: 2005-12-11, 18:15
Witam!
W 1917 roku Żmudzini utworzyli państwo kradnąc nazwę "Litwa" oraz nazywając język żmudzki językiem litewskim.
Gdybym napisał "Żmudzini" to nie wiadomoby było, o co chodzi. A Litwa ma tyle samo wspólnego z tym państwem, co Bernardo Belotto z Canalettem.
Więc napisałem o państwie "Litwa Kowieńska". Poniał?
Bolszewicy nie uderzyliby - to pewne.
Niemcy przegraliby.
Co z takiego rozwoju sytuacji ma Stalin?
Nic - porządek wersalski ma się świetnie, wszelkie próby jego złamania są do niczego, Polska jest hegemonem w Europie Środkowej i Wschodniej.
ZSRS albo próbuje coś uszczknąć, albo jest naprawdę w kłopotach...
Dlatego też ZSRS przyłączyłby się do aliantów - nie dla zwycięstwa, ale dla zmniejszenia klęski...
Zresztą - czy opuszczenie Gdyni 1 września w jakikolwiek negatywny sposób wpłynęło na kondycję polskich OP???
Wprost przeciwnie: pływają niemal wszystkie jednostki bojowe, Gdynia co prawda upadła, ale Hel ciągle się broni...
Nagle 17 września sytuacja zmienia się niesamowicie - wiadomo, że w przeciągu kilku najbliższych miesiecy (a może lat) jedynym terytorium Rzeczpolitej będą pokłady polskich okrętów - trzeba więc je zachować za wszelką cenę.

Zresztą nawet zdjęcie z niego wszystkich 120 nie zmniejszyłoby zbytnio jego mocy ofensywnej
Pozdrawiam
Ksenofont
"Litwa" - to historyczne ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego: Białoruś, Aukszota, Polesie, Żmudź. Większośc tego państwa to współczesna Republika Białoruska ze stolicą w Mińsku Litewskim i zachodnią granicą w Brześciu, też "Lit."Darth Stalin pisze:A czym się różni "Litwa" od "Litwy Kowieńskiej"?? Tym samym, czym "RP" od "Wileńszczyzny"??
W 1917 roku Żmudzini utworzyli państwo kradnąc nazwę "Litwa" oraz nazywając język żmudzki językiem litewskim.
Gdybym napisał "Żmudzini" to nie wiadomoby było, o co chodzi. A Litwa ma tyle samo wspólnego z tym państwem, co Bernardo Belotto z Canalettem.
Więc napisałem o państwie "Litwa Kowieńska". Poniał?
Masz rację, zle zastanów się, coby się działo, gdyby Niemcy zostali powstrzymany 10-15 września gdzieś około Łodzi, a Francuzi uderzyliby wcześniej uskrzydleni polskim sukcesem?Darth Stalin pisze:Czyli, że co by dostał [Związek Sowiecki], gdyby wystąpił w roli naszego sojusznika? Nadbałtykę?
No bo raczej nie widzę okupacji Rumunii czy Galicji w przypadku walki po naszej stronie...
Cała resztę (z wyjątkiem kontroli nad Pragą) to dostał na dzień dobry włączając się w odpowiednim momencie, czyli 17 września. Tyle, ze to miał być dopiero początek przecież...
Bolszewicy nie uderzyliby - to pewne.
Niemcy przegraliby.
Co z takiego rozwoju sytuacji ma Stalin?
Nic - porządek wersalski ma się świetnie, wszelkie próby jego złamania są do niczego, Polska jest hegemonem w Europie Środkowej i Wschodniej.
ZSRS albo próbuje coś uszczknąć, albo jest naprawdę w kłopotach...
Dlatego też ZSRS przyłączyłby się do aliantów - nie dla zwycięstwa, ale dla zmniejszenia klęski...
A nie zwróciłeś uwagi na to, że każdy dzień OP w morzu zmniejsza zdolności bojowe...Darth Stalin pisze:A wracając do tematu - [...]
Niszczyciele odpływają do WB 30 sierpnia a OP siedzą i czekają nie wiadomo na co, zamiastv juz wtedy wyjść w odpowiednie sektory.
Zresztą - czy opuszczenie Gdyni 1 września w jakikolwiek negatywny sposób wpłynęło na kondycję polskich OP???
Ocena 17 września dla Polski na Bałtyku rzeczywiście musi byc nieco inna. Było już po sprawie?janik41 pisze:A co ma 17 września do działań floty, wtedy było już po sprawie.
Wprost przeciwnie: pływają niemal wszystkie jednostki bojowe, Gdynia co prawda upadła, ale Hel ciągle się broni...
Nagle 17 września sytuacja zmienia się niesamowicie - wiadomo, że w przeciągu kilku najbliższych miesiecy (a może lat) jedynym terytorium Rzeczpolitej będą pokłady polskich okrętów - trzeba więc je zachować za wszelką cenę.
Nie tyle zrób z tego podpis, ale pamiętaj o tym, zastanawiając się nad źródłem swoich wiadomościjanik41 pisze:Wiem, wiem Ksenofoncie wyręczę Ciebie:Chyba zrobię sobie z tego podpisWięc proszę Cię - nie rozgłaszaj nieprawdziwych wiadomości, które wymyślone zostały przez bolszewicką propagandę w celu zdyskredytowania Rzeczpospolitej.
Szczególnie w zmienionej sytuacji strategicznej. Co tylko dowodzie tego, że chłopaki w PMW myśleli.Mitoko pisze:A nie da się ukryć iż pojedyńcze 120-ki można było spokojnie z niego ściągnąćjanik41 pisze:Swoją drogą Zajączkowski był jednym z najbardziej przewidującym oficerem, będąc krótko na wybrzeżu chciał zdjąć działa z "Gryfa" i osadzić na brzegu przewidując że będzie to najmniej ofensywny okręt PMW.
Zresztą nawet zdjęcie z niego wszystkich 120 nie zmniejszyłoby zbytnio jego mocy ofensywnej
Pozdrawiam
Ksenofont