Gotland zatopił amerykańską flotę Pacyfiku

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Adam
Posty: 1758
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Post autor: Adam »

nek pisze:Zlikwidować całą flotę amerykańską na M.Arabskim to żaden problem dla pojedyńczego w miarę nowego OP o wystarczjącej ilości torped/rakiet na pokładzie
To chyba raczej jest fantastyka. Morze Arabskie jest głębokie, o w miarę jednolitej toni wodnej. Poza tym pamiętaj, że flota ta jest "spod wody" ubezpieczana przez atomowe op, a te dysponują znakomitymi metodami wykrywania innych op. Nie sądzę by jakikolwiek starszy "grzechotnik" zdołał niepostrzeżenie podkraść na tych wodach do dużego amerykańskiego zespołu.
tureckiego Balao pod koniec lat dziewięćdziesiątych nie były w stanie wykryć dwie Ticonderogi i to tylko na M.Czarnym
Tylko??? Morze Czarne jest jednym z najbardziej "skomplikowanych" pod względem hydrologicznym mórz świata. Tym samym na tym morzu, podobnie jak na Bałtyku każdy okręt podwodny, nawet ten "zabytkowy", jest śmiertelnym zagrożeniem, dla każdej, nawet najnowocześniejszej floty.
Nie bez powodu Amerykanie trzymają swoje lotniskowce wyłącznie na głębokich wodach, sporadycznie ryzykując wejście np. na Zatokę Perską.
Choć trzeba przyznać, że do obrony przed okrętami, tak podwodnymi jak i nawodnymi są dość słabo przygotowani, a przynajmniej słabiej niż inne floty. Wszak w czasie pierwszej wojny w Zatoce (1991) ciężar starć z flotą iracką ponosiła nie US, a Royal Navy.
PS.Pytanko dla speców od II w.św .i lotniskowców - ile wystarczyło torped do zatopienia niewiele mniejszego Shinano - który był znacznie lepiej przygotowany do obrony przed OP niż CVN-y, które liczą tylko na swoje lotnictwo ZOP. a faktycznie przy trochę większym wietrze od czasu wycofania ostatniego Spruance'a są całkowicie bezbronne i jest tylko kwestia czy do jego zatopienia wystarczą przeciwnikowi trzy ciężkie torpedy 533mm czy trzeba będzie ich użyć np.pięć
a to jest dobry temat, w kierunku którego chciałem zdryfować tą dyskusję.
Jak wygląda sprawa ochrony przeciwpodwodnej współczesnych okrętów? W czasach przedrakietowych była równorzędnym kryterium z opancerzeniem. Dziś pancerza nie ma, a co z obroną przeciwtorpedową/przeciwminową? Ile torped potrzeba by zatopić współczesny niszczyciel? W przypadku op z tego co wiem, to torpeda wcale nie musi zatopić wrogiego op - wystarczy, że uszkodzi go tak, że będzie na tyle głośny, żeby porzucić wszelkie wrogie zamiary. A jakie są wymagania w przypadku ataku na jednostki nawodne?
Jakie są możliwości wykorzystania op przeciw flocie handlowej? Czy op jest dziś takim samym zagrożeniem dla statku, jak w czasach II wojny? Wszak statki są dziś wielokrotnie większe, a torpedy z reguły mniejsze.
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

Adam pisze:Poza tym pamiętaj, że flota ta jest "spod wody" ubezpieczana przez atomowe op, a te dysponują znakomitymi metodami wykrywania innych op. Nie sądzę by jakikolwiek starszy "grzechotnik" zdołał niepostrzeżenie podkraść na tych wodach do dużego amerykańskiego zespołu.
Z tymi "znakomitymi" metodami wykrywania innych op to można polemizować - nie tylko że mają poważne kłopoty z wykrywaniem innych atomowych op które są znacznie większe i głośniejsze od spalinowych - Sierrę to nawet się im dopiero udało wykryć gdy w nią uderzyli, zresztą z wykrywaniem różnych spalinowych op i to na wszystkich oceanach zawsze SSNy miały ogromne problemy - o ile w końcu chociaż rzadko udało sie im je wykryć to prawie zawsze same były wykryte przez nie wcześniej obojętnie czy to były rosyjskie,chińskie,japońskie, peruwiańskie,brazylijskie,hinduskie czy sojuszników z NATO (ich dowódcy chcą i to wszyscy wypłynąć na powierzchnię w samym środku zespołu lotniskowca bez wykrycia zwłaszcza na wspólnych manewrach i prawie zawsze się im to udaje, a komentarzy dowódcy lotniskowca o dowódcach okrętów jego eskorty chyba lepiej wówczas nie słyszeć :wink: )
adyrian
Posty: 137
Rejestracja: 2007-08-12, 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: adyrian »

Adam pisze:Czy op jest dziś takim samym zagrożeniem dla statku, jak w czasach II wojny? Wszak statki są dziś wielokrotnie większe, a torpedy z reguły mniejsze.
Spearfish- 300kg mat. wyb
A- 184 - 200kg
Seehecht - 260kg mat. wyb
TP 61 - 250 (TP 613- 360kg mat. wyb)
W każdym przypadku głowica jest wypełniona bardzo silnym materiałem wybuchowym i wyposażona w rozbudowane, "inteligentne" zapalniki zbliżeniowe powodujące wybuch niekontaktowy np. pod dnem jednostki nawodnej. Liczne doświadczenia pokazują, że takie trafienie jest o wiele bardziej niebezpieczne niż kontaktowy wybuch przy burcie- najczęstsze trafienie w II WŚ.

Tak więc nie ma żadnych powodów do tego by konstruktorzy współczesnych okrętów mieli lekceważyć zagrożenie trafienia torpedą. W przypadku małych okrętów pole do popisu jest niewielkie: jest bardzo prawdopodobne, że okręt się przełamie po trafieniu więc o skutecznych systemach zabezpieczeń trudno mówić ale wielkie lotniskowce z pewnością mają ogromną niezatapialność.
Podobnie w przypadku statków: zatopienie wielkich zbiornikowców płynących pod balastem było problemem już w trakcie II WŚ i dziś zapewne było by problemem odpowiednio większym...
Ale generalnie myślę, że w tej kwestii panuje pewien parytet: równowaga ataku i obrony jest na poziomie podobnym jak podczas II WŚ.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Ale po co zatapiać, skoro można mocno uszkodzić i też nie będzie się nadawał do walki? Prestiż z zatopienia jest większy ("To my zatopiliśmy Nimitza!"), ale uszkodzony przez kilka torped lotniskowiec też na niewiele się przyda, a jeszcze trzeba go eskortować do domu, bo ktoś go jeszcze raz storpeduje.
Kiedyś czytałem, że bardziej skuteczne jest zdetonowanie torpedy pod kilem okrętu niż bezpośrednie trafienie. Widziałem zdjęcie jakiejś starej angielskiej fregaty w roli okrętu-celu załatwionej w ten sposób jedną torpedą. Efekt? Dziób oddzielnie, rufa oddzielnie.
A Amerykanie już dawno nie dostali w dupę na morzu, co wzmacnia pewność siebie, ale zazwyczaj przyczynia się do bolesnych strat.

J.
Ostatnio zmieniony 2008-01-06, 15:24 przez Jacek Bernacki, łącznie zmieniany 1 raz.
Co to za ludzie?
Co za różnica ważne, że są!
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Marek S. pisze:Na wodach koreańskich.
I w trakcie wojny sześciodniowej okręt rozpoznawczy zatopiony przez Izrael.
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4970
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Nie został zatopiony. Przecież to są informacje dostępne nawet w Wikipedii. Sprawdzajcie czasem zanim napiszecie.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Jarbla
Posty: 98
Rejestracja: 2005-08-06, 17:19

Post autor: Jarbla »

W kwestii strat Stanów Zjednoczonych u wybrzeży Półwyspu Koerańskiego. Podczas przygotowań do wonsańskiej operacji desantowej kilka jednostek (o ile dobrze pamiętam 3) poderwało sie na minach i zatonęło.
W czasie wojny poderwało się na minach i zatonęło 9 jednostek: 5 amerykańskich i 4 Republiki Korei.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4970
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Aby zkończyć wyliczanki: http://www.history.navy.mil/faqs/faq82-4.htm

2 duże i 2 mniejsze trałowce oraz holownik oceaniczny. Od 270 do 1650 ton. Tak jak pisałem, trzy jednostki przed wonsańską operacja desantową (a właściwie - transportową ;) ).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
manowar8
Posty: 56
Rejestracja: 2008-01-02, 00:24
Lokalizacja: Łódź

Post autor: manowar8 »

Najnowsza torpeda rosyjska kal. 533 mm to UGTS, skonstruuowana na początku lat 90-tych.
Jej masa to 2200 kg, z tego 200 kg "ichniejszego TNT", ma 7,20 m długości. Posiada maksymalny zasięg 40 tys metrów i może pędzić z prędkością 50 w. Można ją wystrzeliwać z głębokości 500 m.
To torpeda, powiedzmy, standartowa. Bowiem jest jeszcze potwór kal 650 mm. To model 65-76 "Whale". Jego masa to ponad 4 tony, z tego ok pół tony to materiał wybuchowy. Ma długość 11 metrów, zasięg do 50 tys metrów, prędkość maksymalna 50 w.
Jeste jeszcze rosyjska torpeda kawitacyjna, którą skonstruowali pod koniec lat 90-tych. Jest to VA-111 "Szkwał". Hałasliwa jest straszliwie, ale ona nie musi się ukrywać.
Jej masa to 2700 kg, z tego 700 kg to głowica. Ma długość 8,20 m. Jej zasięg nie jest imponujący, bowiem wynosi tylko 15 tys metrów, jednak prędkość jaką osiąga jest naprawdę ogromna... podobno może zasuwać nawet 200 w. Czyli od momentu odpalenia (na maksymalnym dystansie 15 km), do momentu uderzenia przez nia w cel, mija około 2 minut.
Podobno Chinczycy kupili ja od Rosjan, na potrzeby swoich OP.
dużo hałasu o nic
Awatar użytkownika
Janusz Kluska
Posty: 1150
Rejestracja: 2006-05-14, 20:44
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post autor: Janusz Kluska »

Pełny wykaz uzbrojenia torpedowego i rakieto-torpedowego wraz z minowym okrętów podwodnych ZSRRi Rosji były w nr. 9 i 10/11 MSiO .
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Post autor: jogi balboa »

To chyba raczej jest fantastyka. Morze Arabskie jest głębokie, o w miarę jednolitej toni wodnej. Poza tym pamiętaj, że flota ta jest "spod wody" ubezpieczana przez atomowe op, a te dysponują znakomitymi metodami wykrywania innych op. Nie sądzę by jakikolwiek starszy "grzechotnik" zdołał niepostrzeżenie podkraść na tych wodach do dużego amerykańskiego zespołu.
Oby tylko nawodna eskorta w iście jamerykańskim stylu nie zatopiła tego ubezpieczającego jej atomusa.
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

To jeszcze lepiej świadczy o "najpotężniejszej" flocie świata
http://wiadomosci.onet.pl/1669898,12,ir ... ,item.html
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Post autor: jogi balboa »

Jak podał Pentagon, pięć kutrów irańskiej Gwardii Rewolucyjnej otoczyło w sobotę w cieśninie Ormuz trzy okręty marynarki wojennej USA - fregatę, krążownik i niszczyciel - i groziło im przez radio.
To mi przypomina ratlerka mojej sąsiadki który grozi mi ilekroć przechodzę koło niego wychodząc z domu. muszę się zastanowić czy nie wystosować do niej oficjalnej noty. To niebezpieczna sytuacja i po prostu nie powinno było do niej dochodzić. A może po prostu w staropolskim stylu najechać ją, porwać kobiety i w ogóle...
Albo ci amerykanie coś popieprzyli w tłumaczeniu z Irańskiego hahmeleelemelebekebelemele... na swoje, a to były karnawałowe życzenia.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2890
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

jogi balboa pisze:
Jak podał Pentagon, pięć kutrów irańskiej Gwardii Rewolucyjnej otoczyło w sobotę w cieśninie Ormuz trzy okręty marynarki wojennej USA - fregatę, krążownik i niszczyciel - i groziło im przez radio.
To mi przypomina ratlerka mojej sąsiadki który grozi mi ilekroć przechodzę koło niego wychodząc z domu. muszę się zastanowić czy nie wystosować do niej oficjalnej noty. To niebezpieczna sytuacja i po prostu nie powinno było do niej dochodzić. A może po prostu w staropolskim stylu najechać ją, porwać kobiety i w ogóle...
Albo ci amerykanie coś popieprzyli w tłumaczeniu z Irańskiego hahmeleelemelebekebelemele... na swoje, a to były karnawałowe życzenia.
Ameryka już od jakiegoś czasu szuka pretekstu, żeby zaatakować Iran. To jest woda na młyn, a my i tak nie wiemy, co tam faktycznie się stało.
Jak pięć kutrów może otoczyć trzy okręty :?
Burta w burtę stały i jedli hot dogi, czy co?!
-----------
No i przed momentem pokazali to w telewizji SBS. Faktycznie, jakieś łódki tam się kręcą, ale o otaczaniu czegoś nie ma mowy. W dodatku, te "ostrzeżenia" irańskie mają zbyt czysty amerykański gulgot.
Ameryce grozi recesja, a dalsza wojna może się okazać wybawieniem od kłopotów. W Australii traci się miesięcznie przynajmniej 53 mld dolarów na utrzymanie tego amerykańskiego bandytyzmu.
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Ale to jest chyba problem wielkoci stref morskich wody terytorialne wody ekonomiczne i miedzynarodowe wody wielu poustalao swoje prywatne miarki :lol:

Mam pytanie a ile jednostek zostao uszkodzonych bo to jest ciekawsze :P

pozdrawiam domek :)
Kon-dzia
Posty: 7
Rejestracja: 2008-01-11, 22:06

Post autor: Kon-dzia »

Poza tym pamiętaj, że flota ta jest "spod wody" ubezpieczana przez atomowe op, a te dysponują znakomitymi metodami wykrywania innych op. Nie sądzę by jakikolwiek starszy "grzechotnik" zdołał niepostrzeżenie podkraść na tych wodach do dużego amerykańskiego zespołu.

http://www.dutchsubmarines.com/boats/bo ... FEX/TMDI99 (coś nie tak z linkiem: zajrzyjcie na wpis z 23 lutego 1999
Tak więc diesele topią też atomowe op :wink:


(Ładne zjęcia swoją drogą: na dole jest USS America
http://www.dutchsubmarines.com/pictures ... _shots.htm )

Ostatnio bardzo często (z racji częstych wspólnych manewrów) amerykańskie op i lotniskowce są "topione" przez australijskie op.
ODPOWIEDZ