Zwrot przez prawą burtę.
Moderator: nicpon
Zwrot przez prawą burtę.
Oficjalnie, to teraz mamy zapotrzebowanie, bo okazało się, ze źle skalkulowano zasady i równie źle oceniono sytuację.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Zwrot przez prawą burtę.
Obroty ogółem.Obroty LNG?
Z ciekawości. Sprawiasz wrażenie potencjalnego wyborcy Konfederacji. Ale przecież oni nie są przeciwni przywróceniu normalnych stosunków handlowych z Rosją. Więc jak godzisz te dwie rzeczy?I chwała Bogu. Jednak po trzech latach można było się spodziewać, że w końcu zostaną zatrzaśnięte.
To nie jest ani dobra wróżba ani zła. Cokolwiek będzie o tym można powiedzieć dopiero po pewnym czasie.To nie jest dobra wróżba.
Poza tym, jeśli wojna się skończy, to abstrahując od embarga drzwi będą się odchylać. Pytanie jak bardzo? Znów, problemem będzie nie to że się odchylają ale jak bardzo.
A ile nas (Europejczyków) by to kosztowało?Cały arktyczny program gazowy Rosji praktycznie zostałby zniszczony.
Zwrot przez prawą burtę.
Kto Ci to powiedział? Bo chyba nie ja...
Zła, bo ponownie wleziemy na te same grabie, i znowu dostaniemy w łeb.
A, że drzwi się ponownie otworzą na oścież to nie mam wątpliwości.
Myślisz, że więcej niż koszty prowadzenia wojny i zbrojeń?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Zwrot przez prawą burtę.
Ty. Przy czym zważ, że napisałem "potencjalny". A czy nim będziesz/jesteś - tego nikt nie wie poza TobąKto Ci to powiedział? Bo chyba nie ja...

Powtórzę, ani zła, ani dobra. Aby móc to określić trzeba mieć dane z dłuższego okresu czasu. Na razie obroty są bardzo małe w porównaniu z tym co było wcześniej. I to jest pewne.Zła, bo ponownie wleziemy na te same grabie, i znowu dostaniemy w łeb.
Każda rzecz na tym świecie ma swą cenę. Ale i korzyści jakie przynosi. Zbrojenia także. Przy czym w obliczu takiej a nie innej polityki rosyjskiej, zbroić i tak by się trzeba było.Myślisz, że więcej niż koszty prowadzenia wojny i zbrojeń?
Natomiast wszystko co się robi, robić należy roztropnie. Europejczycy nie są chętni do wyrzeczeń. Gdyby próbować zmusić ich do wyrzeczeń dla nich nieakceptowalnych, to przy rosyjskiej propagandzie i aktualnym tendencjom koszty byłyby takie, że w Europie wygrywałyby ugrupowania autorytarne prorosyjskie. Co oznaczałoby koniec UE i wzrost rosyjskich wpływów. Czyli, prowadziłoby się politykę taką jaką by należało w efekcie czego oddało władze tym, którzy ulegliby Rosji. Gdzie tu byłby sens? Uważasz, że wyszłoby "taniej"/korzystniej? Politycy ZAWSZE robią to co chcą wyborcy i ZAWSZE będą unikać tego, co ich wyborcy nie zaakceptują. Czy ktoś w Polsce mówi o likwidacji 800+? Nikt. Bo wyborcy tego nie zaakceptują. Nie mówi o tym nawet Konfederacja. Tym bardziej, że podobno sporo mają zwolenników wśród ludzi raczej młodszych, a więc beneficjentów 800+. Więc nie cieszą się ale akceptują. Tak to działa.
A ci wspaniali wyborcy Konfy chcą 800+, zbrojenia też akceptują ale płacić większych podatków nie chcą. Co ja piszę, w ogóle podatków płacić nie chcą, bo podobno i tak płacimy za dużo. Jak pogodzić jedno z drugim? Dla sprawiedliwości należałoby dodać, że wśród wyborców każdej innej partii też jest podobnie, choć znów - liczy się skala czy raczej proporcje (a tu cała prawica wypada gorzej niż ta zła lewica i centrum). Im bardziej zakłamani wyborcy tym bardziej zakłamane ugrupowania (politycy) ich reprezentujący.
Zwrot przez prawą burtę.
Ta, potencjalnie to ja mogę również być i milionerem.
Z resztą byłem już według Ciebie PiSowcem, symetrystą to mogę być i "konfederatem".
Twoje spostrzeżenie jest tak trafne jak większość Twoich diagnoz.
Mogę jeszcze podpowiedzieć, że jestem "kryptorazemowcem" bo przykladkiwałem Zandbergowi gdy ten rugał KO za nepotyzm i kolesiostwo.
Politycy ZAWSZE robią to co pozwala im ukręcić lody. CZASEM muszą więc zrobić to co jest popularne w narodzie.
Bardziej od wyborców liczą grupy interesu i różni łapówkarze zwani też "lobbystami".
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Zwrot przez prawą burtę.
Nie. Chyba, gdybyś te miliony wygrał. Ale tu działa rachunek prawdopodobieństwa. A biorąc pod uwagę twe poglądy, które prezentujesz, Konfederacja jest Ci najbliższa. I to zdecydowanie.Ta, potencjalnie to ja mogę również być i milionerem.
Nie. A w Polsce szczególnie. Lobbyści są zainteresowani szczegółami. Wyborcy w swej masie ogólnym trendem, kierunkiem. A to jest ważniejsze. Co prawda każdy wyborca też najczęściej zwraca uwagę na 1-2 szczegóły, które go najbardziej kręcą, ale to są szczegóły zazwyczaj dość ogólne. Bo szczegółów zwykły wyborca na ogół nie ogarnia. Np. obniżenie podatków - to stwierdzenie ogólne. Diabeł tkwi w szczegółach. Zwykłemu wyborcy wystarczy, że ktoś obieca obniżkę podatków. Lobbysta będzie drążył temat w taki sposób, że przeciętnego wyborcę ani to nie będzie obchodzić ani tego nie ogarnie.Bardziej od wyborców liczą grupy interesu i różni łapówkarze zwani też "lobbystami".
Do tej pory moje diagnozy zawsze się sprawdzałyTwoje spostrzeżenie jest tak trafne jak większość Twoich diagnoz

Zwrot przez prawą burtę.
No to tu żeś mnie zdziwił.
Ty jako zwolennik "demokracji liberalnej" nie wierzysz że każdy ma szansę osiągnąć sukces najwyższej półki.
Nikt nie ogarnia wszystkich szczegółów. Nawet zawodowcy mają całe sztaby ludzi analizujących poszczególne zagadnienia pod wieloma kątami.
Parlamenty wspierane takimi ekspertami nie raz uchwały gnioty legislacyjne. I to nie tylko u nas.
I to często właśnie zwykli ludzie nie mogą się nadziwić jak można było coś tak głupiego uchwalić.
A działania lobbystów ja najbardziej ludzi obchodzą bo dotykają ludzi codziennie.
Nie zauważyłem byś jakieś stawiał.
Zwykle są to jakieś wywody z "Podręcznika Wiecowego Gaduły".
Jak dużo mówić by nic nie powiedzieć.
Najlepszym przykładem gdy zadałem pytanie o Trzaskowskiego i jego przedwyborczą deklarację na temat imigrantów.
Kluczyłeś przez kilka postów i robiłeś wszystko by nie odpowiedzieć co o tym sądzisz.
Dopiero teraz wymsknęło ci się, że Trzaskuś łże jak inni.
Twoja lojalność partyjna nie pozwala Ci być krytycznym i uczciwym w ocenie swoich partyjnych współplemieńców.
Ponieważ robimy zwrot przez prawą burtę polecam wywiad ze znanym prawicowcem.
Tak ponoć został określony przez Newsweek.
Nie sądziłem, że po latach będę się w wielu sprawach zgadzał z tym "starym komuchem".
Szczególnie w konstatacji, że wystarczy nie kierować się instynktem stadnym lecz raczej swoim rozsądkiem a już partyjni funkcjonariusze będą ci przypinali różne etykietki.
Sprawdza się i na tym forum.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Zwrot przez prawą burtę.
To uważaj, byś pod tramwaj nie wpadł...Nie zauważyłem byś jakieś stawiał
Cały czas staram Ci się wyjaśnić podstawowe kwestie i tłumaczę jakie będą konsekwencje takich czy innych działań.wydarzeń.
Najlepszym przykładem gdy zadałem pytanie o Trzaskowskiego i jego przedwyborczą deklarację na temat imigrantów.
Kluczyłeś przez kilka postów i robiłeś wszystko by nie odpowiedzieć co o tym sądzisz.

Ty jako zwolennik "demokracji liberalnej" nie wierzysz że każdy ma szansę osiągnąć sukces najwyższej półki.
Myślisz nielogicznie, co mnie nie zaskakuje, bo twoje wypowiedzi są nielogiczne praktycznie cały czas.
Wygrać dużą sumę w taki czy inny sposób, może KAŻDY. Może, ale nie wygra. Bo wygrają nieliczni. Mówi nam tak rachunek prawdopodobieństwa. Nawet ci, którzy uważają iż każdy może zbić wielki majątek nie są na tyle naiwni, by słowo "każdy" rozumieć tak, że każdy ten majątek zbije. Ty jesteś?
Poza tym, twój zawód nie sprzyja zarabianiu wielkich pieniędzy. Możesz zarabiać sporo i żyć wygodnie, ale krezusem nie będziesz.
Szczegóły wytyczają trendy/kierunki. Wystarczy uchwycić taki trend a potem tylko monitorować, czy szczegóły potwierdzają że dobrze go uchwyciliśmy. Nigdy nikt nie ogarnie wszystkich szczegółów, ale to nie jest potrzebne. wystarczy wychwycić te najistotniejsze i umieć wyciągać wnioski. Do tego jednak trzeba mieć określone umiejętności. I wiedzę dotyczących mechanizmów działania.Nikt nie ogarnia wszystkich szczegółów.
Znów, piałem już znacznie wcześniej, że skrajności się przyciągają. Z polityką jak z przestrzenią - jest "zakrzywiona". Od skrajnej prawicy i lewicy dużego dystansu nie ma. Mnie to nie dziwi. W 1989 roku jakieś 35 % wyborców którzy poszli głosować, zagłosowali za komuną. Wydawałoby się, że po prawie pół wieku nie powinni, a jednak (S wygrała w 100 % tylko dlatego, że ordynacja była większościowa). Bardzo wielu z tych ludzi głosowało później na PiS. Skrajna lewica może dogadać się z Konfederacją, jeśli będzie taka konieczność i okażę się to korzystne dla obu stron (choć na pozór może wydawać się to niemożliwe).Nie sądziłem, że po latach będę się w wielu sprawach zgadzał z tym "starym komuchem".
Zwrot przez prawą burtę.
Szczegóły dopasowuje się do układanki na zasadzie selekcji, zgodny ok, niezgodny not ok!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Zwrot przez prawą burtę.
Kto powiedział, że muszę się wzbogacić pracą zawodową?
Mogę sprzedać bitcoiny które kupiłem na początku ich kariery,
Mogę na emeryturze z sukcesem grać na giełdzie.
A może ktoś z moich krewnych zostanie wystarczająco prominentnym działaczem aktualnie rządzącej partii i załatwi mi tłustą synekurę do której będę mógł dorobić skromnymi łapówkami za załatwienie kontraktów?
Kto wie?
Jest parę możliwości.
Co do Trzaskusia to wykręcałeś się od odpowiedzi jak piskorz. Zgodnie z "Podręcznikiem Wiecowego Gaduły".
Gdy wielokrotnie prosiłem byś powiedział czy Twoim zdaniem mówi prawdę tworzyłeś elaboraty na stronę A4 (no wiem, trochę przesadzam)
Nie byłeś w stanie odpowiedzieć prosto i uczciwie "tak" lub "nie".
I znowu.Napoleon pisze: ↑ Znów, piałem już znacznie wcześniej, że skrajności się przyciągają. Z polityką jak z przestrzenią - jest "zakrzywiona". Od skrajnej prawicy i lewicy dużego dystansu nie ma. Mnie to nie dziwi. W 1989 roku jakieś 35 % wyborców którzy poszli głosować, zagłosowali za komuną. Wydawałoby się, że po prawie pół wieku nie powinni, a jednak (S wygrała w 100 % tylko dlatego, że ordynacja była większościowa). Bardzo wielu z tych ludzi głosowało później na PiS. Skrajna lewica może dogadać się z Konfederacją, jeśli będzie taka konieczność i okażę się to korzystne dla obu stron (choć na pozór może wydawać się to niemożliwe).
Połowa wypowiedzi nie na temat a druga połowa to bzdura.
Akurat Miler i SLD za jego czasów było mniej socjalistyczne niż choćby PiS.
To nie był skrajny polityk.
Skrajnych to macie w KO.
A teraz jako emeryt ma komfort mówienia to co myśli.
A że gościu jest inteligentny i z ogromnym doświadczeniem to warto posłuchać.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Zwrot przez prawą burtę.
Możesz zajmować się też np. przemytemKto powiedział, że muszę się wzbogacić pracą zawodową?

A na serio, to zastosowałem rachunek prawdopodobieństwa - szanse masz małe, znikome, co nie znaczy, że ich nie masz w zupełności.
Widzisz to co chcesz widzieć. Samo stwierdzenie, że politycy robią to co chcą ich wyborcy lub co akceptują, daje Ci jednoznaczną odpowiedź. To raczej Ty "wijesz się jak piskorz" próbując nie rozumieć odpowiedzi, które otrzymujesz.Co do Trzaskusia to wykręcałeś się od odpowiedzi jak piskorz.
Zastanów się co piszesz, bo piszesz kompletnie niedorzeczności.Akurat Miler i SLD za jego czasów było mniej socjalistyczne niż choćby PiS.
To nie był skrajny polityk.
Skrajnych to macie w KO.
1) Według jakich kryteriów zaliczyłbyś PO/KO do ugrupowań "skrajnych"? na naszej scenie politycznej.
2) Miler był politykiem lewicy, która to nazwa sama przez się określa umiejscowienie ugrupowania. Rozumiem, że coś jest jeszcze bardziej na lewo od lewicy? Co?
3) Twierdzisz też, że Konfederacja czy PiS nie są ugrupowaniami skrajnymi (na prawo w potocznej klasyfikacji)?
4) Co według Ciebie jest w centrum? Bo zawsze jest jakies centrum i coś co jest od tego centrum na prawo i na lewo. Więc?
Posłuchać można każdego. Choć ja uważam, że Milerowi na starość się coś pomieszało i facet się pogubił. Inteligencją bym tego nie nazwał.A że gościu jest inteligentny i z ogromnym doświadczeniem to warto posłuchać.
CAŁOŚĆ była jak najbardziej na temat. Po prostu są osoby otwarte na rozwiązania skrajne. A takim osobom bardzo często wszystko jedno, czy są to skrajne rozwiązania z prawa czy z lewa. Stąd, "sieroty" po PZPR dość łatwo zostały przygarnięte przez PiS. A ponieważ takie osoby znajdują się też w młodszych pokoleniach, takowe zagospodarowuje Konfederacja. A robi to, bo tak wieje obecnie wiatr historii - prawica jest górą i ich przekaz bardziej się przebija. Gdyby górę brał przekaz lewicy, duża część tych wyborców zamiast na Konfederację patrzyłaby z zachwytem na lewą stronę (czy by na nią głosowała, to osobna kwestia bo w dzień wyborów mogłaby np. być na wycieczce, pikniku lub choćby mieć kaca i nie chciałoby się im wyjść z domu). To wszystko tłumaczy to, czemu Ty się dziwisz - skrajności się przyciągają. Sporej części wyborców skrajnej prawicy łatwiej byłoby zagłosować na lewicą - i odwrotnie - niż na liberalne, umiarkowane centrum.Połowa wypowiedzi nie na temat a druga połowa to bzdura.
Że to nie ma sensu? A kto powiedział, że w swych wyborach politycznych ludzie zachowują się rozsądnie?
Zwrot przez prawą burtę.
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że w sowim czasie dość słynni bracia nazwali swoją partię "porozumienie centrum".Miler był politykiem lewicy, która to nazwa sama przez się określa umiejscowienie ugrupowania
Idąc tym tokiem rozumowania już samą nazwą umiejscowili się po środku i pozbyli wszelkiej kłótliwości, kombinowania itd.
A Unia Polityki Realnej miała najbardziej realne pomysły.
A partia razem była razem.
Można by wymieniać długo...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Zwrot przez prawą burtę.
... Tak jak PiS ma coś wspólnego ze sprawiedliwością a PO z obywatelskością...
Mogłeś napisać "tak", "nie", "nie wiem", "pocałuj mnie w dupę".
Ty jak zwykle wybrałeś pisaninę bez treści.
Jednak jak się popatrzy z perspektywy czasu na rządy SLD to wcale nie były jakoś naznaczone lewicowością. To była dosyć bezideowa partia władzy. Coś ja teraz PO, a Miler starał się być pragmatykiem jak teraz Tusk.
To porównanie to nie przygarną.
Nic, koniec pisaniny, muszę lecieć do roboty.
Normalnie po ludzku prosiłem byś powiedział jakie jest Twoje zdanie o deklaracjach Trzaskusia. Prosiłem wielokrotnie byś normalnie, wyraźnie odpowiedział tak lub nie.
Mogłeś napisać "tak", "nie", "nie wiem", "pocałuj mnie w dupę".
Ty jak zwykle wybrałeś pisaninę bez treści.
Moim zdaniem Miler był ambitny i chciał robić karierę. Wtedy PZPR dawała szansę na jej zrobienie. Wstąpienie do niej zdefiniowało jego życie. Dlatego nazywany jest politykiem lewicowym.
Jednak jak się popatrzy z perspektywy czasu na rządy SLD to wcale nie były jakoś naznaczone lewicowością. To była dosyć bezideowa partia władzy. Coś ja teraz PO, a Miler starał się być pragmatykiem jak teraz Tusk.
To porównanie to nie przygarną.
Nic, koniec pisaniny, muszę lecieć do roboty.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Zwrot przez prawą burtę.
Macieju3, masz rację, że to jak kto się sam nazwie o niczym nie musi znaczyć. Ale zważ, że raczej nikt nie kwestionował tego, że na naszej scenie politycznej "lewica" to jest lewica - czyli zajmuje lewą stronę sceny politycznej.
Nie chciałbym być niegrzeczny, ale jeśli na serio przyjąć to co piszesz i uznać, że nie zrozumiałeś tej wypowiedzi, to znaczy, że myślenie abstrakcyjne jest Ci obce. A to poważnie ograniczy twoje możliwości poznawcze. Mówiąc szczerze, w jakimś sensie byłbyś upośledzony. A nie wyglądasz mi na to, więc raczej napiszę, byś nie rżnął głupa.
Nie za bardzo też rozumiem dlaczego Lewicę czy PO uważasz za "bezideowe"? Te ugrupowania są mocno ideowe, co obrazuje np. ich stosunek do UE, sądownictwa czy w ogóle kwestii ustrojowych. Ideowe jest też PiS, Polska 2050 czy Konfederacja. Wszystkie te ugrupowania są ideowe.
Tak na szybko, przychyliłbym się tylko do tej opinii w kwestii służby zdrowia. Aktualny system jest chory (dużo byłoby o tym pisać) i trzeba go zmienić (ale znów - ustawą - czyli potrzebny jest podpis prezydenta). A Konfederaci mają starego Sośnierza, który może i jest dziwakiem, ale na służbie zdrowia się zna. Więc jestem gotów uwierzyć, że coś sensownego im przygotował (jeśli do końca nie zdziwaczał) - hasłowo nie wygląda to źle (nawiązuje do buzkowskich kas chorych, które były dobrym rozwiązaniem). I to przyznaję. Innych "realnych" pomysłów za bardzo nie zauważyłem.
I je otrzymywałeś. Wtedy i w każdej innej sytuacji.Normalnie po ludzku prosiłem byś powiedział jakie jest Twoje zdanie...
Jeśli piszę, że "politycy zawsze (w domyśle - w systemach demokratycznych) będą robili to co chcą ich wyborcy albo co oni zaakceptują, to jest to BARDZO KONKRETNA odpowiedź. Z treścią. Uniwersalną - a więc dotyczącą wszystkich kategorii przypadków o których możemy rozmawiać. Także tego konkretnego, o który pytałeś.Ty jak zwykle wybrałeś pisaninę bez treści.
Nie chciałbym być niegrzeczny, ale jeśli na serio przyjąć to co piszesz i uznać, że nie zrozumiałeś tej wypowiedzi, to znaczy, że myślenie abstrakcyjne jest Ci obce. A to poważnie ograniczy twoje możliwości poznawcze. Mówiąc szczerze, w jakimś sensie byłbyś upośledzony. A nie wyglądasz mi na to, więc raczej napiszę, byś nie rżnął głupa.
W tym co piszesz, jest dużo racji. Aczkolwiek zważ, że po 1989 roku Miler nadal trzymał się postkomunistycznej lewicy. Może masz rację i nie opłacało mu się zmieniać barw, ale też nie była to dla niego opcja niewygodna.Moim zdaniem Miler był ambitny i chciał robić karierę. Wtedy PZPR dawała szansę na jej zrobienie. Wstąpienie do niej zdefiniowało jego życie. Dlatego nazywany jest politykiem lewicowym.
Oj byli. Byli zdecydowanie lewicowi i to było widoczne w konfrontacji z liberalnymi reformami Balcerowicza czy później rządu Buzka. Miałem z nimi do czynienia i jednoznacznie mogę stwierdzić, że to była lewica pełną gębą. I choć niektóre ich pomysły były lekko szalone, to jednak muszę też stwierdzić, że byli lewicą względnie odpowiedzialną (przynajmniej jak na dzisiejsze czasy). Być może dlatego ich tak oceniasz bo przyzwyczajony jesteś do szaleńców chcących "wywracać stoliki". Ale to nie jest kryterium lewicowości tylko radykalizmu. A radykałowie są zawsze po skrajnych stronach i z lewa i z prawa.Jednak jak się popatrzy z perspektywy czasu na rządy SLD to wcale nie były jakoś naznaczone lewicowością.
Nie za bardzo też rozumiem dlaczego Lewicę czy PO uważasz za "bezideowe"? Te ugrupowania są mocno ideowe, co obrazuje np. ich stosunek do UE, sądownictwa czy w ogóle kwestii ustrojowych. Ideowe jest też PiS, Polska 2050 czy Konfederacja. Wszystkie te ugrupowania są ideowe.
A jakie?A Unia Polityki Realnej miała najbardziej realne pomysły.
Tak na szybko, przychyliłbym się tylko do tej opinii w kwestii służby zdrowia. Aktualny system jest chory (dużo byłoby o tym pisać) i trzeba go zmienić (ale znów - ustawą - czyli potrzebny jest podpis prezydenta). A Konfederaci mają starego Sośnierza, który może i jest dziwakiem, ale na służbie zdrowia się zna. Więc jestem gotów uwierzyć, że coś sensownego im przygotował (jeśli do końca nie zdziwaczał) - hasłowo nie wygląda to źle (nawiązuje do buzkowskich kas chorych, które były dobrym rozwiązaniem). I to przyznaję. Innych "realnych" pomysłów za bardzo nie zauważyłem.
Zwrot przez prawą burtę.
Zacytuję (z pamięci) Jacka Fedorowicza z czasów których ( tak to selfikMacieju3, masz rację, że to jak kto się sam nazwie o niczym nie musi znaczyć. Ale zważ, że raczej nikt nie kwestionował tego, że na naszej scenie politycznej "lewica" to jest lewica - czyli zajmuje lewą stronę sceny politycznej.
w których odpowiedź na pytanie dlaczego 100% rządu nie jest obsadzone członkami ZChN padała odpowiedź - bo ta partia liczy za mało członków.
Jak patrzę na ten sejm, to najbardziej prawicowe pomysły ma lewica, lewicowe prawica, najbardziej nierealne pomysły ma unia polityki realnej, najbardziej kłótliwa partia nazywa się porozumienie, najbardziej skrajna centrum, to ja się nie zdziwię, jak się okaże, że zjednoczenie chrześcijańsko narodowe składa się z samych muzułmanów".
Jak tak sobie patrze na "lewicowość" i "prawicowość" w powszechnym mniemaniu (cokolwiek to znaczy(, to sprowadza się to wszystko do stosunku do kościoła.
Jak się kto modli to prawicowy, jak nie to lewicowy.
Jak popatrzę na podejście do gospodarki, to takie piesowce to prawica?
A historycznie - za prawicę uważano Solidarność. Od kiego to związek zawodowy jest prawicowy?
Też z czasów których ktoś stwierdził, że mamy samą lewicę. Tylko dzielącą się na pobożną i bezbożną.
Tak na serio, to po prostu podział na prawicę i lewicę jest zbyt dużym uproszczeniem i tyle.
A jak sobie przypomnę żady Millera - to akurat za niego doszło do obniżenia podatków. Tak dla przykładu. Lewicowe to? Ale dla odmiany zlikwidował kasy chorych, a kasy chorych wprowadzone wcześniej, dawały jakąś tam konkurencję w dziedzinie ochrony zdrowia. To to akurat było bardzo lewicowe.
Można by wymienić długo.
A Tusek obiecywał 3x15, i zapowiadał przed wyborami (tymi starymi), że każdego kto będzie chciał podwyższyć podatki wywali na zbity pysk.
No to było prawicowe. Po czym po dojściu do władzy podwyższył podatki i zaczął się zajmować dokładaniem kolejnych zakazów.
A teraz ostatnio chciał i podwyższył 500 plus na 800.
Naprawdę podział na prawicę i lewicę nie ma sensu. Uproszczenia są często przydatne, bo rozjaśniają obraz, ale przesadne uproszczenia prowadzą do przekłamań.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- pothkan
- Posty: 4531
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Zwrot przez prawą burtę.
Furda migranci. Ale dołączeniem do patoliberalnego tłumu Trzaskowski ostatnio przesądził, że przy wszystkich znanych (publicznie i prywatnie) wadach Karola, ja na II turę zostaję w domu. Chyba, że jednak wejdzie Mentzen, wtedy trudno, bo byłby zupełny dramat.
A premier jeszcze milionera znanego z omijania kodeksu pracy robi liderem jakiegoś programu upraszczania, normalnie neo-Palikota znaleźli.
Ja mam już serio dość.
Mamy drugą najbardziej niedofinansową (%) ochronę zdrowia w UE, Polacy niby wskazują jej sytuację za 1. czy 2. najważniejszy problem, a wszyscy czołowi sondażowo (o ile sondażom wierzyć...) kandydaci tylko się prześcigają, jak by tu bardziej wejść w ... przedstawicielom rzekomo "prześladowanej" mniejszości. Jakiej mniejszości, spytacie? Tzw. przedsiębiorców. Bo interesy pracowników, emerytów itd. się nie liczą.- Obiecaliśmy, że będzie spadała składka zdrowotna i trzeba stanąć na głowie, żeby tak zreformować służbę zdrowia, sensownie, żeby poszukać możliwości zredukowania niektórych kosztów, żeby doprowadzić do obniżenia tej składki, która dożyna naszych przedsiębiorców. Ja uważam, że pierwszy krok, który idzie w stronę obniżenia składki zdrowotnej, jest dobrym pomysłem i tak, wspieram tego typu rozwiązania - powiedział Trzaskowski.
A premier jeszcze milionera znanego z omijania kodeksu pracy robi liderem jakiegoś programu upraszczania, normalnie neo-Palikota znaleźli.
Ja mam już serio dość.