Prosze mi wierzyć, że nie tylko moja osoba będzie Wam za to wdzięczna
Rotacja dowódców w japońskiej flocie
Dzięki Panowie za ukierunkowanie gdzie szukać odpowiedzi ale ksiązki nie czytałem i nie wiem czy w najbliższym czasie uda mi się ta sztuka a odpowiedzi na postawione pytania zależy mi aby poznać jak najprędzej tak więc, uprzejmie proszę o podzielenie się swoją wiedzą na temat powyższy 
Prosze mi wierzyć, że nie tylko moja osoba będzie Wam za to wdzięczna
Prosze mi wierzyć, że nie tylko moja osoba będzie Wam za to wdzięczna
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Zacząłem czytać "Yamamoto" H. Agawy po raz kolejny, jeszcze nie trafiłem na te opisy kto, ile i gdzie, ale u Ugakiego w "Fading Victory" jest taki ciąg myślowy, że bardzo ważnym etapem kariery oficera jest nadanie mu pod rozkazy dystryktu morskiego (np. Yokosuka). W tej samej książce przy wpisach z listopada 1941 roku jest wspomnienie admirała S. Nishimury jako dowodzącego niszczycielami. Ten sam admirał 3 lata później prowadził eskadrę złożoną z pancerników, krążowników i niszczycieli pod Surigao.
Rzuciłbym przykład I. Yamamoto, ale byłby nietypowy ze względu na karierę lądową w dyplomacji- jako wiceadmirał (bodajże) dowodził lotniskowcem, a jako komandor krążownikiem. I u niego awans był związany tyleż z wysługą lat, co zajmowanym stanowiskiem- awans na wiceadmirała dostał przed konferencją londyńską- by delegacja japońska nie wyglądała blado na tle admirałów amerykańskich i brytyjskich.
Jak zwrócono już uwagę w postach wcześniej u japońskich admirałów z czołówki można zauważyć konieczne etapy jak służba na okrętach podwodnych, niszczycielach, krążownikach i pancernikach z przerwą na służbę "administracyjną" na lądzie (sztaby, bazy morskie).
Rzuciłbym przykład I. Yamamoto, ale byłby nietypowy ze względu na karierę lądową w dyplomacji- jako wiceadmirał (bodajże) dowodził lotniskowcem, a jako komandor krążownikiem. I u niego awans był związany tyleż z wysługą lat, co zajmowanym stanowiskiem- awans na wiceadmirała dostał przed konferencją londyńską- by delegacja japońska nie wyglądała blado na tle admirałów amerykańskich i brytyjskich.
Jak zwrócono już uwagę w postach wcześniej u japońskich admirałów z czołówki można zauważyć konieczne etapy jak służba na okrętach podwodnych, niszczycielach, krążownikach i pancernikach z przerwą na służbę "administracyjną" na lądzie (sztaby, bazy morskie).
Duże koty zjadam na przystawkę.