Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
: 2025-06-02, 09:22
Bo Czesi są panami Kaliningradu, zapomniałeś? A tam, przy przejęciu, cała flota stała, co do Elbląga już chodzić nie może! 
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Kretynizm.Ciekawa recenzja
Ojej, przepraszam. Powinienem pamiętać, że możesz być jeszcze obolały po tych wyborach
A "jasny lud" uważa, że wszystko zawdzięczamy Ruskom.
Czyli osoby te głosowały na innych kandydatów koalicji ponieważ albo uważały Bonżura za słabego kandydata, albo miały po dziurki w nosie KO.Napoleon pisze: ↑ 1) Osoby, które w I turze zagłosowały na pozostałych kandydatów koalicji, w drugiej zagłosowały na Trzaskowskiego (jeśli wierzyć sondażom, to łącznie mogło być nawet prawie 200 tys. osób). Wśród wyborców Nawrockiego i Trzaskowskiego z I tury takie przepływy były podobno minimalne - praktycznie śladowe. Przy takim układzie głosów Konfederacji i Brauna w II turze, mogłoby to dać zwycięstwo Trzaskowskiemu
Czyli takie jak "zagrożenie demokracji", "pełzający faszyzm", "ustawki".Napoleon pisze: ↑ 2) Algorytmy mediów społecznościowych. W swym raporcie Res Futura (Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura - fundacja zajmująca się badaniami, analityką i doradztwem w obszarze bezpieczeństwa informacyjnego oraz ochrony danych w przestrzeni cyfrowej) podsumowała go bardzo ciekawie. Algorytmy promują krótkie i emocjonalne treści (algorytmy uwagi).
A Ty się na mnie oburzałeś gdy pisałem, że telewizja to przeżytek.
A dlaczego prawica?
A i owszem, jestem "obolały" ale to nie ma nic wspólnego z ta oceną. To jest kretynizm bez względu czy jestem czy nie jestem "obolały" po wyborach.Powinienem pamiętać, że możesz być jeszcze obolały po tych wyborach
Z tym, że to jest opinia jednej osoby. Powiem więcej, takich opinii jest więcej. I jak sądzę, Nawrocki (choć są pewno tacy co bardziej niż on) dostał jakieś tam dyskretne wsparcie od Ruskich. Ale nie ono zadecydowało, więc sprawa jest mało istotna.A "jasny lud" uważa, że wszystko zawdzięczamy Ruskom
Być może. Być może uznawały tak, gdyż ich liderzy w pierwszej turze mocno atakowali Trzaskowskiego (podczas gdy np. Mentzen Nawrockiego nie atakował, a gdy się oburzył sprawą kawalerki, "upomniano" go, że nie tak się umawiano). Być może byli zdezorientowani (?!) i ulegli internetowej propagandzie. A może po prostu byli mało rozgarnięci. Nie mam pojęcia. Wiadomo natomiast, że elektorat Hołowni i Zandberga to w dużej mierze elektorat "przepływowy", szukający swego miejsca. Który często zmienia wybory. Co nie zmienia faktu, że głosowanie na Hołownię, Biejat czy Zandberga w pierwszej turze i Nawrockiego w drugiej jest, delikatnie mówiąc, "egzotyczne". I mimo wszystko trudno wytłumaczalne. Na Trzaskowskiego zagłosował tez porównywalny procent wyborców Mentzena, tu jednak można to jakoś racjonalnie wyjaśnić. W poprzednim przypadku jest to już znacznie trudniej zrobić.Czyli osoby te głosowały na innych kandydatów koalicji ponieważ albo uważały Bonżura za słabego kandydata, albo miały po dziurki w nosie KO.
Myslę, że tak - internet, media społecznościowe, są zagrożeniem dla demokracji. W tym raporcie jest to jasno (choć nie literalnie) stwierdzone. Demokracja wymaga racjonalnej dyskusji. W internecie, przy tych algorytmach, miejsca na racjonalną dyskusję nie ma. Promuje treści radykalne, populistyczne, antydemokratyczne. Co, czy się komu podoba czy nie, stanowi zagrożenie dla demokracji.Czyli takie jak "zagrożenie demokracji"
Idioci są po każdej stronie (przy czym w tym pierwszym przypadku to był żart, który został wyrwany z kontekstu - tak działa internet; wobec "gęby" jaką mu przyprawiono jakakolwiek racjonalna argumentacja nie ma sensu bo z góry skazana jest na przegraną).Ale też "cóż szkodzi obiecać?" czy empatyczny worek ziemniaków dla potrzebujących.
A Ty się na mnie oburzałeś gdy pisałem, że telewizja to przeżytek.
I tak i nie. Bo to co opisałeś to jest coś zupełnie innego. Wiec/piknik wyborczy oddziałuje tylko na tych, którzy nań przyszli. Czyli na niewielką grupę. A i tak w różnym stopniu. Przy czym na taki piknik przychodzą głównie zwolennicy (ci przekonani i potencjalni). Internet dociera do każdego. Moja zona np. zauważyła, że podczas szukania audiobooków (których chętnie słucha) w ostatnim czasie docierało do niej dużo sygnałów mediów prawicowych. Tak jak to przedstawiał raport, agresywny, radykalny przekaz wychodzi poza "bańkę" bo tak go promują algorytmy. Przekaz stonowany, merytoryczny, poza bańkę nie wyjdzie.Ogólnie to co przytoczyłeś to nic nowego.
Nie. To "skowyt" z powody zagrożenia demokracji. Byłby taki sam, gdyby Trzaskowski wygrał (co sygnalizowałem także wcześniej, w zasadzie sygnalizuję cały czas). Przy takim zagrożeniu dla demokracji, jej zwolennicy muszą wygrywać cały czas by ją utrzymać. A to nie jest możliwe. Trzaskowski mógł wygrać, wybory w 2027 też są do wygrania, ale tak nie będzie zawsze - w końcu ugrupowania prodemokratyczne przegrają. Więc "skowyt" byłby dokładnie taki sam. Bo będzie problem. Ty też Gregski powinieneś "skowyczeć" w dobrze pojętym swoim interesie.Czyli jest to skowyt z powodu przegranej "naszego kandydata"
Ponieważ to prawica kontestuje demokrację. Skrajna lewica, czyli komunizm, poniósł klęskę w latach 80. Może, gdyby internet był tak potężny wówczas, losy świata potoczyłyby się nieco inaczej. Ale stało się jak się stało, więc radykalizm przybrał formę prawicową. I teraz to on występuje przeciw demokracji. Pewno Zandberg może tam jakąś cegiełkę dodać, ale raz, jest za mały, dwa, jeśli już to bardziej nieświadomie niż świadomie jak prawica. Zandberg, moim zdaniem, sam nie wie czego dokładnie chce i buduje swą pozycję na krytyce rządzących. Demokracji obalać nie chce zapewne, choć i bronić jej pewno nie będzie. W procesie, o którym dyskutujemy, znaczenie ma niewielkie, może żadne.A dlaczego prawica? A może lewica?
Tak. I nie ma w tym NIC ZŁEGO pod warunkiem, że wszystkie siły polityczne demokratyczne zasady szanują. Problem pojawia się wtedy, gdy któraś z nich (lub któreś z nich) w systemie demokratycznym funkcjonują zakładając jednoczesnie chęć zniszczenia tego systemu i zastąpienia go jakąś formą autorytaryzmu. A to już normalne nie jest.Podziały są kwintesencją demokracji.
Znów nie rozumiesz podstawowych problemów. W Korei Płn. nie panuje jedność. Jedność jest WYMUSZONA przez system. W Polsce ci, którzy kontestują demokrację i zamierzają zmienić ustrój, także chcą WYMUSIĆ JEDNOŚĆ. Może w formule znacznie łagodniejszej niż w Korei Płn, ale chcą tego samego co tam jest, jeśli chodzi o kierunek zmian.Nie chcesz podziałów jedź do Północnej Korei. Tam panuje jedność.
Dlatego - z powodu tego co napisałem powyżej - mnie się ten tekst nie podoba. I uważam go za dość mało prawdopodobny. Bo on miałby sens, gdyby demokracja w naszym kraju była "zdrowa" i gdyby wszystkie ugrupowania przestrzegały jej zasad nie chcąc jej obalać. A tak nie jest. Więc oddanie władzy drugiej stronie (tej, która demokrację chce zdemontować) oznacza kapitulację i zgodę na zamianę ustroju.A mnie się ostatnio spodobał ten tekst
Czytałeś moje obliczenia? I tak Trzaskowski miał szczęście, bo wyborcy Hołowni, Biejat ORAZ Zandberga byli bardziej "zdyscyplinowani" niż Mentzena i Brauna.Napoleon pisze: ↑Osoby, które w I turze zagłosowały na pozostałych kandydatów koalicji, w drugiej zagłosowały na Trzaskowskiego (jeśli wierzyć sondażom, to łącznie mogło być nawet prawie 200 tys. osób). Wśród wyborców Nawrockiego i Trzaskowskiego z I tury takie przepływy były podobno minimalne - praktycznie śladowe. Przy takim układzie głosów Konfederacji i Brauna w II turze, mogłoby to dać zwycięstwo Trzaskowskiemu (pewności nie ma, bo informacje pochodzą z sondaży, ale prawdopodobieństwo jest spore)
Czy Brauna - nie sądzę. A co do wyborców Konfederacji w I turze - mieli racjonalne powody, by na Nawrockiego nie głosować. Mentzen też się oburzył, tak po ludzku, aczkolwiek dość szybko mu przypomniano, że "nie tak się umawiano". Więc gość wyhamował. Na kogo jednak oddał swój głos - głowy nie dam. Poza tym dla Konfederacji PiS to bardzo poważny konkurent - oni walczą praktycznie o bardzo podobnego wyborcę.I tak Trzaskowski miał szczęście, bo wyborcy Hołowni, Biejat ORAZ Zandberga byli bardziej "zdyscyplinowani" niż Mentzena i Brauna.
Znowu! To ja się Ciebie zapytam co musiałby zrobić Nawrocki by wywrzeć jakiś wpływ na swych potencjalnych wyborców i ich zniechęcić do głosowania na siebie? Albo co miałby zrobić Duda gdy tłumaczył Nawrockiego, że te misiaczki i tygryski też się muszą poszarpać? Albo Kaczyński, gdy opowiadał jak to się bijał na podwórku?! Pothkanie, bądź poważny!...to wynik mógłby być inny, gdyby np. Witek nie powiedział "co szkodzi obiecać", Gajewska nie biegała z ziemniakami, a Tusk nie cytował patostreamera Murańskiego...
Kampania zawsze może być lepiej prowadzona. Aczkolwiek, jak widać z raportu który przytoczyłem, dla strony liberalnej będzie zdecydowanie trudniejsza. To jest też zresztą także kwestia elektoratu. Jedna afera Nawrockiego zatopiłaby każdego innego kandydata.Gdyby kampania była zwyczajnie lepiej poprowadzona...
Nie miała. Gdyż nawet, jak się takie uwagi ma (mniejsza czy słuszne czy nie) to się ich nie przekazuje poprzez media. To ją dyskwalifikuje jako odpowiedzialnego polityka. Ja funkcjonuję na poziomie powiatu i to takiego prowincjonalnego. Ale gdybym zachowywał się jak Mucha, albo gdyby inni tak się zachowywali, to by już nas nie było. A rządzimy piątą kadencję bez przerwy.tutaj sensowne uwagi miała wasza była koleżanka Joanna Mucha
Nie ma nic poza autokracją-demokracją. Mogą być ustroje pośrednie, mogą być różne odmiany demokracji lub autokracji, ale poza nimi nie ma NIC.Raczej zacznij, co po demokracji będzie, bo jakieś tendencje widać poza autorytaryzmem