Młodzi właśnie teraz pójdą.
Nie byłbym tego taki pewny. Nigdy za bardzo na wybory nie chodzili, więc nie wiem czemu by teraz mieli?
Jedno i drugie poszło do góry. I wzrost obu jest związany z ostatnią falą imigracji.
Zapewne. Duża ilość imigrantów muzułmańskich jakoś musi się przekładać na wzrost zagrożenia terroryzmem. Ale tu reguły nie ma. Na wzrost przestępczości ma to wpływ większy. Na wzrost zagrożenia terroryzmem - tu bywa różnie. Natomiast jedno z drugim łączyć się nie powinno - to są odrębne kwestie.
W dotychczas nudnej Szwecji mają przynajmniej jedną eksplozję tygodniowo. I to jest fakt.
Znów pojawia się kwestia skali. Nie tak dawno miałem okazję rozmawiać z ludźmi mieszkającymi w Szwecji. I przyznają, że sporo się o tym mówi. Ale oni osobiście nic specjalnie nie zauważyli. I tak to mniej więcej wygląda.
On wygrywa w grupach wiekowych do 45 roku życia.
Podejrzewam, że wśród osób czerpiących wiedzę głównie z internetu. Konfederacja, na mój gust, "żywi się" PiS-em. PiS dla młodszych staje się "obciachowy" a Konfederacja jest "świeża" (szczególnie gdy trochę schowali starych). Co nie zmienia układu sił - w Polsce połowa chodzących na wybory ma poglądy bardziej liberalne i prodemokratyczne, druga połowa ma poglądy bardziej konserwatywne i antydemokratyczne (lub demokracja im "wisi"). Program Konfederacji jest naiwny i nie do zrealizowania w praktyce. To znaczy zrealizować się da, ale zakończy się to katastrofą (trochę tak jak rządy Trumpa). Czy to wystarczy na wybory prezydenckie - wątpię, choć nie przesądzam (w drugiej turze Mentzen będzie groźniejszy dla Trzaskowskiego niż Nawrocki). Jeśli popularność Konfederacji utrzyma się do wyborów parlamentarnych (a łaska młodych na pstrym koniu jeździ) to ich wzrost będzie oznaczał spadek PiS. Dla KO może to być korzystne, jeśli będzie wyraźnie lepsza. Aczkolwiek tu jest pytanie jak wypadną koalicjanci KO, bo z kimś koalicję będzie trzeba zawrzeć. Może bowiem być i tak, że PiS z Konfederacją będą mieć więcej niż KO z sojusznikami (choć KO będzie miała wynik najlepszy) - coś jak teraz, tylko odwrotnie. Jak jednak będzie wyglądała koalicja PiS i Konfederacji - tego nie jestem w stanie sobie wyobrazić. I nawet nie tyle bałbym się o demokrację (groźniejsza jest jedna silna i zwarta partia antydemokratyczna u władzy - jak to było) ile o to, że skończy się to chaosem. I w polityce zagranicznej (tu może być źle) i wewnętrznej. O gospodarce to już nawet wolę nie myśleć.
A co do tego, że Mentzen ma spore poparcie wśród osób nieźle zarabiających... A kto powiedział, że wszyscy nieźle zarabiający są rozsądni? Patrz Musk choćby
Wielu (większość?) Polaków ma niespójne poglądy. Jest za obniżką podatków (choć dużo na tle innych nie płacimy) ale i za zbrojeniami. Przy czym broń Boże zabierać socjal!!! Ale jednocześnie wolny rynek - jak najbardziej. Idę o zakład, że większość zwolenników Konfy przyklasnęłaby likwidacji ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych. Ale gdyby zachorowali czy gdy znajdą się w podeszłym wieku, to by zaczęli lament! Przy czym nikt jakoś nie myśli, że dzieci mają opiekować się swoimi rodzicami. Czyli ich dzieciaki (jeśli będą je mieli!) nie będą płacić składki emerytalnej, ale będą musiała utrzymywać swych rodziców, którzy tą składkę przejedli (pewno w większości) i na starość nie za bardzo mają z czego żyć.
Jak dla mnie, to już bardziej spójny program ma PiS. Program Konfederacji (jeśli jest, bo ja widzę tylko jakieś oderwane od rzeczywistości kawałki) kupy się nie trzyma. To dziecinada. Tylko na poważnie.