Vittorio Veneto czy Bismarck?
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Nie, bo to nie są okoliczności historyczne ale taktyczno-techniczne. Zasięg nie jest parametrem który jaki wyjdzie taki będzie, tylko są postawione co do tego konkretne wymagania wynikające z pewnych przewidywań co do przyszłych zadań dla konkretnej jednostki. VV miał mieć zasięg wystarczający do rejsu w dowolne miejsce morza śródziemnego i wykonanie tam zadania (bardzo konkretne wymagania, bo ani większy ani mniejszy), taki zasięg chyba miał faktycznie więc nie można mówić że był zbyt mały bo był wystarczający (w przeciwieństwie do pancerników kilku innych flot). Większy zasięg w przypadku tych okrętów byłby zbędnym luksusem a niewątpliwie odbiłby się na innych walorach nie wspominając o niewątpliwie wyższych kosztach. Ocena tego parametru z punktu widzenia wymagań stawianych okrętom innych flot (na przykład floty brytyjskiej lub amerykańskiej) jest błędem i moim zdaniem wynika z całkowitego niezrozumienia zagadnienia.
No jak widzę jest już 18:17, pomimo początkowej przewagi VV który uzyskał kilka trafień, z czasem górę zaczęła brać niemiecka solidność
, B pomimo kilku uszkodzeń szybko odrobił straty i powoli zaczyna zdobywać przewagę. Zastanawiające jest wyjątkowo wysokie morale włoskiego dowódcy który pomimo otrzymania 17 trafień nie wydaję się być skłonnym do odwrotu – to bardzo nie historycznie
.
A tak w ogóle to najlepszego w nowym roku, zaciętych dyskusji na forum i zwariowanych pomysłów w dziale fantazji okrętowych.
oo... kolejne trafienie na koncie B
No jak widzę jest już 18:17, pomimo początkowej przewagi VV który uzyskał kilka trafień, z czasem górę zaczęła brać niemiecka solidność

A tak w ogóle to najlepszego w nowym roku, zaciętych dyskusji na forum i zwariowanych pomysłów w dziale fantazji okrętowych.
oo... kolejne trafienie na koncie B
jogi balboa pisze:Nie, bo to nie są okoliczności historyczne ale taktyczno-techniczne. Zasięg nie jest parametrem który jaki wyjdzie taki będzie, tylko są postawione co do tego konkretne wymagania wynikające z pewnych przewidywań co do przyszłych zadań dla konkretnej jednostki. VV miał mieć zasięg wystarczający do rejsu w dowolne miejsce morza śródziemnego i wykonanie tam zadania (bardzo konkretne wymagania, bo ani większy ani mniejszy), taki zasięg chyba miał faktycznie więc nie można mówić że był zbyt mały bo był wystarczający (w przeciwieństwie do pancerników kilku innych flot). Większy zasięg w przypadku tych okrętów byłby zbędnym luksusem a niewątpliwie odbiłby się na innych walorach nie wspominając o niewątpliwie wyższych kosztach. Ocena tego parametru z punktu widzenia wymagań stawianych okrętom innych flot (na przykład floty brytyjskiej lub amerykańskiej) jest błędem i moim zdaniem wynika z całkowitego niezrozumienia zagadnienia.
No jak widzę jest już 18:17, pomimo początkowej przewagi VV który uzyskał kilka trafień, z czasem górę zaczęła brać niemiecka solidność, B pomimo kilku uszkodzeń szybko odrobił straty i powoli zaczyna zdobywać przewagę. Zastanawiające jest wyjątkowo wysokie morale włoskiego dowódcy który pomimo otrzymania 17 trafień nie wydaję się być skłonnym do odwrotu – to bardzo nie historycznie
.
A tak w ogóle to najlepszego w nowym roku, zaciętych dyskusji na forum i zwariowanych pomysłów w dziale fantazji okrętowych.
oo... kolejne trafienie na koncie B





Cena zwiększenia zasięgu nie jest wysoka o ile nie wymaga wybudowania nowej pochylni w stoczni
pozdrawiam
No ale przeciwnikiem w bitwie był sam HMS RodnejPawBur pisze:Tylko widzisz VV miał taką konstrukcję pupy, że przynajmniej mógł uciec, a B w podobnym przypadku zawrócił samemu w kierunku zagładyesem pisze:Odporność VV na torpedy była taka sobie > Tarent![]()
Z pod Matapan VV zmykał po zaliczeniu 1 torpedy

No i trzeba dodać że przeciwnikowi starczyło paliwa

pozdrawiam domek
Nie chcę być złośliwy, ale z tyrpicemJa stawiam na konfiguracje jak Tyrpic z 45r o a nie bitwy w ciesninach

-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Które rykoszetują i odbijają się od włoskich burt otoczonych super stalą pod takim kątem, że wracają skąd przyleciały i przedzierają się migusiem do komory amunicyjnej nr. 2. A amerykańska najlepsza na świecie stal nie wytrzymuje takiego uderzenia zdekapowanym pociskiem i Iowa pogrąża się w odmętach jako jedyny w historii pancernik trafiony swoim własnym pociskiem który wyleciał wcześniej z działajogi balboa pisze:Nagle na horyzoncie pojawia się USS Iowa i z ponad 30km udziela wsparcia okrętowi włoskiemu. Już po kilku pierwszych salwach amerykanie uzyskują dobre obramowania VV i pierwsze trafienia.![]()
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39