Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Tadeusz Klimczyk pisze:Jednocześnie informuję Forumowiczów, że oznajmiono mi, iż przygotowywane jest przeciwko mnie postępowanie karne o naruszenie dóbr osobistych powyższą recenzją. Będę więc prawdopodobnie pierwszym męczennikiem FOW za sprawę rzetelności merytorycznej i w związku z tym proszę o przysługujący bohaterom szacunek i uwielbienie a także podsyłanie do więzienia najnowszych numerów MSiO, Militarii oraz Warship International.
:o
Mam nadzieję, ze to tylko dowcip?

Obiecuję wykupić prenumeratę MSiO na cały okres zasądzonej kary więzienia.

A ja bym chciał, żeby to autor artykułu wygrał proces: wszyscy moi internetowi oponenci zaczną się bać :D

I'll sue 'em all!

Pozdrawiam
Tymoteusz Pawłowski

P.S. Czy można autora poprosić, aby się odniósł merytorycznie do uwag zamieszczonych w recenzji?
Bo chciałbym się dowiedzieć jak nazywała się stocznia, kim był Matsutaki itp.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Post autor: SmokEustachy »

Ksenofont pisze:
A ja bym chciał, żeby to autor artykułu wygrał proces: wszyscy moi internetowi oponenci zaczną się bać :D
Tak jest - na tym samym wózku jedziecie.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

P.S. Czy można autora poprosić, aby się odniósł merytorycznie do uwag zamieszczonych w recenzji?
Bo chciałbym się dowiedzieć jak nazywała się stocznia, kim był Matsutaki itp.
Nie sądzę, aby to było możliwe. Onegdaj mieliśmy takiego, który też publikował, ale do żadnych uwag się nie odnosił. :wink:
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3082
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

Panie Tadeuszu, całym rozumem i sercem jestem po Pana stronie! Mam nadzieję, że ten incydent nie zahamuje chęci recenzowania artykułów na tematy w których jest Pan niewątpliwym ekspertem.

Ja zrozumiałem zwrot "dla ubogich" jako tłumaczenie angielskiego "for pedestrians", czyli dla "przechodniów" (laików, mniej zainteresowanych, itp.). Nie ma w tym nic obraźliwego, chyba że autor recenzowanego artykułu jest na bakier z angielskim (czemu przeczy wtrącanie angielskiego słowa memorial w tekście artykułu).
Tadeusz Klimczyk pisze:...Jeśli komuś nie podoba się redagowanie MSiO (bez wątpienia nie jest doskonałe) to niech zajrzy do tego artykułu a natychmiast powróci do „pionu”...
A ja w innym temacie narzekam na nieprofesjonalizm redagowania MSiO :hmmm: .

Tak ostra reakcja na krytyczną recenzję daje mi możność sformułowania pewnego ogólnego spostrzeżenia (nie do końca mającego związek z omawianą sprawą): TRZECIA LIGA ATAKUJE (aby nie było wątpliwości, druga liga jest potrzebna). Autorzy tej klasy, nie mogąc się przebić w warunkach konkurencji staraja się stworzyc taką sytuacją, aby krytyka miała zakneblowane usta i żeby liczyły sie tylko układy koleżeńskie.

Jan Bartelski
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Ksenofont napisał
A ja bym chciał, żeby to autor artykułu wygrał proces: wszyscy moi internetowi oponenci zaczną się bać
A oni Ciebie - za wk...ianie wypowiedziami w dyskusji. :D
I wsadzą was do jednej celi. :D
To się będzie działo! :D

Pozdrawiam

Wyjątkowo w tym tygodniu żartobliwy Jacek
Co to za ludzie?
Co za różnica ważne, że są!
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1178
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Dla mnie najlepiej byłoby sprawę obrócić w kiepski żart i dać już sobie z nią spokój. Takie alergiczne reakcje i to ze strony znajomego na merytoryczne uwagi dotyczące artykułu nie są przyjemne.

Natomiast za bardzo słuszną uważam uwagę o III lidze. Zgadzam się, że pierwsze dwie są potrzebne w przestrzeni wydawniczej, tą trzecią zdecydowanie trzeba eliminować. Nie wszyscy muszą wszystko wiedzieć, nie wszyscy muszą od razu mieć wszystkie książki aby publikować, ale jest gdzieś minimum sprawności językowej i wiedzy ogólnej, które upoważnia autorów do bawienia innych swoimi tekstami. No i dobrze przynajmniej ogólnie wiedzieć co okręt ma "w środku" (na pewno nie ma tam grodzi przeciwtorpedowej grubości 305 mm).

Co do chęci recenzowania to już zamówiłem "Pancerniki japońskie" t I. Spodziewam się tam obejrzeć ładne zdjęcia i rysunki. A co do tekstu - zobaczymy.
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3082
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

Dla wyjaśnienia ewentualnych watpliwości, pana Skwiota zaliczam do pierwszej ligi, w kategorii rysowania planów i sylwetek okrętów.
JB
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

A ja tej książki nie kupię. Chociaż lubię sobie poczytać o takich tam...
Jedne "Pancerniki" już mam. Jestem (jako pedestrian) zadowolony.
Obrazek
Awatar użytkownika
U1
Posty: 179
Rejestracja: 2007-03-03, 13:08

Post autor: U1 »

W rzeczywistosci podział na "ligi" jest nieco bardziej skomplikowany: "I liga" dzieli się na "Ia" (historycy-maryniści z wykształceniem akademickim, znający zasady tworzenia tekstów naukowych i... najczęściej oderwani od życia, zagrzebani w szczególe i z daleka omijający tematy, które kogokolwiek interesują) oraz "Ib" (pasjonaci - często wąsko spercjalizowani - dysponujący nierzadko ogromną wiedzą, ale mający trudności z jej usystematyzowanie i przekazaniem zgodnie z wymogami tekstu naukowego).

Do tego podtypy: umiejący pisać (ciekawie i przejrzyście) oraz nie posiadający tej umiejętności. Znający angielski i ci, co tylko dopasowują cyferki spod obrazka do tego, co już wiedzą. Mający czas i nie...

Oczywiście zdarzają się (nawet tu, na forum) chlubne wyjątki - ci, co łaczą wszystkie niezbedne pozytywne cechy naukowca, pasjonata i popularyzatora... Ale to prawdziwa rzakość (tak jak ich publikacje (ksiązkowe) - raz, dwa na dekadę (może jakiś ranking takich książek?).

No i druga liga: a) sprawni kompilatorzy (tu pożyczę akapit, stamtąd wezmę drugi), b) internetowi "fachowcy" (nie istnieje coś, o czym nie piszą w necie), c) kompulsywni "tłumacze" (w Polsce chyba nikt nie ma tej książki, więc nikt nie bedzie wiedział skąd przepisałem).

I jeszcze odrebna grupa: "kopacze archiwalni" (żeby nie było, że nie doceniam: bardzo potrzebna) - niezastąpieni w tropieniu dokumentów, fotografii, w zestawianu tabel, zestawień, ale często nei umiejący zsyntetyzować zebranej wiedzy.

Trzecia liga: a) bo kolega jest redaktorem i obiecał opublikować, b) bo do planów wydawniczych brakowało jednej książki, c) bo kupiłem ba eBay'u dobrą ksiazkę, wiec przerobiłem na artykuł, żeby się koszt zakupu zwrócił, d) bo pływałem na kutrach, wiec wiem wszystko o morzu, f) bo był grant z Unii...

No i oczywiście na to wszystko nakłada się jeszcze dla kogo piszę i kto to redaguje. Bo czytelnik nie zrozumie kiedy są wyrazy dłuższe niz dwie sylaby, bo redakcja "skróciła" wyrzucając trzy losowo wybrane akapity...
†U1 54°14’N 05°07’E
adyrian
Posty: 137
Rejestracja: 2007-08-12, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: adyrian »

I liga, II liga, a,b, c... nawet biorąc pod uwagę pewną dawkę ironii trudno mi sie w pełni zgodzić z takimi podziałami.
Kiedy w moich szczeniackich latach zaczynałem interesować się "okrętami", takie podziały nie miały dla mnie znaczenia: autorów dzieliłem na tych, którzy piszą ciekawie i tych, którzy tego nie potrafią.
Z czasem, gdy zasób mojej wiedzy powoli rósł, mogłem oceniać publikacje pod kątem kompetencji ich autorów a ogólnikowe, hasłowe opracowania przestały mnie zadowalać. Mimo to uważam, że tego typu podziały za sztuczne. Liga "Ia" - tu mogli byśmy mówić wyłącznie o historykach badających dzieje polskiej wojskowości, mających dobry dostęp do polskich archiwów. Natomiast w kwestii obcych flot, bazując na tych samych źródłach, wszyscy w jakimś stopniu są równi i wtórni będąc- siłą rzeczy- po części kompilatorami czy też "kompulsywnymi tłumaczami", kopaczami, pasjonatami pozostając cały czas.

Narody o bogatej morskiej tradycji, których historyczna ciągłość nie była przerwana okupacją, posiadają fenomenalne możliwości odkrywania wciąż nowych dokumentów i przekazów. Przeglądając anglojęzyczne fora jestem zafascynowany postami w rodzaju: - mój dziadek służył w latach (...), na okręcie (...) i opowiadał...
Piszą je często osoby, które nie będąc nawet pasjonatami a tym bardziej historykami mogą w rodzinnych archiwach odnajdywać czasem fascynujące przekazy czy dokumenty. W Polsce jest trochę inaczej. Osobiście znam człowieka, którego dziadek walczył w wojnie Rosyjsko- Japońskiej 1905 r, ale niestety: ani jego, ani nikogo z jego rodziny wojenna przeszłość dziadka nie interesowała. W ten sposób nagminnie ginęły w Polsce świadectwa, których nigdy już nie odtworzymy.

Z drugiej strony historia wojen morskich to też historia techniki. Obserwuję czasem, że piszący, będąc bardziej historykami- z zawodu czy tez pasji- niż technikami, próbują niebezpiecznych "wycieczek" na obszary, które nie do końca rozumieją. Np. czytając opisy radarów mam czasem wrażenie, że jeden czy drugi autor sypiąc szczegółowymi danymi nie rozumie podstawowej, fizycznej zależności między długością fali elektromagnetycznej a jej częstotliwością. W takich wypadkach, gdy duma nie pozwala zapytać, lepiej jest poprzestać na przepisaniu danych z pewnego źródła zamiast syntetyzować.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

adyrian pisze:I liga, II liga, a,b, c... nawet biorąc pod uwagę pewną dawkę ironii trudno mi sie w pełni zgodzić z takimi podziałami.
Kiedy w moich szczeniackich latach zaczynałem interesować się "okrętami", takie podziały nie miały dla mnie znaczenia: autorów dzieliłem na tych, którzy piszą ciekawie i tych, którzy tego nie potrafią./.../
Nieco OT: I jak się czułeś gdy ktoś Cię zrobił w trąbę?
Awatar użytkownika
jabu
Posty: 30
Rejestracja: 2007-03-18, 12:52
Lokalizacja: WARSZAWA-PłOCK

Re: Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Post autor: jabu »

Witam,
przyznam, że cała ta sytuacja mocno mnie zaskoczyła. Mam nadzieję, że wszystko rozejdzie się po kościach.
Tadeusz Klimczyk pisze: To jest Twój punkt wiedzenia, z którym się nie do końca zgadzam, bo warto poczytać coś więcej niż Kaigun na którym się w całości opierasz, poczytaj anglojęzycznego Lacroixa oraz literatury japońskiej na ten temat. Zachęcam a sam zobaczysz że wiedza historyczna wymaga systematycznej aktualizacji. A jak się nie czyta japońskich materiałów źródłowych to lepiej nie gdybać.
Nie posiadam adekwatnej wiedzy na temat okrętów jako takich, ale znam japoński. Dla rozjaśnienia sytuacji mogę przetłumaczyć przytaczane materiały.
Przyznam przy tym, że nie rozumiem czemu krytyczna, ale nie obraźliwa recenzja wzbudziła takie emocje,
pozdrawiam,
jabu
Wszystkiego nie napiszesz. O wszystkim można tylko pomarzyć - Szamil Basajew.
Napoleon
Posty: 4008
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Napoleon »

Pozostaje jeszcze kwestia kim był ów już legendarny Matsutaki (bo w kwestii reszty - wiadomo, że doszło do pomyłek, przekręceń itp. - ludzka rzecz). Biorąc pod uwagę absurdalność podania kogoś do sądu za merytoryczną krytykę sformułowaną w sposób jak najbardziej dopuszczalny (uważam takie rozwiązanie za chwilowy poryw emocji krytykowanego - poważnie bym tego nie traktował), to sprawa owego nieszczęsnego (?) Matsutakiego zaczyna mnie w tym wątku najbardziej intrygować.
Ponieważ interesuję się tym okresem i tematem szukałem, ale przyznam się szczerze, że nie znalazłem nic o tym gościu.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1178
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Mikasa - nieśmiertelny pancernik / Militaria

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Bo nie czytasz Piotrze po japońsku japońskich źródeł. Jak twierdzi klasyk "wiedza historyczna wymaga systematycznej aktualizacji". Lista znanych japońskich ministrów marynarki nie jest jeszcze zamknięta, najnowsze odkrycia archelogiczne wzbogacają naszą wiedzę o kolejne nazwiska, nieznane dotychczas anglojęzycznym źródłom.
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Napoleon pisze:Pozostaje jeszcze kwestia kim był ów już legendarny Matsutaki
Premierem (dwukrotnie), ministrem spraw wewnetrznych, ministrem finansów, prezesem Japońskiego Czerwonego Krzyża etc.
Matsukata Masayoshi się nazywał.
http://en.wikipedia.org/wiki/Matsukata_Masayoshi
Ale akurat w 1895 premierem był Hiribumi Ito.
Obrazek
adyrian
Posty: 137
Rejestracja: 2007-08-12, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: adyrian »

Obrazek

Fragment z Naval Annual 1905. Nie chcę spekulować ale 'Co' ktoś mógł przez nieuwagę przekręcić na 'Son'... :D

Natomiast w Naval Annual 1900 nazwa stoczni jest konsekwentnie pisana jako Messrs. Vickers, Sons & Maxim. W żadnym z przypadków nie ma określenia Ltd. (z o.o)
Może to nic nie znaczy- określenie Ltd. mogło być zwyczajowo pomijane- ale może też znaczyć, że stocznia ta w tym okresie w sensie prawnym nie była 'Limited'.
ODPOWIEDZ