Bartosz Piotrowski pisze:Zamiast tworzyc duzy zespol zlozony z 2-3 pancernikow + lotniskowiec moze lepszym rozwiazaniem byloby np: Lutzow + GZ. Co myslicie ? Mniejsze klopoty z zaopatrzenie w paliwo dla dwoch okretow.
Może to nie jest dla wszystkich oczywiste choć była już o tym mowa, ale lotniskowce same w sobie są ... nic nie warte bez ich "jedynego" oręża - lotnictwa! To lotnictwo i jego wartość bojowa ( jakość i ilość ) a nie pływadła,
na których uzupełnia "płyny" należy brać PRZEDE WSZYSTKIM pod uwagę przy
takich... gdybaniach. A to co Niemcy szykowali dla swego GZ było dalekie od
oczekiwań stawianych lotnictwo pokładowemu/morskiemu. Okręt ów jak i jego
grupa lotnicza były eksperymentalne w KM. Miały raczej raczej posłużyć w celu
zebrania doświadczeń niż stać się "realnym" narzędziem wojny morskiej.
Śmiem wątpić w faktyczne możliwości operacyjne GZ. A stworzenie czegoś na
kształt TF w proponowanym tu składzie dalece przekraczało możliwości
( a z czasem też i chąci ) samej KM. Niemcy uświadomili to sobie trochę późno...
Pozdrawiam,
Maciej