crolick pisze:Szyfrogram wysłany z D-twa Floty na
Orła 11.IX.39 o godz. 22:50 miał treść [pisownia oryginalna]:
Albo wysadzić d.o. w porcie neutralnym i działać dalej pod dowództwem z-d.o. albo ostrożnie przyjść Hel, noc celem zmiany dowódcy. Meldunek natychmiast decyzja
O tym sygnale i jego konsekwencjach dyskutowaliśmy wieczorem panowie... Dopiero teraz go widzę i teraz wiemy jak brzmiał. Przybliżę innym, nieobecnym w Gdyni o co chodziło stajkowi, gdy pisał: "...dyskusja okozała się bezowocna".
Nie znaliśmy treści tej depeszy - tylko fdt ją czytał i trochę inaczej ją zapamiętał
Otóż:
Założyliśmy że depesza brzmiała: " zdać dowodzenie ZDO, pójść do portu neutralnego celem wyokrętowania DO, lub podejść pod Hel dla zmiany DO"
Gdyby takie było brzmienie depeszy, stajek jako człowiek z "branży" stanowczo stwierdził, że Kłoczkowski złamał lub w najlepszym razie dopuścił się daleko idącej interpretacji rozkazu i tym samym... nie wykonał go natychmiast - ponieważ weszli do Talina po trzech dnia od jego odebrania i dopiero tam zdał dowodzenie Grudzińskiemu.
Tymczasem rozkaz został wykonany dokładnie.
Dlaczego poszli pod Talin a nie Hel - Kłoczkowski miał alternatywę i wybrał to rozwiązanie. Wygląda na to, że jednak ufał Grudzińskiemu skoro wyokrętował się w Talinie ( choć nie do końca to zakładał... myślał, że po wizycie lekarskiej jego stan zdrowia się poprawi - wszystko na to wskazuje ). Gdyby weszli na Hel on zostałby zdjęty a okręt otrzymalby nowego DO a nie dotychczasowego ZDO!
Im więcej nowych faktów wyłania się z mroku, tym bardziej postawa kmdr. Kłoczkowskiego zmienia swój ( a może nie swój... ) obraz.
Pozdrawiam,
Maciej