Re: Polska Marynarka Wojenna - najbardziej pasożytnicza gałą
: 2015-05-03, 09:37
Oczywiście, że w paru miejscach jest płytko, ale chyba zgadzamy się, że nie chodzi o powtórkę "Worka".tom pisze: Aha-jeden drobiazg.Zależy gdzie (bo w wielu miejscach jest płytko). I czy wszędzie gdzie trochę głębiej jest tak super? Kiedyś przed wojną ORP "Żbik" został tak "przyssany" przez muł do dna, że ledwo się z niego wydostał. Uważać trzeba zawsze - także dzisiaj.Boruta pisze:Bałtyk to bardzo dobry akwen dla op.
Jak najbardziej możliwe. No chyba, ze masz na myśli oparcie całej, wtedy faktycznie, czeskiego ataku na Nowy Sącz nie powstrzymamy.marek8 pisze: Oparcie na podstawie floty obrony plot ze względów geograficznych ( i nie tylko) niemożliwe

Nie, nie może.NDR idzie z miejsca do piachu. Pytanie tylko czy dostanie spoza swojego realnego zasięgu rakietą, czy załatwi go lotnictwo, czy zielony ludzik "ergiepepancem" z Biedronki. No i sama "mobilność" po polskich drogach to żart.obrona wybrzeża - jedyne w miare sensowne zadanie może być w świetle spcyfiki rodzimej linii brzegowej dosyć skutecznie realizwoana przez mobilny NDR
Wzajemnie.satanikus robotikus pisze:Faktycznie towarzystwo "shiploverów" którzy o rzeczywistości czy rachunku ekonomicznym nie mają pojęcia.
ROTFL! Wielkość sił zależy od wielkości zagrożenia.Drugą kwestią jest zabezpieczenie nabrzeża i infrastruktury co do czego nie potrzeba dużych sił
Czyli co?Natomiast całą resztę
Tia. Niewątpiwie zaletą jest brak możliwości długotrwałego pozostawania w rejonie działań. Jeszcze jakaś błyskotliwa myśl?lepiej wypełni np lotnictwo które ma tą zaletę że nie jest przywiązane do morza.
Ach. Więc Szwedzi chcieli zatopić, ale im rakietotorped zabrakło. Fascynujące.Szwedzki pościg za OP poległ w znacznej mierze na braku śmigłowców ZOP a dopiero potem na braku dedykowanych okrętów do tego zadania. Visby mają sonar ale zrezygnowano z rakiet ZOP więc są ograniczone zasięgiem i czasem reakcji bo polegają na torperach i bombach.
Więc po kiego grzyba sam się do międzywojnia odwoływałeś?Porównywanie obecnych działań popularyzacyjnych do tego co się działo w prehistorii technologicznej i geopolitycznej jaką było międzywojnie to absurd.
Żałosne.Do reszty komentarzy szkoda się wogóle odnosić bo to intelektualna żałość, kulturalne zbydlęcenie albo przerażająca niewiedza.
Będę złośliwy, pewnie chodziło o platforma=tratwa.Miner pisze:satanikus, ubawiłem się. Nie wiem, jakie jest Twoje wyobrażenie o okręcie, ale okręt to nic innego jak pływająca platforma dla sprzętu i uzbrojenia oraz ludzi je obsługujących - o takim a nie innym przeznaczeniu.

Są tam i tacy, i to całkiem sporo. Tu natomiast adekwatniejsze byłoby twierdzenie, że armia to przeżytek, a wszystko załatwią bsl'e.Myślę, że i tak zostałeś potraktowany poważnie. Wyobraź sobie, że wchodzę ns forum WL i próbuje udowadniać, że czołgi to przeżytek, że w czasie P i K tylko to stoi i rdzewieje, a dużo kosztuje...