Strona 2 z 4
: 2005-11-24, 16:12
autor: miller
W kwestii Deutschlanda... myślę, że Niemcy by go zbudowali, bowiem był to największy okręt jaki mogli mieć i zbudować nie prowokując mocarstw. Radetzky nie byłbyprzeszkodą, chyba, że po modernizacji maszyn i wymianie kotłów rozwijałby powyżej 28 węzłów. Deutschland był budowany do siania zamętu na oceanach, a nie do potykania się z siłami głównymi polskiej czy francuskiej floty. Zakładam, ze przy jego budowie nikt nie rozważał nawet opcji, że jego przeciwnikiem byłyby nasze siły morskie.
Kupno Dunkierki... Fajna wizja, a jeszcze lepiej okrętu w typie Dunkierki, ale z opancerzeniem jak na Strasbourg'u i ustawieniem artylerii głównej jak na niedoszłym Gascogne, no i oczywiście boforsami jak art. plot. tyle tylko, że było nas stać w okresie międzywojennym na 4 niszczyciele, stawiacz min, 5 op z czego jeden ze składek społeczeństwa, 6 małych minowców i dwadzieścia parę wodnosamolotów... obawiam się, że w przypadku zakupu Dunkierki byłoby albo albo
Pozdrawiam
P.W.
: 2005-11-24, 16:43
autor: Emden
gen. baron Piotr Wrangel pisze:Już chyba lepszy od Radetzkego był Gienerał Aleksiejew z Bizerty.

O Bayernie i Derlfflingerze nie wspominając

: 2005-11-24, 16:46
autor: Boruta
Zulu Gula pisze:Boruto, 4 działa przeciwko 12, prędkośc mniejsza o 5 w (1/4 prędkości drednota).
Co do amunicji, to Polska nie potrafiła wyprodukowac należytej ilości amunicji dla dział wojsk lądowych, a co dopiero wielkie pociski dla armat morskich.
Owszem, mniej dzial, ale stanowiacych zagrozenie dla slabego pancerza sowieckich okretow. Predkosc by zalezala od zurzycia maszyn obu okretow. BTW na starcie to bylo bodajze 3, a nie 5 wezlow roznicy. W zadnym wypadku nie twierdze ze bylby lepszy, ale stanowilby zagrozenie i mialby szanse.
Natomiast co do ilosci amunicji to niestety nie mam wiedzy w tym temacie. Wiem jedynie ze opracowano w Polsce jeden z typow amunicji do mozdzierza 220 mm, oraz amunicje do mozdzierza 310 mm, wiec jesli chodzi o samo opracowanie pociskow do artylerii duzych kalibrow to mysle ze bylo to jak najbardziej wykonalne.
gen. baron Piotr Wrangel pisze:Już chyba lepszy od Radetzkego był Gienerał Aleksiejew z Bizerty.

A najlepsze byloby przyjecie ktoregos z niewykonczonych niemieckich krazownikow liniowych.
miller pisze:W kwestii Deutschlanda... myślę, że Niemcy by go zbudowali, bowiem był to największy okręt jaki mogli mieć i zbudować nie prowokując mocarstw.
Owszem, ale w gre wchodzilo wowczas kilka roznych projektow, a wlasciwie roznych koncepcji.
: 2005-11-24, 16:50
autor: Gość
Boruta pisze:miller pisze:W kwestii Deutschlanda... myślę, że Niemcy by go zbudowali, bowiem był to największy okręt jaki mogli mieć i zbudować nie prowokując mocarstw.
Owszem, ale w gre wchodzilo wowczas kilka roznych projektow, a wlasciwie roznych koncepcji.
A mając zagrożone wybrzeża i łaczność ze Szwecją, pewnie zdecydowaliby się na wariant defensywny :6 dział 305mm, , 21 węzłów, pancerz 200mm. Wówczas Francuzom - dla zabezpieczenia własnych linii komunikacyjnych wystarczałoby jedynie dbać o to, żeby "polska flota liniowa" ciągle istniała.
X
: 2005-11-24, 17:10
autor: miller
Nie sądzę, że uznaliby ORP RADETZKY za zagrożenie połączenia ze Szwecją, skoro nie uznali Gangutów... Zresztą mieliby przewagę w predrednotach i siłach torpedowych, a to byłby chyba mocny argument w ewentualnym konflikcie.
A co do Ganguta to miałby sporą przewagę nad Radetzkym z uwagi na niezłą artylerię 305 i dość potężne pociski, które dość szybko mogłyby zdemolować nasz, wolniejszy okręt. Co więcej Gangutów było więcej...
Trzeba było dogadać się z Angolami i wziąc w 1932 HMS TIGER...
albo od Amerykanów USS Florida, Delaware, z jedną, dwie Omahy i z tuzin czterofajkowców. No i pomyśleć na d osłoną powietrzną... tak ze 200 maszyn na wybrzeżu z czego połowa to myśliwce.
A wracając do polskiej Dunkierki fajnie byłoby, gdyby to ona znalazła Grafa von Spee w 39...
P.W.
: 2005-11-24, 18:19
autor: Mitoko
Jednak się wtrącę:
Przede wszystkim to by skutecznie zarźnęło fundusze MW - skąd byście wzięłi tyle pieniędzy na utrzymanie go i marynarzy do obsady ??
Dlatego w tego typu spekulacjach wolę się ograniczać góra do krążowników
: 2005-11-24, 19:00
autor: Zulu Gula
Mitoko pisze:Jednak się wtrącę:
Przede wszystkim to by skutecznie zarźnęło fundusze MW - skąd byście wzięłi tyle pieniędzy na utrzymanie go i marynarzy do obsady ??
Dlatego w tego typu spekulacjach wolę się ograniczać góra do krążowników
Wydatki wegetatywne to jedno, a wydatki na konserwację i koszty szkolenia (poza wydatkami wegetatywnymi) to drugie.
Gdyby zrezygnować z wymiany kotlów na opalane ropą, to węgiel by był.
Ale bunkrowanie i czyszczenie kotłów plus niższa kaloryczność węgla to jednak nie postęp.
: 2005-11-24, 20:30
autor: Gość
Witam!
miller pisze:Nie sądzę, że uznaliby ORP RADETZKY za zagrożenie połączenia ze Szwecją, skoro nie uznali Gangutów...
Nie uznaliby Radeckiego za zagrożenie, bo zagrożeniem nie był.., ale już zestawik "Ocean", "Paris", "Radecki" musiałby ich zmusić do nieco innego myślenia...
Mitoko pisze:Przede wszystkim to by skutecznie zarżnęło fundusze MW - skąd byście wzięłi tyle pieniędzy na utrzymanie go i marynarzy do obsady ??
Dlaczego by miało zarżnąć, skoro fundusze MW byłyby wówczas większe? Mitoko, przecież zupełnie inaczej wyglądałoby spojrzenie na flotę, gdyby była to flota liniowa, flota mająca potężne wsparcie Francuzów, flota mająca 10 admirałów, flota będąca realną siłą strategiczną. Flota stacjonująca w Gdańsku, a tym samym mająca olbrzymie znczenie polityczne. Flota mająca własnego ministra Marynarki Wojennej, a więc własny budżet.
Byłoby to zupełnie co innego niż PMW Świrskiego...
Nie bawię się z Wami

zamiast poszukać nowych możliwości, to bawicie się niczym Borowiak i Dyskant w wyliczanie słabości morskich II Rzeczpospolitej.
Tymczasem właściwe pytanie nie powinno brzmieć "co stałoby się z Radeckim 1 IX 1939 roku?"***, ale:
"Czy doszłoby do 1939 roku, gdyby polska prowadziła inną politykę morską?"
A gdyby miała u swego zarania okręt liniowy - nawet semidrednota (czym w zasadzie był Radecki) - to bez wątpienia polityka morska Rzeczpospolitej MUSIAŁA być inna.
Pozdrawiam
Ksenofont
***Jako hulk mieszkalny zatonąłby w porcie pod bombami stukasów.
X
: 2005-11-24, 21:13
autor: Marek T
Gdyby PMW od początku miała sensowny zespół okrętów, to - myślę sobie - o wiele łatwiej byłoby dostać pieniądze na rozbudowę/wymianę.
RADETZKY pewnie by nie dotrwał, ale w jego miejsce mógłby znaleźć się jakiś inny okręt - może krążownik albo inny SVERIGE-podobny.
A tak, to trzeba było wyrywać fundusze na budowę praktycznie od zera.
: 2005-11-24, 21:28
autor: Zulu Gula
Akurat Liga Morska i Kolonialna działała dośc prężnie, reklamując Polskę jako przyszłą potęgę.
Ale czy akurat byłyby pieniądze na zamianę Radeckiego na krążownik, to wątpię.
: 2005-11-24, 23:41
autor: gen. baron Piotr Wrangel
Panowie ale jak byśmy mieli w PMW takiego Aleksiejewa (+ te inne co nowocześniejsze z Bizerty) to Gdańsk jest nasz, wtedy argument jest jasny, musimy mieć port.
Mimo że nienajnowocześniejsze mogły by odgrywać wielką rolę.
: 2005-11-25, 02:12
autor: Maciej
Więcej optymizmu - Kseno dobrze mowi!!!
Flota to polityka, polityka to pieniądze ( najlepiej łobce... ).
Pozdrawiam,
Maciej
: 2005-11-25, 08:23
autor: Zulu Gula
Maciej pisze:Więcej optymizmu - Kseno dobrze mowi!!!
Flota to polityka, polityka to pieniądze ( najlepiej łobce... ).
Pozdrawiam,
Maciej
Gdyby tak było, mielibyśmy we Wrześniu armię uzbrojoną po zęby, bo to się bardziej opłacało Anglikom, aniżeli wysyłanie Tommies za kanał.
Tymczasem Anglicy mieli poważne problemy gospodarcze (nie drukowali pieniędzy stosownie do potrzeb), zamykanie zakładów metalurgicznych spowodowało konieczność sprowadzania stali pancernej z Czechosłowacji, zaś HMS "Hood" nigdy nie został gruntownie zmodernizowany, podobnie jak i pancerniki, które zdaje się miały być potraktowane tak, jak Queen Elizabeth (z armatami 114 uniwersalnymi).
Jakoś mi się w to nie chce wierzyć, gdyć Rosji Radzieckiej nikt wówczas nie traktował tak, jak ją należało traktować.
: 2005-11-25, 10:02
autor: Gość
Wszystko ok, ale Polska była biednym krajem rolniczym. Jakoś nie wierzę w zagraniczne finansowanie naszej floty w okresie międzywojennym... to nie NATO.
Francuzi potencjalnie mogli wejść na Bałtyk i w 1928 i w 1932 i nie wpłynęło to na konstrukcję Deutschlanda, zwłaszcza że do 1935 nie zanosiło się na to, że nie będą mogli wjechać do Niemiec bez większego oporu... zresztą co nieco okupowali...
Gdyby poszły pieniądze na flotę to nie byłoby na co innego... na samoloty, na kawalerię, piechotę... Wybaczcie, ale flota nie miała w Polsce takiego lobby i jeden pancernik by tego nie zmienił - liczył się dostęp do morza... a nie to co na morzu.
Nie zmienia to faktu, że pięknie byłoby mieć chociaż krążownik i gdyby to ode mnie zależało to zamieniłbym, parę dywizji kawalerii/piechoty na taki okręt.
Pozdrawiam
P.W. (miller)
: 2005-11-25, 10:30
autor: Zulu Gula
Fajnie by było, taki "Bolesław Śmiały" - 7 okręt t. La Galisonniere.
Są tacy, co twierdzą, że lepiej było zamiast floty, która nic nie dałaby rady zrobić, przeznaczyć pieniądze na dozbrojenie wojsk lądowych.
I tak źle, i tak niedobrze.
: 2005-11-25, 10:56
autor: Mitoko
A ja dalej to widzę skromniej
