Katastrofa "Aleksandra Suworowa" z 1983 roku

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

adyrian
Posty: 137
Rejestracja: 2007-08-12, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Katastrofa "Aleksandra Suworowa" z 1983 roku

Post autor: adyrian »

Witam
Obejżałem wczoraj w rosyjskiej telewizji fragment filmu dokumentalnego. Tematem była katastrofa z 1983 roku: radziecki wycieczkowiec śródlądowy "Aleksandr Suworow" zachaczył o most. Struktura mostu wytrzymała ścinając górny poziom nadbudowy statku wraz z mostkiem. Było wiele ofiar śmiertelnch. Niestety mój rosyjski nie jest najlepszy... :(
Czy ktoś zna bliższe szczegóły tej kartastrofy? Nie słyszałem o niej a zainteresowała mnie ta historia.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4130
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
adyrian
Posty: 137
Rejestracja: 2007-08-12, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: adyrian »

Dzięki :)
Szkoda, że nie mogłem nagrać tego filmu :( Było w nim sporo informacji, fragmenty archiwalnych nagrań, zdjęcia statku po katastrofie- zdjęcia dużo bardziej wymowne niż szkic uszkodzeń w rosyjskiej wiki. Swoja drogą ciekawi mnie, czy o tej tragedii pisało ówczesne Morze?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4577
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

adyrian pisze:Swoja drogą ciekawi mnie, czy o tej tragedii pisało ówczesne Morze?
Raczej nie, w numerach VI-XII 1983 niczego nie było...
Piotr S.
Posty: 2412
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Post autor: Piotr S. »

ale zdjęć z samej katastrofy nie znalazłem?
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Ponizej podaje link do innego "bliskiego spotkania" statku z mostem. MV Windoc, zaladowany 26 000 ton pszenicy, plynal kanalem Welland (laczy jez. Erie z Ontario), kiedy pijany operator opuscil most na statek. Strat w ludziach nie bylo.


Jefe
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

jefe de la maquina pisze:MV Windoc, zaladowany 26 000 ton pszenicy, plynal kanalem Welland (laczy jez. Erie z Ontario), kiedy pijany operator opuscil most na statek. Strat w ludziach nie bylo.
Operator nie był pijany, a zatruty niewłaściwym lekiem przeciwbólowym:
Raport powypadkowy:

http://www.tsb.gc.ca/en/reports/marine/ ... 1c0054.pdf

(Statek - pomimo "przeżycia" - został uznany za całkowicie zniszczony!!!)

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Ksenofont
Operator nie był pijany, a zatruty niewłaściwym lekiem przeciwbólowym:
Przeczytaj uwaznie strone 28 raportu :
As revealed by the recorded communication, in the period surrounding the accident, the operator’s confusion, slurred speech, impaired memory, and lack of appreciation for the seriousness of the event are consistent with substance and/or alcohol intoxication. Comments
made by TCC controllers following their conversation with the bridge operator indicate that they may have entertained this possibility. Therefore, it is likely that the operator’s performance was impaired while the bridge span was lowered onto the Windoc
Operatorzy mostow na kanale Welland zrzeszeni sa w jednym z najpotezniejszych zwiazkow zawodowych CAW (Canadian Automotive Union). Zaraz po wypadku, zarowno przedstawiciele Department of Transport (kanadyjskie Ministerstwo Zeglugi) oraz pracodawca Seaway nie mogli sie skontaktowac z operatorem, ktory zostal ukryty przez prawnikow unii. Operator zostal przekazany policji i innym organom badajacym wypadek dopiero po uplywie 24 godzin. Poniewaz po tym czasie DoT nie moglo udowodnic , ze operator byl pod wplywem alkoholu stad taka a nie inna konkluzja. Niemniej jezyk jaki uzyli przy pisaniu raportu jest bardzo ostry i jednoznaczny, wskazujacy na prawdziwe przyczyny wypadku. Co jest w tym przypadku bardzo znamienne.

MV Windoc nie zostal calkowicie zniszczony. W tym czasie wlasciciel, firma Paterson z Thunder Bay, sprzedawala, a wlasciwie pozbywala sie wszystkich statkow i stad skasowala ubezbieczenie za statek. Statek zostal zakupiony przez kompanie ,w ktorej pracuje, i obecnie przerabiany jest na barke napedzana sprzezonym holownikiem (nawet nie wiem, jak to sie po polsku nazywa). Odcieto maszynownie, zlikwidowano nadbudowke i przerabia sie rufe na sprzezenie z holownikiem.

Jefe

Ps. Niestety Ksenofoncie z doswiadczenia wiem, ze konkluzje DoT sa czesto naciagane, jezeli nie bledne, a sa tez przypadki, ze wystepuja odgorne naciski by zmienic koncowe konkluzje jezeli sprawa ociera sie o polityke. Z takim wypadkiem mialem do czynienia, kiedy oficer z Quebecu, ktory nie rozumial ani w zab angielskiego, wprowadzil nasz piekny statek na skaly po wyjsciu ze sluzy na Seaway. Zabralo mi duzo czasu i pisania listow by ten fakt podkreslic. Poniewaz sa dwa oficjalne jezyki w Kanadzie to biurokraci w Ottawie bali sie to podac i starali sie przemilczec fakt, ze jezykiem do komunikowania sie na tym statku byl angielski.
Nie darmo dobra okowita cieszyla sie wsrod Sarmatow jako srodek znieczylajacy (zmysly).
:)
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4577
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

jefe de la maquina pisze:sprzezonym holownikiem (nawet nie wiem, jak to sie po polsku nazywa). Odcieto maszynownie, zlikwidowano nadbudowke i przerabia sie rufe na sprzezenie z holownikiem.
Może pchacz?
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Tak, Pothkan, masz racje: zestaw pchany.
W tej chwili Windoc zacumowany jest przez nadbrzezu zewnetrznym stoczni Port Weller Dry Dock w St. Catharines, Ont., gdzie trwaja prace zwiazane z przerabianiem rufy.
Wracajac do zderzen statkow z mostami, nie jest to tylko problem na innych akwenach. Na Wielkich Jeziorach oraz Seaway (szlak zeglugowy na St. Lawrence) , gdzie tych mostow jest co niemiara, kazda firma zeglugowa na jeziorach moze sie poszczycic wlasnymi doswiadczeniami w tej materii. Utrata napedu, steru, czy tez niespodziewanie silny prad na rzece sa glownymi przyczynami wypadkow.
Windoc byl najgorszym wypadkiem gdzie ewidentny byl tzw "Human factor", ktory ponadto zostal udokumentany na tasmie video.
Pozar jaki wybuch na rufie po scieciu mostka Windoca nie doszedl do ladowni, gdzie znajdowala sie pszenica - jeden z najgorszych ladunkow jak chodzi o latwopalnosc i wybuchowosc. Niemniej czesc zalogi wyskoczyla za burte i schronila sie na brzeg.
Jefe
eSDe
Posty: 84
Rejestracja: 2004-04-15, 22:37
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: eSDe »

jefe de la maquina pisze:Ksenofont
Operator nie był pijany, a zatruty niewłaściwym lekiem przeciwbólowym:
Przeczytaj uwaznie strone 28 raportu :
As revealed by the recorded communication, in the period surrounding the accident, the operator’s confusion, slurred speech, impaired memory, and lack of appreciation for the seriousness of the event are consistent with substance and/or alcohol intoxication. Comments
made by TCC controllers following their conversation with the bridge operator indicate that they may have entertained this possibility. Therefore, it is likely that the operator’s performance was impaired while the bridge span was lowered onto the Windoc
Operatorzy mostow na kanale Welland zrzeszeni sa w jednym z najpotezniejszych zwiazkow zawodowych CAW (Canadian Automotive Union). Zaraz po wypadku, zarowno przedstawiciele Department of Transport (kanadyjskie Ministerstwo Zeglugi) oraz pracodawca Seaway nie mogli sie skontaktowac z operatorem, ktory zostal ukryty przez prawnikow unii. Operator zostal przekazany policji i innym organom badajacym wypadek dopiero po uplywie 24 godzin. Poniewaz po tym czasie DoT nie moglo udowodnic , ze operator byl pod wplywem alkoholu stad taka a nie inna konkluzja. Niemniej jezyk jaki uzyli przy pisaniu raportu jest bardzo ostry i jednoznaczny, wskazujacy na prawdziwe przyczyny wypadku. Co jest w tym przypadku bardzo znamienne.

MV Windoc nie zostal calkowicie zniszczony. W tym czasie wlasciciel, firma Paterson z Thunder Bay, sprzedawala, a wlasciwie pozbywala sie wszystkich statkow i stad skasowala ubezbieczenie za statek. Statek zostal zakupiony przez kompanie ,w ktorej pracuje, i obecnie przerabiany jest na barke napedzana sprzezonym holownikiem (nawet nie wiem, jak to sie po polsku nazywa). Odcieto maszynownie, zlikwidowano nadbudowke i przerabia sie rufe na sprzezenie z holownikiem.

Jefe

Ps. Niestety Ksenofoncie z doswiadczenia wiem, ze konkluzje DoT sa czesto naciagane, jezeli nie bledne, a sa tez przypadki, ze wystepuja odgorne naciski by zmienic koncowe konkluzje jezeli sprawa ociera sie o polityke. Z takim wypadkiem mialem do czynienia, kiedy oficer z Quebecu, ktory nie rozumial ani w zab angielskiego, wprowadzil nasz piekny statek na skaly po wyjsciu ze sluzy na Seaway. Zabralo mi duzo czasu i pisania listow by ten fakt podkreslic. Poniewaz sa dwa oficjalne jezyki w Kanadzie to biurokraci w Ottawie bali sie to podac i starali sie przemilczec fakt, ze jezykiem do komunikowania sie na tym statku byl angielski.
Nie darmo dobra okowita cieszyla sie wsrod Sarmatow jako srodek znieczylajacy (zmysly).
:)
jefe,

Czy sadzisz, ze sady kanadyjskie dzialaja odmiennie od swych amerykanskich krewniakow?
Prawdopodobnie za pare lat, mozemy miec mniejsza powtorke Hazelwooda ...
http://www.loe.org/series/exxon/almanac.htm

ech .....
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

eSDe,
Dla Europejczykow nie ma specjalnych roznic, ale najwieksza sa sumy zasadzone jako odszkodowania. W Kanadzie nie orzecza sie wielomilionowych odszkodowan za znalezienie muchy w puszce z zupa, czy nawet smierc z powodu wypadku w pracy. Rowniez mniej uzywa sie sadow, w ktorych wystepuje lawa przysieglych.
Jedna z najwiekszych roznic, ktory dramatycznie redukuje ilosc spraw sadowych w Kanadzie, jest fakt iz kanadyjscy prawnicy nie moga pracowac za procent od wygranej sprawy. Musza dostac ustalone wczesniej wynagrodzenie, ktory jest obliczane na podstawie ilosci godzin pomnozonych przez stawke godzinowa. Stad zanim prawnik wezmie sprawe, najpierw bada czy klient jest w stanie zaplacic. W USA prawnicy nagminnie biora sprawy od ludzi, ktorzy nie maja pieniedzy, za to prawnik bada wpierw, czy jest w stanie wygrac, albo wydusic odszkodowanie od drugiej strony grozac przewleklym procesem.
Porownujac Exxon Valdez z Windoc, jest zasadnicza roznica. W przypadku Windoca nie bylo skazenia ekologicznego, a dwa- katastrofa nastapila to na wodach kanadyjskich. O ile pamietam na dwa dni zostal zatrzymany ruch na kanale. Stad wszystkie kompanie, ktore ucierpialy z powodu zatrzymania swoich statkow, napewno wystapily na droge sadowa, i ubezpieczyciel Seaway zaplacil "reasonable compensation" za utrate operacyjnej statko-dniowki.
W ubieglym roku administracja USA wprowadzila zestawy na kazdym statku plywajacym na wodach amerykanskich,majace na celu pobrania probek pozwalajacych ustalic poziom alkoholu, narkotykow i innych "lekow przeciwbolowych" zaraz po wypadku od osob odpowiedzialnych za wypadek. Czy dotyczy to operatorow mostow w amerykanskiej czesci Seaway, nie jestem tego pewny.
Olbrzymie sumy jakie wyduszono od firmy Exxon za skazenie ekologiczne Alaski spowodowaly, ze niektore kompanie zajmujace sie przewozem paliw plynnych rejstruja kazdy tankowiec jako oddzielna kompanie z ograniczona odpowiedzialnoscia. Pozwala to uniknac niebotycznych roszczen finansowych i jedno-statkowa kompania po prostu oglasza niewyplacalnosc i sprawa sie konczy. Dzisiaj przyznaje sie, ze w wypadku Exxon Valdez, czyszczenie goraca woda kazdego kamyczka na brzegu spowodowala wieksze szkody niz sama rozlana ropa.
Jefe
eSDe
Posty: 84
Rejestracja: 2004-04-15, 22:37
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: eSDe »

Na szczescie nie jestem jurysta :-) :-) :-)

Ponad 10 lat temu, mialem watpliwa przyjemnosc uczestniczenia w epizodzie "Orapin Global". Doswiadczen i wiedzy wtedy zdobytej, nie sa w stanie zapewnic zadne studia; kursy czy szkolenia. Pelny miesiac codziennych kilkugodzinnych "konwersacji" z lokalna policja to wartosc prawdziwie bezcenna.

Wyciskanie pieniedzy za Valdeza, tez nie zatrzeslo wlascicielami az tak bardzo. Firma na nieoficjalnych spotkaniach dalej twierdzi, ze na kapitanow nalezy brac wylacznie Rosjan - z wiadomych wzgledow ..... :x .
eSDe
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Nie, Exxonem nie zatrzeslo, ale dalo do myslenia innym, mniejszym firmom. Ocena ponoszonego ryzyka i konsekwencje dla firmy oraz odpowiedzialnosc cywilna szefow firm w aspekcie prawa amerykanskiego powoduje takie a nie inne zachowania. Przewozenie paliw plynnych jest poplatne, ale ryzyko olbrzymie, i to nie tylko dla kapitanow.
Jefe
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

jefe de la maquina pisze:Ksenofont
Operator nie był pijany, a zatruty niewłaściwym lekiem przeciwbólowym:
Przeczytaj uważnie strunę 28 raportu
:oops:
Dzięki.
Myślałem, że taki raport to opracowanie rzetelne, precyzyjne i szczere, a tu się okazuje, że kompromisowe, subtelne i dyskretne... :D

Pszenica - łatwopalna i wybuchowa... Człowiek uczy się przez całe życie...
eSDe pisze:Firma na nieoficjalnych spotkaniach dalej twierdzi, ze na kapitanow nalezy brac wylacznie Rosjan - z wiadomych wzgledow ...
Wiadomych???

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Ksenofont
Myślałem, że taki raport to opracowanie rzetelne, precyzyjne i szczere, a tu się okazuje, że kompromisowe, subtelne i dyskretne...
Bez zludzen. Kiedys p. Blus pisal duzo o Heweliuszu i przepychankach, by zagmatwac sprawe, a nie wyjasnic. Takie rzeczy sie zdarzaja wszedzie. Nie tylko polityka gra role. W wielu przypadkach duza role odgrywa niewiedza osoby prowadzacej postepowanie wyjasniajace przyczyny wypadku. Tak sie dziwnie sklada, ze do Transport Canada pchaja sie ludzie, ktorzy w jakis dziwny sposob nie moga sie utrzymac w przemysle (czytaj na plywaniu). Wiekszosc z nich posiada dyplom np. kapitana zeglugi wielkiej (Master Mariner), ale nigdy nie prowadzili statku. Nazywa sie ich pogardliwie "1st Mate with Captain's ticket" (1-y Oficer z dyplomem kapitana). Podobnie jest z ludzmi z dzialu maszynowego. Rowniez wielu z nich przyszlo z z morza i nigdy nie plywali na jeziorowcach, ktore naprawde ogromnie roznia sie od statkow pelnomorskich, nie wspominajac o olbrzymich roznicach pracy i akwenu. Jezeli sobie uzmyslowisz, ze zarobki na plywaniu sa ponad dwa razy wyzsze niz Coast Gruard, czy Transport Canada to sie domyszlisz, kto tam idzie.
Poniewaz postepowanie wyjasniajace przyczyny wypadku robione jest przez jedna osobe (ciecia z budzecie) to zdarza sie, ze np przyczyna wejscia na mielizne spowodowana awaria w maszynie prowadzi osoba z dyplomem kapitana, ktora nigdy nie dowodzila, i w dodatku nie plywala na jeziorach. Nie majac pojecia o silowni nie pyta zbyt dokladnie gdyz nie wie o co pytac. Poniewaz zaloga nie ma obowiazku obszernego wyjasniania , tylko odpowiadania na pytania, stad takie a nie inne konkluzje.
Jedyny znany mi wypadek, gdzie nie mialem watpliwosci co do rzetelnosci postepowania wyjasniajacego byl raport zderzenia chinskiego statku w Nowym Orleanie ze statkiem turystycznym stojacym przy nadbrzezu, kiedy pasazerowi wchodzili na poklad po trapie. Poniewaz bylo zagrozenie zycia ludzkiego, i stalo sie to na amerykanskich wodach (rzeka Misssisipi) Amerykanie powolali wieloososbowy zespol ludzi, ktorzy majac nieograniczone fundusze i w swoim zespole wielu specjalistow z roznych branz rozpracowali,w mojej opinii, dosc dobrze co naprawde sie zdarzylo i dlaczego doszlo do utraty sterownosci na statku chinskim.
Ksenofont
Pszenica - łatwopalna i wybuchowa... Człowiek uczy się przez całe życie...
Po pyle weglowym, druga przyczyna co do ilosci wybuchow na statkach i w zakladach pracy. Stad dla tych dwoch obowiazuja specjalne przepisy, ktore obowiazuja wszedzie, nie tylko na statkach, ale rowniez w elewatorach zbozowych.
Niemniej, rowniez pyl cukrowy, czy kukurydzy jest bardzo latwopalnym ladunkiem, ale o dziwo nie ma zadnych konkretnych przepisow odnosnie rozladunku i zaladunku tych towarow. Mimo, ze sobie to trudno wyobrazic, pyl cukrowy jest tak samo latwopalny jak weglowy. Stad z Stanach srednio wybucha kilka cukrowni na rok.
Jefe
ODPOWIEDZ