiej wychowane dzieci mogą zanucić rodzicowi przedwczesną "Balladę o Narayamie". A to "choćby odsolić wodę morską" w warunkach polskich brzmi nawet optymistycznie, zważywszy na stosunkowo mikry stopień zasolenia Bałtyku, ale jak będzie z tym tak jak np. z elektrownią jądrową, to... :(
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1273
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Marmik pisze: i kontynuując pustosłowie
Tak, to jest to słowo!
Napoleon pisze: (...)
Wiesław! Wiesław! Wiesław!
Gregski pisze: Znowu Ci się katarynka włączyła? Ze sto razy było już mówione, że paliw wystarczy na coś koło wiek do przodu, czyli mamy dziewiętnastowieczny problem owsa.
Napoleon pisze: ↑
Udzielanie korepetycji nauczyło mnie, że "nie wszystkim można pomóc".
Gregski pisze: W tym, że importujemy około 90% stali i niemal 80% cementu. Czyli nic nie ratujemy a tylko wypchnęliśmy produkcję z kraju. I dzięki ETS2 wypchniemy inne branże.
Spokokoko - ponieważ krowy pierdzą metanem, to już wkrótce wypchniemy też całą hodowlę.
Dobra Zmiana pisze: Co do "potrzeby solidnego dowodu" zgadzam się całkowicie.
Poziom oceanów - woda jest najlepszym i jedynym dla nas ważnym "termometrem". 2/3 przyrostu jest z rozszerzania cieplnego wody oceanicznej, 1/3 z topnienia lodowców.
Dobra Zmiana pisze: Mam w nosie ustalenie, w jakim stopniu jako gatunek ludzki przyczyniamy się do tego.
Sucha planeta o albedo (jasności) Ziemi ogrzewa się o 1.3 stopnia przy podwojeniu ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Od ery przemysłowej dałoby to 1.3K*log2(420ppm/270 ppm)=0.83K. Metan i para wodna w atmosferze (w tym chmury) mogą to zmodyfikować, ale generalnie przyrost temperatury z ostatnich lat się zgadza.
Do tego dochodzą sprzężenia w rejonach polarnych, zwłaszcza Arktyce - wyższe temperatury to mniej lodu, mniej lodu to wyższe temperatury.
Tak że ogrzewamy planetę, niewątpliwie.
Natomiast nie zgadzam się z histerią klimatyczną, politykami, strategiami, celami itd.
Jako wielki fanatyk nauki i jednocześnie ochrony przyrody zauważyłem że forsuje się błędne działania. Najważniejszym naszym zadaniem jest ochrona ginącego dna gatunków (nie pomyliłem się, chodzi mi o maksymalną ilość alleli genetycznych a nie jakieś 2 parki w zoo). Za kilkaset lat będziemy mieli taką technologię że jeśli tylko ludzie będą chcieli to odtworzą sobie wszystko co będą chcieli. A jak nie będą chcieli, to do niczego ich nie zmusimy!
Ocieplenie klimatu to ekonomiczny problem człowieka, a żaden problem dla przyrody.

Dodano po 38 minutach 18 sekundach:
Dobra Zmiana pisze: A to "choćby odsolić wodę morską" w warunkach polskich brzmi nawet optymistycznie, zważywszy na stosunkowo mikry stopień zasolenia Bałtyku
Opracowano technikę supertaniego odsalania wody: Naukowcy którzy pracowali nad "wyciskaniem" wilgoci z atmosfery w rejonach pustynnych dostali olśnienia że jeśli będzie się używać [strike]przesyconej pary[/strike] przesyconego parą wodną powietrza znad powierzchni wody morskiej i używać wody morskiej do chłodzenia (instalacji skraplającej) to można uzyskać setki razy większą wydajność niż na pustyni. W tym momencie z naukowego punktu widzenia to rozwiązany problem, niewielkie instalacje wielkości kilku bloków mieszkalnych mogą dostarczać wody dla milionowej aglomeracji.
Odsalarnie odparowywały wodę (co pobierało energię, nawet przez wymienniki ciepła były straty) aby ją potem skraplać. Tymczasem odparowanie załatwia za nas sama przyroda!
Ostatnio zmieniony 2024-08-15, 10:25 przez peceed, łącznie zmieniany 1 raz.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4414
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: karol »

Ja tam głosuję za cieplej, jeszcze cieplej, węgiel zrobił się strasznie drogi, a zimą w piecu palić trzeba ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Dobra Zmiana
Posty: 143
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Dobra Zmiana »

Napoleon pisze: (...)
Wiesław! Wiesław! Wiesław!
Aha, znaczy się forumowicz zbliżony rocznik do mojego...(mam niedaleko do emerytury) :D
"Histeria klimatyczna" - i wszystko jasne, "etykieciarstwo" ma się dobrze. Ale gdzie "lewactwo"?! :D
I dzięki - na szybko łyknąłem trochę wiedzy o odsalaniu, faktycznie nie wygląda to źle
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1273
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: peceed »

Dobra Zmiana pisze: Aha, znaczy się forumowicz zbliżony rocznik do mojego...(mam niedaleko do emerytury)
To wynik erudycji i oglądania kronik filmowych a nie wieku ;) Natomiast biologicznie zostałem zamieniony w stargo człowieka przez cyprofloksacynę.
karol pisze: Ja tam głosuję za cieplej, jeszcze cieplej, węgiel zrobił się strasznie drogi, a zimą w piecu palić trzeba
Ja też należę do ludzi dla których śnieg to raczej "białe (szare) gówno" niż jakieś "białe szaleństwo".
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Napoleon
Posty: 4637
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Napoleon »

Tu dawno przestało chodzić o jakiekolwiek meritum...
Prawda, Dobra Zmiano. Ale ja naprawdę czuję się zażenowany gdy ktoś robi z siebie... powiedzmy, przedstawia się tak jak się przedstawia. I staram się to wytłumaczyć. W myśl starego przysłowia, że "wszystkich książek nie przeczytasz, wódki nie wypijesz, kobiet mieć nie będziesz, ale starać się trzeba" (niekoniecznie branego dosłownie :wink: ). Poza tym omijanie kogoś takiego ogranicza pole dyskusji, czego nie lubię. Ale mniejsza z tym. Tym bardziej, że i tak nigdy odpowiedzi/argumentów nie dostaję (choć, jak wspomniałem, staram się je jakoś wyciągnąć). Taki już jestem. Poza tym, w dłuższej perspektywie, taka postawa się w sumie opłaca...
Ale gdzie "lewactwo"?!
Jak to gdzie?! To słowo-wytrych. Jak komuś (szczególnie o określonych poglądach politycznych) brakuje słów, to używa "lewactwa". Nie zastanawiając się co to słowo znaczy. Gdyż najczęściej (bo nie zawsze; dla niektórych już liberalne poglądy to "lewactwo", ba, wszystko co jest na lewo od ich poglądów to "lewactwo"! - taka moda), jak ma się takie poglądy to się za bardzo nad niczym nie zastanawia. Ja się już do tego prawie przyzwyczaiłem.

Natomiast tak czy inaczej nie jestem w stanie zrozumieć tego, że neguje się oczywiste zjawisko lub przyznaje, że ma miejsce, ale się je lekceważy. Jest bowiem czymś oczywistym, że kopalne surowce energetyczne za jakiś czas (i wszystko jedno czy za 30, 50 czy 100 lat) zaczną się kończyć. A wcześniej (i to ze znacznym wyprzedzeniem) drożeć. Więc trzeba znaleźć jakąś alternatywę. Za dużego wyboru tu nie mamy i w zasadzie z góry wiadomo w co należy iść. A jak ktoś chce być gotowy na niespodzianki jakie niesie przyszłość, to zaczynać powinien już. Kwestią otwartą pozostaje tempo, zakres i generalnie szczegóły. I tu rozumiem, że można mieć jakieś wątpliwości.
Poza tym to jest też kwestia polityczna. Gdyby w Europie były olbrzymie złoża ropy i gazu, to może i to nie byłaby tak nagląca i ważna sprawa. Ale ich nie ma. A z tezą, że Europa powinna starać się utrzymać swą pozycję gospodarczą na świecie, to chyba nawet moi adwersarze by się zgodzili. Więc jeśli nie odnawialne źródła energii to co?
Przy czym to oczywiste, że te zmiany korelują z kwestiami klimatycznymi (choć, moim zdaniem, jedno i drugie należy traktować oddzielnie). Które też są ważne. Mój znajomy np. dość często bywał w Chinach. I choć nimi był zafascynowany (na tyle, że wypaczało to trochę jego poglądy o tym kraju - ale miłość zawsze źle wpływa na obiektywizm) to przyznawał, że smog w dużych miastach (przynajmniej w tych w których był) jest nieprawdopodobny. Na tyle, że przeciętnemu Europejczykowi trudno to sobie wyobrazić. I że nawet władze zaczynają dostrzegać, że coś z tym fantem trzeba zrobić. A to tylko jeden z problemów związany w tym kraju z ekologią.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: Ale ja naprawdę czuję się zażenowany gdy ktoś robi z siebie... powiedzmy, przedstawia się tak jak się przedstawia. I staram się to wytłumaczyć.
Wszystko już zostało tu wielokrotnie napisane, ale Ty nadal musisz osikać drzewko by utrzymywało się znakowanie terenu. Lubisz te zapasy w kisielu, oj lubisz :lol: , ale brak Ci odwagi by dokończyć zdanie. Że niby to kultura Szanownemu Panu nie pozwala, ale choćbyś nie wiem jak zapewniał to po prostu zwykły brak odwagi :boje: . Napisz to w końcu 8) . Przecież bez jaj, nie pozwę Cię. Gdybym kiedykolwiek chciał to zrobić, to już wielokrotnie dostarczałeś kontentu, bo to wcale nie zależy od tego czy coś wykropkujesz czy nie. Odwagi Napoleonie. Ja nie mam problemów w nazwaniu Cię np. ignorantem w sprawach, w których ewidentnie wykazywałeś katastrofalny brak wiedzy, leniem, gdy nie chciało Ci się poszukać informacji, a nie wymagało to większego wysiłku, albo kłamcą w sytuacji, gdy po prostu kłamałeś.
Jeśli coś takiego jest Ci potrzebne do życia to dalej, będziem się tarzać w tym kisielu, bo pocieszny z Ciebie człek i nie zbiorę Ci tej Twojej upragnionej rozrywki.
Napoleon pisze: I staram się to wytłumaczyć.
Zawsze metodą uczył Marcin Marcina. Tylko w Twojej głowie mogła się zrodzić myśl, że to będzie skuteczne :glupek2: .
Napoleon pisze: "wszystkich książek nie przeczytasz, wódki nie wypijesz, kobiet mieć nie będziesz, ale starać się trzeba"
Tak, znamy to, pisałaś już kilkanaście razy (trochę to już nudne :spie: ), ale zjawisko powtarzania pewnych sentencji też już opisano w podręcznikach.
To jak walenie z rozpędu łbem w ścianę, ale niektórzy lubią i ból i jak ból mija :sciana:.
Napoleon pisze: Taki już jestem.
Tak, ale ile razy można przypominać, że jest się wodolejcą o cechach samouwielbienia własnej prozy (może nie tylko, bo o atrakcyjności fizycznej też już coś pisałeś)? Nie pisz, bo i tak wiadomo, że w nieskończoność.
Nikt by tego lepiej nie zagrał niż Willem Defoe, ale myślę, że też mógłbyś zgarnąć jakąś nagrodę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ