Heweliusz - film

czyli malarstwo, literatura, muzyka, szanty i... dowcip morski

Moderatorzy: Marmik, crolick

ORKAN4
Posty: 95
Rejestracja: 2006-08-26, 23:15

Heweliusz - film

Post autor: ORKAN4 »

Pojawiło się ogłoszenie na jednym z portali świnoujskich w sprawie naboru statystów do zdjęć filmu o katastrofie Heweliusza. Reżyseruje młody Holoubek. Co prawda nie ma doświadczenia w kręceniu filmów morskich ale realizował serial na wodach szuwarowych "Wielka Woda" ciepło przyjęty. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdążył bo grupa rekonstrukcyjna z Darłówka istnieje i ma sie dobrze. Gorzej z niemieckimi Sea Kingami. W NATO chyba już nikt ich nie ma.
W IV RP tak jak w PRL chce się banałami i ideologią zakrzyczeć historię. Pozwolimy na to?
Jakub
Posty: 1
Rejestracja: 2024-02-13, 06:03

Heweliusz - film

Post autor: Jakub »

Witam,

Jego doświadczenie z serią "Wielka Woda" może dać mu ciekawą perspektywę na burzliwych wodach. Jeśli chodzi o niemieckie Sea Kings, wydaje się, że ich obecność staje się coraz rzadsza, co rodzi pytania o ewolucję zdolności obronnych w ramach NATO. Media społecznościowe, w szczególności Twitter, mogą być przydatną platformą do śledzenia rozwoju wydarzeń i reakcji na te historyczne i współczesne kwestie.
________________
Tutaj, aby zobaczyć moją witrynę
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Dzień dobry,
Polska (a może i świat?) dyskutuje o filmie Netflixa "Heweliusz". Pozwolę sobie zapytać, jak grono użytkowników FOW odebrało tę produkcję? Tu przypominam opinię-prognozę Tadeusza Klimczyka wyrażoną w temacie "Heweliusz straszliwej pamięci":
A swoją drogą w Rzeczpospolitej był wywiad z Janem Holoubkiem, reżyserem "Wielkiej wody". Szykuje serial na kanwie tej tragedii. Jeśli tak dobry jak ten o powodzi, to będzie hit.
Spełniło się, czy raczej nie?
Czy z filmu dowiedzieliście się czegoś nowego o tej sprawie?
Czy macie zastrzeżenia do prawdomówności Autorów? [oczywiście należy odróżnić tę kwestię od koniecznego, choćby dla skrócenia narracji, fabularyzowania]
Czy czytacie opinie i komentarze o filmie? Czy słuchacie podcastów Polskiego Radia? [są aż dwa!]
Czy więcej w nich poważnego osądu, czy przeważa kryptoreklama?
Tyle pytań na początek - mam nadzieję - ciekawej debaty.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4136
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Heweliusz - film

Post autor: crolick »

Serialu jeszcze nie obejrzałem, więc nie wypowiem się - aczkolwiek po nazwisku reżysera - spodziewam się znakomitego serialu.

Natomiast mam pytanie do pana Marka - czy spodziewa się Pan że kiedykolwiek doczekamy się oficjalnego wytłumaczenie katastrofy, czy dziś już nikomu na tym w aparacie państwowym nie zależy? Czy poza wspominanymi przez pana służbami (WSI), komuś jeszcze zależało na gmatwaniu sprawy (poza armatorem, który w oczywisty sposób chciał odsunąć winę od siebie)?
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

To jest pytanie z gatunku wyjątkowo trudnych...
Przypomnę, że wznowienie sprawy Titanica odbyło się po 80 latach, a przyznanie szwedzkiego rządu do wojskowych transportów na pokładzie Estonii nastąpiło po 10. Zażartuję teraz - średnia to 45 lat...
Nie ulega wątpliwości, że jakieś niemieckie organa przesłuchały członków załogi frachtowca Frank Michael, który zmusił Heweliusza do zwrotu, i wynik tych przesłuchań w formie protokołu jest w naszym MSW. Tak interpretuję krótki artykuł Krzysztofa Leskiego (w Rzepie), który miał tam informatora i wiedział, że istnieje mocny dokument informujący o tym, iż Heweliusz przed katastrofą płynął w stronę Świnoujścia.
Sądzę więc, że istnieje multum źródeł dowodów (z wrakiem włącznie), które wzięte łącznie pozwoliłyby na rozwiązanie większości zagadek Heweliusza.
Wolę władz można przetestować składając wniosek o wznowienie w izbach morskich.
Rodziny są bierne i to jest główny problem na tym etapie...
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1787
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Heweliusz - film

Post autor: Gregski »


Tu jest krótki ale dosyć sensowny opis tego co się stało. Również od strony technicznej.

A serialu nie widziałem. Na morzu jestem.
Ale żonę mi spłoszyli. Teraz do mnie wydzwania i pyta o ten cyklon Fung-Wong. Bo ja na Morzu Żółtym jestem i idziemy do Singapuru. Więc nas zahaczy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Szanowni Koledzy,
mam trzy prośby:

trzymajmy się tematu, czyli filmu;
nie korzystajcie ze źródeł internetowych, bo to nie są źródła (w tym przypadku wstęp jest mieszaniną prawd, półprawd i nieprawdy; każda liczba pomnożona przez zero daje zero w wyniku; i proszę zauważyć kwestię warsztatu - wstęp, niewątpliwie konieczny, zajmuje prawie połowę czasu!)
i po trzecie, proszę nie dawać wiary dzisiejszym opowieściom o zdarzeniach sprzed 30 i więcej lat; pamięć sprawia niezwykłe figle, czego dowodem są wywiady dla najnowszego "Newsweek Historia". Tylko jeden przykład: czytamy tam, że II oficer OTWIERAŁ tratwy ratunkowe na konstrukcji statku - w rzeczywistości ZABRANIAŁ je otwierać, o czym sam, jakby bez zrozumienia błędu, kilka razy zeznawał. Czujecie ciężar różnicy? Otwarto tylko trzy z sześciu dostępnych tratw...

Przechodząc do wypowiedzi st. mechanika, ten wypadek jest znany, bo chociaż początkowo ukrywany, wypłynął w 1982 roku podczas postępowania po wywrotce w Ystad. W 1993 roku zajmowała się nim komisja rządowa oraz ponownie izby morskie. Raport komisji rządowej został niezwłocznie opublikowany a poufny (?) załącznik ze spisem awarii Heweliusza "wyciekł" i zapewne jego kopie kryją się w redakcyjnych albo domowych archiwach.
cdn.

Przepraszam, okoliczności zmusiły mnie do odejścia od klawiatury
Wracając do wypowiedzi st. mechanika, to ona nie jest sensowna. Znów jest to pomieszanie prawdy i nieprawdy a ściślej pamięci i niepamięci. Panu "sklejają się" dwa systemy przeciwprzechyłowe obecne na Heweliuszu - system do stosowania w porcie i system Flume do stosowania w morzu. PRS zakazał używania tego drugiego, a gdy wyszło, że ów zakaz jest łamany, nakazał zaślepić rurociągi. I to zrealizowano dopiero po Ystad. Nie będę wyliczał nieścisłości w wypowiedzi rozmówcy redaktora, bo to nie ma sensu, podobnie jak każde opisywanie tego systemu balastowego bez rysunków. Natomiast warto w jego wypowiedzi zwrócić uwagę na dwie okoliczności potwierdzone podczas postępowań izbowych w 1982 roku - relacje między załogą a biurem armatora (mamy w nosie wasze raporty i wnioski racjonalizatorskie - to nie my będziemy się topić, a na prokuratora mamy sposób) oraz brak planów, rysunków technicznych i instrukcji dotyczących systemu. Rzeczywiście, jego cechy i pułapki odkrywano metodą prób i błędów oraz "organoleptycznie" np. demontując jego części. W sądach admiralicji takie deficyty i zjawiska jednoznacznie rozstrzygają o winie armatora.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1787
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Heweliusz - film

Post autor: Gregski »



Epizod nagrany ponownie.
Opisuje sekwencję zdarzeń.

Zaciekawił mnie ten fragment o znajomości angielskiego wśród naszych służb ratowniczych .
Ja zaczynałem pracę na morzu w 1989 i muszę przyznać, że znajomość angielskiego w tym czasie była licha. Często nawet oficerowie tylko podstawowe branżowe zwroty, a byli to ludzie którzy od lat pływali po całym świecie.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
dakoblue
Posty: 1620
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Heweliusz - film

Post autor: dakoblue »

1.w filmie chyba nie podano dokładnie ile osób uratował śmigłowiec a ile statek /statki ,jak to było dokładnie?
2.Czy ktokolwiek z załogo Frank Michael po latach się wypowiadał publicznie ,napisał coś?
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Proszę:
1 osoba - duński śmigłowiec (2. zmarła na jego pokładzie, 3. podniósł martwą; ratownik 50 lat, przekroczył normę zejść, tak trudno było "trafić" w rozbitka; pilot 50 lat, płk., nalot ok. 7000 h; lekarz w załodze);
2 osoby - niemiecki śmigłowiec xxxx (w tym motorzysta B., który podczas pierwszego podnoszenia wypadł z progu drzwi - statek pow. bez ratownika i lekarza; to ten śmigłowiec, który wywrócił jedną tratwę do góry dnem)
4 osoby - jw. yyyy (również bez ratownika i medyka)
2 osoby - statek rat. Arkona = razem 9 uratowanych

Podaję z pamięci, więc jest małe ryzyko błędu.
I autopoprawka - w poście z 10 XI nieprawdziwa informacja o otwieraniu tratw pochodzi z podcastu Romana Czejarka a nie z Newsweeka. I tu kolejna ciekawostka psychologiczna - jej nadawca, rozbitek, "pamięta" to, co niedawno przeczytał w książce A. Zadwornego, a nie to, co widział, przeżył itp. Następny, pomijany detal - osoby całkowicie ubrane w kombinezony (z kapturem) nie rozpoznawały się wzajemnie podczas działań na pokładzie.
Pozdrawiam.
dakoblue
Posty: 1620
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Heweliusz - film

Post autor: dakoblue »

Marek Błuś pisze: Proszę:
1 osoba - duński śmigłowiec (2. zmarła na jego pokładzie, 3. podniósł martwą; ratownik 50 lat, przekroczył normę zejść, tak trudno było "trafić" w rozbitka; pilot 50 lat, płk., nalot ok. 7000 h; lekarz w załodze);
2 osoby - niemiecki śmigłowiec xxxx (w tym motorzysta B., który podczas pierwszego podnoszenia wypadł z progu drzwi - statek pow. bez ratownika i lekarza; to ten śmigłowiec, który wywrócił jedną tratwę do góry dnem)
4 osoby - jw. yyyy (również bez ratownika i medyka)
2 osoby - statek rat. Arkona = razem 9 uratowanych

Podaję z pamięci, więc jest małe ryzyko błędu.
I autopoprawka - w poście z 10 XI nieprawdziwa informacja o otwieraniu tratw pochodzi z podcastu Romana Czejarka a nie z Newsweeka. I tu kolejna ciekawostka psychologiczna - jej nadawca, rozbitek, "pamięta" to, co niedawno przeczytał w książce A. Zadwornego, a nie to, co widział, przeżył itp. Następny, pomijany detal - osoby całkowicie ubrane w kombinezony (z kapturem) nie rozpoznawały się wzajemnie podczas działań na pokładzie.
Pozdrawiam.
Dziękuje bardzo
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Drugie pytanie po przerwie (w Gdańsku - tak jak w NY albo Londynie - koncerty są nawet w poniedziałki...).
Nie - milczą, bo prawdopodobnie poproszono ich o to; zresztą milczą we własnym interesie, bo rozgłos połączony z ujawnieniem pokawałkowanych zwłok oznaczałby dla nich jakieś kłopoty prawne. Sądzę, że w ich ojczyźnie przesłuchano ich, a protokół z tego przesłuchania jest w naszym MSW. Coś na ten temat wiedział red. Krzysztof Leski i 32 lata temu dał temu wyraz w Rzepie.
Pozdrawiam.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1377
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Heweliusz - film

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Marek,

Czy Euroafrica wypłaciła rodzinom załóg jakiekolwiek odszkodowania ? A co z utopionymi pasażerami i kierowcami - dostali coś od armatora ?
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Tak - wypłaciła, zwykle po długotrwałych procesach. Ówczesny prezes Euroafryki po latach tak ocenił postępowanie swojej firmy i jej ubezpieczycieli: "to wszystko [co robiliśmy - MB] wystawiało nam tylko jak najgorsze świadectwo" (cytat z albumu "Jan Heweliusz - pamiętamy").
W tej sprawie znamy mało szczegółów, bo rodzinne finanse zwykle są tematem tabu. Trudno więc uogólniać, ale przypadki dwóch szczerych wdów sugerują, w którą stronę szły rozwiązania. Pani Pycińskiej (żona radiooficera, 2 dzieci) sąd I instancji przyznał 150 000 zł, po odwołaniu Euroafryki dostała 40 tys. Pani Ostrzyniewskiej (żona cieśli, 2 dzieci dorosłych w chwili orzekania) sąd chciał przyznać (zaproponował ugodę?) 5000 zł, na co ona wyszła z sali.
Nie wiem, jak postępowano z wdowami po kierowcach. W ich przypadku działały inne przepisy - miały uczestniczyć w podziale tzw. funduszu ograniczenia odpowiedzialności, czyli w jednej puli z odszkodowaniami za mienie np. samochody.
W obu grupach zabrakło zdolności do samoorganizowania się, zabrakło włączenia się organizacji opiekuńczych (np. zw. zawodowych). W niektórych przypadkach zawiedli też mecenasi...
Pozdrawiam.
Marek Błuś
Posty: 20
Rejestracja: 2025-02-22, 15:53

Heweliusz - film

Post autor: Marek Błuś »

Kol. Gregski 16-go wrzucił tu podcast z "sekwencją zdarzeń", więc żeby nie zostawiać żadnego postu bez odpowiedzi lub komentarza, kilka słów na jego temat.
Ciężko się tego słucha i ciężko komentuje, bo autor wbrew swoim zapowiedziom analizuje i wnioskuje, chociaż nie rozumie ani okoliczności katastrofy, ani nawet wysłuchanych w sieci treści. Około 29 minuty opowiada o domniemanej rozmowie JH ze statkiem Frank Michael, jakby ona się naprawdę zdarzyła. Tymczasem jest to moja TYLKO hipoteza, o której opowiedziałem Romanowi Czejarkowi a on zamieścił ją w swoim podcaście. Domniemanie takiej rozmowy wynika z dwóch poszlak: kopia nagrania z Rugen Radio zaczyna się od łączności JH z Kopernikem, której sposób nawiązania sugeruje, że już wcześniej na kanale 16 UKF (bezpieczeństwa) toczyły się jakieś rozmowy z udziałem tych dwóch lub większej liczby statków. Nagranie urywa się również nagle, chociaż korespondencja na kanale 16 toczy się nadal, co fragmentarycznie słyszałem na dłuższym, ale b. słabym nagraniu z Arkona Radio (jego anteny były dalej - UKF ma zasięg horyzontalny). W dialogach po niemiecku pojawia się tam kilka razy nazwa Frank Michael lub jej "strzępy". Ponieważ ten statek "został zamieciony pod dywan" na wszystkich trzech procesach w izbach morskich, rodzi się podejrzenie, że ocenzurowanie nagrania zarówno PO, jak i PRZED szczytowymi momentami akcji może mieć ten sam motyw.

Ponadto Autor nie panuje nad faktami, okolicznościami, prawem (w sprawie JH mamy do czynienia z przepisami 10 konwencji i 5 ustaw) i nie zauważa, że prawa fizyki obowiązują niezależnie od woli np. sądu itp.
Garść "nieporozumień": JH miał po dwa stery tzw. podwieszone i strumieniowe a nie po jednym; pp. Cikota i Sienkiewicz nie zginęli w wywróconej tratwie; remont furty rufowej nie był prowadzony "siłami załogi"; Estonia nie nabierała wody furtą dziobową (co prawda odpadła tzw. przyłbica, ale rampa się tylko uchyliła); z faktu, że w ładowniach jest nieco wolnego miejsca nie wynika, że można je zapełnić na full (wg biegłych w ostatnim rejsie JH "był prawdopodobnie przeładowany"), nie było na JH pompy do osuszania pokładu kolejowego itp.

Pozwólcie, że nie będę komentował rozważań autora o wpływie betonu na stateczność ani o porównawczej analizie wymiarów różnych promów. Ostatnia, warta oceny sprawa dotycząca wypowiedzianych w podcaście słów dotyczy "sztormowania rufą", co zdarzyło się podobno między ok. 2.30 a ok. 3.00 (wg zeznania III of.). Halo, halo, tu fizyka!: jeśli statek "sztormuje rufą" przy zach. wietrze, to przemieszcza się w kierunku wschodnim i to prędko. Tymczasem już po tym "sztormowaniu rufą" JH został wyprzedzony po swojej PRAWEJ burcie przez Silesię jej LEWĄ burtą, czyli oba statki znajdowały się na tym samym "pasie drogi wodnej", mimo że ten drugi nie sztormował ani rufą, ani wówczas w ogóle. To są elementarne testy, które należy przykładać do "morskich opowieści" - nie ma skutku (odejście na wschód), to i przyczyna nie zaistniała.

A teraz przemilczenie - Autor nie wspomina o przyjęciu przez MSW (po obu stronach granicy) hipotezy wybuchu pomijając fakt, że przez łańcuch dowodzenia w RFN - a potem do Polski (to jest w aktach IM) - przeszedł meldunek o ciężkich obrażeniach zwłok w tym POPARZENIACH. Jeśli nie pożar, to co jeszcze może wywołać poparzenia?
Śmieszne, ale otwarcie postawił ten problem komercyjny film zrobiony za zagraniczne pieniądze, a nie polskie organy poważnej publicystyki, w których był po prostu cenzuralnie zabroniony (nie wierzycie w cenzurę?).
W ten sposób wracam do filmu, o którym ten temat i niego się trzymajmy...
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4136
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Heweliusz - film

Post autor: crolick »

Marek Błuś pisze: przeszedł meldunek o ciężkich obrażeniach zwłok w tym POPARZENIACH. Jeśli nie pożar, to co jeszcze może wywołać poparzenia?
Pytanie - kto stwierdził oparzenia? Medyk sądowy? Czy stwierdzono to na dryfujących zwłokach czy na tych wyłowionych (pardon za bezpośredniość)?

Co oznacza poparzenie (bo to może przyjmować różne formy)? Na całym ciele? Osmalone/spalone?

Bo poparzenia mogą powstać np od pary (przypuszczam, że były urządzenia w kuchni, które mogły zawierać parę), albo od elektryczności. Pewnie na statku jest jeszcze kilka innych sposobów.

Ale znów to zależy co dokładnie stwierdzono (o ile wogóle to wiemy?!).
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
ODPOWIEDZ