Oho… za chwilę możemy się spodziewać ataku Macieja w kwestii systemów artyleryjskich made In USA

Co ty na to Sławku?
nie wiem co Niemcy mogliby zrobić artylerią 283 mm (ew. 305 mm) superdrednotom Nevada, Oklahoma, Pennsylvania i Arizona - zdrapać farbę z GSD?
A z jakiej odległości? Niezależnie od dystansu, na pewno mogli zrobić to co japońskie krążowniki South Dakocie 30 lat później lub to co amerykańskie krążowniki Hiei – i to co najmniej

Ale niezależnie od powyższego, na pewno mogły zrobić coś więcej niż odrapanie farby takim np. amerykańskim drednotom jak Arkansas, zaś Nevadzie, Oklahomie, Pennsylvanii i Arizonie, przypadłoby raczej potykać się z Badenem, Bayernem, Konigiem (i kolegami), oraz grupą rozpoznawczą Hipprera, więc okrętami uzbrojonymi wyłącznie w działa powyżej 300mm
Ale tak jak pisałem już kilka razy wcześniej i teraz - szczerze wątpię, by Amerykanie wydali przeciwnikowi walną bitwę.
I to byłaby największa przeszkoda w rozgromieniu USNavy
opancerzenie defragmentująco-inicjujące.

urodziło się to dawno temu i pokutuje po dziś dzień jak widzę
Każde trafienie oznacza wybuch w kadłubie. Nie musi oczywiście prowadzić do zniszczenia siłowni, komór itp. (system dobrze chroni te przedziały), ale oznacza demolkę m.in. części socjalnych i przecieki. Okręt nie nadaje się do dalszych operacji - trzeba wracać.
A co tu więcej robić po rozgromieniu battleline?
No można by ewentualnie zawinąć do Nowego Yorku i uratować córy osadników przed dziewictwem… ale w niemieckiej armii
ordnung muss sein na nie jakieś tam swawole
"Bismarck" w większości odziedziczył ten system opancerzenia. W zasadzie 2 trafienia 14" spowodowały koniec rejsu.
Ale to chyba wszyscy wiedzą.
Ale my mówimy o wojnie z I Wojny a nie o wojnie Readera 30 lat później
