peceed pisze: ↑2022-05-15, 15:50pothkan pisze: ↑2022-05-15, 15:27
peceed pisze: ↑2022-05-15, 02:30Skąd ten pomysł? Omikron ma mikroskopijną śmiertelność, tylko 40% powyżej przeciętnej grypy sezonowej.
A na jakich populacjach ją zbadano? Na takich, co mają solidną odporność zbiorową - bo właściwie wszyscy nas już przechorowali, lub dostali porządne szczepionki (szczególnie seniorzy), albo - brutalnie mówiąc, zmarli. Więc nie jest jasne, czy to Omicron sam z siebie jest łagodniejszy, czy po prostu my (tzn. społeczeństwa, które przeszły te kilka fali pandemii, oby już wszystkie) jesteśmy odporniejsi.
Wiadomo, bo Delta cięła osoby po szczepionkach jak i ozdrowieńców a Omikron nie. Efekt występuje, ale jest minimalny.
Problem jest taki, że badanie na populacjach jest o tyle utrudnione, iż brak porównywalnie badanej choroby w przeszłości. Szczęśliwie, wiedza o innych chorobach to już dekady doświadczeń.
Niemniej i tak nie trzeba jakichś wielkich badań by gołym okiem dostrzec, że śmiertelność w przypadku omikrona jest dużo mniejsza. Co więcej, przy delcie też byłaby mniejsza, gdy w odpowiednim czasie wdrażać leczenie zapobiegające np. zatorowości płucnej... ale trzeba byłoby to robić w ciemno, albo oprzeć na porządnej diagnostyce... a tu system leżał i kwiczał (niestety, po ostatnich rozmowach doszedłem do niezbyt odkrywczego wniosku, że nie tylko u nas).
Według ostatnich co bardziej porządnych statystyk, które robiono to akurat omikron uderzał najczęściej w zaboosterowanych.
Potwierdzają to dowody anegdotyczne z mojego otoczenia i obecnie chorują tylko ci z moich znajomych, którzy są po trzech dawkach i to chorują gorzej niż nieszczepieni lub podwójnie szczepieni przy delcie (choć to i tak dolegliwości generalnie są na poziomie grypy).
Ciekawe czy doczekamy się badań nad tym co już bywa lokalnymi spostrzeżeniami, że w ostatnich miesiącach potrójnie zaszczepieni są najczęstszymi pacjentami z wszelakimi infekcjami. Co ciekawe, wielu z nich samemu zauważa, że nigdy wcześniej tak nie chorowali. Czyżby rodził się nowy gatunek? Zaboosterowany szur?
Ale jak wspomniałem, bez badań ciężko będzie rozmawiać o ewentualnym wpływie szczepień na układ immunologiczny i choć nawet w EMA podnoszono tę sprawę ostrzegając o ryzyku osłabienia naturalnego układu odpornościowego w przypadku zbyt częstych szczepień to wątpię by poszły za tym jakieś badania na szerszą skalę. Nawet w USA, gdzie firmy prawnicze z chęcią wyciągną od koncernów miliony dolarów. Nawet, bo wykorzystując zaszczepioną w głowach "wyższą konieczność" tam koncerny postarają się sprawy załatwić możliwe po cichu. Zresztą mam bliskie przykłady poszkodowanych przez szczepienia w Polsce i za granicą. W Polsce, nawet po niewiarygodnym sukcesie szybkiego procesu legislacyjnego (prawie 13 miesięcy od zapowiedzi, że już za chwileczkę) dla Fundusz Kompensacyjnego, w zasadzie zaczyna się do próby zanegowania, że to w ogóle po szczepieniu*, a jak już się nie da to rehabilitacja jest naprawdę śmieszna. Za granicą - pełna, długotrwała rehabilitacja bez żadnej łaski. Ale oczywiście może się mylę i znam akurat odosobnione przypadki.
cochise pisze: ↑2022-05-16, 02:53szafran pisze: ↑2022-05-11, 22:15Zwłaszcza te z Ukrainy, których niezaszczepione dzieci chodzą do szkół. Jakoś covidioci nie poruszają tego tematu. Ciekawe dlaczego?
I jeszcze socjal i pracę zabierają.....
Możemy sobie żartować, ale tu akurat problem jest zupełnie poważny. Mówimy o szczepieniach obowiązkowych dla obywateli Polski i o nieobjętej tym programem bardzo dużej liczbie obcokrajowców. Na fali CoViD-19 to co wcześniej było traktowane po macoszemu okazało się bardzo ważne i dzieci bez obowiązkowych szczepień nie dostawały się do przedszkoli lub konkretnych szkół. Przy kwalifikacji stosowano system punktowy w taki sposób by w zasadzie uniemożliwić przyjęcie dziecka do placówki (sądy zazwyczaj uznawały, że jest to OK). Teraz mamy sytuację, że znów nikt nie pyta o szczepienie, więc generalnie można mieć prawo dziwić się czemu ludzie uważający to za megaistotne... zwyczajnie milczą.
_______________________________________________________________
*) mechanizm wyparcia działa w każda stronę, bo pamiętam pierwszy (albo jeden z pierwszych) lokalny przypadek pozytywnego testu osoby podwójnie zaszczepionej. Pracownica PSSE nie chciała uwierzyć, że wynik wyszedł dodatni (a miała go przed oczami w komputrze) i chciała powtarzać test. No cóż, to już kwestia wiary.