Hej
Strasznie żeś się, bez obrazy, zabulgotał...

moim zdaniem nie ma po temu nijakiej przyczyny.
KGB pisze: a Karasie - rozdać armią - tam były bardziej potrzebne.
Co do tego nie mam zdania. Wydaje mi się że Karasie z Brygady Bombowej zwojowały znacznie więcej niż te porozdzielane armiom, ale nie pamiętam w tej chwili konkretnych danych - może i masz rację...
[quote = "KGB"]Tak czy inaczej wirtualny sofotprogram nosi cechy debilizmu o nieskoordynowanym charakterze czytaj polityki Zająca.
Zakup tych maszyn nie miał żadnego sensu z kilku przyczyn.
1. Spłata kredytu i koszty ekspolatacji maszyn rozłożyły by budżet LW na długie lata.
2. Kupowno generalnie sprzęt generacji nazwijmy to roku 1938, samemu intensywnie pracując nad takim samym. Z hangarów mocarstw do lotów próbnych wytaczono już nowe maszyny nowej generacji. Sofotprogram stanowił gwarancje powtórzenia sytuacji z 1939 roku w 1941.
3. Innymi słowy sofotprogram rozłożyłby ekonomicznie całą polityke własnej produkcji - wrócilibyśmy do czasów pre rayjskiego, ze stertą różnych typów i bankrutującym z braku zamówień przemyśle no i politycznym pętem w postaci łatwości odcięcia dostaw częsci.
4. Logiczną decyzją w obliczu nieuchronności wojny powinna być mobilizacja produkcji tego co mamy na taśmach.
5. Pierwszymi strzałami w wojnie powinna być salwa plutonu egzekucyjnego w tego który zasugerował możliwość wypuszczenia z kraju produkowanych PZL43[/quote]
1. "Sofortprogram" (ładne - kto to wymyślił?

) podjęto w momencie gdy oceniono że wybuch wojny w najbliższych miesiącach jest bardzo prawdopodobny czy niemal pewny. Oceniono zresztą prawidŁowo, bo wszak jak wiemy wojna faktycznie wybuchła. Zajęcie terytorium kraju przez okupantów z pewnością rozłożyło budżet na wiele lat. Gdyby nie bezpeśrednie zagrożenie wojną toby pewnie tego programu nie podjęto.
2. Kupowano taki sprzęt jakiego się samemu nie miało, no i taki jaki był na sprzedaż. Proste.
3. Może by i rozłożył gdyby nie wojna. A ponieważ podjęto go, powtarzam, wobec bezpośredniego zagrożenia, to takie gdybanie jakie to on miałby negatywne skutki chyba nie ma sensu.
4. Wybacz ale to już kompletny idiotyzm. Jak już wojna wisi na włosku i strach u d...y to logiczniejszą decyzją jest szybki zakup sprzętu którego się samemu nie ma/nie produkuje niż konstruowanie go sobie w nadziei że może się zdąży. Jak rozumiem chodzi ci o to że np. kupiono setkę Morane'ów MS406 pracując zarazem w kraju nad Jastrzębiem, samolotem podobnej klasy. Ale własnie kluczowe sŁowo tu brzmi "szybko". Morane były, latały, tylko kupić te 100 szt. i przywieźć, a Jastrząb był na etapie badań prototypu, może by co z niego wyszło a może nie, może dałby się szybko wdrożyć do produkcji, a może nie - a przypominam że sofortprogram podjęto wobec zagrożenia szybkim wybuchem wojny, zagrożenia jak się okazało realnego bo faktycznie wkrótce wybuchła wojna.
5. coś ty się tak do tego PZL-43 przyczepił? To taki sam Karaś tylko odrobinę lepszy, żaden przełom jakościowy czy taktyczny ani żadna wunderwaffe któraby pchnęła historię na inne tory. Chyba 5 szt. ich zresztą walczyło w Kampanii Wrześniowej i niczym się szczególnym nie wykazały. Wyższe nieco osiągi "Superkarasia" wynikały przede wszystkim z zastosowania w nim silnika Gnome-Rhone, lżejszego i o większej mocy niż Bristole używane w Polsce. Ale właśnie Wojsko Polskie testując kiedyś tam te silniki oceniło ze GR są zawodne, wrażliwe na trudne warunki eksploatacji, mają krótką żywotność itp. itd. generalnie ocena była negatywna i wybrano licencję na silniki Bristol. Gdyby np. masowo kupiono PZL-43 a te np. masowo ugrzęzły na lotniskach polowych wskutek awarii zapylonych silników to też by była kaszana...