Tadeusz Klimczyk pisze:Z tezą artykułu nie będę polemizował. Każdy publicysta musi się jakoś wyróżniać.
No ale żeby pancerniki pochodziły w prostej linii od "opancerzonych parowców - baterii dział" z wojny krymskiej, którym "udoskonalono zasięg i uzbrojenie" to pierwsze słyszę.
Nie znam takich "udoskonalonych" jednostek.
Ani też prawda, że baterie te stworzono dla wsparcia oddziałów lądowych.
Nie specjalnie też znam w historii zagrożenia dla pancerników ze strony torpedowców.
Panie Tadeuszu,
Artykuł i tak jest strasznie długi jak na standardy Przeglądu Morskiego i jakby jeszcze rozwijać w nim historię pancernika - która nie jest jego tematem - trzeba by dzielić go na części, a tego PM nie praktykuje. Rozumiem, że skróty myślowe mogą wkurzać, mnie też wkurzają, ale co zrobić?
Nie wiem, jak z kontekstu wywnioskował Pan, że wszystko obraca się wokół owych "baterii dział", ale ja rozumiem to tak:
- Od chwili budowy owych baterii, zmienił się system. Był to realny początek jednostek opancerzonych i koniec drewnianych. A czy współczesnym pancernikom bliżej do pancerników kazamatowych, barbetowych, wieżowych czy burtowych (jak kto lubi je nazywać), to już jest dalsza historia i NIE MA ona związku z artykułem.
- Zasięg i uzbrojenie (oraz opancerzenie) udoskonalano stopniowo na wszystkich opancerzonych jednostkach i o to chodzi, a nie ma tu mowy o bateriach, one wszystko zaczęły. Historia pancernika nie jest przedmiotem artykułu.
- Baterie stworzono do zdobywania twierdz, a więc w nomenklaturze - wsparcia sił lądowych, jako że fortece nie należą do sił morskich.
W kwestii zagrożenia dla pancerników ze strony torpedowców, to było nawet takie, że we Francji chciano przestać je (pancerniki) budować,co oczywiście było totalna bzdurą, ale było.
Pewien Austro-Węgierski pancernik podczas I WŚ. poszedł na dno z powodu tego zagrożenia, które nagle stało się realną groźbą...
Można podać też kilka innych przykładów praktycznych, dodać los krążowników pancernych (co za różnica w tym konkretnym wypadku?) - dość powiedzieć, że zagrożenie, choćby tylko teoretyczne, BYŁO.
Pozdrawiam.
. 