Z tym gorącem też bym nie przesadzał.
Z prywatnych doświadczeń młodego piromana - taki pręt wcale się tak nie nagrzewa, jak wiesz jak go używać. Nawet na długości pół metra możesz mieć końcówkę rozgrzaną do białości a resztę trzymać gołą ręką. Sprawdzone.
Ten pręt był dłuższy.
Do tego zapewniam, że włosy na głowie zapalają się wcześniej niż ubranie, jeśli nie jest zrobione z plastiku ( przetestowane wielokrotnie - z tym plastikiem też ). Biorąc pod uwagę początek XX wieku, to ubranie raczej plastikowe nie było, a że mu czacha nie zapłonęła, to aż tak gorąco nie było.
Przyjemne to na pewno nie jest, ale do wytrzymania.
Oczywiście niezbyt długo.
No i pod warunkiem że taki rozbryzg ciekłego metalu nie trafi cię bezpośrednio, zwłaszcza na gołe ciało, ale przecież uchylał i nieco osłaniał twarz, żeby po oczach nie kapało

A poza tym to jak już wspomniał Joggi azbest był znany i wówczas uważany za bardzo zdrowy i idealny wręcz materiał. Histerii rakowej nie było. A zresztą kogo obchodzi rak w wieku 60 lat, jak wszystko wskazuje, że nie specjalnie przekroczysz 50?