Strona 8 z 8

: 2010-02-03, 08:29
autor: Maciej3
jogi balboa pisze:
Maciej3 pisze:Nie, no Joggi przesadzasz. Ta bomba sie dokladnie tak samo nadaje do bombardowania okretow jak kazda II wojenna. Wystarczy zablokowac jej uklad sterowania I lotki w pozycji 0. Tyle ze wtedy ciezko mowic o jakijs super celnosci...
W porównaniu z byle jakim pociskiem cokolwiek-woda?
Właśnie o celnosci mówię :-D
Właśnie problem polega na tym, że w przypadku tych bomb kierowanych czy nie, mamy zwykle do czynienia z bronią "coś tam woda"
A powinniśmy mieć z bronią "coś tam okręt"

Sorry za dryfowanie.


Bez naprowadzania to zdecydowanie wolę tallboya od tego współczesnego wynalazku. Jak ten wynalazek chybi to pożytek z niego żaden. A taki tallboy nawet jak padnie kilkadziesiąt metrów od burty to narobi niezłych szkód.
No, ale jak się wtedy nie miało naprowadzania to trzeba było iść na moc.
Najlepszym okrętem liniowym wszech czasów jest HMS Victory :P

Liniowym pewnie tak, ale nie pancernikiem. Chyba, że te całkiem grube drewniane burty uznamy za pancerz :shock: :x

: 2010-02-03, 11:52
autor: jogi balboa
Ha... Zapewne te drewniane burty lepiej go w swoim czasie chroniły niż pancerz pancerniki :-D te prawdziwe pancerniki, najlepsiejsze na swiecie oczywiście :wink:

: 2010-02-03, 12:21
autor: Maciej3
Jak się weźmie pod uwagę możliwości ówczesnej artylerii. Pewnie tak.
Ale kto tam wtedy chciał topić przeciwnika.
Abordaż to jest to. Ciekawe jakby wyglądał taki abordaż Bismarcka :-o

: 2010-02-03, 23:22
autor: Speedy
Hej
Maciej3 pisze: tallboy nawet jak padnie kilkadziesiąt metrów od burty to narobi niezłych szkód.
No, ale jak się wtedy nie miało naprowadzania to trzeba było iść na moc.
Dodam jeszcze, że istniała kierowana wersja tej bomby, VB-13 Tarzon. Używano jej bojowo podczas wojny w Korei.

: 2010-02-04, 12:51
autor: Sławomir Lipiecki
jogi balboa pisze:Ha... Zapewne te drewniane burty lepiej go w swoim czasie chroniły niż pancerz pancerniki :-D te prawdziwe pancerniki, najlepsiejsze na swiecie oczywiście :wink:
Najlepszym to może nie, bo przy takim "Duke of Wellington" wygląda dość marnie, ale z całą pewnością jest tak jak pisze P. Norbert - był o wiele, wiele, wiele lepiej chroniony w swoim czasie, niż dziś pancerniki...
Powiem więcej, o drewnianych okrętach liniowych naprawdę można pisać, iż były teoretycznie niezatapialne w swoim czasie...

: 2010-02-04, 12:55
autor: Sławomir Lipiecki
ALF pisze:Najlepszym okrętem liniowym wszech czasów był HMS Warspite :lol:
...a ja się z tym nie zgadzam i nie chodzi bynajmniej tylko o konstrukcje.
To, że HMS "Warspite" miał szczęście brać udział w aż tylu akcjach to jedno, a z jakim skutkiem to drugie, a w końcu w ilu akcjach i z jakim skutkiem brał udział np. USS "Nevada"... to następna kwestia, a i tak nie napiszę, że był to najlepszy pancernik w historii, bo to nonsens, choćby z racji długości służby, zasług i tzw. "fearfactor" pancerników typu Iowa i to (za każdym razem) w zupełnie innych epokach...
HMS "Warspite" niewątpliwie był jednym z najbardziej zasłużonych i szczęśliwych pancerników (i okrętów ogólnie), ale nie najlepszym.

: 2010-02-04, 13:46
autor: Marmik
Sławomir Lipiecki pisze: nie najlepszym.
Obawiam się, że jakiekolwiek próby definiowania słowa "najlepszy" skończą się taką różnica zdań, że aż strach. Ktoś powie, że "najlepszymi" samochodami są Mercedesy, ale... ktoś inny powie, że nie prawda bo np. Land Rovery. Po prostu zależy do czego mają być zastosowane.

Równie dobrze można powiedzieć, że pancerniki typu "Iowa" po prostu miały szczęście być na tyle nowoczesnymi i podatnymi na modernizacje (a flota w składzie której znajdowały się miała kasę), że nie zdecydowano się odesłać ich do huty wraz z końcem ery pancerza.

Reasumując, w jakichkolwiek precyzyjnych rozważaniach słowa "lepszy" i "najlepszy" znaczą dokładnie tyle co nic.

...

A i tak najlepszy jest HMS "Warspite" :wink: :D .

: 2010-02-04, 15:00
autor: Marciano
Marmik pisze: ...

A i tak najlepszy jest HMS "Warspite" :wink: :D .
Każdy kto twierdzi inaczej niech wyskakuje do mnie na "solo" :bije:

: 2010-02-04, 15:05
autor: Maciej3
No dobra. Niech będzie.
Proszę o wyznaczenie daty i miejsca spotkania. :P

: 2010-02-04, 16:59
autor: Sławomir Lipiecki
Za stary już na to jestem... :x

: 2010-02-04, 17:00
autor: jogi balboa
Sławomir Lipiecki pisze:Najlepszym to może nie, bo przy takim "Duke of Wellington" wygląda dość marnie, ale z całą pewnością jest tak jak pisze P. Norbert - był o wiele, wiele, wiele lepiej chroniony w swoim czasie, niż dziś pancerniki...
Powiem więcej, o drewnianych okrętach liniowych naprawdę można pisać, iż były teoretycznie niezatapialne w swoim czasie...
Prawdę mówiąc to brakuje mi w literaturze popularnej opracowania na temat liniowców żaglowych, w rodzaju „Historii pancernika” Tadeusza Klimczyka, czy „Pancerników” Szoszkiewicza. Albo po prostu nie umiem takiego znaleźć.

: 2010-02-04, 17:02
autor: Sławomir Lipiecki
jogi balboa pisze:Prawdę mówiąc to brakuje mi w literaturze popularnej opracowania na temat liniowców żaglowych, w rodzaju „Historii pancernika” Tadeusza Klimczyka, czy „Pancerników” Szoszkiewicza. Albo po prostu nie umiem takiego znaleźć.
"The last sailing battlefleet"?
W sumie też nic takiego nie spotkałem - czegoś, co byłoby swoistym kompendium wiedzy na ten temat.
Wiem natomiast, kto mógłby coś takiego zrobić... a ja się zgłaszam na ochotnika do wykonania komputerowej infografiki i rysunków... :D

: 2010-02-05, 09:57
autor: Kossakowski
Wiem natomiast, kto mógłby coś takiego zrobić... a ja się zgłaszam na ochotnika do wykonania komputerowej infografiki i rysunków... Suszę zęby
Ja bym typował nawet kilku panów z tego forum do napisania takiego kompendium :D W razie czego zgłaszam się do pracy jako korektor i beta-tester przyszłej książki :wink: Proszę tylko, żeby ewentualna pozycja miała co najmniej 10 tysięcy stron, 30 tomów, była pełna ilustracji okrętów i wkładek na temat cen drewna szkutniczego, procesu szkolenia marynarzy i w ogóle wszystkiego wszystkiego :lol: