: 2008-02-20, 00:05
Czasy samowystarczalnosci sie podobno skonczyly. Z czym mozna, ale nie tzreba sie zgadzac.
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Ale to włączanie mniejszych okrętów miało mieć związek ze zwiększeniem możliwości działań na wodach przybrzeżnych. Coś na kształt jankeskiego LCS.Marmik pisze:A czy uważasz, że jest taka potrzeba??? Niemcy mają 15 fregat i póki co stan ten nie zmieni się na tyle drastycznie, by trzeba było wysyłać niewielkie korwety do stałych zespołów NATO.Adam pisze:Co być może spowoduje, że okręty te zostaną jednak zaakceptowane do wystawiania do stałych sił NATO.
Ale z zaopatrzeniowcem!30 dób.
Adamie, to są okręty zaprojektowane do zapewnienia długotrwałej OPOP na oceanie, a nie na sadzawce pokroju Morza Bałtyckiego .
Na Bałtyku nie ma z tym problemu, a stałe zespoły NATO natomiast zawsze mają w swoim składzie zaopatrzeniowiec. Działania poza Bałtykiem dla nas będą zawsze działaniami sojuszniczymi i tam nigdy nie będziemy samowystarczalni, zresztą nikt chyba tego nie planuje. Pomijając fakt, że chyba nigdy nie będziemy mieli odpowiedniej ilości okrętów by stworzyć samodzielny zespół do działań poza Bałtykiem.My natomiast nie możemy i niepowinniśmy porównywać się z Niemcami. Nie ma co liczyć na wsparcie samotnego X-Mena, więc trzeba bazować na jako takiej samowystarczalnoci. Sojusz sojuszem, ale chcąc liczyć na kogoś dobrze jest liczyć na siebie.
Na całe szczęście Europa bardzo ostrożnie podchodzi do rewelacji zza oceanu. Jest nawet na odwrót tzn ci zza oceanu podgloądają Europę. Kształt amerykańskiego LCS jest o tyle śmieszny, że w wymaganiach minimalnych zapisano zanurzenie 6 m (sic!), na całe szczęscie konstruktorzy dązyli do wymagań preferowanych, a i tak okręty mają 4,5 metry zanurzenia (nie liczę sierotki Marysi). Prawidłowo na wody przybrzezne to każda wieksza jednostka powinna mieć dok z kutrem pokroju CB90H (no może nieco mniejszym 90E), a nie dwa metry różnicy w zanurzeniu. Po prawdzie trzeba byłoby przeprowdzić analizę na ile taka różnica ma wpływ na poszerzenie akwenu działania (na pewno nie na Morzu Śródziemnym).Adam pisze:Ale to włączanie mniejszych okrętów miało mieć związek ze zwiększeniem możliwości działań na wodach przybrzeżnych. Coś na kształt jankeskiego LCS.
Nie z zaopatrzeniowcem. To, że Amerykanie zawsze mieli je w zespole nie ma wpływu na przytoczoną autonomiczność. Po raz kolejny i mam nadzieję ostatni powtarzam, że parametr autonomiczności nie jest równoznaczny z zasięgiem dla określonej prędkości! Gdyby tak było to autonomiczność przytoczonego tu wczesniej 912 M wynosiłaby 5 a nie 14 dób!Adam pisze:Ale z zaopatrzeniowcem!
Amerykanie raczej nie przewidywali, że ich okręty nie będą miały zabezpieczenia logistycznego. Z oficjalnych danych co do zasięgu jasno wynika, że na 30 dni paliwa mu NIE starczy.
Wybacz Adamie, ale skąd takie wnioski? Sprawa jest prosta tzn. Gawrona wstępnie zgłaszano już do NRF, a Brunszwiki są doń ewentualnym dodatkiem i raczej śmiem wątpić by okręt, który póki co nie ma żadnego uzbrojenia ZOP (a jest to nadal jedna z ważniejszych form działań NRF) i mierną OPL, może stanowić atrakcyjny element zespołu. Zwłaszcza gdy w arsenale są okręty, które mogą realizować konkretniejsze zadania na rzecz zespołu (np. wyspecjalizowane w OPL). Stąd też moje podejście do Olferta Fischera.Adam pisze:A z Niemcami w tym przypadku warto się porównywać, bo zapewne [wytłuszczenie - Marmik] zadania sojusznicze stawiane przez Gawronem będą pochodną doświadczeń z niemieckimi K 130.
Przy obecnej polityce AMW? Żadne!Kolega deutsch pisze:Przepraszam, ze przerywam wasza dyskusje, ale chcialem zapytac jakie sa szanse na sprzedaz Tarantul ?
Trzeba policzyć żelastwo po cenie złomu użytkowego i gotowe.Kolega deutsch pisze:Oraz ile za Tarantule mozna wziasc hipotetycznie,
Po dzisiejszym kursie będzie ze 350 mln EURO. Jak się buduje detalicznie i bez pomysłu to zawsze wychodzi drogo.Kolega deutsch pisze:ile Gawron bedzie kosztowal,
Przecież forum nie polegan na uciszaniu lecz na dyskusjiKolega deutsch pisze:Uciszylbym sie bardzo, dziekuje z góry.