Re: Leming może oszaleć!
: 2014-11-27, 18:13
Po prostu trzeba raz choć wziąć w udział w pracy obwodowej komisji aby zdac sobie sprawę jak łatwe jest nie pozastawiające żadnego śladu unieważnienie głosu czy nieco trudniejsze "zrobienie" głosów na konkretnego kandydata. Niezwykle tolerancyjna praktyka komisji okręgowych omożliwiała od dawna bez żadnych konsekwencji rózne zgubienia kart i szereg praktyk, które nie powinny mieć miejsca... Inną rzecza są np. niewiadomo czym spowodowane rozbeżności w ilości kart dostarczanych do komisji z faktycznymi. Inna rzecz to zabawny fakt, że zawsze są takie chwile (kawusia, papierosek) gdy ktoś kto chce zostanie sam na sam z urną w czasie długiego wieczoru wyborczego gdzie w pewnym momencie przychodzi taka chwila, że wszyscy mają dosyć...
Oczywiście to tylko spekulacja ale możliwości jest tak wiele, że jak ktoś raz to zobaczy może sobie pomyśleć - skoro to takie proste to czemu nie zaoferować swoich usług temu czy tamtemu - w dzisiejszych trudnych czasach może się to opłacić...
Problem w tym, że jak się tego nie widzi nawet trudno zrozumieć jak "bezpieczne" i nie pozstawiające żadnych śladów jest takie "zaangażowanie" (dla unieważnienia potrzeba tylko anonimowego krzyżyka nr 2 ;( - trzeba naprawdę wyjątkowowego pecha aby ktokolwiek to zauważył gdy każdy członek komisji sam liczy pewną partię głosów... Przypadki wykryte przynoszenia głosów "zrobionych" podczas przerwy to inna rzecz... A mówimy jedynie o poziomie komisji obwodowej... O tym jak wygląda korygowanie błędów można otworzyć osobny rozdział...
Niestety wadliwy jest cały system wyborczy - dziurawy tak, że gdyby na serio jakiś super wywiad chciał wyciąć X czy wpisac Y nie miałby z tym - nawet bez pomocy systemu informatycznego najmniejszego problemu...
A skoro tak skonstruowano kluczowy element demokracji, której 25 lat niby świętujemy to czy aby na pewno było warto... Konstrukcja procedur wyborczych RP to niestety fuszerka na wyższym poziomie abstrakcji i trudno wytłumaczyć skąd mogło się to wziąć - używając terminologii morskiej to trochę tak jakby stal na budowę okrętu odlewać w dymarkach,,,
Oczywiście to tylko spekulacja ale możliwości jest tak wiele, że jak ktoś raz to zobaczy może sobie pomyśleć - skoro to takie proste to czemu nie zaoferować swoich usług temu czy tamtemu - w dzisiejszych trudnych czasach może się to opłacić...
Problem w tym, że jak się tego nie widzi nawet trudno zrozumieć jak "bezpieczne" i nie pozstawiające żadnych śladów jest takie "zaangażowanie" (dla unieważnienia potrzeba tylko anonimowego krzyżyka nr 2 ;( - trzeba naprawdę wyjątkowowego pecha aby ktokolwiek to zauważył gdy każdy członek komisji sam liczy pewną partię głosów... Przypadki wykryte przynoszenia głosów "zrobionych" podczas przerwy to inna rzecz... A mówimy jedynie o poziomie komisji obwodowej... O tym jak wygląda korygowanie błędów można otworzyć osobny rozdział...
Niestety wadliwy jest cały system wyborczy - dziurawy tak, że gdyby na serio jakiś super wywiad chciał wyciąć X czy wpisac Y nie miałby z tym - nawet bez pomocy systemu informatycznego najmniejszego problemu...
A skoro tak skonstruowano kluczowy element demokracji, której 25 lat niby świętujemy to czy aby na pewno było warto... Konstrukcja procedur wyborczych RP to niestety fuszerka na wyższym poziomie abstrakcji i trudno wytłumaczyć skąd mogło się to wziąć - używając terminologii morskiej to trochę tak jakby stal na budowę okrętu odlewać w dymarkach,,,