Naddniestrze, jeśli zaatakuje, to Naddniestrza nie będzie.
Rosjanie w tym Naddniestrzu to chyba nawet 2 tys. żołnierzy nie mają. Więc niby jak stamtąd mają zagrozić Ukrainie? Pobór? Mają tam jakieś składy, ale nie sądzę by w oparciu o nie byli w stanie coś sprokurować. więc chyba rzeczywiście, jeśli stamtąd zaatakują, to Naddniestrza nie będzie.
... od kilku miesięcy
? Jak rozumiem dni albo ewentualnie tygodni?
tylko ze caly czas jest mowa o "Flakpanzer"
Też się Ukraińcom przydadzą.
Jasne. Weź ty mydlij oczy komuś innemu.
Nie chcę rozwijać wątku, bo to offtop, ale tak po prostu jest. I doprawdy nie rozumiem dlaczego budzi to taka reakcję. To tak jak z leczeniem - jeśli chcesz coś wyleczyć/naprawić, musisz najpierw postawić właściwą diagnozę. Bez tego nigdy ci się nie uda nic zrobić. A to co pisze jest po prostu prawdą. Każdy (prawie) "zwykły" zjadacz chleba, jak się go zapytać czy chce dostać np. te 500+ czy zgadza się by je oddać na obronność, to wybierze to pierwsze. I jest jak jest. Nikt ci nie powie, że na obronność nie należy wydawać pieniędzy. ale jak przyjdzie co do czego, to dla decydowanej większości obronność jest na końcu potrzeb. I jest to aktualne wobec chyba każdej opcji politycznej.
Podjąłeś temat, że pieniędzy nie było, to ci dzisiaj przypominam, że były i nadal są.
Pieniędzy nie było i ich nie ma. Zastanawiam się właśnie jak z tego wybrniemy, ale jak sądzę, w będziemy kupować uzbrojenie za pożyczone (i to na "lewo", jak znam życie tak, by oficjalnie nie zwiększać deficytu - zapowiedziano zresztą, że zakupy będą z pieniędzy pożyczonych). Resztę pokryje inflacja (pod warunkiem, że rządzący nie straca nad nią kontroli). Choć jeżeli będziemy broń kupować głownie za granicą, to z podatku inflacyjnego aż tak wiele nie sfinansujemy.
I bez jakiegoś owijania w bawałnę, bo dlaczego w takiej Szwecji, czy Finlandii może się udać...
Bo tam nie rządzą ci, którzy rządzą u nas.
Z absolutnego przeciwnika 500+ stałem się umiarkowanym zwolennikiem. Z czysto socjalnego punktu widzenia to jednak rewolucja która długofalowo przyniesie korzyści.
Na razie jednym z głównych efektów jest inflacja (jej spora część). No i poparcie dla rządzących. Innych efektów nie widzę. Z socjalnego punktu widzenia może to mieć pozytywny efekt w pojedynczych wypadkach. Dlaczego w takim razie świadczenie otrzymują wszyscy? Zważ, że w 2018 roku po raz pierwszy od początku lat 90. zwiększył się w Polsce wskaźnik ubóstwa względnego. Od rozdawania pieniędzy dobrobyt nie rośnie.