: 2010-09-16, 20:04
Halsey,
Nie znam książki pozbawionej błędów. Niektóre popełnia się przez nonszalancję, inne przez niewiedzę itd, itp. Przywołałeś publikację M. Skwiota, a jakby na złość kilka tematów niżej jest jej recenzja: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=4621. Czy to też jajecznica z muchomorami?
Można "licytować się" z kalibrem błędów, ale prawda jest taka, że mimo wystarczy odrobina wyrozumiałości.
Nie przypominam sobie bym napisał tekst nie zawierający jakiś uchybień (mniejszych lub większych)*. Nawet jeżeli korzystam z uprzejmej pomocy kilku "recenzentów". Traktuję to jako coś (niestety) normalnego i doświadczenie, na którym się nadal uczę.
Dlatego potępiam tylko te prace które są szkodliwe ze względu na pisanie pod "negatywnie zabarwioną tezę" bazującą na "taniej sensacji".
Zabieram tu głos tylko dlatego, że recenzję napisał internetowy adwersarz autora, a to oznacza wyostrzony stosunek krytyczny. Nie twierdzę, że to źle, bo błędy są błędami. Może zabrakło mi wykazania błędów dotyczących samych superpancerników, a to one są tematem opracowania.
Niewątpliwie szanuje Twoje zdanie, ale Ty szanuj moje. Brzmi ono (wbrew temu co sugerujesz): nie ma alternatywnego polskiego tekstu, po który można byłoby sięgnąć by pokryć ten zakres co w przywoływanej publikacji.
Pozdrawiam,
Marmik
*) Przykładem jest tekst z marcowego misia gdzie MSPiR rozwinąłem jako Morska Służba Poszukiwania i Ratowania co jest błędem merytorycznym. Czy to oznacza, że nie wiem jak powinno być poprawnie? Wiem, ale w świat poszło z błędem (niedbałość, czytanie "pamięciowe").
Nie znam książki pozbawionej błędów. Niektóre popełnia się przez nonszalancję, inne przez niewiedzę itd, itp. Przywołałeś publikację M. Skwiota, a jakby na złość kilka tematów niżej jest jej recenzja: http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=4621. Czy to też jajecznica z muchomorami?
Można "licytować się" z kalibrem błędów, ale prawda jest taka, że mimo wystarczy odrobina wyrozumiałości.
Nie przypominam sobie bym napisał tekst nie zawierający jakiś uchybień (mniejszych lub większych)*. Nawet jeżeli korzystam z uprzejmej pomocy kilku "recenzentów". Traktuję to jako coś (niestety) normalnego i doświadczenie, na którym się nadal uczę.
Dlatego potępiam tylko te prace które są szkodliwe ze względu na pisanie pod "negatywnie zabarwioną tezę" bazującą na "taniej sensacji".
Zabieram tu głos tylko dlatego, że recenzję napisał internetowy adwersarz autora, a to oznacza wyostrzony stosunek krytyczny. Nie twierdzę, że to źle, bo błędy są błędami. Może zabrakło mi wykazania błędów dotyczących samych superpancerników, a to one są tematem opracowania.
Niewątpliwie szanuje Twoje zdanie, ale Ty szanuj moje. Brzmi ono (wbrew temu co sugerujesz): nie ma alternatywnego polskiego tekstu, po który można byłoby sięgnąć by pokryć ten zakres co w przywoływanej publikacji.
Pozdrawiam,
Marmik
*) Przykładem jest tekst z marcowego misia gdzie MSPiR rozwinąłem jako Morska Służba Poszukiwania i Ratowania co jest błędem merytorycznym. Czy to oznacza, że nie wiem jak powinno być poprawnie? Wiem, ale w świat poszło z błędem (niedbałość, czytanie "pamięciowe").