Strona 2 z 5

: 2005-07-04, 20:19
autor: fdt
Darth Stalin pisze:He, he...

Humor to możesz z łatwością odnaleźć w moim nicku :P

Z wiedzą "materialną" jest u nas problem największy - w zasadzie jedyne, co się przydaje, to aparat logiczny i wiedza na temat zasad konstruowania norm. Wszystkie normy (materialne i zasady postępowania) po pewnym czasie (ostatnio coraz krótszym) stają się li tylko materiałem historycznym, ułatwiającym wykładnię ale już nie obowiązującym :P

A wyobraźni czasami potrzeba naprawdę wiele - żeby wyobrazic sobie, co "autor" (prawodawca) "miał na myśli" :lol:

Fantazja się też przydaje => "w jaki sposób skonstruować normę, aby była zrozumiała jedynie dla wtajemniczonych, a za jej wyjasnienie możnaby zgarnąć jak największą kasę" :P
O jeżu kolczasty... jeszcze jeden prawnik, który myśli że prawo służy do żonglerki i kuglarki słownej... :?

Prawo jest nauką... tak nauką o WŁADZY jako jednym z kilku głównych czynników kształtujących świat Człowieka rozumiany jako zbiorowość jednostek.

Prawo jest nauką, która onegdaj była domeną boską. Każdy prorok, syn boży czy bóg wcielony tworzył prawa aby kształtować społeczność, jej zachowania i mechanizmy. Prawo może fomalnie regulować wszelkie dziedziny życia, ale tu uwidacznia się rola SZTUKI prawa. Każdy wodzuś i dyktatorek może stanowić przepisy, ale sztuką jst tworzyć przepisy, które działają tak aby ulepszać mechanizmy społeczne i tworzyć warunki dla rozwoju naturalnej ludzkiej kreatywności.

Bez prawa nie ma społeczeństwa. Nie ma architektów ani inżynierów... są tylko ludzie codziennie walczący o byt i przetrwanie. Zwycięża silniejszy, który niszczy zabija i zniewala bo jest silniejszy. Wojna to stan społecznej aberracji. Władza schodzi do poziomu dyktatury, ludzie do poziomu bandy łupieżców i niszczycieli. Wojny powodują stan masowego marnotrawienia ograniczonych przecież zasobów materialnych i ludzkich. Prawo milknie gdy grzmią armaty. Ktoś powie, że wojny mobilizują rozwój technologii jak nic innego w historii. Błąd. To dowód na to jak ważna jest sztuka prawa i jak powszechny jest jej deficyt w społeczeństwach. Czy naprawde trzeba było 55 milionów trupów i miliardy zmarnowane w dobrach materialnych, żeby ujarzmić atom? To strasznie drogi sposób na postęp i chyba nas nie stać na taki rozwój.

Wracając do pancerników, to bez prawa nie ma pancerników. Bez prawa to każdy ma pałę i bicepsy. To prawo organizuje społeczeństwa do takich wielkich wyzwań technologicznych (choć pancernik jako taki jest i tak raczej bardziej symbolem marnotrawstwa niż społecznych osiągnięć).

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

:wink:

Tak więc na kolana D. Stalin. W popielę tarzać się i o zmiłowanie teściową błagać!

: 2005-07-04, 20:42
autor: Darth Stalin
O rany!
Kolejny, który uważa, że prawnicy nie maja poczucia humoru ! :D

Nie da się ukryć, że stanowienie PRAWA takiego, by zaspokajało potrzeby społeczności i pozwalało na jej rozwój i unikanie (bądź rozstrzyganie bez użycia indywidualnej przemocy) konfliktów w jej obrębie jest SZTUKĄ, która obecnie coraz bardziej staje się rzemiosłem, chałturą czy nawet zapisem rojeń pijanego maniaka :cry: :cry: :cry:

A złotouści zaklinacze pojęć ("prawnicy") zbijają ciężką kasę na wyjaśnianiu znaczenia tychże wypocin "zwykłym ludziom" (zresztą często sami te wypociny tworzą, by je potem wyjaśniać...)

A teściowej nie mam :lol:

No i ładny pancernik to podstawa ;)

: 2005-07-04, 20:55
autor: crolick
To i ja cos madrego powiem o prawnikach:

Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:
- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ?
- Hmmmm... no... Tato... nie wygłupiaj się...


:mrgreen: :P

: 2005-07-04, 20:58
autor: fdt
Darth Stalin pisze:O rany!
Kolejny, który uważa, że prawnicy nie maja poczucia humoru ! :D

No i ładny pancernik to podstawa ;)
Ja tam uważam się za osobę obdarzoną olbrzymim i niezwykle wysublimowanym poczuciem humoru... no i na dodatek jestem bardzo skromny :lol: .

Obrazek

Każdy pancernik jest ładny, pod warunkiem, że nie jest to "Pancernik Potiomkin" :wink:

Obrazek

: 2005-07-04, 21:10
autor: Ksenofont
ZH pisze:
Ksenofont pisze:Witam!
Wojna jest największym szczęściem zarówno dla marynarzy, jak i okrętów wojennych.
Historia jest po to, aby nie dawać posłuchu głoszącym takie poglądy!!!!!
ZH
Niestety, ZH, to nie jest pogląd...
Wyrwane z kontekstu, rzeczywiście brzmi strasznie, ale tak już jest, że oficerowie najszybciej robią karierę w czasie wojny i czesto zdarza się, że prą do niej ze wszystkich sił.
A okręty...
kto dziś pamięta o całej masie bezimiennych jednostek, które nie wzięły udziału w wojnie?
O włoskich drednotach czasu Wielkiej Wojny?
O francuskich predrednotach?
O portugalskich kanonierkach?
Zwróć uwagę, że nawet podczas dyskusji w TECHNICZNYCH cechach okrętów, przeszkadza nam, jeśli nie prowadziły boju... Ich udział w walce weryfikuje wysiłki i starania inżynierów - broń to takie specyficzne narzędzie, które używane jest dla czynienia krzywdy.

Natomiast trochę uwag o historii:

Historia - w rozumieniu "przedstwienia wyników swoich badań" jest jedną z dwóch najwazniejszych nauk. Warsztat historyczny jest po prostu warsztatem KAŻDEGO badacza. Zarówno językoznawcy, jak i biologa, socjologa i ekonomisty, analityka giełdowego i agenta wywiadu.
Jedynie inżynierowie korzystają z nieco innego warsztatu - matematyki.

I tak jak na studiach historycznych NAPRAWDĘ prowadzi się zajecia z NPH (w każdym semestrze), tak na studiach inżynieryjnych prowadzi się zajęcia z matematyki, i z "NPM", czyli z jej praktycznego zastosowania: fizyki, mechaniki, geometrii wykreślnej.

Zwróccie uwagę, że - każdy CZYNNY użytkownik FOW - jest historykiem (bo przedstawia wyniki swoich badań). Bez znajomości taktyki, mechaniki, balistyki, psychologii, ekonomii, materiałoznawstwa, kompozycji i takich tam innych, (zwanych po krótce "naukami pomocniczymi historii") nie mógłby brać udziału w dyskusjach...

Pozdrawiam
Ksenofont

P.S.
Darth Stalin pisze:O rany!
Kolejny, który uważa, że prawnicy nie maja poczucia humoru ! :D

Nie da się ukryć
Nie da się ukryć...

Ogólnouniwersyteckie wykłady profesora M. W. nestora polskich historyków, znakomitego specjalisty, znawcy, naukowca, wychowawcy wielu pokoleń...
Pod koniec semestru nadeszły testy ewaluacyjne, którymi - zgodnie z bzdurną amerkańską modą studenci oceniają wykładowców. Profesor wziął je z obrzydzeniem do ręki, powiedział: proszę to wypełnić, a pan - wskazał mnie - zaniesie do sekretariatu. Do zobaczenia Państwu...
Wypełniliśmy, zaniosłem, a po drodze przejrzałem.
Były tam między innymi pytania:
"Co w wykładzie było najbardziej wartościowego?" oraz "Co było godne potępienia".
Na pytanie "Co w wykładzie było najbardziej wartościowego?" większość odpowiedziała: "dygresje, ciekowostki, anegdoty, wycieczki i odejścia od tematu, to wspaniałe, że Profesor daje tyle siebie!".
Tymczasem na pytanie "Co w wykładzie było godne potępienia?" część studentów odpowiedziała: "dygresje, ciekowostki, anegdoty, wycieczki i odejścia od tematu - to karygodne, żeby lekceważyć studentów i nie przedstawiać materiału!". Zaszedłem więc do toalety (Jestem historykiem, więc muszę prowadzić badania, żeby omawiać ich wyniki ;-) ) aby spojrzeć, kto tak napisał. Okazało się, że wszyscy studenci, którzy tak odpowiedzieli, studiowali prawo.

Od tej pory mam bardzo niskie mniemanie o studentach prawa, a szczególnie o ich poczuciu humoru :P
X

: 2005-07-04, 21:14
autor: Maciej
Ksenofont pisze:...wiedzy (którą mają inżynierowie), wyobraźni (którą mają architekci)...
Kseno, no teraz to chyba tylko mogę powiedzieć... dziękuję 8)
A tak na serio to widzę, że kolega w formie bo... "Wejście smoka" znowu robi...

Pozdrawiam,
Maciej

: 2005-07-04, 21:17
autor: Ksenofont
Maciej - inżynier architekt
fdt - skromny prawnik, twierdzący że ma poczucie humoru
Dees - nieskromny prawnik, twierdzący że ma poczucie humoru
Crolick - przyszły bezrobotny, który udwadnia swoje poczucie humoru opowiadając dowcipy o prawnikach
Ksenofont - po prostu historyk

P.S. Maciejowi strzeliło 500
Gratuluję
X

: 2005-07-04, 21:24
autor: Maciej
Dziękuję... :D - ładna cyferka.
Aaaa, o czym tu było... :D

Pozdrawiam,
Maciej

: 2005-07-04, 22:02
autor: Darth Stalin
Możesz mi nie wierzyć ;)
A dlaczego nieskromny?? Ujawniłem sie dopiero dzisiaj :P

Jakie to były wykłady, o których pisałeś, i co na nich robili studenci prawa?

W każdym razie przypuszczam, że byli to ci pozbawieni wyobraźni, polotu oraz wiedzy niezbędnej, by prawidłowo odczytać te dygresje i odwołania :lol:

Jedne z najlepszych wykłądów, jakie pamiętam, prowadził ś.p. profesor K. (UŁ) z katedry prawa rzymskiego - do nauki były skrypty, za to on zajmował sie prawie wyłacznie takimi róznymi dygresjami, naświetlając genezę powstania konkretnych isntytucji prawa rzymskiego w takim a nie innym kształcie; skądinąd całkiem sporo z nich przetrwało do dzisiaj w niezmienionym kształcie ;) - sprawdziły się w praktyce i działają :P
W każdym razie trudno jest zrozumiec genezę powstania actio de [res] effusis et eiectis bez znajomości systemu rzymskiego mieszkaniowego budownictwa czynszowego :P (Subura i okolice)

Inna sprawa, że moje poczucie humoru można nazwać "pokręconym i specyficznym" :P

: 2005-07-04, 22:30
autor: fdt
Ksenofont pisze: fdt - skromny prawnik, twierdzący że ma poczucie humoru
X
Pardonez moi. Ja nie twierdzę, że mam poczucie humoru. Ja tylko stwierdziłem, że uważam się za osobę obdarzoną takowym. Twierdzenie wymaga dowodu, przekonanie niekoniecznie :P Ergo dla prawdziwości twierdzenia o przekonaniu, szczególnie dotyczącego moich własnych przekonań, wystarczy jedynie dowód w postaci mojego oświadczenia. Tak więc formułując swoje oświadczenie dotyczące mojego poczucia humoru, w taki a nie inny sposób, unikam konieczności przeprowadzania dowodów ze świadków i jestem w stanie w każdej chwili udowodnić jego prawdziwość przy pomocy prostego oświadczenia...

: 2005-07-04, 22:40
autor: jareksk
Hmmm....
Prawnicy to przedstawiciele najstarszego zawodu świata. Historycy opisują po pewnym czasie to, co było (jest) skutkiem działania prawników. Nawet "Bismarck" był przede wszystkim przedmiotem stosunków prawnych, zaś adm. Lutjens podmiotem takowych, a dopiero w następnej kolejności byli pancernikiem i admirałem.
Tylko jedna nauka jest doskonalsza - to matematyka,

: 2005-07-04, 23:18
autor: Milrek
jareksk pisze: Tylko jedna nauka jest doskonalsza - to matematyka,
Biorąc pod uwagę, że matematyka to zbiór praw twierdzę jednak, że prawo jest doskonalsze.
Problem z prawem polega na tym, że najgorsze tworzą Ci którzy nie są prawnikami.
Co do poczucia humoru to prawnicy mają je z całą pewnością :)

: 2005-07-04, 23:20
autor: Darth Stalin
fdt pisze: Pardonez moi. Ja nie twierdzę, że mam poczucie humoru. Ja tylko stwierdziłem, że uważam się za osobę obdarzoną takowym. Twierdzenie wymaga dowodu, przekonanie niekoniecznie :P Ergo dla prawdziwości twierdzenia o przekonaniu, szczególnie dotyczącego moich własnych przekonań, wystarczy jedynie dowód w postaci mojego oświadczenia. Tak więc formułując swoje oświadczenie dotyczące mojego poczucia humoru, w taki a nie inny sposób, unikam konieczności przeprowadzania dowodów ze świadków i jestem w stanie w każdej chwili udowodnić jego prawdziwość przy pomocy prostego oświadczenia...
I kto tu uprawia żonglerkę słowną?? :o :lol: :D :P

: 2005-07-04, 23:24
autor: Darth Stalin
Milrek pisze:Biorąc pod uwagę, że matematyka to zbiór praw
Raczej twierdzeń oraz dowodów
Przy czym liczba dowodów jest mniejsza od liczby twierdzeń => a tywierdzenia bez dowodów to aksjomaty :P przyjmowane na wiarę

Niemniej logika jest podstawą prawa!
I byłem wielce szczęśliwy, że mój nauczyciel od matmy przez pół roku pakował w nas logikę w liceum - bo na I semestrze połowa roku poległa właśnie na logice :lol:

: 2005-07-04, 23:33
autor: Gość
Darth Stalin pisze:na I semestrze połowa roku poległa właśnie na logice :lol:
co jest kolejnym przykładem braku wykształcenia prawników
:P
X

: 2005-07-04, 23:35
autor: Milrek
Darth Stalin pisze:
Milrek pisze:Biorąc pod uwagę, że matematyka to zbiór praw
Raczej twierdzeń oraz dowodów
Przy czym liczba dowodów jest mniejsza od liczby twierdzeń => a tywierdzenia bez dowodów to aksjomaty :P przyjmowane na wiarę

Niemniej logika jest podstawą prawa!
I byłem wielce szczęśliwy, że mój nauczyciel od matmy przez pół roku pakował w nas logikę w liceum - bo na I semestrze połowa roku poległa właśnie na logice :lol:
Jak zaczynałem prawo w Warszawie było 150 osób na 1 roku na ostatnim było ok. 800. Ale cały czas słyszałem ile osób poległo :)
Chyba im więcej gineło tym więcej było spdochroniarzy :)
W każdym razie chodziłem regularnie tylko na wykłady z logiki.

Było cos takiego jak wzory vienne'a ? Tylko czy dobrze napisałem?

Jaka jest różnica między twierdzeniem a prawem?
Przecież twierdzenie, że 2 + 2 = 4 to tak naprawdę sprawa umowna.