Strona 91 z 119

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 16:34
autor: Maciej
Pełna zgoda, Marniku, że takie ogólne tezy są niesprawiedliwe wobec każdego z osobna w granatowym mundurze.
Moja opinia także. Ale nie wobec środowiska, niestety.
Z tym nawet nie trzeba dyskutować. I nie chodzi o to, że jakiś tam remont się przedłuży lub termin oddania do służby Gawrona odwlecze się jak to bywa w życiu. Chodzi o to, że to się dzieje po raz enty. I trudno dłużej ze spokojem to przyjmować. To nie tylko lekkomyślnie wyrzucane pieniądze ale także stan bezpieczeństwa. Przecież to esensja Waszej służby!

Nie potrafię dłużej się oszukiwać,że nie mamy w MW stanu degrengolady.
Nie wierzę też, że tego nie widzisz.

Wszystko zależy od ludzi.
Jeśli chce się osiągnąć cel to się osiągnie.
Jeśli chce się znaleźć wymówkę to też się ją znajdzie.

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 18:24
autor: marek8
Raczej problem jest o wiele bardziej złożony niż proste postawienie na pierwszym miejscu najrózniejszych patologii obecnych i w MW i w sektorze stoczniowym (choć trzeba wyraźnie podkreślić, że często zupełnie nie tam szukanych gdzie faktycznie występują - co świadczy o sporym braku znajmości specyfiki morskiej tzw. "Tropicieli")...
To jaka jest obecnie MW jest w sporej mierze lustrzanym odbiciem struktur państwa i jego umiejętności określenia i realizacji własnych interesów. Jeżeli to państwo nie umie okreslić czy i do czego potrzebuje floty wojennej tylko robi to od zrywu do zrywu to też - zostawiona sama sobie MW musi schodzić na manowce bez jakiejkowiek perpektywy rozwoju czy choćby trwania. Gdy nie możesz nic zyskac na rozwoju bo nie wiesz czy on kiedykolwiek będzie zaczynasz kombinowac inaczej... ;( Tymczasem zaś u nas polityka od przypadku do przypadku (poza może antyrosyjskością) jest normą i po staremu się "improwizuje" wszędzie tam gdzie się da... Tymczasem zaś marynarki wojennej zaimprowizować nie sposób jak zwykł mawiać pewien ktoś ;) za bardzo jest to techniczny rodzaj broni i "przeciętny inteligent" po prostu tego nie ogarnia. I to nasz pech - większość naszych polityków zupełnie na serio może wierzyć w te Tomahawki na Orkach jako w pełni realny instrument odstraszania (z tą drobna poprawką, że nie bierze się pod uwagę przeciw komu i co ten ktoś ma przygotowane na dokładnie ten rodzaj pocisków) i różne pomysły rodem z s-f... Większośc polityków - decydentów nie wie i nie zna specyfiki tej bardzo różnej od innych gałęzi i dla nich fakt opóźnienia Gawrona - niezależnie od przyczyn rzeczywistych - po odpowiednim nagłośnieniu jest "kolejną" aferą...
O tym, że odcięty dzieki tymże politykom od orginalnego serwisu ORP Orzeł przez długie lata zachowywał zdolność bojową (a przecież nie musiało tak wcale być o czym świadczy przykład rumuński) dzieki wysiłkowi SMW jakoś cicho...

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 18:38
autor: Marmik
Maciej pisze:Nie potrafię dłużej się oszukiwać,że nie mamy w MW stanu degrengolady.
Nie wierzę też, że tego nie widzisz.
A ja z uporem maniaka zapytam co to obecnie jest MW? Może trzeba szukać problemu bardzo wysoko? Wszak wojsko to bardzo zhierarchizowana instytucja. A kto przyzwolił na obecny stan formalny to sprawdźcie sobie w wiadomościach sprzed dwóch lat. Nie twierdzę że mógł coś zrobić prócz honorowego odejścia. Ale to już coś - cokolwiek. Nawet Wielkiego Likwidatora stać było na taki gest. Oczywiście problem siedzi dużo głębiej i nie dotyczy aż tak małej liczby osób, ale nie oczekiwałbym oddolnych rozwiązań, bo nie mają szansy powodzenia. Nie w tych warunkach.
Utopijne pokrzykiwania, że trzeba zlikwidować, zaorać itp. też nie świadczą najlepiej o umiejętności oceny sytuacji o ile nie mają rzeczowego poparcia w choćby szacunkach. Opisałem kiedyś zaledwie kilka aspektów braku MW i od rzeczowej dyskusji oczekiwałbym uzasadnienia dlaczego akurat korzystniej przelać tyle a tyle wody z jednego wiadra do drugiego.
Nadal nikt nie pokusił się o rzetelna ocenę czy możliwe jest zastąpienie MW przez przekształconą i rozbudowaną część MOSGu. Może to bez szans na przeforsowanie, ale jeśli są argumenty to chociaż jest nad czym dyskutować. Otwarcie nikt nie pisze o potencjalnych scenariuszach planów ewentualnościowych ograniczając dyskusje do "wg mnie, a wg ciebie". Mało kto zadaje sobie pytania, co by gdyby np. Estonia (wszak członek NATO, a dalej niż polska EEZ) potrzebowała wsparcia sojuszu. Niech to załatwią inni. OK, ale czy zakładamy że nam ktoś w ogóle ma też pomóc. To tylko taki przykład, więc nie dorabiajcie do niego od razu teorii spiskowej. Chodzi mi o to, że kawiarniane dyskusje, kawiarnianymi dyskusjami, a my nadal tkwimy we flocie szykującej się na bój spotkaniowy trałowców pod Rozewiem ;) .

Ale to już całkiem inna opowieść, bo absolutnie zgadzam się z markiem8, że problem sięga wyżej i jest powiązany z naszą polską mentalnością, w tym mentalnością "elit". Pewnie dlatego żaden szerszy plan nie ma szansy na realizację, a bez długoterminowego planu mamy to co mamy.
W kwestii MW od dawna powtarzam, że trzeba się zastanowić, czy nie powinniśmy przyznać uczciwie, że w tych warunkach musimy być morskim trzecim światem i zacząć się tak zachowywać w kwestii ewentualnych zakupów. Dla przykładu, Estonia kupiła trzy przyzwoite używane niszczyciele min w cenie jednego naszego Kormorana (a wliczając koszty projektu to pewnie w cenie połowy tegoż Kormorana). Singapur kupił onegdaj dwa szwedzkie OP za cenę nieco wyższą niż połowa jednego nowego.
Ktoś powie, że nie lokowali pieniędzy we własny przemysł. Odpowiedź skrywa się w prostym pytaniu: Co mówi interes narodowy? Bo jak narzędzie (okręty) jest potrzebne to po prostu się je kupuje tak, by jak najlepiej/taniej/korzystniej/szybciej ten interes zaspokoić.
Ale co my tu mówimy o interesie skoro od ćwierćwiecza Polska nie potrafi skutecznie (a raczej wcale) budować swojego wizerunku na arenie międzynarodowej.

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 18:57
autor: Maciej
Spróbuję "uspokoić" granice dyskusji;
Rozumiem, że Ciebie ten problem dotyczy bezpośrednio i być może dlatego, niejako odruchowo, przerzucasz go gdzieś indziej, wyżej jak piszesz.
Czy naprawdę myślisz, że określeniem "kawiarniana dyskusja" zbyjesz ten obraz upadku?
Oczywiście, że inni mają swój wkład w rzeczywistość naszej Marynarki Wojennej ale wcale nie decydujący.
Zarzucam Wam indolencję.

Ten brak działania długoterminowego to przede wszystkim Wasza wina.
Nie potraficie określić jasnych zadań i potrzeb.
Wybacz, nie będę wertował wstecz by napisać ilekroć to zmieniacie. Bo chyba Wy, czy się mylę?
Bo jeśli nie Wy, czyli Marynarka Wojenna, to tym bardziej nie ma dla jej decydentów miejsca już teraz.

Nikt chyba nie napisał, że MW jest zbędna.
Przyznam jednak, że sama bardzo się o to stwierdzenie prosi.

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 20:05
autor: crolick
W kontekście dyskusji - pozwolę sobie zauważyć, że w latach 20-tych sytuacja kadrowa PMW była bardzo podobno. Sanacja marynarki przeprowadzona w 1926 roku przez Świrskiego i Unruga mimo oporów wielu oficerów, dała pożądane efekty. Więc da się. Tylko trzeba mieć odpowiedniego szefa, a nie ludzi, którzy nie potrafią wytłumaczyć politykom po co nam MW...

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 20:31
autor: marek8
MW jest tak naprawdę instrumentem służącym państwu do realizacji jego zadań obecnie i w przewidywalnej przyszłości i to ten element determinowac winien jej skład... Coż jednak poradzić na to, że decydenci mają sieczkę w głowie i cieżko im wytłumaczyć co to takiego "planowanie długoterminowe"... w tym na pozór egzotycznym obszarze jak MW?
Ja bym chętnie się dowiedział na czym ma polegać aż tak wielka wina MW jak nikt jej nie słucha? Może w tym, że nie ztrudniła PR-owców z prawdziwego zdarzenia aby swoim mocodawcom udowodnić sens i potrzebę swojego istnienia? :) Tylko skąd wziąć takich dobrze robiących w "słomianym sektorze" prostego świata naszych "polityków"... ;) Faktycznie - tak do tego podchodząc MW jest winna - dobrze tylko, że na jej tle politycy odpowiedzialni za ten sektor robią dużo gorsze wrażenie a zakupy odbywają się po dawnemu na metodę Laskowskiego (oddając tu w pełni honor często anonimowym dla ogółu oficerom zdolnym mimo wszystko forsować jakiekolwiek koncepcje realizacji zachowania choćby i minimum)...
Taki mały case historyczny - ogół wie, ze nasze "elity" handlem zbożowym się wiekami tuczyły - mniej za to, że miały bardzo słabą lub żadną orientację na temat tego ile tracą na pośrednictwie zarówno krajowym jak i "gdańskim"... Nawet jak ktoś to wiedział to "ogół stada" i tak wiedzial lepiej i dopiero z XVIII wieku pochodzą pisemne świadectwa tych co to się odważyli przełamać któryś z tych monopoli... Jeżeli problem nie był w stanie przeskoczyć tego tak prostego poziomu było nie było własnych zysków to jak można było z takimi "inteligentami inaczej" dyskutować o flocie mogącej ich dochody zwiększyć skokowo? SF w pełnym tego słowa znaczeniu i obwiam się, że i dziś wcale "poziom" dyskusji jest na podobnym poziomie - flota wojenna jest czymś co nie funkcjonuje w systemie myślenia decydentów - nie wiadomo do czego to przypiąć i jak do tego podejść. Chyba lepszego przykładu jak zakup drugiego MDR bez wyposażenia pierwszego w "oczy dalekiego zasięgu" i obrony plot trudno szukać... Ale tu znowu mamy do czynienia ze zrywem - ktoś jest w stanie "przepchnąć" NDR a nawet dwa ;) ale widac jego moc nie sięga dalej... ;( Reasumując nasz krajowy "system zarządzania" chyba najbardziej jest widoczny właśnie w takich sektorach jak MW, gdzie nie da się tego jak w jednostkach WL przerzucać w nieskończoność po całym kraju od garnizonu do garnizonu z pierdyliardem "reform" po drodze aż ślad po tym wszelki zaginie - okręty bezczelnie stoją w porcie i są widocznym dowodem nieudolności lub choćby po prostu braku przemyślanej koncepcji "reformatorów"... :x
Sam miałem wątliwą przyjemnośc brać udział lub raczej słuchać kretyńskich występów naszych "polityków" na szczeście pośedniej rangi na temat tego jak to "złodziejskie związki" czy najróżniejsze "kombinenejszyn" mają miejsce w szereko rozumianym tle MW... Znajomości problemu - zero - raczej typowa dla naszych politycznych kręgów powtórka z powtarxaniem sobie oklepanych bon-młotów, mających w krótkim zdanku oddać sedno całokształtu złożonych problemów i na tym poprzestać :| Dopóki tak będzie to flota wojenna w naszych relaiach może byc tylko pod silną presją zewnętrzną a tej jak wiemy akutalnie Nato na nas wcale nie wywiera...
Czy da się wytłumaczyć po co? Kolega crolick optymistą jest - przedwojenny system hierarchii był jednak ciutkę prostszy niż dziś a wcale nie jest łatwo nie tyle się przebić z sensowną tezą co bardziej istotne jest to kto i dlaczego daną tezę popiera... :|

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 21:03
autor: Maciej
marek8 pisze:..nie jest łatwo nie tyle się przebić z sensowną tezą co bardziej istotne jest to kto i dlaczego daną tezę popiera... :|
To prawda, Marku.
MW pod tym względem nie jest wyjątkiem.
Nie ma jednak innej drogi niż upór i wiara w jego sens.
W przeciwnym razie wszelkie argumenty, w tym o nierozgarniętych decydentach lub "takim kraju" przestaną mieć jakąkolwiek wagę.

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 21:43
autor: Dziadek
Maciej pisze:Ten brak działania długoterminowego to przede wszystkim Wasza wina.
Nie potraficie określić jasnych zadań i potrzeb.
Wybacz, nie będę wertował wstecz by napisać ilekroć to zmieniacie. Bo chyba Wy, czy się mylę?
Bo jeśli nie Wy, czyli Marynarka Wojenna, to tym bardziej nie ma dla jej decydentów miejsca już teraz.
Marynarze, których oskarżasz o obecny stan to w 99% użytkownicy sprzętu albo Ci, którzy planują jak wykorzystać to co mają do dyspozycji. To tak jakbyś zwalał winę na brak odpowiedniego auta służbowego kierowcę, który jest zatrudniony w firmie transportowej, która ma obowiązek takie auto mu zapewnić jako narzędzie do realizacji swoich interesów. Owszem, jak kierowca urwie miskę olejową to jest jego wina ale na tym koniec bo jakim autem jeździ to już sprawa szefa, która wynika z jego wizji i biznesplanu. Kierowca, jeżeli wykaże się inicjatywa (a nie musi) to może sugerować szefowi zmianę auta ale pod warunkiem, że szef chce go słuchać i sam wie czego chce. W naszej "firmie" problem prawdopodobnie polega na tym, że nie wiemy czy mamy wozić gruz czy ludzi aa szef nie wiadomo czy słucha podwładnego bo nie wiadomo czy sam wie czego chce. Nie ma biznesplanu i wizji, są tylko plany ad hoc i wieczne status quo. A winą tego stanu rzeczy są na pewno nie marynarze ale poważny kryzys elit. Wojsko to instytucja hierarchiczna,rządzona z góry na dół, gdzie na samej górze są politycy. Moim zdaniem przyczyn obecnego stanu rzeczy należy upatrywać w poważnym kryzysie elit politycznych objawiającym się absolutnym brakiem umiejętności określenia prawdziwej polskiej racji stanu a desygnowanie na szefa ON dyrektora cukrowni, psychiatry czy wariata jest tego nader wyraźnym przykładem...

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 22:25
autor: Marmik
Maciej pisze:Spróbuję "uspokoić" granice dyskusji;
Rozumiem, że Ciebie ten problem dotyczy bezpośrednio i być może dlatego, niejako odruchowo, przerzucasz go gdzieś indziej, wyżej jak piszesz.
Czy naprawdę myślisz, że określeniem "kawiarniana dyskusja" zbyjesz ten obraz upadku?
Oczywiście, że inni mają swój wkład w rzeczywistość naszej Marynarki Wojennej ale wcale nie decydujący.
Zarzucam Wam indolencję.

Ten brak działania długoterminowego to przede wszystkim Wasza wina.
Nie potraficie określić jasnych zadań i potrzeb.
Wybacz, nie będę wertował wstecz by napisać ilekroć to zmieniacie. Bo chyba Wy, czy się mylę?
Bo jeśli nie Wy, czyli Marynarka Wojenna, to tym bardziej nie ma dla jej decydentów miejsca już teraz.
Zarzucić komuś indolencję i to bezpośrednio, choć grupowo. Sam bym nie wpadł na taki sposób uspokajania granic dyskusji, czyli jakby narzucić porzucenie istoty problemu.
Moje określenie "kawiarniana dyskusja" odnosi się do stopnia komplikacji forumowych rozważań i niczego nim nie zbywam.
Na nikogo nie przerzucam odpowiedzialności, ale apeluję by nie obciążać odpowiedzialnością każdego jak leci.

Zadania można określić jak jest z czego. Jeśli nie ma z czego to zostaną one podważone przy pierwszej lepszej dyskusji.

Proszę, wertuj wstecz ile chcesz i zarzuć mi kiedy coś zmieniam.
A i jeszcze jedna ważna rzecz: mam odwagę by się przyznać, że pewne rzeczy mnie przerastają i najzwyczajniej nie potrafię ich dobrze zrobić (a źle nie mam zamiaru), ale to są rzeczy, które nie ja powinien robić. Kierujesz zbiorowy zarzut do osób, że mając świadomość, iż przerasta to ich kompetencje i wiedzę nie robią nic (czy tak naprawdę nic?) by wyręczyć tych (w mundurach i bez), którzy biorą niemałe publiczne, czyli Wasze pieniądze?

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-21, 22:38
autor: marek8
Obawiam się, że to co my możemy widzieć jako "kryzys państwa" lub "kryzys elit" jest przez nie same postrzegane w zupełnie odmienny sposób - t.j że to własnie jest sposób rządów optymalny dla tej w najlepszym przypadku "gołoty" ...
Cały ten teatr w obronie deokracji to zaś - niestety wielokrotnie powtarzany przykład zupełnie nieuzasadnionych mniemanych obaw i zagrożeń i ignorowania tych rzeczywistych i prawdziwych...
Nasz szerszy problem to to, że w gronie "zamieniających się władzą" grup brak jest ludzi na bodaj średnim poziomie intelektu konicznego do choćby poprawnego zarzadzania krajem i mozliwe działanie to czesto efekt nie tyle strategii co szczęśliwego zbiegu okoliczności, na którym trudno jest opierac dowolne planowanie...
My w kraju bardzo rzadko podejmujemy rzetelne porównania z mechanizmami zarządzania w innych krajach ale mocno rzecz upraszczając mamy system, który wręcz uniemożliwia storzenie czekogolwiek w wymiarze strategicznym a jeżeli już to na zasadzie - kupiony z zagranicy w całości i robiony na podstawie jednego kontraktu ;) Tak jakby następca miał to wszystko tak po naszemu "zaorać" ;) Może stary ks. Kitowicz pisząc o tym jak to oboejętnie czy biedny czy bogaty ślachcic jak obejmie swoje zaraz robi gruntowny remont i przebudowę, wszystko we dworze organizując od nowa... Coś nam zastało z tej dawnej mentalności chyba...
Co do Winy bardzo trafnie ujął to przedmówca w postaci porównania okrętu do sprzętu samochodowego w firmie i tego, że tenże kierowca (MW) w gruncie rzeczy może sobie sugerować i tyle :x

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-22, 10:54
autor: Maciej
Tak, Marku, zgadzam się całkowicie w kwestii polskiej rzeczywistości politycznej.
Bezpośrednio przekłada się to na temat, który dyskutujemy.
Ale oni nie spadli z kosmosu, w brew pozorom.
To nasze zaniechanie pozwola miernotom działać.
Nie rozciągajmy jednak dyskusji w tym kierunku, proszę.

Marniku,
Nie chcę prowadzić polemiki w sytuacji, w której będę obrażał Ciebie.
Wszystko o czym piszesz rozumiem. Te mechanizmy działają wszędzie.
Ja je nazywam "ogólnie". Ty znasz je po imieniu.
I wiesz, że ktoś inny, nie Ty, jest adresatem moich słów.

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
Uwaga crolicka nt przedwojennego KMW wydaje mnie się trafna.
Brakuje ludzi z wizją i charyzmą. Liderów.
To najtrudniejszy element każdej "układanki"..

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-22, 20:21
autor: Marmik
Tyle że to co teraz napisałeś nie koresponduje z tym, co pisałeś wcześniej.
Walnąłeś serią z biodra po wszystkich, a naprawdę trzeba celować snajperką. Nie ma więc co się dziwić, że komuś to się nie spodobało.
Nie można prowadzić tu rzeczowej dyskusji bez rozciągania granic poza stwierdzenia ogólne.

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-23, 00:22
autor: satanikus robotikus
Sparafrazuję Kisielewskiego - obecny stan MW to nie jest problem, to jest rezultat.

To jest rezultat istnienia pewnej mentalności nie tylko wśród elit ale także w społeczeństwie - bo oni te elity wybierają i legitimizują - i także wśród was. Dlaczego Estonia zbudowała będąc małym krajem małą ale sprawną MW? Dlaczego Singapur może się rozwijać tak jak to czyni? Wam się wydaje że podstawa to okręty i problem jeżeli ich nie ma w odpowiedniej ilości???? Problemem jest to że przez 25 lat jedyne co miało miejsce wokół MW to obrona etatów, stołków, miejsc pracy, mocarstwowe ambicje oszołomów w biednym kraju i brak jakiejkolwiek próby reformy i wprowadzenia w skostniałą, patologiczną post-PRLowską strukturę odrobinę kompetencji która pozwoliłaby się marynarce dostosować do wyzwań w przyszłości (także tych budżetowych).

To jest powód dla którego mała biedna Estonia nie posiadająca żadnych prawe zasobów była w stanie z sowieckiego grajdoła lepiej pozbierać do kupy niż Polska. To jest powód dla którego Singapur jest jednym z najzamożniejszych krajów świata kreującym się na regionalnego gracza mimo bycia małym miastem-państwem. To jest powód dla którego Polska to wielki warsztat taniej siły roboczej rozwalany frustracją i korupcją. Chcecie zobaczyć małą cząstkę powodu tej sytuacji? Zerknijcie panowie sobie w lustro co poniektórzy. A potem dopiero skarżcie się że ja tak lubię albo że trzeba się psich odchodach grzebać...

Pamiętam że za swój pierwszy post w którym postawiłem ostrą tezę o mentalności w MW - być może w pewnym sensie niezasłużenie bo przecież w innych rodzajach SZ nie było lepiej - zostałem zlinczowany jako nienawistnik, zdrajca i co tam jeszcze. Podczas gdy ja chciałem tylko poznać opinię o zjawiskach które były wręcz porażająco widoczne gołym okiem i ktore bezpośrednio przekładają się na to że w Polsce "jest jak jest". Nie wolno... MW to świętość. I musi mieć dużo okrętów bo to najważniejsze. A okręty muszą pływać łopotać banderą i nieść pomoc Estonii. Za co nie wiadomo. Niebiosa przychylą żeby na świętości wystarczyło.

W Polsce dużo tych swiętości. Oby były naprawdę święte bo niedługo już tylko ta świętość pozostanie....

Wesołych Świąt.

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-23, 08:24
autor: Marmik
satanikus robotikus pisze: Wam się wydaje że podstawa to okręty i problem jeżeli ich nie ma w odpowiedniej ilości????
Wam, czyli komu?
satanikus robotikus pisze:Pamiętam że za swój pierwszy post w którym postawiłem ostrą tezę o mentalności w MW - być może w pewnym sensie niezasłużenie bo przecież w innych rodzajach SZ nie było lepiej - zostałem zlinczowany jako nienawistnik, zdrajca i co tam jeszcze.
Zostałeś wtedy potraktowany przez kilku użytkowników w sposób odpowiadając stylowi Twoich tez. Nie popieram ani jednego, ani drugiego, ale nie dziwi mnie, że sprawdziło się stare przysłowie: kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
satanikus robotikus pisze:Podczas gdy ja chciałem tylko poznać opinię o zjawiskach ...
Naprawdę "chciałeś tylko"?
satanikus robotikus pisze:
Jakoś nie doczekałem się odpowiedzi na poprzednie pytanie zadane jakoś tak miesiąc z okładem temu. Wymagałoby to więcej niż pogrzebanie patykiem w psich odchodach.
A potem dopiero skarżcie się [...] że trzeba się psich odchodach grzebać...
Jeżeli nie zrozumiałeś, trzeba było to napisać. Wytłumaczyłbym ci o co chodziło, co pozwoliłoby ci uniknąć histerycznych wpisów.
Przypomnę tylko fragment, który "przypadkiem" pominąłeś:
Jakoś nie doczekałem się odpowiedzi na poprzednie pytanie zadane jakoś tak miesiąc z okładem temu.
Po angielsku wycofałeś się z dyskusji.

_____________________________________________________________________________________
Cała reszta Twojego wpisu to klasyczna i w gruncie rzeczy dziecinna erystyka, niewarta komentarza.
Chcesz poważnie prowadzić dyskusję to proszę to robić poważnie. Stać Cię na to?
No chyba, że Twoim prawdziwym celem nie jest dyskusja, a wywoływanie pokrzykiwań i kłótni, co niestety w sieci określa się jako trolling (i nie chodzi w gruncie rzeczy o same poglądy, a o sposób działania).

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-23, 10:36
autor: Maciej
Marniku,
satanikus i ja piszemy o tym samym, jak sądzę.
Dla ludzi z zewnątrz, Marynarka Wojenna (czyli to nielubiane przez Ciebie "Wy") przedstawia obraz degrengolady.
Nie oczekuj, proszę, od nas (czyli ludzi z zewnątrz) przeprowadzenia analizy, znalezienie podowów i przedstawienia projektu naprawy.
Ta opinia, dla wielu z Was napewno jest krzywdząca.

Dygresja z własnego świata zawodowego, jeśli pozwolicie;
Dziś po raz kolejny zostałem zbesztany za całe środowisko budowlane.
Za niejednoznaczność przepisów, za interpretacje prawa budowlanego przez urzędy, przez rzeczoznawców np. do spraw zabezpieczenia pożarowego lub wymagań sanitarnych. Za ogólny brak jednoznaczności. Ja, architekt, dla którego rzeczoznawcy i urzędnicy są tylko dodatkiem do tego co stanowi jądro mojej pracy. I wiecie co? Z perspektywy inwestora, zamawiającego projekt, który jest tylko elementem koniecznym do rozwinięcia jakiejś działalności lub jej poszerzenia czy zamieszkania, te pretensje są uzasadnione.
Wspominam o tym dlatego, że w pewnien sposób koresponduje to z naszą dyskusją.
Stetryczałe struktury i kolejne narośla na nich zawsze będą ułomne.
Wymyślanie nowych przepisów by poprawić poprzednie, wadliwe. Kolejne ustępy prawa i wyjątki od nich itp..
I nikt już nie zastanawia się po co?

W konsekwencji człowiek zaczyna alienować, przestaje się utożsamiać z problemami.
Zaczyna oddzielać swoją prace od rzeczywistości "formalno-prawnej".
Ale to nie działa. W końcu i tak się obrywa..

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

: 2015-12-23, 11:38
autor: Marmik
Maciej pisze:Dygresja z własnego świata zawodowego, jeśli pozwolicie...
To dlaczego nie zmienisz skostniałych aktów prawnych, o których dalej piszesz? Czemu pozwalasz by ludzie którzy utrudniają Ci pracę byli bezkarni? No i na sam koniec, nikt nie sugeruje Ci, że nie powinieneś mieć prawa używania tytułu inżyniera tylko dlatego, że mechanizm mocno kuleje, prawda?

Wybacz, ale ja lubię dyskusję na konkretach, tam gdzie można o nich pisać. Nie wydaje mi się, żeby z moich postów wynikało to co próbuje się tu mi przypisać.

Ciągle (od roku, albo dłużej) zwracam Waszą uwagę na to, że w zasadzie MW nie istnieje jako spójny rodzaj SZ, więc trudno oczekiwać jakichkolwiek spójnych propozycji. Zatwierdzone "plany Siemoniaka" (nierealne i pozbawione podstaw, które trudno byłoby obalić) w zasadzie ograniczają możliwości poważnej, wewnętrznej dyskusji bez zaangażowania "wierchuszki". A tak naprawdę trzeba byłoby przewartościować całość zagadnień związanych z morzem i zastanowić się nad określeniem nowego end state funkcjonowania MW. Wiecznie powtarzane przeze mnie pytania w tej własnie kolejności (po co? co? gdzie? czym?). Nigdy nie mówiłem, że okrętów ma być dużo i że mają być duże. Zawsze powtarzałem, że ma ich być tyle ile trzeba i takie jakie trzeba. Pozostaje najtrudniejsze, czyli ustalenie co tak naprawdę chcemy. Jak rozumiem to marynarze (drenażyści, hydrometorolodzy, dowódcy działów łączności itd itd) mają sobie wymyślić co chcą? Przecież, z całym szacunkiem dla inteligencji marynarskiej braci, ogromna większość nie ma pojęcia jak odpowiedzieć na te pytania. Jest natomiast pewna grupa, która takie pojęcie ma i pod jej adresem można kierować tyle zarzutów ile się chce, ale napiszcie to personalnie, może bez nazwisk, ale ci, którzy mogą niech piszą tekstem otwartym, bez zaciemniania i rozmydlania. Nie wiem czy będą to zarzuty słuszne, czy nie, ale w każdej większej firmie jest tak, że ma ona dyrekcję, dział personalny, dział planowania, dział inwestycji itd... i co bardzo ważne - dział PR.

_______________________________________________________


Odchodząc od budowalno-firmowo-samochodowych porównań, zachęcam do lektury (jeśli ktoś jeszcze nie czytał) zeszłotygodniowego wpisu na Viribus-Unitis.
http://www.viribus-unitis.com.pl/2015/1 ... jennej-rp/

Trzeba przyznać, że p. Przemek od lat nie ustaje w pisaniu na temat MW. Niezależenie od tego czy ktoś ma poglądy zbieżne czy nie, warto poczytać (komentarze też, a może zwłaszcza).