Strona 2 z 4

: 2010-03-31, 11:31
autor: Sławomir Lipiecki
witte pisze:A właścuiwie to kto nam dał prawo do ingerowania w sprawy Korei ?
...a kto dał prawo Korei do ingerowania w sprawy innych, agresje na sąsiada, brak poszanowania dla własnych i innych obywateli, niszczenie przyrody i strszenie atomem?
Czy ustawienie "lasu baterii" armat i haubic wymierzonych w Seul jest normalne?

: 2010-03-31, 11:52
autor: Marek T
Sławomir Lipiecki pisze:
de Villars pisze:
Sławomir Lipiecki pisze:Już dawno trzeba było podejść pod Koreę Północną "Iowką" i opróżnić komory z pocisków Mark 23...
Pogratulować rozsądku :roll:
Dziękuję, drobiazg. :)
Im wolno, a innym nie? ...
Samo zbombardowanie Korei Północnej nic nie da, poza skróceniem cierpień zwykłych ludzi. Źródłem zła nie jest Korea jako taka i jej mieszkańcy, ale szaleni przywódcy. Należałoby zlikwidować przywódców jednym precyzyjnym uderzeniem - tak jak robili to Żydzi z przywódcami terrorystycznych jaczejek arabskich. Arabowie wrzeszczeli i zapowiadali krwawy odwet, ale jakoś liczba ataków terrorystycznych znacząco spadła.
Ale żaden prezydent USA nie zdecyduje się na takie rozwiązanie, bo zwolennicy PC by go zabili krzykiem - jak, to państwo ma polować na konkretnego człowieka?
Ostatnim, który miał odpowiednie cojones był Reagan. O ile pamiętam za jego prezydentury (choć może był to stary Bush) Amerykanie zrobili szybki nalot na pałac prezydencki Kaddafiego. Świat oczywiście zapluwał się w potępieniu tego "piractwa", ale Kaddafi jakoś przypadkiem nagle złagodniał i ucywilizował się. Gdyby to samo zrobić z Saddamem w Iraku, nie musielibyśmy potem zjadać tej żaby.
I gdyby to samo zrobić z wierchuszką koreańczyków północnych, to wszyscy odetchnęliby z ulgą - łącznie z ich poddanymi. Ale magazyn pocisków 16" tego nie załatwi.

: 2010-03-31, 12:29
autor: Sławomir Lipiecki
Wybór strategii pozostawiam dowolny.
Wykonawca pozostaje ten sam.
Pancernik może niszczyć masowo, ale może i własnie dokonać precyzyjnego trafienia w odpowiedni gmach / bunkier i aby mieć 100%- pewność, że nikt nie ujdzie z życiem, zalecam albo pocisk 16" Mark-23 z SABOT'em (mniej strat w ludziach, mniejszy promien działania), albo BGM-109 Tomahawk TLAM-N (olbrzymie straty w ludziach, duży promień działania).
Problem z głowy IMHO.

: 2010-03-31, 12:31
autor: de Villars
A jaką to wojnę KRL-D wywołała w ostatnich powiedzmy 50 latach? Bo USA owszem, kilka, i świat nie stał się przez to ani odrobinę lepszy. Możecie sobie postulować "precyzyjne uderzenia" i nawet reanimację pancerników z poprzedniej epoki, na szczęście Korea ma na wszelki wypadek czym przyłożyć, a to skutecznie temperuje agresywne kroki wobec niej. Wojny nie będzie, choćbyście nie wiem jak jej pragnęli.

: 2010-03-31, 12:34
autor: Sławomir Lipiecki
Korea?
Przyłożyć pancernikowi?
Chyba śmiechem... :D

W latach 50-tych pancerniki typu Iowa, mając de facto systemy uzbrojenia praktycznie II-wojenne, bezkarnie sobie poczynały na tamtejszych wodach. Dzisiejszego potencjału pancernika nawet nie ma co porównywać z tamtym, a jeśli włączyć w to grupę bojową lotniskowca i zespół trałowców, stanowi siłę zdolną pokonać dowolną flotę nieprzyjaciela na tej planecie.

Korea Pn. jako państwo morskie się nie liczy.
Mając zacofane lotnictwo, także raczej nie stanowi zagrożenia w powietrzu.
Pozostaje do rozbicia duża, dobrze wyćwiczona armia lądowa, jednak z przestarzałym sprzętem i doktryną.
Jako że 75% potencjalnych celów wojskowych znajduje się w zasięgu armat 16" z pancerników, jej eliminacja nie przedstawiałaby wiekszego kłopotu nawet przy użyciu pocisków konwencjonalnych (jednak z SABOT'em), jeśli oczywiście trałowce pod osłoną grup bojowych z lotniskowców i parasolem pocisków SM-3, oczyściłyby akwen z min. Resztę załatwi się Tomahawkami TLAM-C/D.
Jeśli natomiast przyjąć postulowany przeze mnie scenariusz, eliminacja kraju jako całości nastąpiłaby w przeciągu kilkunastu godzin, być może doby... Ale oznaczałoby to śmierć olbrzymiej liczby ludności cywilnej, oraz totalne wyniszczenie środowiska naturalnego (już widzę masowe protesty na całym świecie). Coś za coś...

Wypowiedzieli wojnę już dawno - matce naturze, degradując niemiłosiernie przyrodę, a także obywatelom itd. itp.
Długo wymieniać.

Cały problem polega na tym, że atak na Koreę Północną oznaczałby spore straty w ludności cywilnej w Korei Południowej. Dlatego potrzebne jest szybkie, zdecydowane uderzenie - albo masowo eliminujące to państwo z planety Ziemia, albo precyzyjne, ucinające "łeb węża".

Czy NIGDY nie będzie wojny z Koreą Pn.?
Ja bym w to tak jednoznacznie nie powątpiewał...
"Nigdy nie mów nigdy".

: 2010-03-31, 13:07
autor: Wicher
Błyskawiczna likwidacja KRL-D (na zasadzie chirurgicznego uderzenia w przywódców) nie jest na rękę Korei Południowej. Wyobrażacie sobie co by było gdyby miało dojść do połączenia obu państw tak jak państw niemieckich? Gdy te x-milionów zagłodzonych, zamkniętych przed światem ludzi nagle zaczęłaby wędrować na południe? Za duża dysproporcja w porównaniu do NRD-RFN. Aspekt ekonomiczny, socjalny i bezpieczeństwo niestety bierze tu górę nad humanitaryzmem. Poza tym nikomu nie będzie się chciało przez kilkadziesiąt lat poświęcać ludzi i pieniądze aby pilnować dawnych członków partii i armii tak jak Bass-itów w Iraku.
Pozostawienie KRL-D jako odrębnego państwa po zabiciu Kima i jego ziomków też byłoby nie lada problemem. Nie ma tam opozycji więc nie byłoby kim ich zastąpić a wątpie aby po takiej akcji USA czy ktokolwiek by ją wykonał zgodził się aby przywództwo nad KRL-D mieli objąć inni komuniści.
Tak więc mamy tu sytuację patową, którą może rozwiązać albo wojna domowa w KRL-D albo wojna na pełną skalę między KRL-D a innymi państwami/państwem obliczona na wielomilionowe straty ludzkie i nie wykluczająca użycia bomby A...

: 2010-03-31, 13:21
autor: poszukiwacz
witte pisze:A właścuiwie to kto nam dał prawo do ingerowania w sprawy Korei ?
Cholera a kto dał prawo ingerować w sprawy III Rzeszy?!

: 2010-03-31, 13:37
autor: Marmik
I tym optymistycznym akcentem proszę zakończyć dyskusję na tematy nie związane z tytułem wątku. Kwestie dywagacji nad formami demokracji i państw demokratycznych (w tym najwyższej możliwej formy, czyli republiki ludowo-demokratycznej) proszę kontynuować w psycholach, a tu skupić się na sprawach związanych z zatonięciem wspomnianego okrętu.

Prośbę proszę potraktować jako stanowczą.

: 2010-03-31, 22:24
autor: de Villars
Zamiast stanowczych próśb, lepiej zamknąć temat i po sprawie.


Drogi dV, nie widzę żadnego powodu by zamknąć temat o zatonięciu południowokoreańsiego okrętu. Stąd pozwolę sobie nie skorzystać z Twojej sugestii. Pozwoliłem sobie natomiast usunąć jedno zdanie z Twojego postu, które... szczerze mówiąc nie wiem czemu miało służyć. Na pewno nie dyskusji w temacie watku.

Pozdrawiam,
Marmik

: 2010-04-01, 19:52
autor: Jarek C.
Marek T pisze:Amerykanie zrobili szybki nalot na pałac prezydencki Kaddafiego. Świat oczywiście zapluwał się w potępieniu tego "piractwa", ale Kaddafi jakoś przypadkiem nagle złagodniał i ucywilizował się.
Jeśli dobrze pamietam to chyba zabili wtedy jego małego synka (naturalneo lub adptowanego).

: 2010-04-01, 23:09
autor: Marmik
Adoptowana córka Hanna. Miała 4 lata.

EOT

: 2010-04-03, 09:22
autor: Jarek C.
Dzięki za sprostowanie/uzupełnienie.

: 2010-04-15, 09:35
autor: miller

: 2010-04-16, 13:09
autor: miller

: 2010-04-22, 08:51
autor: pothkan

: 2010-04-22, 09:38
autor: Grom