Jak wlazł na górną platformę pod dalmierzem AG to coś przez lornetkę wypatrzył.MiKo pisze:... a co taki dowódca mógł widzieć na 20 km...
Na pewno więcej widział niż przez szpary.

Jak wlazł na górną platformę pod dalmierzem AG to coś przez lornetkę wypatrzył.MiKo pisze:... a co taki dowódca mógł widzieć na 20 km...
Pisałem dość długie uzasadnienie przy okacji bodaj pancerników typu South Dakota ( tych I Wojennych ).MiKo pisze:Łeee... a co taki dowódca mógł widzieć na 20 km... jeszcze miał poprawki na oko wprowadzać
Vanguard miał jeszcze wygodniejszą. Dla obydwu stronjogi balboa pisze:Ja po prostu uważam że nadbudówka dziobowa KGV była na wskroć wygodna, tak dla jej użytkowników na co dzień jak i wrogich artylerzystów od święta
Bo one w ogóle jakieś magnetyczne były. Podobnie jak wieże, zwłaszcza te niemieckie. Co trafienie to wieża, albo dalocelownikChociaż z drugiej strony, przypadek niemieckich stanowisk kierowania ogniem pokazuje że coś co jest małe, wcale nie musi być trudne go trafienia. Na 6 bitew 3 skasowane kopułki po ledwie kilku strzałach.
Mnie tylko chodzi o uniwersalność, nie ma sensu siedzieć w CT podczas akcji na bliskich dystansach, czy plot, ale siedzenie na otwartym pomoście podczas walki na dużych dystansach to też nie najrozsądniejsze było.Maciej3 pisze:Pisałem dość długie uzasadnienie przy okacji bodaj pancerników typu South Dakota ( tych I Wojennych ).MiKo pisze:Łeee... a co taki dowódca mógł widzieć na 20 km... jeszcze miał poprawki na oko wprowadzać
Jak nie masz artykułu, to wstawię fragment tutaj.
Coś za coś, dzięki temu można było pobudować stabilny maszt kontroli ognia z dalocelownikiem umieszczonym o wiele wyżej niż na brytyjskich chlewikach.jogi balboa pisze:Ja po prostu uważam że nadbudówka dziobowa KGV była na wskroć wygodna, tak dla jej użytkowników na co dzień jak i wrogich artylerzystów od święta
Wiesz, jeśli się pukało 1:1 z dystansu 30 km, to w sumie zgoda.MiKo pisze:Mnie tylko chodzi o uniwersalność, nie ma sensu siedzieć w CT podczas akcji na bliskich dystansach, czy plot, ale siedzenie na otwartym pomoście podczas walki na dużych dystansach to też nie najrozsądniejsze było.Maciej3 pisze:Pisałem dość długie uzasadnienie przy okacji bodaj pancerników typu South Dakota ( tych I Wojennych ).MiKo pisze:Łeee... a co taki dowódca mógł widzieć na 20 km... jeszcze miał poprawki na oko wprowadzać
Jak nie masz artykułu, to wstawię fragment tutaj.
Tak i nie.Kapitan to przy kole sterowym raczej nie stał. Tak czy owak zawsze lepiej jest mieć wybór, niż go nie mieć.
Nie chciał siedzieć cały czas. Podczas bitwy Lee preferował siedzieć w CT.
Znak czasu. Niedługo później tylko takie były w modzie.Vanguard miał jeszcze wygodniejszą.
Kapitan Kloss czy jakiś inny?Kapitan
Jakby pousuwać z wieży wszystkie elementy systemu kierowania ogniem, to można by powrócić do barbety w oryginalnej hardcorowej wersji.MiKo pisze:No zgadza się coś z coś. Z drugiej strony można by nie opancerzać wież w superpozycji, też by był jakiś zysk
Oj się czepiasz – nie stopień wojskowy, tylko „kapitan jednostki” - tytuł „honorowy” zamiennik słowa „dowodzący”.Kapitan Kloss czy jakiś inny?
SoDa wzrost ma w sam raz, tylko wyskoczył jej jakiś pypeć na dziobie. a sorry, to pelotkijogi balboa pisze:A SD w sam raz![]()
Jedna za wysoka, druga za koślawa a SoDa... za niska. A wszystkie ładne dziewczyny już pozajmowane
Chodziło mi chyba o pomieszczenia kierowania, zarządzania, nawigacyjne itd... Jak się porówna okolice mostka i kierowania ogniem, to Amerykanin wygląda na ciasnego (ciasny czyli niewygodny i nie ma miejsca na dodatkowe wyposażenie które się przecież rozmnażało w czasie wojny).Joggi wspominał przy jakiejś okazji, że KGV to taki "niezły karku", takie miał masywne nadbudówki, choć na rysunkach wyglądają niepozornie.
Zobacz na rzuty z góry. Iowa wysoka i smukła, tylko dupsko jak szafa ale to w końcu amerykanka. SoDa mała krępa karlica jakaś. Karolina za to koślawaSoDa wzrost ma w sam raz
Na wodach europejskich to basen dla dzieci z biczami wodnymi.pypeć na dziobie. a sorry, to pelotki