Japońska przeciwlotnicza armata morska Typ Vi kal. 40 mm

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

Japońska przeciwlotnicza armata morska Typ Vi kal. 40 mm

Post autor: jabu »

Witam,
zajmuję się obecnie wykorzystaniem powyższego działa (opartego na brytyjskim przeciwlotniczym Vickersie kal. 40 mm "pom-pom", dokładnie na modelu wz. 1923) w pododdziałach lądowych cesarskiej marynarki w charakterze środka przeciwszturmowego (przeciwdesantowego) oraz przeciwpancernego. W latach 1938-42 Typ Vi sukcesywnie demontowano z pokładów jednostek zastępując je bardziej efektywnymi Typ 96 kal. 25 mm. Mam już właściwie wszystko. Dokładne dane charakteryzujące japońską wersję, zdjęcia, raporty, dane na temat schronów i pillboxów, w których je zabudowywano. Miejsca użytkowania bojowego.
nie mogę ustalić jednego.
Jakie wartości przebić pancerza uzyskiwały przeciwpancerne pociski Typ Vi. W końcu badam ich wykorzystanie w zwalczaniu celów naziemnych. Posiadam kopie ciekawego raportu amerykańskiego z września 1944r, ale dane w nim podane są poważnie przeszacowane (moim zdaniem).
Może ktoś orientujący się dobrze w brytyjskiej, okrętowej artylerii przeciwlotniczej może mi pomóc? Dla mnie niestety zarówno artyler
W załączniku podaję wszelkie dane o broni, które zgromaia przeciwlotnicza, jak i morska to temat obcy klasowo.
Znając wartości przebić pancerza uzyskiwane przez armaty plot. Vickers kal. 40 mm (model z 1923 roku - na nim oparto robioną na zamówienie japońskiej marynarki wersję działa), będę mógł sprecyzować możliwości Typ Vi w zakresie zwalczania pojazdów pancernych, choć zdaję sobie sprawę, że nie były one wielkie.
Wiem jednak, ze z konieczności przez całą wojnę część armat na W-ch Salomona, Mikronezii, Filipinach i nawet na Iwo-Jimie używano w takim właśnie charakterze, co skrzętnie zresztą odnotowała strona amerykańska.
Będę wdzięczny za wszelką pomoc, czy nawet uwagi i sugestie.
Poniżej zamieszczam wszystko co zgromadziłem na temat powyższej armaty:


2.36 cala (60 mm) / 500 yardów (460 m)
Japanese tank and antitank warfare. No. 35. 2 September 1945. Military Intelligence Division War Departament. Washington D C (str. 141).


2.12 cala (54 mm) / 500 yardów (460 m)
Japanese artillery. Weapons and tactics. No. 39. December 2, 1943 (str. 102)
Identyczne dane podano w: Tactical and Technical Trends, No. 31, August 12, 1943 (supplement).


30 mm / 1,500 m
10 mm / 5,000 m
Japanese Antiaircraft Artillery. Unitet States Pacific Fleet and pacific Ocean Areas. AA-2 Section. September 1944.

Niestety nie posiadam już żadnych innych danych. W dokumentach, które wymieniłem ograniczono się tylko do tego co zapodałem

2.36 cala (60 mm) / 500 yardów (460 m)
Japanese tank and antitank warfare. No. 35. 2 September 1945. Military Intelligence Division War Departament. Washington D C (str. 141).


2.12 cala (54 mm) / 500 yardów (460 m)
Japanese artillery. Weapons and tactics. No. 39. December 2, 1943 (str. 102)
Identyczne dane podano w: Tactical and Technical Trends, No. 31, August 12, 1943 (supplement).


30 mm / 1,500 m
10 mm / 5,000 m
Japanese Antiaircraft Artillery. Unitet States Pacific Fleet and pacific Ocean Areas. AA-2 Section. September 1944.

Niestety nie posiadam już żadnych innych danych. W dokumentach, które wymieniłem ograniczono się tylko do tego co zapodałem



CHARAKTERYSTYKA DZIAŁA Typ Vi kal. 40 mm



Oznaczenie japońskie ……………………Typ Vi kal. 40 mm
毘式四十粍機
Vi Shiki Yonju Miri Kiju

Oznaczenie amerykańskie……………….Typ 91 Hi kal. 40 mm

Pierwowzór..............................................Vickers 2-pdr. Mark VIII

Wprowadzenie do służby………………1925 rok

Zastosowanie……………………marynarka wojenna (lata ok. 1925 – koniec lat 30-tych)
……………………………………...marynarka handlowa (koniec lat 30-tych – 1945)
………………………………………lądowe pododdziały marynarzy i piechoty morskiej
( ok. 1935 – 1945; jako broń przeciwlotnicza, przeciwdesantowa i przeciwpancerna)


Masa broni (lufy z zamkiem).……………………….281 kg (razem z wodą w chłodnicy)

Długość armaty.………………………………..…...2.502 m

Długość lufy w kalibrach……………………..…….1.575 mm (L / 39)

Długość gwintowanego przewodu lufy……………1.293 mm

Ilość bruzd…………………………………….…….12

Głębokość i szerokość bruzd ……………….…….0.358 x 8.18 mm

Szybkostrzelność teoretyczna ………………….…200 strz./min.

Szybkostrzelność praktyczna……………………..60-100 strz./min.




AMUNICJA (produkcji japońskiej)

Nabój ………………………………………….scalony

Typy amunicji………..………………przeciwpancerna-burząca
…………………..……odłamkowa z zapalnikiem czasowym
………………………odłamkowa z głowicowym zapalnikiem uderzeniowym
………………………smugowa (czas trwania smugi – 11 s)

Masa naboju całkowita.…………………….1.34 kg (przeciwpancerny)
……………………………….1.34 kg (odłamkowy)


Masa pocisku…………………………………0.9 kg (przeciwpancerny)
………………………………….0.9 kg (odłamkowy)

Masa ładunku miotającego………………….0.11 kg
Masa ładunku wybuchowego……………….0.023 kg (przeciwpancerny-burzący)
….………………0.071 kg (odłamkowy)

Prędkość wylotowa ………………………….600 m/s

Ciśnienie robocze ……………………………2.440 kg / cm2

Żywotność lufy efektywna…………………...5.000 strzałów

Zapalnik czołowy No 131.……………………0.15 kg głowicowy

Zasilanie……………………………………….skrzynia amunicyjna mieszcząca taśmę z 50 nabojami



DONOŚNOŚĆ

Maksymalny zasięg……………………………13.000 m
Przy kącie podniesienia……………….+ 50 stopni

Zasięg maksymalny
przeciw celom powietrznym……………7,000 m
Zasięg praktyczny
przeciw celom powietrznym……………2,000 m

Przy kącie podniesienia lufy……………+ 85 stopni



LAWETA

Masa lawety jednodziałowej……………………660 kg (opracowana w oparciu o lawetę jednodziałową armaty w wersji Mk. II

Masa lawety dwudziałowej……………………..2.354 kg

Kąt ostrzału w pionie…………………….…….- 5 stopni do + 85 stopni

Kąt ostrzału w poziomie……………………….360 stopni

Sposób naprowadzania na cel………….……ręcznie


W oparciu o:

Korespondencja z Johnem Lambertem, Akirą Takizawą, Tonym DiGiuliano.

Heidan boku no kenkyu. Kaitei 4-han. Otani, Kiyomaro. Tokyo:
Gunjikaisha, 1943.

Dodałbym fotografie armaty, ale nie bardzo widzę jak się tu dodaje załączniki.
Pozdrawiam,
Jabu
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

Re: Japońska przeciwlotnicza armata morska Typ Vi kal. 40 mm

Post autor: jabu »

Witam,

Poniżej podaję fotografie armaty:

1. działo zdobyte w sierpniu 1942 roku podczas operacji desantowej na Guadalcanal przejęte na wysepce Gavutu-Tanambogo.

2. Zdjęcie wykonane na saipanie w 1944 r.

3. Reszta fotografii przedstawia egzemplarze z serii wykonanej na zamówienie marynarki japońskiej w latach 20-tych.

http://img265.imageshack.us/my.php?imag ... 260yv7.jpg

http://img110.imageshack.us/my.php?imag ... 403nx1.jpg

http://img402.imageshack.us/my.php?imag ... 388wo5.jpg

http://img107.imageshack.us/my.php?imag ... 440jk3.jpg

http://img114.imageshack.us/my.php?imag ... 213wy7.jpg

http://img339.imageshack.us/my.php?imag ... 111jz2.jpg

http://img70.imageshack.us/my.php?image=75117071sn1.jpg


Pozdrawiam,
Jabu
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam na forum Jarku!

Na Twoje pytanie: Jakie wartości przebić pancerza uzyskiwały przeciwpancerne pociski Typ Vi? nie da się niestety odpowiedzieć w sposób Ciebie satysfakcjonujący - tzn dokładny.

Z całego mnóstwa powodów.
Przede wszystkim nie znamy parametrów pancerza: łatwo byłoby określić dla "celu idealnego", którym byłaby umieszczona w rusztowaniu sztywna płyta pancerna.

Cel ruchomy, w warunkach bojowych to sprawa dużo bardziej skomplikowana...

Podstawowe sprawy to: jakość płyty pancernej, kształt płyty pancernej, pochylenie pancerza... Jakość pocisku, jakość materiału miotającego, jakość lufy armatniej... Do tego warunki klimatyczne (przede wszystkim temperatura) i wiele innych spraw...

Nie napisałeś, dla jakiego naboju i dla jakiego pancerza podawane są te liczby.

Pociskowi ważącemu 0,9kg i mającego prędkość 600 m/s dałbym zdolność przebicia 30-40 mm pancerza w odległości 500-1000 metrów.
(Pomijając powyższe zastrzeżenia dochodzi jeszcze "geometra" pocisku.)

2.36 cala (60 mm) / 500 yardów (460 m) wydaje się wartością wysoką - ale nieprzesadnie jeśli płyta była ustawiona prostopadle do toru lotu pocisku.

2.12 cala (54 mm) / 500 yardów (460 m) - jest całkowicie zrozumiałe (dokładnie te same liczby co dla 2pdr!)

Liczby nie są aż tak istotne.

W warunkach walk na Guadalcanalu uznałbym te działka za mordercze dla czołgów amerykańskich.

Z każdej odległości przebijały pancerze wszystkiego, co było lżejsze od Stuarta: tzn Halftracków i M3 GMC, no i Aligatorów - później, jak już się pojawiły.
Podejrzewam, że radziły sobie z pancerzem czołowym Stuartów. Jedyny czołg, którego pancerz mógłby wytrzymać bezpośrednie uderzenia pocisku to Sherman.
Tyle tylko, że pocisk nie musi przebić pancerza, żeby unieruchomić czołg...
Poza tym odległość strzału bezwzględnego różni się nieco w Afryce i na Tulagi.

I stąd te "nieco zawyżone dane": podejrzewam, że w warunkach wysp Pacyfiku były one tak groźne, jak europejskie działa o takiej właśnie przemijalności.

Pozdrawiam
Tymek

P.S. Tutaj zdjęcie 1" Vickersa, czyli powiększonego karabinu maszynowego. pom-pom to też nic innego, tylko powiększony karabin maszynowy
http://i10.photobucket.com/albums/a118/ ... ickers.jpg
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

od JABU

Post autor: jabu »

Witam Tymku,
Miło, że odpowiedziałeś na mój apel. Jak wiesz unikam forów z przyczyn obiektywnych. Mam żałośnie mało czasu na śledzenie nawet ciekawych wątków.
Zaapelowałem do grona expertów, bo dla mnie armata przeciwlotnicza to broń nieco obca klasowo. Ale oni, jak dotychczas, trochę się zachowują jak ten Half-Track T48 z armatą 57 mm w początkowych scenach "Złota dla zuchwałych", co to się nie chciał ujawnić w obliczu "Tygrysa".

Ksenofont pisze:Witam na forum Jarku!

Na Twoje pytanie: Jakie wartości przebić pancerza uzyskiwały przeciwpancerne pociski Typ Vi? nie da się niestety odpowiedzieć w sposób Ciebie satysfakcjonujący - tzn dokładny.
Z całego mnóstwa powodów.
Przede wszystkim nie znamy parametrów pancerza: łatwo byłoby określić dla "celu idealnego", którym byłaby umieszczona w rusztowaniu sztywna płyta pancerna.
Cel ruchomy, w warunkach bojowych to sprawa dużo bardziej skomplikowana...
Podstawowe sprawy to: jakość płyty pancernej, kształt płyty pancernej, pochylenie pancerza... Jakość pocisku, jakość materiału miotającego, jakość lufy armatniej... Do tego warunki klimatyczne (przede wszystkim temperatura) i wiele innych spraw...

Tak. Ja to doskonale wiem. Ale jakoś muszę oszacować tego potwora bez wszystkich tych danych i choć naświetlić możliwości armaty w niecodziennej dla niej sytuacji. Nie przeprowadzam testów siedząc przy celowniku, tylko opisuję zastosowanie Vickersa kal. 40 mm wciśniętego w schron przeciwdesantowy i staram się oszacować jego możliwości w tychże warunkach. To trochę jak macanie owoców w sklepie warzywnym. Do pewnego stopnia da się to i owo ocenić macając i popatrując. Ja i tak już się zdrowo umordowałem tłumacząc te przeklęte, ręcznie skrobane kanji na język ojczysty. Co mogłem to ustaliłem. Więcej już z siebie nie wycisnę w sprawie tej armaty.

Nie napisałeś, dla jakiego naboju i dla jakiego pancerza podawane są te liczby.

Ale napisałeś powyżej, że: "Niestety nie posiadam już żadnych innych danych. W dokumentach, które wymieniłem ograniczono się tylko do tego co zapodałem".
Co do naboju dodam, spekulując w oparciu o moją wiedzę na temat japońskiej amunicji ppanc. w standartowych działach tego typu, że był prawdopodobnie nienajwyższej jakości, oraz posiadał tzw. cienką skorupę - jak się doczytałem na koniec u Otaniego. Nic więcej, niestety juz nie wiem.


2.12 cala (54 mm) / 500 yardów (460 m) - jest całkowicie zrozumiałe (dokładnie te same liczby co dla 2pdr!)

Tak. Ale trzeba pamiętać o tendencji pojawiającej się w amerykańskich biuletynach z czasu wojny do zawyżania parametrów bojowych broni i amunicji japońskiej. Publikacje wydawane po wojnie popadły z kolei w drugą skrajność. A wszystkie moje dane w kwestii wartości przebić pochodzą z periodyków amerykańskich publikowanych w okresie 1943-45.
Z drugiej strony wszystkie rzecz zawyżają, więc może coś w tym z prawdy jest.


Z każdej odległości przebijały pancerze wszystkiego, co było lżejsze od Stuarta: tzn Halftracków i M3 GMC, no i Aligatorów - później, jak już się pojawiły.Podejrzewam, że radziły sobie z pancerzem czołowym Stuartów. Jedyny czołg, którego pancerz mógłby wytrzymać bezpośrednie uderzenia pocisku to Sherman.
Tyle tylko, że pocisk nie musi przebić pancerza, żeby unieruchomić czołg...Poza tym odległość strzału bezwzględnego różni się nieco w Afryce i na Tulagi.

I stąd te "nieco zawyżone dane": podejrzewam, że w warunkach wysp Pacyfiku były one tak groźne, jak europejskie działa o takiej właśnie przemijalności.

Właśnie. mam podobne odczucia,choć nie aż tak optymistyczne w kwestii skuteczności Typ Vi.
No bo popatrzmy chłodnym okiem na skubańca:

- Mała prędkość wylotowa pocisku, część japońskich danych podaje, że było to nawet mniej: ok. 570m/s.

- stosunkowo krótka, jak na działo tej klasy lufa

- Pociski przeciwpancerne nienajlepszej, delikatnie mówiąc jakości, piętno większej części japońskiej amunicji ppanc. Dodatkowo z cieńszą skorupą, jak przeczytałem w jednej z japońskich monografii. Brytyjczycy zdaje się mówili na nie SAP...

- Brak lawety kołowej umożliwiającej skryte i szybkie zmiany stanowisk, ucieczkę, czy ogólnie manewrowanie jak cię zaczynają nakrywać ogniem.


Ale z drugiej strony:

- duża masa ładunku miotającego w naboju, wiadomo, jak to w armacie plot. - pocisk musi polecieć odpowiednio daleko - ale tu poszli dalej: Przeciwpancerny-burzący do Typ "Vi" posiada znaczny ładunek wybuchowy jak na ten kaliber: 23g. W odłamkowym odpowiednio: 71g. Z reguły ta różnica jest pięciokrotna (co najmniej).

- działo automatyczne - conajmniej 60 strz/min - koncentracja sporej siły ognia na czołgu

- zasilanie z taśmy 50=nabojowej (co prawda, gwoli uczciwości ponoć
stosunkowo zawodnej), czyli patrz, jak punkt powyżej

- obrót lawety w poziomie o 360 stopni, choć to w przypadku zwalczania przyzwoicie opancerzonych celów naziemnych to nie aż tak duża zaleta.

- standartowy. obowiązkowy i drobiazgowy cykl szkolenia dla japońskich marynarzy obsługujących wszystkie morskie armaty przeciwlotnicze w taktyce zwalczania opancerzonych celów naziemnych - inaczej niż w innych armiach

Reasumując: zastopować, czy nawet zniszczyć wóz klasy M3 Stuart pewnie mogło w sprzyjających warunkach nawet ze znacznej odległości.
M4 Sherman to już inna sprawa. Do tego to obsada Vickersa kal. 40 mm musiałaby mieć sporo fartu.
Ale z drugiej strony: czołg można unieszkodliwić nawet nie osiągając przebić płyty pancerza. Przy dużej koncentracji 10-20 pocisków kal. 40 mm na celu z wystrzelonych z taśmy 50.
Ale tak gdybać zawsze można.
Przydałyby się konkretne dane poparte faktami,


P.S. Tutaj zdjęcie 1" Vickersa, czyli powiększonego karabinu maszynowego. pom-pom to też nic innego, tylko powiększony karabin maszynowy
http://i10.photobucket.com/albums/a118/ ... ickers.jpg
Dzięki.
Tak też klasyfikowali Vickersa kal. 40 mm Japończycy: Kiju (w jednostkach Marynarki), Kikanju (w pododdziałach Armii, która tez trochę użytkowała, w Szanghaju, Hong-Kongu i w Singapurze).
Kikanju to karabin maszynowy, a kiju - skrót od kikanjiu. Marynarka zawsze skracała wszystko co oznaczała Armia.
U nich występowały jako najcięższe karabiny maszynowe. Na fakt ten wpłynęło zapewne szereg czynników: zasada działania Vickersów kal. 40 mm stanowiła prawie dokładne odzwierciedlenie rozwiązań zastosowanych w karabinach maszynowych systemu Maxima. Fakt, że broń chłodzono cieczą także mógł sprzyjać takiej a nie innej klasyfikacji przez Japończyków.
Typ „Vi” strzelał jednak 40 mm pociskiem z pierścieniem wiodącym noszącym już cechy konstrukcji artyleryjskiej, dlatego nie zdecydowałem się na przyjęcie japońskiej klasyfikacji broni tego typu.

Trzymaj się ciepło,
JABU


Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Te wartości wydają się ostro przesadzone - Vmax 600 m/s i przebijalność rzędu 54-60 mm / 460 m.
Nie kupuję tego
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: od JABU

Post autor: Ksenofont »

Witaj!
jabu pisze:Nie przeprowadzam testów siedząc przy celowniku, tylko opisuję zastosowanie Vickersa kal. 40 mm wciśniętego w schron przeciwdesantowy i staram się oszacować jego możliwości w tychże warunkach.
W odległości strzału bezwzględnego pocisk 40 mm zniszczyłby wszystko, co mogło podejść na plażę: wszelkie barki i amtracki - niezależnie od tego, jakby były opancerzone.

Musisz pamiętać o tym, że w warunkach Południowego Pacyfiku, czołgi były dość wrażliwe: niw mogły manewrować.
Podczas desantu jedzie się tam, gdzie można; na plażach też nie ma raczej pola manewru; a w lesie (dżungli), czy w górach - lepiej nie mówić...

Wbrew powszechnemu mniemaniu podstawowym sprzętem ppanc. w Europie roku 1945 były armaty 45, 50, 57mm.
I były dość skuteczne.

Nie zapominaj, że obrona ppanc. nie ma na celu zniszczenia czołgów, tylko uniemożliwienie ruchu.

Do zatrzymania Shermana przez Vickersa kal. 40 mm nie trzeba by farta, a jedynie determinację i właściwy teren:
I jednego, i drugiego Japończykom nie brakowało.

Laweta...

Czy naprawdę uważasz, że Japończycy chcieli - w walkach obronnych - zmieniać stanowisko?

Także: podtrzymuję opinię o tym, że w warunkach Pacyfiku broń ta była groźną bronią ppanc. Inaczej pewnie na Filipinach...

Pozdrawiam
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Speedy
Posty: 554
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Re: od JABU

Post autor: Speedy »

Hej

Ja tu się troszkę wtrącę:
Ksenofont pisze: Wbrew powszechnemu mniemaniu podstawowym sprzętem ppanc. w Europie roku 1945 były armaty 45, 50, 57mm.
I były dość skuteczne.
No jednak nie mogę się zgodzić z takim postawieniem sprawy. Te europejskie działa owszem były "dość skuteczne" - ale jakoś wszyscy cały czas starali się skonstruować większe kalibry. A były to wszystko armaty znacznie potężniejsze od rozważanego tutaj pompoma. Rosyjska 57-ka to wręcz chyba najmocniejsza armata tego kalibru spośród zbudowanych w układzie klasycznym; brytyjska i amerykańska 57-ka także niczego sobie, i niemiecka 5 cm PAK 38 też nie taka ostatnia choć starsza i słabsza. I nawet rosyjska muchobojka 45 mm, najsłabsza z tych europejskich, była o wiele wiele mocniejsza od owego pompoma.
Ksenofont pisze: Nie zapominaj, że obrona ppanc. nie ma na celu zniszczenia czołgów, tylko uniemożliwienie ruchu.
Myślę że to już takie czepianie się słówek. Najlepiej unieruchomić czołgi niszcząc je efektywnie. Jeśli strzelając z jakiejś małokalibrowej broni unieruchomimy czołg strzałem w podwozie ale nie będziemy w stanie przebić pancerza to już po nas. Ostrzeliwany szybko zorientuje się kto go unieruchomił i też się postara nas unieruchomić raz a dobrze...
Ksenofont pisze: Do zatrzymania Shermana przez Vickersa kal. 40 mm nie trzeba by farta, a jedynie determinację i właściwy teren:
Z całym szacunkiem, ja bym to właśnie określił jako fart - że nam akurat ten Sherman tak wyjechał, dostatecznie blisko i bokiem do nad (albo jeszcze lepiej tyłem) , a nie trochę dalej albo przodem do nas co gorsza...
Ksenofont pisze: Także: podtrzymuję opinię o tym, że w warunkach Pacyfiku broń ta była groźną bronią ppanc. Inaczej pewnie na Filipinach...

Pozdrawiam
X
Z pewnością groźną dla nieopancerzonych/lekko opancerzonych pojazdów, amfibii i temu podobnych. Granicę jej możliwości wyznaczał jak sądzę Stuart M5 lub coś w tym guście.
Pozdro
Speedy
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

szacunkowe przebicia dla armaty przeciwlotniczej Typ Vi kal.

Post autor: jabu »

Witam,
Na wstępie dziękuję za pomoc wszystkim osobom, które zdecydowały się dać odzew na mój apel o pomoc.
Ustaliłem szacunkowe dane dla przebić pancerza jakie prawdopodobnie osiągano z użyciem rzeczonej armaty japońskiej. Podaję, na wypadek gdyby kogoś to interesowało.
Tony Williams z Vickersa przysłał mi dane odośnie dwóch typów armat:

Armata stosunkowo podobna, choć rażąca znacznie potężniejszym pociskiem, tzw. Vickers S kal. 40 mm, montowana m.in. w wersjach szturmowych „Hurricane” Mk IID i Mk IV właśnie z myślą o zwalczaniu czołgów przeciwnika przebijała odpowiednio:
50mm-55mm pancernej płyty z ok. 400 jardów (ok. 360 m – dane prawdopodobnie zawyżone, jak sam przyznał Williams), lub wg innej wersji ok. 50mm-55mm / 250m

Oni nie znają parametrów japońskiej amunicjii kal. 40 mm do Vickersów, ale przesłali mi kilka różniących się nieznacznie danych na przebijalność dla Vickersa pom=pom Mk VIII.
Zamieszczam je poniżej:


35mm-40mm / 400-500 jardów (360-450m)

lub (inne dane): 42 mm z 250 m
33 mm z 500 m
27 mm z 1000 m

Przy kącie uderzenia pocisku – ok. 30 stopni i płycie nachylonej pod kątem 60 stopni od pionu.

pozdrawiam,
Jabu
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: szacunkowe przebicia dla armaty przeciwlotniczej Typ Vi

Post autor: Ksenofont »

jabu pisze:Armata stosunkowo podobna, choć rażąca znacznie potężniejszym pociskiem, tzw. Vickers S kal. 40 mm, montowana m.in. w wersjach szturmowych „Hurricane” Mk IID i Mk IV właśnie z myślą o zwalczaniu czołgów przeciwnika przebijała odpowiednio:
50mm-55mm pancernej płyty z ok. 400 jardów (ok. 360 m – dane prawdopodobnie zawyżone, jak sam przyznał Williams), lub wg innej wersji ok. 50mm-55mm / 250m
Raczej nie tyle zawyżona, con nie uwzględniono tu prędkości myśliwca. Do 615 m/s prędkości początkowej pocisku, dodać należy jakieś 115 m/s samolotu.
Zresztą one miały naprawdę zupełnie inny pocisk.
jabu pisze:Przy kącie uderzenia pocisku – ok. 30 stopni i płycie nachylonej pod kątem 60 stopni od pionu.
:?:

Speedy pisze:
Ksenofont pisze:Wbrew powszechnemu mniemaniu podstawowym sprzętem ppanc. w Europie roku 1945 były armaty 45, 50, 57mm.
I były dość skuteczne.
No jednak nie mogę się zgodzić z takim postawieniem sprawy.
Z jakim postawieniem sprawy? :o
Gdzież to ja napisałem, że nikt się nie starał skonstruować czegoś lepszego?
No i gdzie ja napisałem, że były to działa słabsze od pompona?
Speedy pisze:
Ksenofont pisze:Nie zapominaj, że obrona ppanc. nie ma na celu zniszczenia czołgów, tylko uniemożliwienie ruchu.
Myślę że to już takie czepianie się słówek. Najlepiej unieruchomić czołgi niszcząc je efektywnie. Jeśli strzelając z jakiejś małokalibrowej broni unieruchomimy czołg strzałem w podwozie ale nie będziemy w stanie przebić pancerza to już po nas. Ostrzeliwany szybko zorientuje się kto go unieruchomił i też się postara nas unieruchomić raz a dobrze...
Obrona przeciwpancerna nie ma na celu ani zniszczenia czołgu, ani nawet unieruchomienia czołgu!
Obrona przeciwpancerna ma na celu uniemożliwienie ruchu przeciwnika. Jako że czołgi służą głównie (a na Pacyfiku - wyłącznie) do wsparcia ruchu piechoty, to zmuszenie piechoty (i artylerii) do zajęcia się działami przeciwpancernymi zamiast celem natarcia, sprawia, że wsparcie czołgów staje się problematyczne.
Speedy pisze:
Ksenofont pisze:Do zatrzymania Shermana przez Vickersa kal. 40 mm nie trzeba by farta, a jedynie determinację i właściwy teren:
Z całym szacunkiem, ja bym to właśnie określił jako fart
Co jest fartem na równinach Europy na wyspach Pacyfiku jest jedynie właściwym terenem.
Speedy pisze:
Ksenofont pisze:Także: podtrzymuję opinię o tym, że w warunkach Pacyfiku broń ta była groźną bronią ppanc. Inaczej pewnie na Filipinach...
Z pewnością groźną dla nieopancerzonych/lekko opancerzonych pojazdów, amfibii i temu podobnych. Granicę jej możliwości wyznaczał jak sądzę Stuart M5 lub coś w tym guście.
Jak na wyspy Pacyfiku - wystarczy.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Re: szacunkowe przebicia dla armaty przeciwlotniczej Typ Vi

Post autor: Mitoko »

jabu pisze:Armata stosunkowo podobna, choć rażąca znacznie potężniejszym pociskiem, tzw. Vickers S kal. 40 mm, montowana m.in. w wersjach szturmowych „Hurricane” Mk IID i Mk IV właśnie z myślą o zwalczaniu czołgów przeciwnika przebijała odpowiednio:
Jak już wspomniano na DWS to inne działko niż Pom-Pom
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

Re: szacunkowe przebicia dla armaty przeciwlotniczej Typ Vi

Post autor: jabu »

Witam,
jabu pisze:Przy kącie uderzenia pocisku – ok. 30 stopni i płycie nachylonej pod kątem 60 stopni od pionu.
:?:

Przepraszam. Mój błąd -
Chodziło o trafienie pociskiem wystrzelonym poziomo w płytę nachyloną pod k. ok. 60 st.
Wysłałem post po kilku dniach nieustannego zarywania nocy i napisaniu przeszło 30-to stronicowego artykułu.
Chciałem to machnąć i na kilka dni zapomnieć o istnieniu wszystkiego co mi się kojarzy z Vickersem.
Pozdrawiam,
Jabu
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

FOTO NABOJU DO ARMATY MORSKIEJ TYP Vi kal. 40 mm

Post autor: jabu »

Witam,
Wreszcie udało się zdobyć całkiem sporo fotografii zachowanych naboi do działa Typ Vi kal. 40 mm – 40x158 mm z ośrodka produkcyjnego w Maizuru.
Załączam część fotografii, gdyby temat kogoś interesował.
Pozdrawiam,
Jabu

http://img408.imageshack.us/my.php?imag ... 071vd9.jpg

http://img512.imageshack.us/my.php?imag ... 080nf0.jpg

http://img408.imageshack.us/my.php?imag ... 209pu8.jpg

http://img512.imageshack.us/my.php?imag ... 563xb2.jpg

http://img512.imageshack.us/my.php?imag ... 638rl5.jpg
ODPOWIEDZ