Marmik, nie za bardzo wiem o co ci chodzi? Rozumiem, że moje uwagi cie drażnią (i słusznie, bo chyba tylko tak można Cię zmusić do myślenia), ale gdybyś jeszcze pisał na temat, to byłby już jakiś sukces. Czy postponujesz, że facet uważa iż Ukraina winna się poddać? Albo ponosi jakąś choćby część winy za wybuch tej wojny? Czy uważasz, że nie próbuje się angażować po stronie Ukrainy (pomijam ocenę tego zaangażowania, bo to kwestia subiektywna)? Jeśli uważasz, że nie, to twoje porównanie z tym niemieckim apelem było dość idiotyczne. I należałoby je zakwalifikować jako nieuzasadnioną złośliwość. Nie mającą potwierdzenia w rzeczywistości. A twoje insynuacja jako dyktowane wyłącznie twoimi poglądami politycznymi, bez krzty obiektywizmu. Czyż nie?
Poza tym zaskakuje mnie, czemu raczysz odpowiadać na moje uwagi, skoro wcześniej wielokrotnie powtarzałeś, że tego nie będziesz robił? Należy być konsekwentnym. Emocje biorą górę? Nad emocjami należy panować. Nie wiesz o tym?
Musisz się jednak wiele nauczyć...
Nie wydaje mi się ale obserwuję modę na wojnę rosyjsko-ukraińską, a że jako zachód jesteśmy po stronie dobra, to modne jest to co ośmiesza ciemną stronę.
Jako Zachód jesteśmy po stronie dobra - po prostu. Aczkolwiek z tym Zachodem to należy być ostrożnym, gdyż nie cały Zachód po stronie tego dobra stoi. To tak nawiasem.
A co do ośmieszania... Śmiech to też broń, przynajmniej w tym przypadku. A Ukraińcom udało się ośmieszyć Rosjan. Sugerowałbym do tego podejść bardzo poważnie. Na początku wojny dał się odczuć strach po stronie Zachodu (jak to określiłeś). Zachód ten strach przezwyciężył, ale pomogły mu w tym także wieści z frontu preparowane przez Ukraińców a ośmieszające Rosjan. Jeżeli ktoś, kogo się baliśmy, jest przedstawiany jako śmieszna figura, to strach maleje. A Ukraińcu potrzebują pomocy Zachodu, więc woleliby, by ten Zachód Rosji za bardzo się nie bał. Trochę powinien (by nie bagatelizować zagrożenia) ale nie na tyle, by nie udzielać pomocy.
Ja bym to traktował jako element wojny. Skądinąd bardzo ważny - dla Ukraińców oznacza to bardzo konkretną pomoc wojskową. Która mogłaby być mniejsza (nie wiemy czy tak by było, ale nie można tego wykluczyć). Poza tym "śmieszny nieprzyjaciel" podbudowuje własne morale (nawet, jeżeli w realu wcale taki śmieszny nie jest). Ukraińcy robią to też dla siebie.
Wojnę propagandową Ukraińcy wygrywają. I jeżeli osiągnęli to, że jak piszesz "modne jest to co ośmiesza ciemną stronę" to to po prostu jest ich wojenny sukces.