Krążownik liniowy „Goeben”
Mirosław Skwiot
Prien nie był pierwszy
Robert Gucman
Pechowa dwójka
Wojciech Holicki
Ostatnia szarża „Glowworma”
Sławomir Walkowski
HMS „Repulse”
Stefan Dramiński
Japoński pancernik „Kongo”
Grzegorz Nowak
Ciężki krążownik „Takao”
Mirosław Skwiot
Bombajskie piekło na ziemi
Wojciech Holicki
Na pokładzie HMS „Belfast”
Stefan Dramiński
Chluba polskiej Marynarki Wojennej
Marian Kluczyński
Koniec agresora. Historia pancernika „Schleswig-Holstein”
Marcin Trzciński
Tajemnica starej torpedowni
Przemysław Miller
Nowe książki i czasopisma (3)
MXXw wydanie specjalne 3(7)/2008
"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"
- pothkan
- Posty: 4569
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: książka z fotami kpt. Jana Stankiewicza

Dzisiaj ową książkę nabyłem ("fuksem" udało mi się załapać na promocyjną cenę), i po przejrzeniu pokuszę się o kilka słów opisu
Tomiszcze składa się zasadniczo z trzech części:
- Na pierwszą składają się: biogram J. Stankiewicza, oraz krótkie artykuły o carskiej Flocie Bałtyckiej oraz PMW i PMH w okresie II RP - są to ewidentnie teksty przeznaczone dla laików, więc forumowicze tam sensacji nie znajdą.
- Druga (110 stron) to zbiór ok. 200 pięknie zreprodukowanych zdjęć ze spuścizny po Stankiewiczu, dotyczących m.in. okrętów FB i służby na nich, PMW, polskich transatlantyków (raczej przedwojenne), dużo zdjęć rodzinnych, z podróży itd.
Niestety można się conieco przyczepić do ich opracowania (podpisów): jest trochę błędów (np. Petruli zamiast Petlury), wiele zdjęć jest opisanych bardzo ogólnie, np. "zdjęcia z podróży" - co ciekawe wśród tych znajduje się fotka wykonana w Gdyni (nierozpoznana), natomiast inne, opisane "prawdopodobnie Gdynia" na moje oko nią nie jest...
Ostatnia część (130 stron) zawiera dziennik pisany przez bohatera w okresie X 1939-III 1946. Zapowiada się ciekawie

-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Środowiska anglosaskie (Norman Friedman et consortes, wydawnictwa Conway i Chatham), niemieckie (Groener-Kreis, istniejący do dzisiaj) oraz austriackie stosują na etapie redakcji z powodzeniem tzw. sprawdzanie koleżeńskie, i to wśród kilku osób. A u nas każdy sobie rzepkę skrobie, korona by spadła jak by dał do przejrzenia innym.pothkan pisze:Niestety można się conieco przyczepić do ich opracowania (podpisów): jest trochę błędów (np. Petruli zamiast Petlury), wiele zdjęć jest opisanych bardzo ogólnie, np. "zdjęcia z podróży" - co ciekawe wśród tych znajduje się fotka wykonana w Gdyni (nierozpoznana), natomiast inne, opisane "prawdopodobnie Gdynia" na moje oko nią nie jest...
Re: sugerowane książki i recenzje
Mógłbyś tak z grubsza zrelacjonować jak to tam wygląda ?crolick pisze:Faktograficznie - dramat. Ta książka jest tak zła, że w końcu zdecydowałem się napisać recenzję 'tfórczości' pana B. bo to 'coś' już przekroczyło moje granice olewania czyjejś niekompetencji. Ale na to z 1/2 roku trzeba będzie poczekać...Andrzej J. pisze:BTW: Ma ktoś jakieś opinie, recenzje (marzyła by mi się taka jakie napisał Krzysztof Gerlach o "Polskiej Flocie Jagiellonów" i Atkinsach) o nowej pracy Mariusza Borowiaka o Wilku?
- pothkan
- Posty: 4569
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Ano, coś takiego by się przydało częściej stosowaćAndrzej J. pisze:Środowiska anglosaskie (Norman Friedman et consortes, wydawnictwa Conway i Chatham), niemieckie (Groener-Kreis, istniejący do dzisiaj) oraz austriackie stosują na etapie redakcji z powodzeniem tzw. sprawdzanie koleżeńskie, i to wśród kilku osób. A u nas każdy sobie rzepkę skrobie, korona by spadła jak by dał do przejrzenia innym.

Witam,Andrzej J. pisze:[. A u nas każdy sobie rzepkę skrobie, korona by spadła jak by dał do przejrzenia innym.
Panie Andrzeju, Pan pozwoli, że zapytam, a ile "kosztuje" taka koleżeńsko - profesjonalna korekta u Pana, bo z tego co wiem, to obecnie w "nowym" MSiO ukazują się artykuły, które rzekomo u Pana leżały długi czas w szufladzie, jak Pan był "Oberguru" tego czasopisma, chyba, że Ci co to twierdzą to "kłamią", jak to się powszechnie obecnie mówi, bo w końcu żyjemy w takim dosyc osobliwym kraju, który dopiero co "wpuszczony" został do Europy.

Pozdrowienia
Michał
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Panie Michale, wydaje się że niektóre osoby mitologizują moją osobę bądź moje działania związane z ich tekstami. A ponadto nie wszystko, co było nawet przytrzymywane, było warte publikowania bez gruntownego przeredagowania.
A tak już konkretniej, które to wartościowe artykuły z tych co ukazały się w MSIO od września do stycznia były przez mnie przetrzymywane?
Niektóre osoby pewnie sobie myślą - jestem naprawdę świetnym autorem, tylko ten s-n Jaskuła się uwziął i nie chce mnie drukować, jakby go nie było, to...
Ja nie mówię o sprawdzaniu akurat przeze mnie, mi chodziło o trochę szersze zjawisko, nie wiem czy bym się tego podjął. Nie jestem firmą usługową typu "Poprawki krawieckie", stąd pytanie o koszta jest nie na miejscu.
Chociaż praca p. Macieja Franza o lotniskowcach typu Lexington czy "Big Five", powinny takie przejrzenie przejść, i to niekoniecznie akurat moje. A joby kolegów na FOW na te dwie publikacje sypały się okrutne, wystarczy sobie przejrzeć forum przed 2-3 lat.
Nie wszystko co zostało napisane musi być zaraz drukowane. A poza tym były teksty, które nie ja stopowałem.
A tak już konkretniej, które to wartościowe artykuły z tych co ukazały się w MSIO od września do stycznia były przez mnie przetrzymywane?
Niektóre osoby pewnie sobie myślą - jestem naprawdę świetnym autorem, tylko ten s-n Jaskuła się uwziął i nie chce mnie drukować, jakby go nie było, to...
Ja nie mówię o sprawdzaniu akurat przeze mnie, mi chodziło o trochę szersze zjawisko, nie wiem czy bym się tego podjął. Nie jestem firmą usługową typu "Poprawki krawieckie", stąd pytanie o koszta jest nie na miejscu.
Chociaż praca p. Macieja Franza o lotniskowcach typu Lexington czy "Big Five", powinny takie przejrzenie przejść, i to niekoniecznie akurat moje. A joby kolegów na FOW na te dwie publikacje sypały się okrutne, wystarczy sobie przejrzeć forum przed 2-3 lat.
Nie wszystko co zostało napisane musi być zaraz drukowane. A poza tym były teksty, które nie ja stopowałem.
Re: sugerowane książki i recenzje
Ooo, Kolego - będę na tę recenzję czekał z większą niecierpliwością niż na Euro 2012crolick pisze:Faktograficznie - dramat. Ta książka jest tak zła, że w końcu zdecydowałem się napisać recenzję 'tfórczości' pana B. bo to 'coś' już przekroczyło moje granice olewania czyjejś niekompetencji. Ale na to z 1/2 roku trzeba będzie poczekać...Andrzej J. pisze:BTW: Ma ktoś jakieś opinie, recenzje (marzyła by mi się taka jakie napisał Krzysztof Gerlach o "Polskiej Flocie Jagiellonów" i Atkinsach) o nowej pracy Mariusza Borowiaka o Wilku?
Tak więc mam prośbę - nie każ nam aż pół roku na nią czekać. I autorowi "Okaleczonego drapieżnika". Trochę zawstydzenia jak najszybciej przyda mu się bardzo.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
- pothkan
- Posty: 4569
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: sugerowane książki i recenzje
Popieram!Wicher pisze:Tak więc mam prośbę - nie każ nam aż pół roku na nią czekać. I autorowi "Okaleczonego drapieżnika". Trochę zawstydzenia jak najszybciej przyda mu się bardzo.
Re: sugerowane książki i recenzje
Nie - książka jest teraz u Taty.Grom pisze:Mógłbyś tak z grubsza zrelacjonować jak to tam wygląda ?
Nie ma szans na szybszą publikację (i tak 1/2 roku to optymistyczny termin) albowiem:Wicher pisze:Ooo, Kolego - będę na tę recenzję czekał z większą niecierpliwością niż na Euro 2012![]()
Tak więc mam prośbę - nie każ nam aż pół roku na nią czekać. I autorowi "Okaleczonego drapieżnika". Trochę zawstydzenia jak najszybciej przyda mu się bardzo.
(1) Konferencja zakończyła pewien etap moich badań nad PMW. Teraz czas na moje 'właściwe' badania. Wybaczcie Panowie, ale nie będę pisał 2 doktoratów na raz...
(2) Dla zobrazowania problemów z jakimi muszę się borykać.
Pan B. napisał, że RYŚ w lutym 1936 został złapany przez Sowietów na szpiegowaniu i że poszła nota protestacyjna (oczywiście, żadnego źródła tej informacji nie raczył był podać). IMO to jest BS i żeby to udowodnić musiałem:
- zdobyć mapę Zatoki Fińskiej i okolic Leningradu z zaznaczonymi głębokościami
- przejść się do AAN i przeczytać całość dokumentów odnośnie Ambasady RP w Moskwie, Attache w Moskwie, Konsulatu w Leningradzie, wybranych akt MSZ
- przejść się do CAW i przekartkować ponownie dokumenty DOP oraz dzienniki RYSIA
Łącznie dobrych kilkadziesiąt godzin roboty i ślęczenia nad dokumentami, żeby udowodnić, że Borowiak banialuki wypisuje. A takich kwiatków jest więcej.
Jednym z moich ulubionych jest przykład jaskrawo ukazujący jak złym badaczem jest Borowiak. W jednym miejscu pisze o ataku WILKA na HIPPERA w Zatoce Meklemburskiej (oczywiście opierając się na Romanowskim), a w załącznikach są oryginalne mapy WILKA z IPMS na których jak byk widać, że WILK nawet nie był w pobliżu miejsca rzekomego ataku. Jednak to nie budzi u autora żadnej refleksji czy zastanowienia. Co więcej opierając się na Tuliszce (kolejny 'odkrywca'), który opierając się na zapisach w KTB SKL ustalił, że WILK 'atakował' HIPPERA. U tego pana również rzut oka na mapę nie wzbudził żadnych wątpliwości. Zatem znów, żeby obalić głupotę musiałem:
- znaleźć mapę zatoki z naniesionymi głębokościami
- dotrzeć do KTB HIPPERA żeby czarno na białym wykazać jak to z tym atakiem naprawdę było
- ustalić jakiego koloru w tym czasie były kadłub i nadbudówki HIPPERA
Ustalenie stanu faktycznego i zaprzeczenie głupotom wypisywanym przez pana B zabiera masę czasu, którego obecnie nie mam.
Najpewniej na poważnie przysiądę do tej swoistego rodzaju polemiki dopiero po skończeniu swojego dr...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
A czy znane są w takim razie motywy, dla ktorych imc Borowiak wypisuje banialuki? Nie chce mu się chodzic do wzmiankowanych przez Ciebie instytucji i weryfikowac źródeł, toteż przepisuje banialuki z dawniejszej literatury i "obcina kupony" z e swojego "mitu odbrązawiacza"? Bo tak postępując to facet po prostu wystawia się na pośmiewisko...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski