minister Niedzielski pisze:Zamówiliśmy w granicach 180 mln dawek, przed nami jeszcze 80 mln do dostawy.
Niedzielski o sporze z Pfizerem i Moderną
No i teraz dobrze byłoby sobie odpowiedzieć na proste pytanie. Jaka matematyka kierowała decydentami w chwili zamawiania szczepionek? Zwłaszcza, że wówczas mówiono, iż nie będzie potrzeby doszczepiać i pełne szczepienie zapewni ochronę co najmniej na dwa lata, co w praktyce uważać można było za czas do wygaśnięcia pandemii. W tej sytuacji ogólnie zamówiono dwudawkowe pakiety dla 90 milionów ludzi. Jest to pewien sukces, bowiem KE zamówiła 10 razy więcej szczepionek niż jest mieszkańców UE, a my w tym wszystkim mamy udział jedynie niecałe 5 razy większy niż liczba wszystkich obywateli naszego kraju, ale to oznacza, że przyjęto założenie, iż każdy w wieku 5+ przyjmie pięć dawek, a szczepionek jeszcze trochę zostanie. Rozumiecie tę logikę w sytuacji gdy zapewniano, że 2 dawki zapewnią pełną ochronę na długi czas? Oczywiście nie minęło pół roku jak ogłoszono, że jednak nie dwie dawki, a trzy... ale nadal jesteśmy w pół drogi w porównaniu do liczby zamówionych dawek.
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że zamówienia obejmowały pewien margines ryzyka, że konkretna szczepionka się nie uda (tak było np. z Sanofi), ale nadal nie dopatruję się sensownego uzasadnienia podjętych decyzji w świetle podawanych informacji o pandemii i o skuteczności szczepień.
Tak dla pełnej jasności przypominam, że dotąd w Polsce podano łącznie nieco ponad 54 miliony dawek. Zamówiliśmy 180 milionów, a... na podstawie aktualizacji ulotki preparatu Comirnaty z grudnia 2021 wiemy, że okres ważności zamrożonej fiolki (od -90°C do -60°C) został wydłużony z 6 miesięcy do 9 miesięcy. Czyli najpóźniej na jesieni czeka nas wielkie wylewanie już zgromadzonych zapasów. Choć prawdę mówiąc to nie będzie po prostu wylewanie, a utylizacja produktów medycznych, czyli nie dość, że do czasu utylizacji trzeba utrzymywać fiolki cały czas w temperaturze minus kilkudziesięciu stopni Celsjusza to potem jeszcze zapłacić za ich zniszczenie.
Nie oglądam telewizji, ale ma nadzieję, że wszystkie stacje trąbią teraz o możliwości największej afery finansowej tego wieku? No bo czymże jest te 3,5 mln zł afery kompasowej, niecałe 80 mln złotych za niezrealizowane wybory kopertowe, 200 mln zł afery respiratorowej... w porównaniu do ponad 6 miliardów złotych (a mówi się już o 8 miliardach) za niepotrzebne szczepionki? Mam nadzieję, że media nie sympatyzujące z rządem jadą po tym od rana do wieczora.
Dla jasności... na pewno te pieniądze zapłacimy. Przegramy w sądzie i zapłacimy, a następnie zutylizujemy zbyt długo przechowywane dawki. Byłoby fajnie gdyby chociaż w przyszłości udało się nie stosować w praktyce słów Kochanowskiego: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Po raz kolejny wspomnę Ewę Kopacz, która nie dała się wkręcić w szał szczepionkowy przy świńskiej grypie. Wielka szkoda, że tym razem prezentowała zdanie różniące się o 180 stopni i nie wiem czy gdyby to ona dwa lata temu kierowała resortem zdrowia to nie zamówilibyśmy średniej unijnej.
Dla sprawiedliwości dodam że minister "zdrowia" Adam Niedzielski na początku sierpnia 2021 odnośnie podawania trzeciej dawki powiedział "Staram się wyważyć, ile jest w tym wartości dodanej dla zdrowia publicznego, a ile jest w tym interesu firm farmaceutycznych..." i został po prostu zjedzony przez wszystkich od prawa do lewa. Najważniejsze pytanie bez odpowiedzi brzmi: Ile wówczas mieliśmy zamówionych dawek? Jeśli więcej niż 60-70 mln to oznacza, że był to komunikat obłudny. Jeśli mniej to znaczy, że ten naprawdę beznadziejny minister może jednak próbował wyhamować potok fiolek.
No to trzeba powiedzieć: Sprawdzam!
MZ na gov.pl pisze:Początkowo zamówiliśmy 60 mln dawek szczepionki na podstawie umów z firmami: Astra Zeneca, J&J, Moderna, Pfizer/BioNTech (pierwsza umowa), CureVac.
Następnie skorzystaliśmy z puli dawek dodatkowych Pfizer/BioNTech w ramach zamówienia z 29 grudnia 2020 r., jak i w ramach drugiej umowy z firmą Pfizer/BioNtech, której zawarcie Komisja Europejska ogłosiła 6 stycznia 2021 r. W ramach dodatkowych umów zamówiliśmy kolejne 25 mln dawek szczepionek. Zgodnie z zobowiązaniami producenta, szczepionki będą dostarczane od II kwartału 2021 r. (z określoną liczbą dostaw w ujęciu na każdy kwartał).
Czyli już w styczniu 2021 roku mieliśmy zapewnione 85 milionów dawek, czyli o 30 milionów więcej niż do dziś dnia podano. Nie drążę już kiedy zamawiano kolejne prawie 100 mln dawek (KE podpisywała następną umowę z Pfizerem chyba w maju 2021r ), bo to bez znaczenia gdyż w momencie gdy minister "zdrowia" wypowiadał "o jedno zdanie za daleko" (jak to określili "eksperci" i "wolne media") mieszkańcom naszego kraju podano 34 miliony dawek, co oznacza, że było jeszcze dostępnych co najmniej 51 milionów dawek. O jakim ważeniu interesów koncernów farmaceutycznych mówił minister w sytuacji gdy te dawki były już zamówione i w większości dostarczone do Polski?