: 2010-01-14, 22:18
Do tego, że USA kiedyś padną to nie trzeba proroka. Jest to tak oczywiste, jak to że kiedyś tam słońce zgaśnie.Od niejakiego Marksa i jego bliźniaka Engelsa trwają przymiarki do upadku USA. A Lenin i jego epigoni corocznie obwieszczali katastrofę amerykańskiej gospodarki. Jak to wygląda wszyscy widzą-do tego upadłego kraju chciałaby przeprowadzić się połowa populacji planety.
Jak byś ktoś na początku XIX wieku mówił że Wielka Brytania za jakieś 100-150 lat "padnie" a te chłopy z widłami po drugiej stronie Atlantyku staną się supermocarstwem to by go zgodnie zakwalifikowano do wariatkowa.
I w XIX wieku też do Anglii chciało się przeprowadzić z pół planety.
Wcześniej analogicznie do Hiszpanii, wcześniej do Cesarstwa Rzymskiego wcześniej do czegoś tam jeszcze innego itd itp.
WSZYSTKIE imperia czy mocarstwa kiedyś padają. Kwestia tylko po jakim czasie i do jakiego stopnia. UK już mocarstwem nie jest, a jednak trzeba się z nią ciągle jeszcze liczyć.
To że USA padnie to wiadomo. Ale w żadnym wypadku nie podejmuję się powiedzieć kiedy. Bo określanie z dokładnością do 200 czy 300 lat to żadne prorokowanie. Tak to można powiedzieć wszystko, na pewno coś się sprawdzi.
Ale pewne symptomy widać. Dług nie może rosnąć w nieskończoność, kiedyś się rypnie.
I to co mnie najbardziej niepokoi, to co zaczną robić politycy jak im zacznie się palić pod nogami.
No ale to nie jest forum polityczne tylko okrętowe, więc w sumie tyle ode mnie na ten temat. Jak kto sobie chce politykować, to wiele jest takich miejsc na sieci...
pozdrawiam i dobranoc.