Prędkości
: 2016-01-13, 08:32
Tak mnie naszło z innej beczki. Co prawda średnio na temat, ale jak już zeszliśmy na siłownie.
Na ile elastyczne/precyzyjne czy co tam mogą być te siłownie okrętowe?
Jeśli dobrze zrozumiałem, to przy normalnej eksploatacji statku to po wyjściu z portu, manewrach i innych takich, jak wejdziesz na kurs "docelowy" to rozkręcasz siłownię na "parametry optymalne" ( cokolwiek to znaczy ) i tyle. Czy się prędkość ustali przy tych parametrach na 10,8 czy 11,4 węzła to mało kogo to obchodzi ( poza gościem co ma umówić czas dojścia do portu docelowego, oraz pasjonatami chcącymi udowodnić że "ich" statek jest najlepszy )
Ale przy pływaniu w zespołach to już nie ma lekko. To czy idziemy te 10.8 czy 11,4 węzła ma znaczenie.
Pytanko - czy da się tak ustawić siłownię żeby trzymała tą "nieoptymalną" moc dla osiągnięcia tej "nieoptymalnej" prędkości, czy też ciągle trzeba "operować gazem" i to przyśpieszyć, to zwolnić, żeby się tylko tak na średnio trzymać wymaganej prędkości? Teraz pewnie się da, a przynajmniej powinno się dać, nie takie systemy automatyki się robi. Ale te 3/4 wieku temu?
Jak to wpływa na komfort pracy i zużycie paliwa to się nie pytam. A jak na trwałość jednostki jak prędkość marszowa wypadnie akurat w okolicach gdy występują wibracje, to już w ogóle szkoda wspominać.
Na ile elastyczne/precyzyjne czy co tam mogą być te siłownie okrętowe?
Jeśli dobrze zrozumiałem, to przy normalnej eksploatacji statku to po wyjściu z portu, manewrach i innych takich, jak wejdziesz na kurs "docelowy" to rozkręcasz siłownię na "parametry optymalne" ( cokolwiek to znaczy ) i tyle. Czy się prędkość ustali przy tych parametrach na 10,8 czy 11,4 węzła to mało kogo to obchodzi ( poza gościem co ma umówić czas dojścia do portu docelowego, oraz pasjonatami chcącymi udowodnić że "ich" statek jest najlepszy )
Ale przy pływaniu w zespołach to już nie ma lekko. To czy idziemy te 10.8 czy 11,4 węzła ma znaczenie.
Pytanko - czy da się tak ustawić siłownię żeby trzymała tą "nieoptymalną" moc dla osiągnięcia tej "nieoptymalnej" prędkości, czy też ciągle trzeba "operować gazem" i to przyśpieszyć, to zwolnić, żeby się tylko tak na średnio trzymać wymaganej prędkości? Teraz pewnie się da, a przynajmniej powinno się dać, nie takie systemy automatyki się robi. Ale te 3/4 wieku temu?
Jak to wpływa na komfort pracy i zużycie paliwa to się nie pytam. A jak na trwałość jednostki jak prędkość marszowa wypadnie akurat w okolicach gdy występują wibracje, to już w ogóle szkoda wspominać.