Re: Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)
: 2016-08-03, 08:32
A jeśli chodzi o same gazety to problem nie leży w samych tematach. Bo nawet o IOWIE można napisać coś ciekawego co zainteresuje szczura lądowego, byleby nie za często. Wg. Mnie problem leży w redagowaniu całości oraz sposobie pisania na dany temat.
1. Jeśli chodzi o redakcję to jak popatrzymy na dawne MORZE mamy tam i anegdoty i czasem historię człowieka zamiast historii okrętu, mamy archiwalia, ciekawostki, czasem nawet powieści marynistyczne ( np. Znaczy Kapitan ), generalnie znacznie większą różnorodność niż obecnie. Podobnie z wyborem tematów, to nie od autorów zależy co się tam będzie mieściło ale od redakcji, od tego do kogo się zwróci. Jakoś nie wierze aby nikt nie chciał pisać do gazet poza dyżurnymi autorami. To kwestia przyjęcia przez redakcję jakiejś misji a nie tylko rzemiosła którego poziom oceniamy. Bo zawsze będzie to tylko rzemiosło a nie sztuka.
2. A co do sposobu pisania to daje za przykład artykuł o monitorach Krakowskich, który ukazał się jakiś czas temu. Dla mnie świetny, tylko ilu jest takich fanatyków jak ja, którzy szukają szczegółów? Też są potrzebne takie artykuły raz na jakiś czas, ale przeciętny szczur chciałby coś innego przeczytać na ten sam temat. Praktycznie sami krakowianie nie mają pojęcia, że w ich mieście była stocznia rzeczna która budowała największe nasze okręty rzeczne. Niby można to było przeczytać z tego artykułu, tyle tylko że mało kto się w niego poza specjalistami, wgłębiał. W efekcie temat upadł a wszyscy możemy powiedzieć " przecież było pisane o monitorach ale nie wzbudził szerszego zainteresowania " Nie wiem czy jestem dobrze zrozumiały, ale wg. mnie problem polega na tym że nie ma artykułów na ten sam temat, ale pisanych nie z punktu widzenia badacza danej jednostki i przesączony danymi i szczegółami. Pisanych prostym językiem do zwykłych ludzi o ich historii, o tym co ich dotyczy bezpośrednio. Artykułów w którym będzie więcej opisów, więcej odnośników do ich codzienności, w którym będą oceny i emocje zamiast danych. Choćby oceny fałszywe, ale ludzkie. Za to mamy praktycznie encyklopedyczne prace badawcze, na zasadzie wtedy projekt, takie dokumenty, takie dane, takie zmiany, wtedy wodowano, walczył tu i tu itd.
Tak więc ten sam temat ale zupełnie różne charaktery i totalnie inny odbiór. Jedne i drugie artykuły są potrzebne. Zwracam tylko uwagę, że nie tylko od samego tematu zależy popularność i odbiór danego artykułu, oraz na to, że nastąpiła chyba pewna przewaga artykułów czysto badawczych nad artykułami poznawczymi przeznaczonymi dla szerszego grona .
1. Jeśli chodzi o redakcję to jak popatrzymy na dawne MORZE mamy tam i anegdoty i czasem historię człowieka zamiast historii okrętu, mamy archiwalia, ciekawostki, czasem nawet powieści marynistyczne ( np. Znaczy Kapitan ), generalnie znacznie większą różnorodność niż obecnie. Podobnie z wyborem tematów, to nie od autorów zależy co się tam będzie mieściło ale od redakcji, od tego do kogo się zwróci. Jakoś nie wierze aby nikt nie chciał pisać do gazet poza dyżurnymi autorami. To kwestia przyjęcia przez redakcję jakiejś misji a nie tylko rzemiosła którego poziom oceniamy. Bo zawsze będzie to tylko rzemiosło a nie sztuka.
2. A co do sposobu pisania to daje za przykład artykuł o monitorach Krakowskich, który ukazał się jakiś czas temu. Dla mnie świetny, tylko ilu jest takich fanatyków jak ja, którzy szukają szczegółów? Też są potrzebne takie artykuły raz na jakiś czas, ale przeciętny szczur chciałby coś innego przeczytać na ten sam temat. Praktycznie sami krakowianie nie mają pojęcia, że w ich mieście była stocznia rzeczna która budowała największe nasze okręty rzeczne. Niby można to było przeczytać z tego artykułu, tyle tylko że mało kto się w niego poza specjalistami, wgłębiał. W efekcie temat upadł a wszyscy możemy powiedzieć " przecież było pisane o monitorach ale nie wzbudził szerszego zainteresowania " Nie wiem czy jestem dobrze zrozumiały, ale wg. mnie problem polega na tym że nie ma artykułów na ten sam temat, ale pisanych nie z punktu widzenia badacza danej jednostki i przesączony danymi i szczegółami. Pisanych prostym językiem do zwykłych ludzi o ich historii, o tym co ich dotyczy bezpośrednio. Artykułów w którym będzie więcej opisów, więcej odnośników do ich codzienności, w którym będą oceny i emocje zamiast danych. Choćby oceny fałszywe, ale ludzkie. Za to mamy praktycznie encyklopedyczne prace badawcze, na zasadzie wtedy projekt, takie dokumenty, takie dane, takie zmiany, wtedy wodowano, walczył tu i tu itd.
Tak więc ten sam temat ale zupełnie różne charaktery i totalnie inny odbiór. Jedne i drugie artykuły są potrzebne. Zwracam tylko uwagę, że nie tylko od samego tematu zależy popularność i odbiór danego artykułu, oraz na to, że nastąpiła chyba pewna przewaga artykułów czysto badawczych nad artykułami poznawczymi przeznaczonymi dla szerszego grona .