Ksenofont i polskie OP

Omówienia i recenzje nowych książek, artykułów, publikacji

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

SmokEustachy pisze:Tym razem się kłania brak wyobraźni. Niszczyciel pędzący 40 w jest w stabnie zauważyć OP pędzący po powierzchni 20w. zanim ten dojdzie do strzału na Ganguta.
Riposty Smoka zawsze są takie... wdzięczne.
Niestety tym razem przejdziemy do poważnych braków z zakresu fizyki (a dokładnie optyki). Ponadto już wieki temu udowodniono, że Ziemia nie jest płaską tarczą spoczywającą na ogromnym żółwiu, słoniu lub trzech krokodylach. Na całe szczęcie wiedzieli o tym twórcy tablic nawigacyjnych umieszczając stosowne table, by nie namęczyć się obliczeniami.
Resztę napisał już Jareksks.
SmokEustachy pisze:Sam napisałeś, że są dni sztormowe i niesztormowe. W związku z tym ścigacze i kutry dadzą radę w dni niesztormowe przynajmniej. A okaże się też, że w sztormowe nie da się za bardzo min stawiać.
Noooo... to się nazywa gruntowna analiza. :rotfl2:
SmokEustachy pisze:Z mapy Bałtyku wynika, ze FB musi podążać po linii równoleżnikowej przecinającej południk Helu, ergo my mamy manewr przecinający południe-północ. A Batory nawet do Szwecji dopłynął.
Nie za bardzo wiem o co chodzi, z tą linią równoleżnikową, bo za Chiny Ludowe zespół nie musi nią (którą konkretnie?) podążać. Cała reszta opiera się na hurraoptymistycznym założeniu, że wykonany zostanie idealny lub niemal idealny manerw zbliżenia widywany czasami, ale głównie w książkach. Wstawka o "Batorym" bardzo obrazowa i jakże wymowna.
SmokEustachy pisze: Ponieważ pomysły te są debilne, więc masz 2 możliwości:
1. KMW to debile.
Nie, no w ogóle wszyscy, którzy się pomylili i niewłaściwie ocenili zagrożenia, albo mieli zbyt konserwatywne poglądy to debile. W dzisiejszej Polsce mamy pewnie przynajmniej 35 milionów debili, bo na swój sposób niewłaściwie oceniają przyszłość. A już Ci co wydają publiczne pieniądze to megadebile.
Jakby popatrzeć w Polską przeszłość to czy był ktoś nomalny?
Niestety nie da się przenieść w czasie Twojej osoby, byś zbudował w latach 30-tych polskie, niepokonane imperium. Możesz zato spróbować teraz.

Nie bronię decyzji KMW, bo wiele z nich było błędnych, co w sposób oczywisty przełozyło się na przebieg działań wojennych. Niemniej do działań wojennych na morzu w wojnie jaka miała miejsce w 1939 roku nie można było przygotować się tak, by radykalnie zmienić jej przebieg. Posiadanie dużej liczby ścigaczy torpedowych nie gwarantowało żadnego sukcesu, bo mogły zostać niewłaściwie użyte tak jak to miało miejsce z okrętami podwodnymi czy stawiaczem min. Pomijam już, że mogłoby się okazać, że nie miałyby celów do atakowania, bo znając odmienny skład polskiej floty, Niemcy wygenerowaliby odmienny plan działań.
Rozważania co by było gdyby zostawiam pisarzom fantastom.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

jareksk pisze:Nie wiem jak obserwatorzy na okretach, ale ja łatwiej i szybciej zauważam słonia (zwłaszcza w biegu) niż np. szczura - nawet gdy biegnie. Wyjście na strzał odbywa sie na małych prędkościach - wie to każdy mysliwy :lol: Wyprzedzanier zwierzyny odbywa sie poza zasięgiem jej obserwacji. A niszczyciele pływające w kółko palą sporo ropy. Pewnie starczyłoby do wyjścia z Zat. Fińskiej.
Na razie to określaj warunki początkowe. Za szczura to tu może robić ścigacz, a nie OP 1100ton... jak niszczyciel pędzi 40w to nie da się go wyprzedzić itp. A szarżowanie na powierzchni na niszczyciele to średni pomysł.

2. Natomiast jeśli mówimy o zespole flotowym, poruszającym się z prędkością 20 w, to niszczyciele moga wyskoczyć do przodu w straży przedniej, zwolnic i poszperać itp.
3. Trudne warunki wykrywcze tyczą się nie tylko naszych OP, ale i ZSRS też.
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

40 węzłów to i tak czysta teoria. Nowiki wyciagały pod koniec lat 30-tych poniżej 30, a Leningrady niewiele więcej - chodzi mi o wartości rzeczywiste, a nie propagandowe. Nadto jakość tych okrętów powodowała, iż utrzymywanie takich prędkości zwiększało awaryjność. Do analizy warunek wstepny: polujemy na Ganguty, a nie na niszczyciele. Gangut porusza się góra z marszową 17 może 18 w. Zauważony u wyjścia z Zat. Fińskiej. Ustrzelony na środkowym Bałtyku :lol:
Fax et tuba
radarro
Posty: 546
Rejestracja: 2006-09-11, 12:58

Post autor: radarro »

Czy rosyjskie OP, produkowane w latach30-ych, posiadały szumonamierniki ?
Jak sądzicie , czy Gangut-Killer "galopujący" z V=20w był łatwy "do usłyszenia" przez jeden z kilkunastu patrolujących Szczuk
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!

Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

radarro pisze:Czy rosyjskie OP, produkowane w latach30-ych, posiadały szumonamierniki ?
Raczej nie jestem sobie w stanie wyobrazić by ich nie miały.
radarro pisze:Jak sądzicie , czy Gangut-Killer "galopujący" z V=20w był łatwy "do usłyszenia" przez jeden z kilkunastu patrolujących Szczuk
"Łatwy" to trochę nieprecyzyjne słowo, ale z całą pewnością zostałby usłyszany z wystarczająco dużej odległości (również nieprecyzyjne określenie ;) ).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

jareksk pisze:40 węzłów to i tak czysta teoria. Nowiki wyciagały pod koniec lat 30-tych poniżej 30, a Leningrady niewiele więcej - chodzi mi o wartości rzeczywiste, a nie propagandowe. Nadto jakość tych okrętów powodowała, iż utrzymywanie takich prędkości zwiększało awaryjność. Do analizy warunek wstepny: polujemy na Ganguty, a nie na niszczyciele. Gangut porusza się góra z marszową 17 może 18 w. Zauważony u wyjścia z Zat. Fińskiej. Ustrzelony na środkowym Bałtyku :lol:
A jak sie rozbuja do 20w?
Ciekawe kto go zauważy?
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Marmik pisze:
radarro pisze:Czy rosyjskie OP, produkowane w latach30-ych, posiadały szumonamierniki ?
Raczej nie jestem sobie w stanie wyobrazić by ich nie miały.
Wniosek - Gangutkiller może sobie pruć 20 w co najwyżej na Oceanie Lodowatym, a tam nie ma Ganguta...
radarro pisze:Jak sądzicie , czy Gangut-Killer "galopujący" z V=20w był łatwy "do usłyszenia" przez jeden z kilkunastu patrolujących Szczuk
"Łatwy" to trochę nieprecyzyjne słowo, ale z całą pewnością zostałby usłyszany z wystarczająco dużej odległości (również nieprecyzyjne określenie ;) ).
Możliwy do usłyszenia/zauważenia. Jak nie każdy to połowa.

2. Marmik jakoś tak dziwnie zupełnie opusciłeś 2 alternatywę. Mamy bowiem albo:

1. KMW to debile.
albo:
2. Papiery te to ściema mająca być podkładkę pod chęć budowania krążowników podwodnych.

Gdzie napisałem, że zdecydowanie preferuję pierwszą możliwośc?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

SmokEustachy pisze:Wniosek - Gangutkiller może sobie pruć 20 w co najwyżej na Oceanie Lodowatym, a tam nie ma Ganguta...
Zdumiewające są Twoje wnioski. Zwłaszcza, że wynikają z tak ogónikowych przesłanek. Odnoszenie się do Oceanu Lodowatego jako implikacja wyposazenia radzieckich okrętów podowodnych w szumonamierniki jest wprost rozkoszne :lol: .
SmokEustachy pisze:Możliwy do usłyszenia/zauważenia. Jak nie każdy to połowa.
:shock: A jest coś niemożliwego do zobaczenia/usłyszenia? Nawet hipotetyczny "Czerwony Październik" można było zobaczyć i usłyszeć :wink: .
SmokEustachy pisze:Marmik jakoś tak dziwnie zupełnie opusciłeś 2 alternatywę.
Nic nie opuściłem. Po prostu w ogólnym zarysie uważam ją niedorzeczną, bo wynikałaby z punktu pierwszego. Każdy przetarg itp mozna ustawić tak by wygrał konkretny oferent (dziś mamy mnóstwo przykładów). Zgodzę się, że w przedwojennej PMW występowało coś na pozór przypominające przerost formy nad treścią (zwłaszcza w początkowym okresie fomułowania planów rozbudowy i koncepcji obronnych), ale nie zgodzę się z teorią budowy "krążowników" podwodnych jako takich.
SmokEustachy pisze:Gdzie napisałem, że zdecydowanie preferuję pierwszą możliwośc?
Oczywiście, że nigdzie. Uznałem ją za bardziej godną komentarza. Nie zwykłem odnosić się do wszystkich Twoich (czy czyichkolwiek) wypowiedzi tylko do tych, które komentarza wymagają (i oczywiście gdy znajdę na to czas).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Marmik pisze:
SmokEustachy pisze:Wniosek - Gangutkiller może sobie pruć 20 w co najwyżej na Oceanie Lodowatym, a tam nie ma Ganguta...
Zdumiewające są Twoje wnioski. Zwłaszcza, że wynikają z tak ogónikowych przesłanek. Odnoszenie się do Oceanu Lodowatego jako implikacja wyposazenia radzieckich okrętów podowodnych w szumonamierniki jest wprost rozkoszne :lol: .
Witam po awarii netu.
Elementarne Watsonie:
Na Bałtyku wróg ma duże nasycenie szumonamierników, przeto ryzykowane jest rozbijanie sięz duża prędkością. Ergo możliwe jest ono tam, gdzie tych szumonamierników jest mało. Na OL.

2. Nie czytałeś artykułu Xeno:
"...pomiędzy Lipawą a cyplem Gotlandii Bałtyk jest na tyle wąski, że do jego zablokowania okrętami podwodnymi wystarczyłaby naprawdę niewielka liczba jednostek"

Czyli ZSRS może łatwo zablokować ten odcinek swoimi 90 OP, o wiele szczelniej niż my 9.
Nic nie opuściłem. Po prostu w ogólnym zarysie uważam ją niedorzeczną, bo wynikałaby z punktu pierwszego. Każdy przetarg itp mozna ustawić tak by wygrał konkretny oferent (dziś mamy mnóstwo przykładów). Zgodzę się, że w przedwojennej PMW występowało coś na pozór przypominające przerost formy nad treścią (zwłaszcza w początkowym okresie fomułowania planów rozbudowy i koncepcji obronnych), ale nie zgodzę się z teorią budowy "krążowników" podwodnych jako takich.
Bo tak i już. Jakoś dziwnie naciągano rzeczywistość w kierunku budowy jak największej krowy. A i teraz ksenoizacja wywodu w stronę ścigaczy budzi o wiele większy sprzeciw, niż taka ksenoizacja w stronę op.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

SmokEustachy pisze:Elementarne Watsonie:
Na Bałtyku wróg ma duże nasycenie szumonamierników, przeto ryzykowane jest rozbijanie sięz duża prędkością. Ergo możliwe jest ono tam, gdzie tych szumonamierników jest mało. Na OL.
Zadam "elementarne" pytania. Czy wiesz co to jest szumonamiernik? Jak działa i jakie są przybliżone możliwości urządzenia? I w jakim stopniu zależą one od prędkości obiektów, ukształtowania kadłuba, osadzenia mechnizmów głównych czy charakterystyk śrub okrętowych?
Nawet nie musisz odpowiadać.

Robiąc porównania, rób je rzetelnie, a nie tak jak to miało miejsce w tabelce przytoczonej przez Ksenofonta.
Ile OP miał ZSRR w 1935 i 1937 roku? 90?

I jeszcze jedno. Bałtyk ma konkretna pojemność operacyjna dla OOP i choćby ZSRR miał 160 podłodek to finał byłby taki, że musieliby dobudować pirsów do postoju jednostek w portach.
SmokEustachy pisze:Bo tak i już. Jakoś dziwnie naciągano rzeczywistość w kierunku budowy jak największej krowy. A i teraz ksenoizacja wywodu w stronę ścigaczy budzi o wiele większy sprzeciw, niż taka ksenoizacja w stronę op.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Przecież Polska zamierzała budować ścigacze już od połowy lat trzydziestych i de facto wielce się nie spóźniła za światowymi liderami. A fakt, iz zaczęto budowę od tego czego przez przypadek nie udało się Niemcom zatopić lub przejąć jest pochodną tego, iż budowę floty zaczyna sie od podstaw, a nie od wierzchołka.
Ksenofont wyjaśnił dlaczego "naciągano rzeczywistość" i nie widzę tu żadnego problemu. Efekt można poddać krytyce, ale założenia były formułowne nie po to by mieć krowę lecz po to by mieć lamparta. Jakkolwiek uważam, że można było zbudować więcej mniejszych okrętów i zapewnić szczelniejszą zasłonę, zamiast urządzać pościgi za "gazelą", to dysponując siedmioma dekadami poślizgu analitycznego nie wyzywam ówczesnych planistów od debili. Podobnie jak nie wieszam psów np. na pomysłodawcach krążowników liniowych.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Marmik pisze:
SmokEustachy pisze:Elementarne Watsonie:
Na Bałtyku wróg ma duże nasycenie szumonamierników, przeto ryzykowane jest rozbijanie sięz duża prędkością. Ergo możliwe jest ono tam, gdzie tych szumonamierników jest mało. Na OL.
Zadam "elementarne" pytania. Czy wiesz co to jest szumonamiernik? Jak działa i jakie są przybliżone możliwości urządzenia? I w jakim stopniu zależą one od prędkości obiektów, ukształtowania kadłuba, osadzenia mechnizmów głównych czy charakterystyk śrub okrętowych?
Nawet nie musisz odpowiadać.
OK
A teraz Ty nie odpowiedz, czy jest różnica czy masz 90 szumonamierników albo 190, czy jak masz 9.
Robiąc porównania, rób je rzetelnie, a nie tak jak to miało miejsce w tabelce przytoczonej przez Ksenofonta.
Ile OP miał ZSRR w 1935 i 1937 roku? 90?
My też nie mieliśmy 9 :-)
A 3 Wilki + 2 Orły +3 Orły mod to jest 8 :-).
I jeszcze jedno. Bałtyk ma konkretna pojemność operacyjna dla OOP i choćby ZSRR miał 160 podłodek to finał byłby taki, że musieliby dobudować pirsów do postoju jednostek w portach.
Wtedy może je wysyłać na daleki zasięg /Morze Północne/. A biorąc pod uwagę, ze nie mamy ich czym zwalczać...
SmokEustachy pisze:Bo tak i już. Jakoś dziwnie naciągano rzeczywistość w kierunku budowy jak największej krowy. A i teraz ksenoizacja wywodu w stronę ścigaczy budzi o wiele większy sprzeciw, niż taka ksenoizacja w stronę op.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Przecież Polska zamierzała budować ścigacze już od połowy lat trzydziestych i de facto wielce się nie spóźniła za światowymi liderami.
O to właśnie chodzi. Pewne prace /przydatne w czasie wojny/ "zamierzano" i na tym się kończyło a inne "nieprzydatne" się robiły. A my nie byliśmy liderami i nie mogliśmy sobie pozwolić n a rzucenie na maszyny mrowia śmigaczy w krótkim czasie.
A fakt, iz zaczęto budowę od tego czego przez przypadek nie udało się Niemcom zatopić lub przejąć jest pochodną tego, iż budowę floty zaczyna sie od podstaw, a nie od wierzchołka.
Ksenofont wyjaśnił dlaczego "naciągano rzeczywistość" i nie widzę tu żadnego problemu. Efekt można poddać krytyce, ale założenia były formułowne nie po to by mieć krowę lecz po to by mieć lamparta. Jakkolwiek uważam, że można było zbudować więcej mniejszych okrętów i zapewnić szczelniejszą zasłonę, zamiast urządzać pościgi za "gazelą", to dysponując siedmioma dekadami poślizgu analitycznego nie wyzywam ówczesnych planistów od debili. Podobnie jak nie wieszam psów np. na pomysłodawcach krążowników liniowych.
"Poślizg analityczny" - ciekawe.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

SmokEustachy pisze:Czyli ZSRS może łatwo zablokować ten odcinek swoimi 90 OP, o wiele szczelniej niż my 9.
:roll:
Jestem w stanie tolerować przepływ Twojego "swobodnego strumienia świadomości", ale - na litość boską! - trzymaj się faktów.

Skreśl z tej "90" tak ze dwa zera.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4542
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Marmik pisze:
SmokEustachy pisze:Elementarne Watsonie:
Na Bałtyku wróg ma duże nasycenie szumonamierników, przeto ryzykowane jest rozbijanie sięz duża prędkością. Ergo możliwe jest ono tam, gdzie tych szumonamierników jest mało. Na OL.
Zadam "elementarne" pytania. Czy wiesz co to jest szumonamiernik? Jak działa i jakie są przybliżone możliwości urządzenia? I w jakim stopniu zależą one od prędkości obiektów, ukształtowania kadłuba, osadzenia mechnizmów głównych czy charakterystyk śrub okrętowych?
Nawet nie musisz odpowiadać.
OK
A teraz Ty nie odpowiedz, czy jest różnica czy masz 90 szumonamierników albo 190, czy jak masz 9.
Robiąc porównania, rób je rzetelnie, a nie tak jak to miało miejsce w tabelce przytoczonej przez Ksenofonta.
Ile OP miał ZSRR w 1935 i 1937 roku? 90?
My też nie mieliśmy 9 :-)
A 3 Wilki + 2 Orły +3 Orły mod to jest 8 :-).
I jeszcze jedno. Bałtyk ma konkretna pojemność operacyjna dla OOP i choćby ZSRR miał 160 podłodek to finał byłby taki, że musieliby dobudować pirsów do postoju jednostek w portach.
Wtedy może je wysyłać na daleki zasięg /Morze Północne/. A biorąc pod uwagę, ze nie mamy ich czym zwalczać...
SmokEustachy pisze:Bo tak i już. Jakoś dziwnie naciągano rzeczywistość w kierunku budowy jak największej krowy. A i teraz ksenoizacja wywodu w stronę ścigaczy budzi o wiele większy sprzeciw, niż taka ksenoizacja w stronę op.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Przecież Polska zamierzała budować ścigacze już od połowy lat trzydziestych i de facto wielce się nie spóźniła za światowymi liderami.
O to właśnie chodzi. Pewne prace /przydatne w czasie wojny/ "zamierzano" i na tym się kończyło a inne "nieprzydatne" się robiły. A my nie byliśmy liderami i nie mogliśmy sobie pozwolić n a rzucenie na maszyny mrowia śmigaczy w krótkim czasie.
A fakt, iz zaczęto budowę od tego czego przez przypadek nie udało się Niemcom zatopić lub przejąć jest pochodną tego, iż budowę floty zaczyna sie od podstaw, a nie od wierzchołka.
Ksenofont wyjaśnił dlaczego "naciągano rzeczywistość" i nie widzę tu żadnego problemu. Efekt można poddać krytyce, ale założenia były formułowne nie po to by mieć krowę lecz po to by mieć lamparta. Jakkolwiek uważam, że można było zbudować więcej mniejszych okrętów i zapewnić szczelniejszą zasłonę, zamiast urządzać pościgi za "gazelą", to dysponując siedmioma dekadami poślizgu analitycznego nie wyzywam ówczesnych planistów od debili. Podobnie jak nie wieszam psów np. na pomysłodawcach krążowników liniowych.
"Poślizg analityczny" - ciekawe.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

SmokEustachy pisze:A teraz Ty nie odpowiedz, czy jest różnica czy masz 90 szumonamierników albo 190, czy jak masz 9.
Dla Ciebie odpowiedzi są proste jak podstawowe działania matematyczne. Dla mnie nie. Stąd odpowiem: "Zależy od uwarunkowań. W wielu przypadkach na Bałtyku może się okazać, że nie ma różnicy pomiędzy 190 a 9 przyjmując kryterium detekcji."
Poza tym chyba liczba niemieckich U-bootów jednorazowo działających na Atlantyku powinna dać Ci nieco do myślenia. Nie powiem, że per analogia, ale coś w tym jest.
SmokEustachy pisze:
Marmik pisze:Robiąc porównania, rób je rzetelnie, a nie tak jak to miało miejsce w tabelce przytoczonej przez Ksenofonta.
Ile OP miał ZSRR w 1935 i 1937 roku? 90?
My też nie mieliśmy 9 :-)
A 3 Wilki + 2 Orły +3 Orły mod to jest 8 :-).
Po prawdzie 3 jezeli przyjmiemy czasookres analizy.
SmokEustachy pisze:Wtedy może je wysyłać na daleki zasięg /Morze Północne/. A biorąc pod uwagę, ze nie mamy ich czym zwalczać...
Własnie tu budowa niszczycieli zamiast ścigaczy to było mądre posunięcie. Zatem mamy je czym zwalczać. Poza tym patrz wyżej.
SmokEustachy pisze:O to właśnie chodzi. Pewne prace /przydatne w czasie wojny/ "zamierzano" i na tym się kończyło a inne "nieprzydatne" się robiły. A my nie byliśmy liderami i nie mogliśmy sobie pozwolić n a rzucenie na maszyny mrowia śmigaczy w krótkim czasie.
Myślałem, że złożono zamówienia na ścigacze 8) . Sprawa nabrała rozpędu w momencie gdy było już pewne, że głównego zagrożenia należy upatrywać na zachodzie. Zresztą trzeba się nieco zastanowić nad programem 6-letnim i wszystko stanie się jasne.
SmokEustachy pisze:"Poślizg analityczny" - ciekawe.
Co ciekawego w tym, że ktoś kto o sprawach wojennomorskich wie niewiele, siedzi w domu przed kompem, popija kawę i bawi się w stratega wszechczasów z góry znając wyniki sprzed blisko 70 lat.
To tak jakby znając wyniki rozegranych partii szachowych, pan Jeremi Podkówka z Koziej Wólki mówił: "Ale ten Karpow to idiota, bo przy 7 posunięciu mógł zrobić inaczej i by wygrał". Swoją błyskotliwą ocenę swoją opiera na znajomości podstawowych ruchów bierek nie pomyślawszy nawet, że liczbę możliwych wariantów gry szacuje się na 10 do potęgi 134. A to są tylko szachy rozgrywane na zaledwie 64-polowej planszy.
Każda zmiana posunięcia jednej ze stron niesie zmiany i po drugiej stronie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
radarro
Posty: 546
Rejestracja: 2006-09-11, 12:58

Post autor: radarro »

"Poślizg analityczny" - ciekawe.
Co ciekawego w tym, że ktoś kto o sprawach wojennomorskich wie niewiele, siedzi w domu przed kompem, popija kawę i bawi się w stratega wszechczasów z góry znając wyniki sprzed blisko 70 lat.
To tak jakby znając wyniki rozegranych partii szachowych, pan Jeremi Podkówka z Koziej Wólki mówił: "Ale ten Karpow to idiota, bo przy 7 posunięciu mógł zrobić inaczej i by wygrał". Swoją błyskotliwą ocenę swoją opiera na znajomości podstawowych ruchów bierek nie pomyślawszy nawet, że liczbę możliwych wariantów gry szacuje się na 10 do potęgi 134. A to są tylko szachy rozgrywane na zaledwie 64-polowej planszy.
Każda zmiana posunięcia jednej ze stron niesie zmiany i po drugiej stronie.
[/quote]
Koledzy, co za sportowa rywalizacja, ale ciosy. Prponuję przeczytać MORZE roczniki 35-37 by mieć jasność co do oficjalnej wiedzy o przeciwniku [N i R]. A potem popatrzeć na plane 6-letni ...
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!

Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Drogi Radarro, gdzie Ty tu widzisz jakąś rywalizację? :shock: :shock: :shock:
radarro pisze:Prponuję przeczytać MORZE roczniki 35-37 by mieć jasność co do oficjalnej wiedzy o przeciwniku [N i R]. A potem popatrzeć na plane 6-letni ...
Ja bym raczej proponował "Przegląd Morski". A w kwestii 6-letniego to co masz do zarzucenia wariantowi obrony bazy morskiej w Helu? A w wariancie N to może 22 ścigacze, które proponowano przed redukcją to za mało?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ