: 2008-06-30, 18:48
A skąd miał wiedzieć, jak go zaatakują? Prorokiem nie jest...
Hmmm. rzucanie obelg jak rozumiem, jest właśnie pokazaniem wyższości kulturalnej, tak?Ksenofont pisze:
Jakiś troll postanowił poobrażać sobie ludzi, więc po dziesięciu dniach wyciągnął nieszczęsnego Tuska i popisał się kulturą. Nic dziwnego, że Grom poprosił o przeniesienie tej dyskusji tutaj.
Rozumiem, że najwłaściwszym dla Tuska jako historyka byłoby zachowanie a la Centkiewicz? Czyli zlustrowanie publiczne własnej rodziny? Teraz już rozumiem w pełni następujące stwierdzenie:Mógłbym oczywiście uznać, że jest dobrym historykiem i że znał przeszłość swojego dziadka.
No cóz, Pawka Morozow a rebours. Nic dziwnego, między komunistami a narodowymi socjalistami z pod znaku PiS róznica niewielka. Przynajmniej jeśli chodzi o horyzonty myślowe i uznawanie spiskowej teorii dziejów.Osobiście wolę być Gontarczykiem, niż Maleszką.
A możesz łąskawie, drogi Ksenofoncie zacytować Tuska, kiedy ZAPRZECZA, że jego dziadek był żołnierzem Wehrmachtu? On zaprzeczał jedynie oczywistemu pomówieniu ze strony Kurskiego, że Tusk - prasenior wstąpił do Wehrmachtu na ochotnika. A to zasadnicza różnica. I jako wschodząca gwiazda polskich nauk historycznych powinieneś o tym wiedzieć.Wówczas jednak znaczyłoby to, że z premedytacją okłamał społeczeństwo, a wówczas mógłbym zadać pytanie: czy oszust jest godzien stanowiska prezydenta RP?
Hehehe, toucheBukowa pisze:Jak się ma "Donek" do "Kłocza"?
Hahmm, no cóż, chyba jednak się pomylił, ale to nie ma najmniejszego znaczenia wobec faktu, że dziadek zdezerterował i przeszedł na stronę aliancką.On zaprzeczał jedynie oczywistemu pomówieniu ze strony Kurskiego, że Tusk - prasenior wstąpił do Wehrmachtu na ochotnika.
No cóż szacowny modzie, Twój wielki umysł uświadomił mi (i zapewne nie tylko mnie), że wojsko to instytucja apolityczna i nigdy od polityki nie jest/nie była/nie będzie zależna, podobnie jak wojna, dziękuję. A mam przy tym nadzieję, że Twój wielki umysł jest w stanie zrozumieć, o czym pisze i nasze małe, karłowate umysły poprowadzi ku światłu jedynej prawdy, a nie amatorskiej psychoanalizy, do której wybacz o Światłości, jesteśmy jedynie zdolni.To jest kolejny post potwierdzający Twój poziom umysłowy Karolu. Temat wydzieliłem wyłącznie dlatego, że jest to forum o okrętach wojennych, a nie o polityce bez żadnych dodatkowych podtekstów.
A o kolesiach pisał Leszek, który nie jest żadnym modem, ani adminem na forum FOW. Sprawdź sobie. Mam nadzieję, że Twój wielki umysł jest w stanie przyswoić ze zrozumieniem kto co pisze...
Wiesz, to ma sobie coś z symbolu, obydwaj możliwości obrony przed faktami z odpowiednią sekwencją podania mają stosunkowo niewielkie. Pierwszego broni wielu ludzi, a drugi dopiero ostatnio dzięki Gromowi, FDT i paru innym zapaleńcom ma szansę na ... A może jej jednak nie ma, gdyż narusza to "poprawny politycznie" wyrok sądowy? U1 jest dobrym przykładem osoby nie przyjmującej do wiadomości nawet myśli, że kmdr ppor. Kłoczkowki może być niewinny. Sam tak myślałem parę lat temu, przed zajrzeniem za kulisy...Mam małe pytanko:
Jak się ma "Donek" do "Kłocza"?
Sam spotkałem Polaka z Gdyni, który był w Wehrmachcie, a potem przy pierwszej okazji uciekł na strone Aliantów.Hahmm, no cóż, chyba jednak się pomylił, ale to nie ma najmniejszego znaczenia wobec faktu, że dziadek zdezerterował i przeszedł na stronę aliancką.
Tak się ma, że Donek, to chrzestne imię Tuska.crolick pisze:Hehehe, toucheBukowa pisze:Jak się ma "Donek" do "Kłocza"?![]()
Bardzo słuszna uwaga Robercie
"Oszukać"?Bukowa pisze:A to właśnie p.Kurski próbował oszukać ludzi stosując chamski, socjotechniczny chwyt.
BynajmniejBukowa pisze:Ksenofont napisał cyt: "pół Polski tam służyło".
Jak na historyka to uogólnienie zbyt daleko idące.
W ten sposób pewnie nie traktowano by go jak kłamcy, pewnie wygrałby wybory, a jednocześnie sprawił, że duża część historii Polski przestałaby być wstydliwa. Tylko że to wymagałoby jaj.Miec dziadka w Wehrmachcie dla osob, ktore pochodza z terenow wcielonych w czasie II wojny sw. bylo i jest normalka.
Służył, ale nie na ochotnika, a taki był właśnie zarzut Kurskiego. Nie udawaj głupka, drogi Ksenofoncie. Nie odpowiedziałes na pytanie, uciekając w inne wątki.Ksenofont pisze:
To dziadek Tuska nie służył w Wehrmachcie?
POczątkowo - owszem, nie. Później było karane kacetem. Wiele to się różniło od wyroku śmierci?Polacy mieszkający na terenach włączonych do Rzeszy mieli obowiązek służenia w Wehrmachcie i służyli.
Odmówić - w gruncie rzeczy - można było, choć to wymagało determinacji.
Stosowano represje (początkowo mniej kartek na żywność, gorsza praca, czasowy pobyt w obozie odosobnienia), ale nie było to karane śmiercią.
A teraz to już przegiąłeś w sposób wyjątkowy. Już kiedyś prosiłem Cię o wykazanie choćby jednego dokumentu, w którym napisano by in extenso "1 Armia Polska Armii Czerwonej". Wiem, że cierpisz na wyjątkową rusofobię, ale przesadzasz i bezcześcisz pamięc ludzi, którzy ginęli pod Lenino, przy forsowaniu Wisły, na Wale POmorskim i w operacji belińskiej.Takie same wątpliwości moralne, jak służba Niemcom, niesie służba w oddziałach 1. i 2. Armii Polskiej Armii Czerwonej. I jedni, i drudzy służyli obcym.