Strona 2 z 6

: 2005-01-19, 22:19
autor: CIA
SL 8 (Stabilisierter Leistand) z dalmierzami 4 NB o powiększeniach 20x oraz 40x, przystosowany do walki nocnej, stabilizowany trójosiowo.

Te prowizoryczne rufowe to LEP1 (oznaczenie lądowe Kdo Gerat 40) o powiększeniu 20x oraz 32x, stabilizowane jednoosiowo.
Obydwa miały jednak bazę 4 metrowa (doczytałem przed chwilą :oops: , chociaz patrząc na zdjęcia, wątpliwości pozostały... )

Bismarck początkowo miał przygotowane wszystkie 4 SL8, ale pojechały one na wschód do Stalina...

Natomiast w Tirpitzu tymczasowo (do chwili zainstalowania SL8)zainstalowano dalmierze 3 metrowe.

: 2005-01-19, 22:53
autor: Max
Dzięki za wyjaśnienie tematu. Tak zupełnie przy okazji Swodrfishe były bardzo szczęśliwymi samolotami.Np atak na Tarent okupiony został stratą tylko 2 samolotów. Mimo że OPL w tym rejonie była bardzo silna

: 2005-01-19, 22:59
autor: Maciej
Flotę też mieli bardzo silną...

Pozdrawiam,
Maciej

: 2005-01-19, 23:00
autor: Ksenofont
Taaa, :boje: dwóch samolotów????
Moje źródła zbliżone do Regia Marina mówią, że zestrzeliliśmy :killer: 22 swordfishe! :peace:

Ksenofont :rotfl2:

: 2005-01-19, 23:02
autor: CIA
Max pisze:Dzięki za wyjaśnienie tematu. Tak zupełnie przy okazji Swodrfishe były bardzo szczęśliwymi samolotami.Np atak na Tarent okupiony został stratą tylko 2 samolotów. Mimo że OPL w tym rejonie była bardzo silna
Coś w tym płócinnym poszyciu oraz specyficznym locie jednak musi też być ... :roll:

: 2005-01-19, 23:06
autor: Maciej
Ksenofont pisze:Moje źródła zbliżone do Regia Marina mówią, że zestrzeliliśmy :killer: 22 swordfishe! :peace:
To chyba więcej niż ich tam było...

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
Ksenofont, Ty chyba jakiś ... sponsorowany jesteś :lol:

: 2005-01-19, 23:16
autor: CIA
A swoja drogą podczas operacji Cerberus niemieckie okrety zestrzeliły zdaje się 6 Sworfishów (wszystkie!) Dywizjonu 825 ... chociaż podziurawione były podobno wcześniej przez Me-109

: 2005-01-19, 23:24
autor: Max
Swordfishe atakowały przy prędkość 100 węzłów i na wysokości 100 stóp. Były zbyt wolne nawet dla Ksenofonta. :wink:

: 2005-01-20, 08:21
autor: Grzechu
CIA pisze: Bismarck początkowo miał przygotowane wszystkie 4 SL8, ale pojechały one na wschód do Stalina...
Tzn. jak konkretnie?
Trafiły na sprzedanego Lutzowa (->Pietropawłowsk ->Tallin)?
Czy może jako osobne elementy przeznaczone na eksport?

: 2005-01-20, 09:53
autor: CIA
Grzechu pisze:
CIA pisze: Bismarck początkowo miał przygotowane wszystkie 4 SL8, ale pojechały one na wschód do Stalina...
Tzn. jak konkretnie?
Trafiły na sprzedanego Lutzowa (->Pietropawłowsk ->Tallin)?
Czy może jako osobne elementy przeznaczone na eksport?
Podobno właśnie na tego Lutzowa... (tak podaje Skwiot w 5 cz.)

: 2005-01-20, 09:56
autor: janik41
CIA pisze:
Max pisze:Dzięki za wyjaśnienie tematu. Tak zupełnie przy okazji Swodrfishe były bardzo szczęśliwymi samolotami.Np atak na Tarent okupiony został stratą tylko 2 samolotów. Mimo że OPL w tym rejonie była bardzo silna
Coś w tym płócinnym poszyciu oraz specyficznym locie jednak musi też być ... :roll:
Witam
Nie pamiętam w jakiej książce czytałem o zaletach płócienno-drewnianych konstrukcjach samolotów. Trafienia odłamków i pocisków nie powodowały tak rozległych uszkodzeń jak w metalowych. Następowało przerwanie paru włókien drewna czy płótna, a w metalowych naogół pęknięcie danego elementu a przynajmniej mikropęknięcia powodujące z czasem duże uszkodzenie. Mitoko to lepiej wyjaśni, ale chodziło o właściwości drewna i metalu przy trafieniu.
Pozdrawiam

: 2005-01-20, 10:06
autor: Saburo
Z tego co wiem był jeszcze inny powód słabej skuteczności ognia przeciwlotniczego Bismarcka podczas tego ataku.
Samoloty - a szczególnie ten, który trafił w stery - leciały bardzo nisko. Dosłownie dotykały grzbietów większych fal. 105-tek chyba nie można ustawić na ujemny kąt. Mniejze można ale strzelały by wtedy po osłonach albo po pokładzie.
Swoją drogą atak na Bismarcka wykonywany był z wielką wolą walki, na zasadzie: "traf albo nie wracaj" i dało to skutek...

: 2005-01-20, 10:24
autor: CIA
Myślę, ze to jednak kolejny mit...
105 mozna było ustawić na ujemny kąt http://www.navweaps.com/Weapons/WNGER_41-65_skc33.htm
Można sobie wziąć kątomierz :D i zobaczyc w jakiej odległości od okretu mozna było ostrzelac samolot (nie liczyłem dokładnie ale cos ok. 50m). Ostrzelać można było chyba jednak teoretycznie ... bo 105 to chyba miały strzelać do samolotów na większych dystansach. Dlaczego tego nie zrobiły ? Wydaje mi się, ze właśnie z powodu braku odpowiedniej ilości dalocelowników...

: 2005-01-20, 10:43
autor: Waldek K
Wszystko przez to, że Anglicy lecieli za nisko i z różnych stron. Wiadomo, że Niemcy lubią porządek, więc nie przewidzieli, że można tak chaotycznie atakować :lol:

Co do woli walki pilotów Swordfishy, to nie brakło jej równierz w ataku podzczas operacji Cerberus, gdzieś górnolotnie napisano, że atakowali z pogardą śmierci... . Chyba trzeba było i tak mieć śmierć w pogardzie, żeby czymś takim latać nad morzem, o atakowaniu nieprzujaciela nie wspominając.

: 2005-01-20, 10:46
autor: janik41
Wydaje mi się że jednym z czynników słabej skuteczności Niemców były warunki atmosferyczne i co za tym idzie widoczność.

: 2005-01-20, 11:28
autor: Maciej
To napewno. Tu przewaga była po stronie Anglików - w koncu łatwiej
zauważyć i trafić w 250-cio metrową "górę stali" niż do takich... insektów.

Pozdrawiam,
Maciej