Dziennik Elbląski

Sprawy związane z działalnością Stowarzyszenia

Moderatorzy: deglock, fdt

Jarek C.
Posty: 867
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Dziennik Elbląski

Post autor: Jarek C. »

Ministrze, podaruj nam okręt
29.5.2006 Dziennik Elbląski str. 3 O tym się mówi
Arkadiusz Kolpert
ELBLĄG. Chcą uratować kuter rakietowy przed zezłomowaniem

Grupa zapaleńców z Elbląga stara się uratować przed zezłomowaniem okręt wojny. Dokładnie chodzi o kuter rakietowy ORP Władysławowo lub Świnoujście - bliźniacze okręty wycofanego ze służby w 1995 r. ORP Elbląg. Okręt miałby trafić do Elbląga i stać się muzeum oraz atrakcją turystyczną.

Kuter rakietowy, które stowarzyszenie Lastadia z Elbląga chciałoby ściągnąć do naszego miasta, ma 38,6 m długości, prawie osiem metrów szerokości i siedem metrów wysokości (nie uwzględniając masztu). W tym roku został wycofany ze służby. Obecnie cumuje w Gdyni i stamtąd miałby zostać holowany do Elbląga. Tu okręt cumowałby na wysokości budynku Prokuratury Okręgowej, blisko elbląskiego muzeum.

Muzeum techniki

Stowarzyszenie chce, aby minister obrony przekazał okręt nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę.
- Pozyskanie kutra umożliwi nam stworzenie atrakcyjnej oferty dla zwiedzających oraz pozwoli na zachowanie tej historycznej jednostki dla przyszłych pokoleń -uzasadniają członkowie Lastadii. - Na kutrach tych w ciągu 40-letniego okresu ich służby służyły i zdobywały morskie doświadczenie tysiące polskich marynarzy - dodają, że inicjatywa jest wzorowana na podobnych przedsięwzięciach realizowanych w większości państw morskich na całym świecie.
Okręt w Elblągu miałby zostać udostępniony do zwiedzania. Miałby być początkiem muzeum techniki, jakie stowarzyszenie chciałoby stworzyć w naszym mieście.
- Prezydent miasta jest jak najbardziej za i udzielił stowarzyszeniu poparcia - mówi Agnieszka Staszewska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - Okręt stanąłby na wysokości budynku Prokuratury Okręgowej i takie umiejscowienie sprawiłoby, że w sposób naturalny wydłużyłby się także trakt spacerowy na Bulwarze Zygmunta Augusta.
Na tak są także władze elbląskiego portu. Julian Kołtoński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu. - Temat warty wsparcia i takowego im udzieliliśmy. Takich ludzi trzeba wspierać - mówi.

Żyletki lub puszki

Stowarzyszenie ma niewiele czasu, bo kutry zostały już wycofane ze służby. Teraz mają zostać przekazane Agencji Mienia Wojskowego, a gdy tak się stanie, władze stowarzyszenia nie kryją, że szanse na to iż okręt trafi do Elbląga mocno zmaleją.
- W praktyce jest tak, że jeśli okręt trafi do Agencji Mienia Wojskowego, to później możemy go oglądać goląc się lub kupując puszki w sklepach - tłumaczy Michał Glock, prezes stowarzyszenia. - Niemniej będziemy o niego walczyli, dopóki będzie istniał i nie zostanie zezłomowany i pocięty na żyletki, Członkowie stowarzyszenia w internecie namawiają do wysyłania maili do ministra obrony z prośbą o przekazanie okrętu. Treść takiego przykładowego maila można znaleźć pod adresem: http://fow.pl/forum/viewtopic. php?t=3105&postd a y s = 0 & p o s t o r -der=asc&start=0.

Przykładowa treść maila do ministra obrony

Zwracam się do się Pana z prośbą o pomoc w uratowaniu przed złomowaniem kutra rakietowego proj. 205 ORP Władysławowo lub ORP Świnoujście i o nieodpłatne przekazanie go lub sprzedanie za symboliczną cenę Stowarzyszeniu Lastadia z siedzibą w Elblągu.
Celem Stowarzyszenia Lastadia jest utworzenie w Elblągu opartej na wolontariacie placówki badawczej, która będzie propagować związki naszego miasta z szeroko rozumianą historią żeglugi i budownictwa okrętowego. Jednym z naszych statutowych celów jest zachowanie i udostępnianie publiczności oryginalnych zabytków techniki morskiej. Pozyskanie kutra projektu 205 umożliwi nam stworzenie atrakcyjnej oferty dla zwiedzających oraz pozwoli na zachowanie tej historycznej jednostki dla przyszłych pokoleń. Na kutrach tych w ciągu 40 letniego okresu ich służby służyły i zdobywały morskie doświadczenie tysiące polskich marynarzy. Idea pozyskania zabytkowego okrętu została życzliwie przyjęta przez władze miasta Elbląga, które zadeklarowały pomoc w przygotowaniu miejsca postoju zabytkowego kutra.
Inicjatywa ta wzorowana jest na podobnych przedsięwzięciach realizowanych w większości państw morskich na całym świecie. Również przykłady podobnych inicjatyw w państwach nadbałtyckich dowodzą, że są to działania uzasadnione merytorycznie jak również przynoszące wymierne korzyści lokalnym społecznościom. Ponadto jesteśmy przekonani, że ekspozycja kutra stanowiłaby liczące się i atrakcyjne uzupełnienie turystycznej oferty miasta Elbląga i województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Mam nadzieję, że przy życzliwym wsparciu Pana również w Polsce uda się zainicjować podobne działania z pożytkiem dla naszego wspólnego dziedzictwa morskiego.
Jarek C.
Posty: 867
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Jarek C. »

Ministrze, podaruj nam okręt
29.5.2006 Gazeta Olsztyńska str. 7 Region
Arkadiusz Kolpert redakcja@dziennikelblaski.pl
ELBLĄG. Czy zabytkowy kuter rakietowy stanie się atrakcją turystyczną?

G rupa zapaleńców z Elbląga stara się uratować przed zezłomowaniem jeden z dwóch okrętów wojennych. Chodzi o kuter rakietowy ORP Władysławowo lub ORP Świnoujście.
W tym roku obie bliźniacze jednostki zostały wycofane ze służby. Obecnie cumują w Gdyni. Stowarzyszenie Lastadia z Elbląga chce, aby minister obrony przekazał jeden z okrętów nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę. Michał Glock, prezes stowarzyszenia, argumentuje, że ich organizacja zamierza udostępniać go zwiedzającym, a w przyszłości stworzyć w Elblągu muzeum techniki.
Pomysł ściągnięcia do Elbląga jednego z okrętów spodobał się prezydentowi miasta, który udzielił stowarzyszeniu poparcia oraz Julianowi Kołtońskiemu, dyrektorowi Zarządu Portu Morskiego w Elblągu („Takich ludzi trzeba wspierać“). Lastadia ma niewiele czasu, bo kutry zostały już wycofane ze służby. Teraz mają zostać przekazane Agencji Mienia Wojskowego, a gdy tak się stanie, szanse na jego podarowanie mocno zmaleją.
- W praktyce jest tak, że jeśli okręt trafi do Agencji, to później możemy go oglądać goląc się lub kupując puszki w sklepach - przekonuje Michał Glock. - Niemniej będziemy o niego walczyli, dopóki będzie istniał.
Członkowie stowarzyszenia w internecie namawiają do wysyłania maili do ministra obrony z prośbą o przekazanie okrętu. W czwartek z naszej redakcji w Elblągu wysłaliśmy do MON faks z pytaniem o szanse na to. Do wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jarek C.
Posty: 867
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Jarek C. »

Minister przychylny
2.6.2006 Dziennik Elbląski str. 4 Elbląg
Arkadiusz Kolpert a.kolpert@dziennikelblaski.pl
ELBLĄG. Pomóż w uratowaniu okrętu przed zezłomowaniem

Przyłącz się do naszej akcji i wyślij maila z apelem do ministra obrony narodowej - zachęcają władze elbląskiego stowarzyszenia Lastadia.

Stowarzyszenie chce, aby minister przekazał nieodpłatnie lub za symboliczną opłatą jeden z dwóch kutrów rakietowych ORP Władysławowo lub ORP Świnoujście. Okręt miałby trafić do Elbląga i stałby się muzeum.
O inicjatywie elbląskiego stowarzyszenia Lastadia pisaliśmy już wcześniej. Grupa zapaleńców z Elbląga stara się uratować przed zezłomowaniem okręt wojenny.

Najpierw formalności

- Minister ma ogólnie przychylny stosunek do inicjatywy - informuje Piotr Paszkowski, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej. Zastrzega jednak, że minister przyjmie stanowisko po formalnym przyjęciu wniosku i zaopiniowaniu go przez wszystkie odpowiednie służby.
Rzecznik ministra dodaje, że obecnie jego szef ma skąpą wiedzę o projekcie elbląskiego stowarzyszenia Lastadia. - Decyzję podejmie po zapoznaniu się ze wszystkimi szczegółowymi uwarunkowaniami przedsięwzięcia - tłumaczy Piotr Paszkowski.

Muzeum techniki

Kutry rakietowe ORP Władysławowo i ORP Świnoujście zostały wycofane ze służby w tym roku i są w trakcie przekazywania Agencji Mienia Wojskowego. Jeśli tak się stanie, okręty, na których służyło wielu polskich oficerów, zostaną zezłomowane.
Stowarzyszenie chce zachować jeden z tych okrętów i przerobić go na muzeum. Kuter byłby zacumowany w Elblągu, wstępnie przyjęto, że na wysokości budynku Prokuratury Okręgowej. Miałby się stać początkiem muzeum techniki, jakie stowarzyszenie planuje stworzyć w naszym mieście.

Patronat na Druznem

Przeczytałem w „Dzienniku Elbląskim“ o pomyśle stworzenia muzeum na wycofanym ze służby kutrze rakietowym. Popieram ten pomysł, ale gdyby się nie udało, to warto zainteresować władze miasta projektem „Miasto-okręt“, który funkcjonuje w marynarce wojennej. Są okręty o nazwie Lublin, Toruń, Poznań, Gniezno, nad którymi miasta te mają patronat. Wmarynarce jest również niewielki trałowiec Druzno, stacjonuje w Świnoujściu, nad którym patronat mógłby objąć Elbląg. W naszym mieście często porusza się tematy morskie, może warto pomyśleć nie tylko o rzeczach materialnych jak port, ale też duchowych. Maciej K.
Jarek C.
Posty: 867
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Jarek C. »

Ratujmy kuter!
8.6.2006 Dziennik Bałtycki str. 6 Gdynia Rumia
(ilo)
Gdynia. ORP „Władysławowo“ na muzeum?

Stowarzyszenie Lastadia z Elbląga stara się, by kuter rakietowy ORP „Władysławowo“, który stoi w porcie Marynarki Wojennej na Oksywiu stanął w Elblągu jako jednostka muzealna. Chcą w ten sposób uratować kuter przed złomowaniem i zachować go jako pomnik historii. Wnioskowali już, aby minister obrony narodowej przekazał okręt nieodpłatnie lub za symboliczną kwotę.
- Minister rozważa ten wniosek - mówi płk Leszek Laszczak, dyrektor Centrum Informacyjnego MON.
ORP „Władysławowo“ jest jednym z 13 kutrów rakietowych zbudowanych w Stoczni Rzecznej w Rybińsku w latach 1964-1975 dla polskiej Marynarki Wojennej. 31 marca br. został wycofany ze służby.
Jeśli stanie się on okrętem - muzeum to zwiedzający będą mogli na nim podziwiać wyrzutnie rakiet, działka, stanowiska dowodzenia i maszynownię.
- Jeśli to się uda, to byłby to jedyny taki kuter zachowany na Bałtyku - mówi Michał Glock, prezes elbląskiego stowarzyszenia. - Wpływy z biletów pokryłaby utrzymanie jednostki.
Jarek C.
Posty: 867
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Jarek C. »

Okręt wojenny będzie atrakcją turystyczną
2.3.2007 Dziennik Elbląski str. 10 Elbląg

Arkadiusz Kolpert a.kolpert@dziennikelblaski.pl
Kuter rakietowy ORP Władysławowo coraz bliżej Elbląga

Walka o pozyskanie dla Elbląga kutra rakietowego ORP Władysławowo zbliża się ku finałowi. Wczoraj radni przegłosowali odpowiednie zmiany w statucie elbląskiego muzeum, których domagali się urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej.

Pomysł ściągnięcia kutra rakietowego ORP Władysławowo narodził się w głowach przedstawicieli elbląskiego stowarzyszenia Lastadia w maju ubiegłego roku. Od początku pomysł popierały władze Elbląga i województwa warmińsko-mazurskiego.
Okręt ma się stać atrakcją turystyczną. Do walki o jego pozyskanie włączyło się także elbląskie muzeum, bo według urzędników z ministerstwa tylko jemu można formalnie przekazać okręt.
Stowarzyszenie chce, aby minister obrony narodowej przekazał kuter nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę. W ten sposób udałoby się go uratować przed zezłomowaniem, co oznaczałoby pocięcie na żyletki.
Po przekazaniu okrętu elbląskiemu muzeum ORP, Władysławowo zostanie zacumowane na rzece Elbląg i stanie się początkiem skansenu obiektów pływających.

Czy taka tradycja była w Elblągu!?

Ostatnio władze stowarzyszenia i miejscy urzędnicy wybrali się do Gdyni, gdzie obecnie cumuje ORP Władysławowo. Razem z nimi była także Bożena Sielewicz, naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Cała wyprawa zakończyła się małym zgrzytem wywołanym wypowiedziami pani naczelnik dla Radia Gdańsk.
Zapytana o to, czy będzie lobbować na rzecz powstania skansenu okrętów w Elblągu pani naczelnik odpowiedziała. - Powinniśmy sobie, jako elblążanie, odpowiedzieć na pytanie, czy taka tradycja była w ogóle w Elblągu, czy w historii miasta coś takiego się zdarzyło, czy nie będziemy w tym śmieszni - powiedziała Radiu Gdańsk. - Nie chciałabym wnieść w Elblągu jakiejś atrapy i udawania, że byliśmy kimś, kim nie byliśmy. W kolejnym fragmencie swojej wypowiedzi (obszerne fragmenty w ramce) pani naczelnik zauważa. - Dla mnie od dzieciństwa morze to Gdynia, Gdańsk, Szczecin, Świnoujście, porty. Elbląg ma inną historię, niesamowicie bogatą. (...)

Morskich tradycji nie da się podważyć

Kontrowersyjne wypowiedzi pani naczelnik zdziwiły jej szefa, czyli prezydenta Elbląga Henryka Słoninę. Ten przez swojego rzecznika zauważa, że morskich tradycji Elbląga w żaden sposób podważyć się nie da.
- W Elblągu, należącym w przeszłości do największych portów na Bałtyku, znakomicie funkcjonował przemysł stoczniowy. Budowano tu różne typy jednostek: towarowe, pasażerskie, wojenne. To jest nasza historia im. in takie inicjatywy jak Stowarzyszenia Lastadia o niej przypominają.
I dodaje, że w stanowisku władz miasta w sprawie pozyskania kutra rakietowego nic się nie zmieniło. Władze są, jak najbardziej za pozyskaniem Władysławowa dla Elbląga.
- Starania o ściągnięcie do Elbląga zarówno kutra rakietowego ORP Władysławowo jak i lodołamacza Lampart od początku były przez prezydenta i Zarząd Portu w Elblągu mocno wspierane - informuje Agnieszka Staszewska, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Przecież pomysł Stowarzyszenia Lastadia znakomicie wpisuje się i w program rozwoju kultury na lata 2005-2013, i w popularyzację naszych morskich tradycji, a tych w żaden sposób podważyć nie można.
Dzisiaj pani naczelnik twierdzi, że jej wypowiedzi udzielone podczas wycieczki do Gdyni były fragmentem jej prywatnych rozważań.
- Oczywiście Elbląg ma olbrzymie morskie tradycje od średniowiecza. I o tym wszyscy wiedzą. Chodziło mi o tradycje marynarki wojennej - tłumaczy Bożena Sielewicz.

Skansen będzie promował Elbląg

Dobrze o pomyśle sprowadzenia ORP Władysławowo do Elbląga wypowiada się Stanisław Januszewski, przewodniczący Polskiego Komitetu TICCIH (Międzynarodowy Komitet Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego).
- Elbląskie stowarzyszenie Lastadia chciałoby zachować ten kuter dla przyszłych pokoleń. Chciałoby, aby okręt stał się zaczątkiem szerszej akcji edukacyjnej i badawczo-historycznej, mającej na celu przypomnienie i propagowanie chlubnych tradycji morskich i stoczniowych Elbląga -miasta, w którym budowano pierwsze okręty Rzeczypospolitej i które było kolebką jednego z najważniejszych i największych przedsiębiorstw stoczniowych Europy XIX i XX w. - Stoczni Schichau - czytamy w opinii podpisanej przez profesora. - (...) Zgromadzenie zabytkowych jednostek w jednym miejscu i udostępnienie ich w postaci skansenu obiektów pływających do zwiedzania stanowiłoby bez wątpienia niewątpliwą atrakcję turystyczną i historyczną i znakomicie promowało Elbląg i województwo warmińsko-mazurskie w środowisku miłośników spraw morskich na całym świecie.

*Zdaniem historyka

- Czy Elbląg ma tradycje morskie? - Po pierwsze dolna część herbu Elbląga przedstawia sieć rybacką. Symbolizuje ona historyczne związki miasta z morzem. Po drugie Elbląg należał do Hanzy - organizacji skupiającej największe porty morskie Bałtyku. Po trzecie - Elbląg zawsze miał połączenie z morzem. Proszę zauważyć, że Szczecin jest oddalony od morza o około 100 kilometrów i nie przeszkadza to w funkcjonowaniu dużego portu. Podobnie Kaliningrad, który leży przy ujściu Pregoły. Po I wojnie światowej na podstawie Traktatu Wersalskiego powstało Wolne Miasto Gdańsk. Wpłynęło to na ożywienie elbląskiego portu, który zyskał na znaczeniu dla Niemców. Przed II wojną światową elblążanie praktycznie nie korzystali z połączeń drogowych z Mierzeją Wiślaną. Aby dostać się do Krynicy Morskiej, korzystali z drogi wodnej. Po wtóre - w Elblągu jest nawet ulica Portowa. - Jak skomentowałby Pan zdanie: „Dla mnie od dzieciństwa morze to Gdynia, Gdańsk, Szczecin, Świnoujście, porty. Elbląg ma inną historię, niesamowicie bogatą“? - Nie wiem, o czym ta osoba mówi. Elbląg ma też bardzo bogate tradycje morskie. Historycznie wiele razy był przeciwwagą dla portu gdańskiego, którego mieszczanie bardzo silnie podkreślali swoją niezależność. W pierwotnym herbie miasta była koga. Polecam przeczytanie książek prof. Andrzeja Grotha na temat związków Elbląga z morzem. Elbląg zawsze był, jest i będzie miastem portowym.



*Bożena Sielewicz dla Radia Gdańsk

- Rozumiem, że będzie Pani lobbować na rzecz powstania tego skansenu w Elblągu? - Tak. Pod warunkiem, że będzie to celowe. Że Elbląg się w tym sprawdzi. Że powinniśmy sobie, jako elblążanie, odpowiedzieć na pytanie, czy taka tradycja była w ogóle w Elblągu, czy w historii miasta coś takiego się zdarzyło, czy nie będziemy w tym śmieszni. Czy nie powinno być tak jak było dotychczas, że my elblążanie przyjeżdżamy do Gdyni, oglądamy żywych marynarzy, port, jesteśmy w stanie w to uwierzyć. Nie chciałabym wnieść w Elblągu jakiejś atrapy i udawania, że byliśmy kimś, kim nie byliśmy. (...) Chciałabym, żeby to co pojawi się w Elblągu nowego miało charakter tego miasta, było związane z historią i żebyśmy się nie powielali w pewnych działaniach. Dla mnie od dzieciństwa morze to Gdynia, Gdańsk, Szczecin, Świnoujście, porty. Elbląg ma inną historię, niesamowicie bogatą. I powinniśmy się, jeśli mamy odnosić się do przeszłości, szukać tego co jest w naszym mieście najbliższe i faktyczne. Ja nie mówię nie. Jeśli wspólnie rada miasta, muzeum, wydział kultury zdecydują, że ten kuter mógł jakoś zafunkcjonować i mieć rzetelny powód, dla którego się on tam znajdzie, to tak. Żeby tam nie było to coś udawanego. Na to ja osobiście bym się nie zgodziła.

Foto popis| Kuter rakietowy, które stowarzyszenie Lastadia z Elbląga chce ściągnąć do naszego miasta, ma 38,6 m długości, prawie osiem metrów szerokości i siedem metrów wysokości (nie uwzględniając masztu). W maju ubiegłego roku został wycofany ze służby. Obecnie cumuje w Gdyni i stamtąd miałby zostać holowany do Elbląga
Foto popis| Lech Słodownik, elbląski historyk
Foto autor| materiały stowarzyszenia Lastadia
Foto autor| Karolina Krajewska
ODPOWIEDZ