AdrianM pisze: ↑
Dlaczego? To należy uzasadnić. Logika wskazuje cokolwiek. A co z nieuniknionymi stratami? Czy redundancja nie jest atutem? Itd. itd...
HIMARS powstał na potrzeby wojen misyjnych, dlatego jest taki malutki, nasz główny komponent sił obronnych powinien raczej siedzieć na d w kraju.
2 x więcej pojazdów to 2x więcej celów. Co oznacza większe szanse poniesienia strat. Przy atakach obszarowych ta logika działa precyzyjnie.
Jednocześnie mówimy o zmniejszeniu kosztów, zatem można powiedzmy za te same pieniądze kupić powiedzmy 325 pojazdów i uzyskać większe możliwości przy mniejszej obsadzie osobowej. Najbardziej o sensowności przekonuje rozwiązanie chińskie.
AdrianM pisze: ↑
Pojazdy kołowe mają tą słabość, że słabo zbierają odrzut. Stąd mamy pewne różnice między Himarsem, a gąsienicowymi odpowiednikami. Nie chcę się czepiać, ale w zależności od systemu i zadań taktycznych to różne systemy będą od siebie odbiegać lub trzeba dolce vitae.
Na razie wybraliśmy rozwiązanie dolce zegnae

Na szczęście MLRS-y są bezodrzutowe, a gdyby był to problem to pojazdy kołowe mają takie piękne rozwiązanie w postaci błyskawicznie rozkładanych stopek - tymi wyrzutniami nie strzela się w trakcie jazdy.
AdrianM pisze: ↑
Ja stawiałbym na mniejsze ilości, a na precyzję rażenia.
Według mnie najlepsze efekty w relacji koszt-efekt dawałaby głowica kasetowa z naprowadzaniem inercjalnym - gps jest zbyt łatwo zakłócić, a dobre naprowadzanie inercjalne może być przy masowej produkcji tanie jak barszcz. Byłoby też świetnie gdyby wyrzutnia pocisku podawała mu superprecyzyjne parametry położenia dla lepszej celności - powinno to zwiększyć celność trafienia kilka razy.
AdrianM pisze: ↑
Jeśli mamy możliwość produkcji takiej ilości amunicji jaką potrzebuje teraz Ukraina to tak. Inaczej patrząc, czy Chiny są wiarygodnym partnerem i na ile możemy liczyć na dostawy od nich. Ja stawiałbym na mniejsze ilości, a na precyzję rażenia. Obecnie zamawiałbym Bonusy hurtowo i Kraby oraz Kryle. Himarsy tylko przy gwarantowanym kasetówkom w pakiecie z Himarsami. Oczywiście wincej ppk. Oczywiście wincej systemó BMS, ale cudów wincej nie porzeba.
Co można powiedzieć... Z rzeczy dostępnych to się zgadzam, że powinny nas interesować wyłącznie kasetówki (i byłoby dobrze uzyskać wycofane pociski tego typu z innych państw).227 mm daje bardzo fajne możliwości dla amunicji z penetratorami formowanymi wybuchowo, jakieś 350 mm, co pozwoli pokonać strop Armaty nad kabiną załogi. Taki rakietowy Bonus na sterydach byłby ciekawy.
Zgadzam sie też że zamiast Homarsów powinniśmy podwoić zamówienia na Kraba i dokupić do niego amunicję precyzyjną, do tego z napędem strumieniowym.
Jednocześnie patrząc na ceny tego uzbrojenia to widzę że trzeba zmienić paradygmaty. Rakiety nie chcą wyjść taniej od dronów. Dlatego rozważyłby koncepcję minibombowców - wahadłowców. Nawet jeśli atak miałby się odbywać po krzywej balistycznej, to nie widzę powodu aby po uwolnieniu ładunku nie mogły (lżejsze o paliwo i głowice bojowe, z użyciem pomocniczego silnika spalinowego) powrócić lotem koszącym do "domu".
Ta gorączka wygląda jakby już jutro miała wybuchnąć wojna w Polsce a jednocześnie dostawy uzbrojenia mają potrwać wiele lat. Dlatego zyskałem raczej pewność że to jedna wielka kampania wyborcza na wybory za rok i pięć lat, a jednocześnie efekt paranoidalnej paniki.
Co do FA-50 to zmieniłem zdanie: jeśli dostanie nowy radar AESA i AIM-120, to może sobie latać daleko od frontu patrolując teren przeciwko pociskom manewrującym. Jeśli cena za sztukę nie wyniesie więcej niż 20 mln. dolarów a obsługa jest tania i prosta, to może mieć on sens.