Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4299
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

W walce ze złem (tak - złem...
Dyskusja nie dotyczy tego czy aborcja jest złem czy nie. To rzecz oczywista. Ale, jak uczył św. Tomasz z Akwinu, nie każda rzecz, która jest naganna moralnie musi być zabraniana przez prawo.
Rozwiązaniem idealnym byłoby, gdyby aborcja była dozwolona i nikt jej nie wykonywał. To oczywiście utopia, ale tego typu podejście dotyczy wielu rzeczy kontrowersyjnych. Które np. dawniej były karane a obecnie już nie. System prawny musi uwzględniać zmieniającą się rzeczywistość i poglądy. Od tego nie uciekniemy. Tak jak pisałem, są pewne wymogi niezbędne do utrzymania ładu społecznego, ale wszystko to co jest poza tym podlega dyskusji.
Aborcja jak najbardziej ogranicza prawo do życia człowieka wewnątrz swej matki.
Nie. Pozbawia szansy powstania człowieka. To trochę zmienia postać rzeczy.
Dokładnie to samo pewnie mogliby powiedzieć panowie w czarnych mundurach w czasie dyskusji z kimś na temat człowieczeństwa niektórych grup etnicznych w 1942 roku.
Przykład zły, nieadekwatny do treści dyskusji. Zabójstwo człowieka jest czymś zupełnie innym niż aborcja płodu w jego wczesnym stadium. Przypomnę, że nawet obecnie płód, który został poroniony, ma status "odpadu medycznego". Czy się to komuś podoba czy nie, to są kompletnie inne sprawy.
Ty zaproponowałeś "Twój kompromis" i innego nie widzisz...
Dokładnie. Innego nie widzę. Ale może Ty widzisz? Ja jestem otwarty na dyskusję. Wyjaśniłem, dlaczego moją propozycję uważam za kompromis. Ty ani nic nie zaproponowałeś, ani nie wyjaśniłeś. Przedstawiłeś tylko swoje stanowisko.
więc teraz wskaż jakie ustępstwa w Twoim kompromisie
Czy kiedykolwiek w życiu próbowałeś wypracować jakiś kompromis? Skoro piszesz tak jak powyżej zacytowałem, to chyba nie. Mam wrażenie, że Ty w ogóle słowa "kompromis" nie rozumiesz. Poza tym znów logika się kłania. Jeśli ja proponuję jakiś kompromis, to jest bez sensu oczekiwanie, że zaraz, bez przedstawienia propozycji drugiej strony, zaproponuję jakiś nowy kompromis (bo chyba o to Ci chodzi?). Abym mógł cokolwiek powiedzieć, muszę znać propozycję drugiej strony - to chyba oczywiste? Wiem, z logiką u Ciebie jest kiepsko, ale tyle chyba rozumiesz?

Przypomnę więc jeszcze raz. Spór dotyczy tego, czy prawo ma pozwalać na aborcję czy nie. W pierwszym przypadku ma tylko określać kiedy (do kiedy) można ją uskutecznić uwzględniając względy medyczne i bezpieczeństwo kobiety. W drugim przypadku prawo zakazuje pod karą dokonywania aborcji i pomocnictwa. W drugim przypadku oczywiście nie ma mowy o żadnym kompromisie. W pierwszym, kompromisem jest to, iż decyzję pozostawia się zainteresowanym i nikt nikogo do niczego ani nie zmusza ani nie zabrania. To naturalny kompromis, możliwy do przyjęcia dla WSZYSTKICH.
Spór o to czy aborcja to "morderstwo" (implikujący podejście do kwestii prawa) związany jest ze sporem o to "kiedy człowiek staje się człowiekiem". Zdania na ten temat są BARDZO RÓŻNE i kształtowane są przez światopogląd (nauka nam wyjaśnienia nie jest w stanie dać, jeśli zaś ktoś tak twierdzi, to też jest to efekt podejścia światopoglądowego). To tym bardziej uzasadnia podejście liberalne, gdyż pozwala zminimalizować spór (pamiętajmy, że poglądy się zmieniają w społeczeństwie - patrz kwestia owego "kontekstu historycznego"). A prawo ma spory minimalizować a nie podgrzewać. Dla społeczeństwa jest to rozwiązanie korzystniejsze, łagodzące napięcia i pozwalające łatwiej utrzymać ład. Przy wolności słowa zaś nic nie stoi na przeszkodzie by przeciwnicy aborcji prowadzili swoją agitację i przekonywali innych do rezygnacji z niej (ale nie wykorzystując działań politycznych!). Jak dla mnie jest to rozwiązanie do przyjęcia, rozwiązujące problem.
Nawet w największym konflikcie słownym z Napoleonem żaden z nas nie wypominał sobie profesji...
Za to wypominałeś wiele innych rzeczy Marmik. Próbując też ordynarnie hejtować (choć jesteś moderatorem a "szlachectwo zobowiązuje"). Nie zauważyłem by Dobra Zmiana przekroczył granice dobrego smaku. Ty, swego czasu, czyniłeś to nagminnie. To tak nawiasem, skoro powołujesz się na konflikt ze mną.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1295
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Wystarczy by Twoje plemię zostało skrytykowane a już stroszysz pióropusz i macasz tomahawk.
A gdzie to ma miejsce?
A praktycznie wszędzie gdzie tylko ktoś wykazuje zbyt mało zachwytu nad KO i spółką.
Osobiście uważa, że tacy ludzie jak prof. Dudek są potrzebni temu krajowi jak mało kto. Próbują opisać rzeczywistość a nie agitować jednej ze stron.
Kiedyś taka funkcja opisywania rzeczywistości była domeną dziennikarzy. Niestety, zauważyłem, że dziennikarze stali się funkcjonariuszami partii i zamiast pomagać zrozumieć świat po prostu agitują.
Ludzie zaś zamykają się w swoich bańkach. POpaprańcy chłoną TVN a PiSiory Republikę bo tam jedni i drudzy mogą usłyszeć to w co wierzą.
Dlatego tak bardzo cenię "Raport o stanie świata" Dariusza Rosiaka. Jeden z ostatnich który stara się opisać świat. Prof Dudek też wydaje mi się takim człowiekiem.
Dobra Zmiana pisze: Momencik - albo "kultura" albo używanie słów typu "pi...o".
Może niektórzy lubią takich "słodkopierdzących" i uważają ich za bardzo kulturalnych.
Ja stary marynarz i co tu kryć "cham" uważam, że przekleństw nie należy nadużywać ale jak coś jest "chujowe" to czasem należy wprost tak to nazwać.

Wiecie co?
Dajcie sobie na luz z tą aborcją. Temat wywołałem by udowodnić, że są tematy które uniemożliwiają porozumienie.
Moim zdaniem na kilku ostatnich stronach można znaleźć wystarczająco dużo dowodów na poparcie mojej tezy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Marmik pisze: Zdaje się, że nie do końca rozumiesz do czego się odniosłem. [...]
A widzicie, nie pisałem wcześniej, [...]
Pierwsze zdanie mogę przepisać. Ale bez "zdaje się" i "do końca". Ja odniosłem się do tego, co świadczy o tym, że komuś nerwy puszczają. W mojej opinii "pi...o" i podobne "kwiatki". które pojawiają się w tym wątku i w wielu wcześniejszych twojego autorstwa oznaczają właśnie to. Słowo "kultura" pojawiło się tutaj w twoim wpisie sprzed dwóch dni, z 20.56 (cytuję - "optowałeś za kulturą w dyskusji, ale chyba nerwy wzięły górę, przynajmniej jeśli patrzeć na ilość ad personam.") I mogę tylko westchnąć (nie dodam z czym... :roll:), że akurat ty go użyłeś, taki "wzór metra z Sevres". Wystarczy przejrzeć twoją "twórczość", żeby przekonać się, że masz takie prawo do wytykania komuś braku kultury jak Hannibal Lecter do propagowania wegetarianizmu. Służyć przykładami ad personam w twoim wykonaniu?
Co do "pi...o", to puściłem hasło oryginalne w sieć i rozbawiła mnie setnie lakoniczna definicja "więcej gadania niż robienia". Nic dodać, nic ująć. To właśnie tutaj robisz.
Co do "A widzicie" - jakie to zabawne, że skorzystałeś tak skwapliwie z okazji do kaznodziejstwa! :lol: Ale dlaczego nie "Popatrzcież bracia i siostry"? 8)

I podszkoliłem się trochę. To islamskie 120 dni - skąd oni te wieki temu, bez tych wszystkich współczesnych możliwości, wiedzieli?!

Dodano po 14 minutach 19 sekundach:
Gregski pisze: Może niektórzy lubią takich "słodkopierdzących" i uważają ich za bardzo kulturalnych.
Ja stary marynarz i co tu kryć "cham" uważam, że przekleństw nie należy nadużywać ale jak coś jest "chujowe" to czasem należy wprost tak to nazwać.
Jestem z "niektórych". I dobrze mi z tym. Nie muszę się "kryć". Byłem kiedyś na męskim spędzie i narzuciłem takie tematy w takim tonie, że nawet flaszki nie dokończyli! :x :lol:
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

Kapi ta lista - podaż i popyt. Niektórzy produkują po to zeby to zniszczyć. Często CIA tym się zajmuje !!! Odbiór produkcji następuje prosto z fabryki i idzie na śmietnik. Zacznijmy od wydawnictw ksiązkowych, a na luksusowych towarach koncząc ! Luksusy przysługują tylko władzy, resztę sie utylizuje. Produkcja leci, bo czasem jest to wielki zaklad pracy z taśmociagiem i róznymi funkcjami. Dotyczy to samochodow i innych luksusowych rzeczy. Popyt jest też na badziewie i to jakie !!!??? Produkuje się tego mase, ale nie nadaje się do niczego. Tak to wygląda w przemyśle spożywczym jak i ubraniowym oraz w najnowszych technologiach. Rzeczy bez patentu, bez logiki, bez odpowiedniego surowca i bez odpowiedniego wykonawcy. Przerażenie osiąga się w sklepach niektorych - nawet tytoniowych ! Ludzie, co w tej chwili jest w sklepach, to rozpacz !!! Jedno jest tanie, drugie jest drogie, ale i jedno i drugie nie nadaje się do uzytku i do jedzenia ! Jadł ktos kiedyś australijskie lody ??? Pil napoje chlodzące ??? Coke ma tu kazdy !!! Syfa i tyfus tez !!!! Przeludnienie - każda iliść wszystkiego się liczy, a co ty z tym zrobisz, to twoja sprawa !
Kapi ta lista działa i daje zarobić krocie. Czasem miliony na minute ! Do kiedy starczy wody i surowców ? Fachowców już brakuje !!! OBY TE MASZYNY STANĘŁY !!!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Napoleon
Posty: 4299
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Czy pisząc o takich sprawach, pomija się filozoficzny wymiar istoty istnienia?
"Filozoficzny wymiar istoty istnienia" stara się tu pomijać (przynajmniej oficjalnie) Marmik. Ja cały czas przekonuję do tego, że w tych kwestiach decydujące znaczenie ma światopogląd - a więc ów "filozoficzny wymiar istoty istnienia". Dodając, że na ten temat są bardzo różne poglądy (po to m.in. zalinkowałem wspomnianą książeczkę, gdzie te stanowiska są z grubsza omawiane). A ponieważ sporu światopoglądowego trudno jest rozstrzygnąć, rozwiązaniem optymalnym w moim przekonaniu jest zastosowanie opcji liberalnej. Choćby ze względu na uwarunkowania polityczne. Gdyż one się tu także liczą. Jeśli nie chcemy zaogniać istniejącego już sporu w naszym społeczeństwie (sporu mającego bardzo różne źródła, bo nie tylko o aborcję tu chodzi - wspominałem, że sprawa aborcji została użyta jako narzędzie polityczne do zaognienia konfliktu), to zniesienie zakazu powinno rozładować to napięcie przynajmniej w jakimś stopniu. A zachowanie ładu i unikanie niepotrzebnych napięć jest w interesie państwa i całego społeczeństwa.
A praktycznie wszędzie gdzie tylko ktoś wykazuje zbyt mało zachwytu nad KO i spółką.
A konkretnie? Bo reaguję głównie na symetryzm. Który głosi nieprawdy - a chyba zgodzisz się, że na nieprawdę/kłamstwa należy reagować? Prof Dudek jest "dobrozmianowcem" który trochę przejrzał na oczy i teraz poszedł w stronę symetryzmu. Nie oczekuj więc, że będę się zachwycał tym co mówi.
KO jest moim ugrupowaniem Gregski. Nie kryję się z tym, bo niby dlaczego? Masz pretensje, że bronię swojego ugrupowania?! Tusk nie jest moim idolem. W 2000 roku na zjeździe UW głosowałem przeciw niemu i jego frakcji. Do wyborów 2005 roku PO była mi obca, gdyż szła w populizm tak samo jak PiS. Wybory pokazały jednak, że ścigając się na populizm z PiS nie wygra, gdyż ma więcej zahamowań. I ktoś w PO zaczął mądrzeć. Więc gdy zostałem "wdowcem" po UW, zawarłem "małżeństwo z rozsądku" z PO. I tak jest do dnia dzisiejszego. Raz dlatego, że generalnie muszę przyznać iż w 2000 roku to Tusk miał rację (jeśli nie całą to w każdym razie sporo). Dwa, ponieważ nie ma ugrupowania bardziej odpowiadającego moim poglądom niż PO. I bzdurą jest twierdzenie, że musi mi się w PO podobać wszystko - gdyby ktoś działalność w jakimś ugrupowaniu od tego uzależniał, nigdy by do żadnego nie przystąpił. Bo takich ugrupowań nie ma. Widzę więc wady, ale reaguję gdy ktoś stawia fałszywe lub bezsensowne zarzuty. Rozumiem, że takiego symetrystę jak Ty to drażni. Ale jeśli ktoś opowiada się po stronie nieprawdy, to prawda zawsze będzie go drażnić. To naturalne. :?
Ja stary marynarz i co tu kryć "cham" uważam, że przekleństw nie należy nadużywać ale jak coś jest "chujowe" to czasem należy wprost tak to nazwać.
Tyle, że to zależy od tego gdzie i do kogo się mówi. To tak jak z kontekstem historycznym - trzeba to uwzględnić. Będąc w wojsku, kląłem jak szewc, bo inaczej się nie dało. Ba, wymyślone przeze mnie przekleństwa/powiedzonka (takie nieco "abstrakcyjne"), zrobiły karierę w całym pułku (a może i poza nim? :-) ). Ale to co uchodziło w jednostce, nie za bardzo uchodziło poza nią.
Ostatnio zmieniony 2025-01-05, 19:13 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Aldrin
Posty: 58
Rejestracja: 2009-03-21, 14:04

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Aldrin »

Pudło, Aldrin. Panowie w czarnych mundurach dostali wcześniej "instrukcję" nie co do "bo mogę", lecz "bo muszę". Od pewnego pana z wąsikiem. Zgodzili się z jej treścią i ochoczo ją wykonywali. Bo mogli, na szczęście do czasu. W tym przypadku nie ma "bo muszę". Wiele kobiet z takiego czy innego względu tego nie zrobi. Ale może. I dobrze, że ma wybór. Tak jak Marmikowi zalecam wyobrażenie sobie, że jesteś kobietą i masz dylemat. Chcesz się pospierać co do punktu widzenia zależnego od punktu siedzenia? Bo Marmik zrobił tu unik.
Widzę, że nie zostałem zrozumiany. Odczłowieczenie dowolnej grupy organizmów ludzkich pozwala na zabawę prawem i pozwalanie lub nakazywanie zabijania jej członków. Podobieństwo jest uderzające (choć nie są to sytuacje tożsame). Bez procesu dehumanizacji trudno o społeczną akceptację szeroko stosowanego eliminowania życia ludzkiego.
Nie. Pozbawia szansy powstania człowieka. To trochę zmienia postać rzeczy.
Organizm ludzki już funkcjonuje, istnieje potencjalna możliwość określenia jego mutacji genetycznych, koloru oczu itd.
Przykład zły, nieadekwatny do treści dyskusji. Zabójstwo człowieka jest czymś zupełnie innym niż aborcja płodu w jego wczesnym stadium. Przypomnę, że nawet obecnie płód, który został poroniony, ma status "odpadu medycznego". Czy się to komuś podoba czy nie, to są kompletnie inne sprawy.
Prawne kruczki są tylko prawnymi kruczkami. Bardzo wiele zbrodni różnego typu realizowano zgodnie obowiązującym prawem. To, że jakaś koalicja, dyktator, partia itd. na skutek posiadanej przewagi ustanowi prawo do zbrodni, nie zdejmuje z tych czynów odium zbrodni.
Napoleon
Posty: 4299
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Odczłowieczenie dowolnej grupy organizmów ludzkich...
Nikt nikogo nie "odczłowiecza". Natomiast to, że są różne zdania co do tego "kiedy człowiek staje się człowiekiem" jest faktem. Który musi mieć wpływ na stanowienie prawa. Choćby dlatego, że jak pisał św. Tomasz z Akwinu, prawo nie cieszące się powszechnym poparciem, krytykowane przez dużą część społeczeństwa, jest ZŁYM prawem, które nie powinno funkcjonować. Moralność nie ma tu nic do rzeczy, gdyż nie każda rzecz naganna moralnie musi być zabraniana przez prawo.
Prawne kruczki są tylko prawnymi kruczkami.

Równie dobrze można by napisać, że prawo to prawo. Bez żadnych "kruczków". Moim zdaniem w dyskusji o aborcji jest dużo hipokryzji. Idę o zakład, że wielu "obrońców życia" miało różne doświadczenia w tej kwestii. Trochę tak jak z małżeństwem (gdzie mając trójkę dzieci dostaje się unieważnienie takowego!).
Był kompromis. Który mało komu się podobał, ale który trwał i mógł trwać nadal. Ktoś jednak ten kompromis zburzył. Z powodów czysto politycznych (z politycznego wyrachowania). Dlaczego do tego kogoś nikt nie ma pretensji? Bo nie trzeba było mieć wiele wyobraźni, by przewidzieć reakcję.
Ja nie mam pomysłu na inny kompromis niż przedstawiłem. Ale nie kwestionuję tego, że jakiś inny pomysł może by się i znalazł. Tyle, że nic nie przychodzi mi do głowy. A rzeczy nie da się po prostu zostawić. Coś będzie tu musiało zostać zrobione.
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Napoleon pisze: 2025-01-05, 18:52 [...] Będąc w wojsku, kląłem jak szewc, bo inaczej się nie dało. Ba, wymyślone przeze mnie przekleństwa/powiedzonka (takie nieco "abstrakcyjne"), zrobiły karierę w całym pułku (a może i poza nim? :-) ). Ale to co uchodziło w jednostce, nie za bardzo uchodziło poza nią.
Dało się. Ja w swojej dostałem pseudo (nie powiem jakie :x) i do końca funkcjonowałem zupełnie nieźle jako swoiste kuriozum. Ale byłem w niezłej formie fizycznej. I miałem wuja w stopniu kapitana! :lol:

Dodano po 6 minutach 1 sekundzie:
Aldrin pisze: [...] Bardzo wiele zbrodni różnego typu realizowano zgodnie obowiązującym prawem. To, że jakaś koalicja, dyktator, partia itd. na skutek posiadanej przewagi ustanowi prawo do zbrodni, nie zdejmuje z tych czynów odium zbrodni.
Aldrin, czytałeś może jakie konsekwencje miało zakazanie tej zbrodni w Irlandii? I co tam wyprawiali "obrońcy życia" nienarodzonego z narodzonymi? Hipokryzja jest też realizowana zgodnie z obowiązującym prawem.
Aldrin
Posty: 58
Rejestracja: 2009-03-21, 14:04

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Aldrin »

Aldrin, czytałeś może jakie konsekwencje miało zakazanie tej zbrodni w Irlandii? I co tam wyprawiali "obrońcy życia" nienarodzonego z narodzonymi? Hipokryzja jest też realizowana zgodnie z obowiązującym prawem.
Nie jestem zorientowany jakie rzeczy zgodne z obowiązującym prawem wyprawiali obrońcy życia. Jeśli prawo pozwalało na złe rzeczy, należało je zmienić, jeśli prawo było łamane, należało wyciągać konsekwencje.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1295
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Bo reaguję głównie na symetryzm. Który głosi nieprawdy - a chyba zgodzisz się, że na nieprawdę/kłamstwa należy reagować? Prof Dudek jest "dobrozmianowcem" który trochę przejrzał na oczy i teraz poszedł w stronę symetryzmu.
To ja zalinkuję Ci jeszcze raz ten artykuł cobyś go nie musiał długo szukać (nie dziękuj, ja jestem taki miły dla każdego, po prostu z natury) i proszę napisać co w nim jest nieprawdą/kłamstwem. Chętnie się dowiem.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news ... Id,7883091
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Aldrin pisze: Nie jestem zorientowany jakie rzeczy zgodne z obowiązującym prawem wyprawiali obrońcy życia. Jeśli prawo pozwalało na złe rzeczy, należało je zmienić, jeśli prawo było łamane, należało wyciągać konsekwencje.
Zalecam zorientowanie się. Prawo w imię "dobra" pozwalało na bardzo "złe rzeczy". Przez bardzo długie lata, bo co z tego, że należało je zmienić, jeśli nie było takiej woli ze strony "obrońców". A konsekwencji za "złe rzeczy" nie było i nie będzie. Takie realia, żeby nie powiedzieć życie.
Aldrin
Posty: 58
Rejestracja: 2009-03-21, 14:04

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Aldrin »

Piszesz w sposób niejasny. Tak jak powiedziałem, jeśli prawo było złe, należało je zmienić. Jeśli je łamano należy wyciągać konsekwencje.
Prawo w imię "dobra" pozwalało na bardzo "złe rzeczy". Przez bardzo długie lata, bo co z tego, że należało je zmienić, jeśli nie było takiej woli ze strony "obrońców"
Nie wiem o czym mowa. Jednak jeśli w Irlandii działy się złe rzeczy w imię prawa, to porównać to można właśnie z sytuacją, gdy w zgodzie z prawem można zabijać organizmy ludzkie, tylko ze względu na dyskryminację fazy rozwoju. Takie tealia, żeby nie powiedzieć życie...
Napoleon
Posty: 4299
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Dało się.
Jasne że się dało. Ale było trudniej. Poza tym nie wszystkie przekleństwa/powiedzonka musiały być wulgarne.
To ja zalinkuję Ci jeszcze raz ten artykuł...
No to Gregski po kolei, skoro tego chcesz...

Zaczyna się od fragmentu: O ile Donaldowi Tuskowi nie udało się znokautować PiS, to dość skutecznie zdominował swoich koalicjantów. Nieuchronną zmianę na politycznym froncie przyniesie dopiero rezultat wyborów prezydenckich. Pozostaje mieć nadzieję, że zwalczające się strony zdołają uzgodnić sposób, w jaki zostanie on ustalony. Tylko w Interii - prof. Antoni Dudek podsumowuje mijający rok w polskiej polityce....
1) To, że Tuskowi nie udało się "znokautować" PiS jest czymś oczywistym, gdyż PiS ma najwięcej posłów w sejmie. Nie da się "znokautować" takiej partii, chyba że się sama rozsypie (ale to musi nastąpić od środka) albo uczyni się to w sposób bezprawny, co w warunkach demokratycznych jest niemożliwe. Za nokaut można by też ewentualnie uznać gwałtowny spadek popularności, ale każdy kto zna nasze realia powinien wiedzieć, że w przypadku PiS jest to bardzo mało prawdopodobne (a w zasadzie nieprawdopodobne).
2) To samo ze "zdominowaniem koalicjantów". Stwierdzenie absurdalne, bowiem trudno by w koalicji partia, która ma 3-4 razy więcej posłów od każdego ugrupowania w którym jest w koalicji, nie dominowała. Co jednak nie znaczy, że koalicjantów jakoś zdominowała (jest w stanie zmusić ich do przyjmowania takich czy innych rozwiązań), gdyż ci wyraźnie mają swoje zdanie i zachowują odrębność. Dudek pisze by pisać, wykazując kompletny brak zrozumienia sytuacji. A może raczej pisząc "życzeniowo".
3) Kompletnie nie rozumiem co "zwalczające się strony" (wyrażenie o określonym ładunku emocjonalnym, mające podkreślić istniejący konflikt i jednocześnie obarczyć winę za niego obie strony - to działa na podświadome odbieranie informacji) mają uzgadniać? I jak? Dudek tu wyraźnie symetryzuje, trochę na siłę.
System prawny został częściowo zepsuty i ze strony PiS nie ma chęci naprawiania czegokolwiek (bo nie po to psuli by naprawiać lub pozwolić naprawić).

Mijający rok przejdzie do historii Polski jako kolejny etap utrwalania systemu sejmokratury. Polega on na systematycznym zwiększaniu zakresu władzy przez rząd dysponujący większością w Sejmie. Budowę systemu sejmokratury rozpoczął jeszcze w 2015 r. Jarosław Kaczyński, ignorując niechętną mu wówczas większość w Trybunale Konstytucyjnym.
:?: :!: Dudek pisze tu o jakiejś "sejmokraturze" nawiązując pewno do tradycji sanacyjnej (?). Czyli pisze bzdury, bo żadnej "sejmokratury" w rozumieniu takim jakim rozumie Dudek, nie ma. Była, jeśli już, do 2023. Przy czym nie mamy w tej chwili do czynienia z podobną sytuacją jak za rządów PiS choćby tylko dlatego, że rządząca większość to KOALICJA. Której poszczególni członkowie mają jednak różne poglądy na różne sprawy. Nie da się w tej sytuacji wprowadzić, tak jak za rządów PiS, "dyktatury większości nad mniejszością". Do 2023 rządząca, jednorodna większość mogła narzucać co chciała pod dyktando rządu, kierowanego z Nowogrodzkiej. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, więc Dudek pisze głupoty.
Poza tym co znaczy "niechętna my większość"?! W sądzie nie powinno być większości czy mniejszości komukolwiek chętnej lub niechętnej - sąd to sąd. Ślepy wymiar sprawiedliwości. Dudek nie dopuszcza na myśl, że TK był Kaczyńskiemu "niechętny" bo ten po prostu łamał ordynarnie prawo! Facet tego nie rozumie lub zrozumieć nie chce i pisze rzeczy, przy czytaniu których zęby bolą.

Po kilkunastu miesiącach Trybunał został wprawdzie zdominowany przez sędziów z nadania PiS-owskiej większości w Sejmie, ale nie powstrzymało to procesu eliminacji tej instytucji jako ośrodka realnej władzy. 
Jak TK zdominowany przez ustawionych politycznie sędziów, ma zachować swą pozycję? Uwikłany w politykę sąd ZAWSZE będzie niewiarygodny. A skoro tak, będzie tracił pozycję. Sąd zdominowany przez politycznych sędziów nie będzie w stanie spełniać swej funkcji więc i nie sprawdzi się jako "ośrodek realnej władzy". Odnoszę wrażenie, że gość nie rozumie podstawowych kwestii. To by od biedy można mu wybaczyć, ale on się w tych kwestiach publicznie wypowiada!!!

I tak dalej. Nie mam za bardzo teraz czasu by się rozpisywać, ale tak można przeanalizować wszystko .
Dudek jest historykiem. Z tego co się orientuję, niezłym. Ale analityk polityczny z niego taki, jak z przysłowiowej "koziej d#@y trąba". Pisze pod tezę nie przejmując się realiami.
Tak jak napisałem na wstępie. Emocjonalnie jest po stronie tzw. prawicy. Po 8 latach pewne rzeczy do niego dotarły więc zaczyna się lekko dystansować, ale przekonań nie zmienił i jest w związku z tym ślepy na pewne kwestie. Co prowadzi go do symetryzmu (i to takiego "twardego" z wyraźnym przechyłem na prawą stronę). Czyli - z deszczu pod rynnę.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: RyszardL »

Słyszeliście te piosenki ? "Siedem czerwonych róż" i "Milion białych róż ".

Wykonawcom czasem dobrze płacą !!!!
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1295
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Rozumiem, że nie za bardzo potrafisz udowodnić kłamstwa profesorowi.
w pierwszych dwóch punktach przyznajesz mu rację i to w sposób sugerujący, że zgadzasz się z profesorem nawet o tym nie wiedząc.
Trzeci punkt to pewnie nawoływanie do tak wyczekiwanego przez Ciebie kopromisu.

Sejmodyktatura to coś co Ty od dawna potępiasz. PiS upolitycznił i podporządkował większość instytucji państwa politykom a konkretnie parlamentowi zdominowanemu wtedy przez PiS. Teraz PiS stracił większość ale zasada została.
Napoleon pisze: Jak TK zdominowany przez ustawionych politycznie sędziów, ma zachować swą pozycję? Uwikłany w politykę sąd ZAWSZE będzie niewiarygodny.
To trzeba go albo zmienić albo honorować jego ustalenia.
Z resztą argument za nieuznawanie TK "bo jest wyrok TSUE" właśnie upadł wraz z "Żelaznym listem" dla Netanjahu.
Jeśli PO może mieć w dupie wyroki Międzynarodowego Trybunału Karnego to dlaczego PiS nie mogło mieć TSUE?
Napoleon pisze: Emocjonalnie jest po stronie tzw. prawicy.
No bo jak by był po stronie lewicy to byłby "wporzo" gość?
No pewnie z powodu tych emocji tak chwali Nawrockiego?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4299
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Rozumiem, że nie za bardzo potrafisz udowodnić kłamstwa profesorowi.
:?: Nie mam pewności czy Dudek kłamie. Czyli, czy mówi nieprawdę z pełną tego świadomością. Natomiast to, że mówi nieprawdę udowodniłem. Oczywiście można by to zrobić dokładniej, ale nie chcę się nadmiernie rozpisywać. I tak wychodzi tego pisania sporo.
w pierwszych dwóch punktach przyznajesz mu rację i to w sposób sugerujący, że zgadzasz się z profesorem nawet o tym nie wiedząc.
Nie zgadzam się z nim. Gdyż gdy np. pisze, że Tuskowi nie udało się znokautować PiS, to nieprawda polega na tym, że nikt o zdrowych zmysłach PiS "nokautować" nie chciał. Bo i jak? Jak niby taki "nokaut" miałby wyglądać? PiS ma najwięcej posłów i wciąż wysokie poparcie. Jeśli nie udało się go "znokautować" w wyborach (choć udało się pokonać) to tym bardziej po wyborach. Należy go rozliczać, ale znów - politycy mogą co najwyżej złożyć zawiadomienia do prokuratury. Ewentualnie minister sprawiedliwości jako prokurator generalny może nadzorować, by śledztwa były rzetelnie prowadzone. Ale nic poza tym. A młyny sprawiedliwości mielą wolno. Więc jak niby można "znokautować" PiS? Dudek "zarzuca" Tuskowi / koalicji, że nie zrobiła czegoś, czego zrobić nie zmierzała. Bo po prostu dla każdej osoby o zdrowym rozsądku było jasne, że tego się zrobić nie da.
To samo dotyczy "zdominowania koalicjantów" - ani taka sytuacja nie miała (i nie ma) miejsca (więc gdzie ja się tu z Dudkiem zgadzam?) ani miejsca za bardzo mieć nie mogła.
Podejrzewam, że Dudek ma "pisowskie" wyobrażenie o polityce i ocenia innych według tego wyobrażenia. Gdyby tak było, nie kłamałby ale i prawdy nie mówił. Raczej niedorzeczności, z czego chyba nie do końca zdaje sobie sprawę.

W przypadku trzeciej uwagi nie chodzi o żaden "kompromis" - bo jaki? PiS chce demontażu demokracji. Nie ma kompromisu co do tego na ile demokrację można zepsuć/zdemontować. Więc też i nie rozumiem co tu jest do "uzgadniania"? PiS zepsuł system prawny po to, by podejmować decyzje jednostkowe, personalnie. Co jest cechą autokracji, gdzie prawo i system prawny się nie liczą i są podporządkowane władzy wykonawczej. Więc nie po to psuł, by teraz pomagać naprawić. To chyba logiczne? Dudek tego nie rozumie, bo myśli po "pisowsku" (wszystko można uzgodnić, system prawny nie ma większego znaczenia - to tylko "przykrywka" a skoro PiS chce władzy absolutnej to jego przeciwnicy pewno też - nie wiem czy to naiwność czy głupota, ale na jedno wychodzi).
Sejmodyktatura to coś co Ty od dawna potępiasz.
Tylko co to znaczy? Patologie związane z funkcjonowaniem sejmu (gdyby szukać analogii do tego jak to pojęcie rozumieli piłsudczycy, to chyba o to by chodziło)? Ale to nie ma zastosowania! Gdzie obecnie widać takową "sejmokraturę"? A jeżeli chodzi mu o coś innego, to powinien to wyjaśnić. W każdym razie funkcjonowanie sejmu wygląda obecnie zupełnie, ale to zupełnie inaczej niż w poprzednich dwóch kadencjach. Choćby z tego powodu, który podałem - obecnie rządzi KOALICJA niezależnych ugrupowań. A to kompletnie zmienia postać rzeczy, bo takowej koalicji nic na siłę narzucić się po prostu nie da!
To trzeba go albo zmienić albo honorować jego ustalenia.
No to wyjaśnij jeszcze jak? Na tym polega psucie prawa i systemu prawnego - że jak się raz zepsuje, to naprawić jest trudno. Potrzeba na to czasu. I jeśli nawet dałoby się to zrobić jadąc "po bandzie" to z przychylnym prezydentem.
Z resztą argument za nieuznawanie TK "bo jest wyrok TSUE" właśnie upadł wraz z "Żelaznym listem" dla Netanjahu.
A dlaczego? Nie jestem prawnikiem, ale z tego co słyszałem istnieje prawne wytłumaczenie takiego "listu żelaznego". Pominę, czy Natanjahu w ogóle przyjedzie.
Jeśli PO może mieć w dupie wyroki Międzynarodowego Trybunału Karnego to dlaczego PiS nie mogło mieć TSUE?
Ponieważ zagwarantowanie bezpieczeństwa Natanjahu nie zagraża jako takiemu ustrojowi naszego państwa i wszystkiemu co za tym idzie (np. członkostwa w UE). Nie zagraża też systemowi prawnemu, jako ogólnym zasadom, w UE. Natomiast to co robił PiS (i o czym wspominał TSUE) ustrojowi zagrażało. Z wszelkimi tego konsekwencjami. Inaczej mówiąc, sprawa Natanjahu to incydent. Sprawa zmian ustrojowych wprowadzanych przez PiS to rewolucja (de facto wyłączająca nas z UE). Oczywiście PiS miało TSUE gdzieś, bo gdzieś ma i demokrację (którą chce zdemontować) i nasze członkostwo w UE (które przeszkadza zmianie ustroju w Polsce). Ale obie te rzeczy kompletnie nie przystają do siebie - inny problem, inna skala, inne konsekwencje.
No pewnie z powodu tych emocji tak chwali Nawrockiego?
Nie lubi gościa i nie ma o nim dobrego zdania. Personalne animozje - nic więcej.
Ale nie martw się. Jak znam życie, gdy przyjdzie co do czego, to nie będzie się co prawda cieszył, ale zagłosuje "jak trzeba".
ODPOWIEDZ