Strona 11 z 22

: 2006-01-05, 21:00
autor: fdt
Marek T pisze: Po raz kolejny piszę (co jest uporczywie ignorowane przez niektórych dyskutantów), że dowództwo Dyonu (a tym samym KMW) przedstawiło kilka różnych planów użycia o.p., z których co najmniej jeden przedstawiał ich uzycie ofensywne. Natomiast decyzja o wprowadzeniu w życie konkretnego planu nie należała do KMW, które tylko wypełniało rozkaz swoich przełożonych.
O jakich planach mowa? Czy o 2 planach Mohuczego z 1939 roku? Czy o innych planach z wcześniejszego okresu...? Opracowanie planu to jedno i robią to fachowcy praktycy (tu DDyonuOP). Plan Mohuczego zatwierdzało DF działając w ramach szerszego Planu KMW, a to z kolei opracowujac swój Plan działało w ramach planow GISZ dla całości... Plany cząstkowe musiały współgrać z planami ogólniejszymi... od dołu do góry... tworząc razem jednolity Oberplan prowadzenia działań wojennych.
Marek T pisze:
radar pisze:... KMW określiło nawet miejsca ładowania baterii, co świadczy o kompletnym ograniczeniu swobody działań.
O ile wiem, to było to raczej normalne. A w przypadku takiego zagęszczenia, jak wokół Helu - to nawet wskazane. Co by było, gdyby np. RYŚ doszedł do wniosku, że najlepiej ładować akumulatory w sektorze ŻBIKA ?
Tu akurat nie musimy gdybać... Wilk wpakował się na ładowanie do sektora Orła i Krawczyk dostał opr od Kłocza, że wszedł tam bez poinformowania go o tym... Czyli sektory wyznaczone "dla porządku" przez DF wcale nie musiały być takie optymalne z perspektywy dców OP.
Marek T pisze:Wg mojej wiedzy uzupełnienie zapasów nastąpiło już po aneksji Kłajpedy: wówczas flotę postawiono w stan pogotowia, który - zdaje się - nie był odwołany do wybuchu wojny. Natomiast mobilizacja z 23/24.08 obejmowała w całości flotę. Ponieważ okręty były już od dawna w stanie pogotowia, czynności mobilizacyjne ograniczyły się do zdania amunicji ćwiczebnej i pobraniu zaopatrzenia bojowego.
No i jeszcze pobraniu kwot w złocie i polskich banknotach stanowiących równowartość ówczesnych 7000$ (dla Wilków) oraz 9000$ (dla Orłów). Po co? Po to żeby zapewnić matrosom wikt w Anglii? a od czego nasze placówki dyplomatyczne w UK? A może w Szwecji? .... hmmm tam tez były nasze placówki dyplomatyczne... Ponadto załogi internowanych okrętów są z mocy prawa na wikcie internujacego a sojusznikom też coś się z kotła wygrzebie chochlą...
Marek T pisze:Cztery o.p. były w momencie wybuchu wojny owszem w portach, ale z załogami itp - w pełni gotowe do akcji. Tylko ORZEŁ nie miał pełnej załogi, o co były potem pretensje do Kłoczkowskiego.
Na jakich źródłach opierasz to przekonanie? Mohuczy? Romanowski? Ktoś inny? Zarzuty nieprzygotowania Kłocza 1 IX były też inne... Niekompletna załoga nocujaca w Gdyni ale też brak dcy na okręcie, to że jako jedyny doszedł do swojego sektora w położeniu nawodnym itd itp... Wydawało mi się, że tą dyskusję mamy juz za sobą...

: 2006-01-05, 21:14
autor: Grom
stajek pisze:Zaczynamy fantazjować, na takie twierdzenia muszą być dowody inaczej okrzykną nas nowym Wołoszańskim (bez urazy dla pana Bogusława, który ma świetne programy i książki ale to tylko sensacja)
Zwróciłeś uwagę na znaczki typu ? oraz stwierdzenia a może ?. Nigdzie nie napisałem, że to jest prawda, a jedynie jedna z wielu tez, które niekoniecznie muszą być prawdą. Zkładając nasiąknięcie polskich oragnów przez agentów NKWD opisane przez prof.Wieczorkiewicza:

http://www.wprost.pl/ar/?O=84100&C=57

Zakładam wszelkie tezy za możliwe i niczego nie neguję do czasu, aż nie uzyskam dowodów, iż dana teza jest fałszywa. Więc zanim wyzwiesz mnie od pisarzy SF, poproszę o odrobinkę wstrzymania.

: 2006-01-05, 21:18
autor: stajek
bez urazy nie miałem nic złego na myśli (na tyle mnie znasz) ale chyba hipotezy już nieco pachną w sposób przez ciebie opisany i szanse ich udowodnienia w przypadku kiedy główni aktorzy już nie żyją są niemal rzadne.

: 2006-01-05, 21:25
autor: Grom
stajek pisze:bez urazy nie miałem nic złego na myśli (na tyle mnie znasz) ale chyba hipotezy już nieco pachną w sposób przez ciebie opisany i szanse ich udowodnienia w przypadku kiedy główni aktorzy już nie żyją są niemal rzadne.
Oczywiście. Co sam przyzansz nie mogę wykluczyć żadnej. Nawet najbardziej nieprawdopodobnej. Przecież, aby dotrzeć do prawdy nie mogę wykluczać niczego, bez względu na to czy w to wierzę czy nie. Swoją droga polecam w/w artykuł jest naprawdę co najmniej zastanawiający co by nie powiedzieć nieprawdopodobny.

: 2006-01-06, 00:22
autor: fdt
W kwestii dyskutowanego tu planu działań PMW opracowanego przez KMW, chciałbym złozyć tu małe oświadczenie: kupuję go. Serio i naprawdę.

Jednocześnie chciałbym zachęcić pt dyskutantów do nieco bardziej szczegółowych rozważań na temat jego praktycznych aspektów w kontekście okrętów podwodnych.

Rozumiem, że wszystkie powyżej zamieszczone uwagi, dygresje i rozważania były natury bardziej ogólnej niż szczególnej... i dlatego proponuję spokojną dysjusję na temat przypuszczalnych wytycznych, których udzielono d-com OP w 1939 roku. Dla rozważań w kontekście "Orla" będzie miało to o tyle istotne znaczenie, że pozwoli nam na zakreślenie (ogólne i robocze) ram w których działał Kłoczkowski.

Dla ułatwienia przytoczę tu jeszcze raz ten fragment rekapitulacji Planu (który roboczo proponuję nazwać "Planem Świrskiego" ) , który dotyczył OP.
crolick

Gromie - coś z tymi okrętami trzeba było zrobić. Nie dało się z nimi nic nie zrobić. Więc wymyślono internowanie. Zauważ że w 1939 nikt nie rpzewidywał 6-letniej wojny światowej. Uważano że do końca 1939 Anglicy i Francja zakończą sprawę i po kłopocie. Wtedy niektóre rzeczy zaczynają wyglądać inaczej, nie uważasz? ........... Oni płynęli naprawić okręty, a że nie dalo się tego dokonać w ciągu 24 h to już nie ich wina. Ich sytuacja była różna od Orła, bez dwóch zdań.

Grom+Ksenofont

Grom napisał:
Czyli z niego wynika tyle, że oszczędzamy naszych na k-tt, a Ci na o.p. mają się bić.

Ksenofont napisał:
Ja bym napisał: pozorować walkę...
Nie znam wytycznych dla OP, ale w 1935 roku zakładano, że kontrtorpedowce mogą atakować konwoje niemieckie jedynie wówwczas, gdy jednocześnie wystąpia następujące warunki:
pogoda zapewniająca doskonałą widoczność, a tym samym uniknięcie pułapek, mając wyraźną przewagę nad siłami osłony,
z dala od niemieckich baz lotniczych (i wybrzeża ogólnie),
w pobliżu własnego lotnictwa (i wybrzeża ogółnie)
wiedząc że w pobliżu nie ma okrętów podwodnych przeciwnika,
pogoda zapewniająca skryte podejście i szybką ucieczkę...
Najprawdopodobniej dcy OP dostali podobne wytyczne

DS.+crolick

Darth Stalin napisał:
Skoro mamy 5 całkiem dobrych OP, o dużych możliwościach bojowych, to dlaczego trzymac je przy własnym brzegu, gdzie łątwo je zablokowac i potopić/uszkodzić/zmusić do zakończenia walki? Przecież blokada naszego wybrzeża jest o wiele łatwiejsza niż polowanie na OP na otwartym morzu, czyż nie?

crolock napisał:
Chicałbym zauważyć że przy brzegu nasze o.p. działały przez pierwsze 5 dni. Potem działały tak jak ty mówisz. Trzymano je przy brzegu żeby nie zrobili nam tego co zrobili Norwegom, czyli nie wparadowali z całą flotą do naszego portu i to nie wycierając butów!

Ksenofont

KMW nie wykorzystywało możliwości ofensywnych polskich okrętów podwodnych, gdyż:
1/ Tak (w razie wojny z Niemcami) zaplanowano jeszcze na przełomie lat 20 i 30.
2/ Chciano zachować potencjał podwodny na przyszłość.
3/ Zdawano sobie sprawę z tego, że wojna rozstrzygnie się w głębi Polski...
4/ Nie chciano szafować życiem wyszkolonych marynarzy.
5/ Pogodzono się z pewną utratą Gdyni i Helu...
6/ [najprawdopodobniej] akceptowano konieczność internowania...
7/ nie można było skonstruować planu wojny przeciw Niemcom, któryby wykorzystywał możliwości ofensywne polskich okrętów podwodnych.
8/ [przypuszczalnie] Nie można był skonstruować jakiegokolwiek planu wojny morskiej z Niemcami - o co walczyć: oo honor? o złote kalesony???
.......Powyższe punkty (oprócz 6 i 7) to oficjalne stanowisko KMW. Więc nie miej do mnie pretensji. Co więcej - są to punkty logiczne, spójne i na rzeczy...
Proponuję - całkowicie poważnie - przerwać próżną dyskusję o fuszerce KMW, ponieważ fuszerki takiej nie było.

: 2006-01-06, 08:52
autor: fdt
Anonymous pisze:1. państwa skandynawskie po deklaracji sztokholmskiej (maj 1938)zniosły przywilej 24-godzinnego pobytu dla op., naprawom podlegały tylko uszkodzenia losowe, nie spowodowane działaniem przeciwnika;

2. wydaje mi się, że z dotychczas zamieszczonych tu informacji wynika, iż co najmniej DO z naszych op. nie znali umowy ryskiej, a być może także niewiele sztarszej deklaracji sztokholmskiej - na okrętach była
"Instrukcja o zastosowaniu prawa międzynarodowego podczas wojny" z grudnia 1937 r.

pozdr.
Marek Błuś
ad 1. Czyli według stanu prawnego sprzed deklaracji sztokholmskiej, OP miały prawo do 24 godzinnego pobytu w porcie neutralnym i co za tym idzie prawo do uzupełnienia zapasów wody, żywności i paliwa. Czy dobrze to rozumiem?

ad 2. Skąd wziąłeś informację że na okrętach była "Instrukcja o zastosowaniu prawa międzynarodowego podczas wojny" z grudnia 1937 r. ??

pozdrawiam

: 2006-01-06, 11:24
autor: radar
Nie mogę się zgodzić z niektórymi stwierdzeniami radara.
Rosjanie w 36 r. mieli środki desantowe, wyszkolone do tego celu jednostki wojskowe i masę sił lekkich,ciężkich by tę operację zrealizowac.
Zdecydowanie nie mieli odpowiednich środków desantowych. W czasie wojny dokonywali desantów ze środków improwizowanych.
Pozostanę przy swoim. Powyższe napisałem z chęcią zrozumienia pobudek KMW, dla których z OP zrobiono Opatrolowe. (z podkresleniem w kier. stawiaczy min, którym wyeliminowano skuteczne użycie 40 min)
Okręty te budowano ze składek społeczeństwa. Oczywistym stało się, że 1-y nazwano ORZEŁ, a skoro symbol, to zaprojektowano Bdobre, jeśli nie najlepsze na świecie OP
Nie wiązałbym kwestii skladek z jakością okrętu. Zbudowano to co potrzebne (w opinii KMW), a nie to co by "wypadało".
ten argument jedynie wzmacnia powody budowy tych OP. Czy KMw opiniowało decyzję budowy takicj OP czy GISZ ?. Bo decyzji o budowie nast., większych 2 Orłów w innych stoczniach nie pojmuję. Mieliśmy, kredyt i trzeba było kupować od zaraz a nie budować od początku. cyt. Nikt nie zakładał, że wojna potrwa 6 lat
Rosjanie wprowadzili tu swoje duże okręty klasy S z dobrym skutkiem.
Przykład chybiony - typ S to były średnie okręty podwodne (885/1090 t). Natomiast prawdą jest, że pod koniec wojny na Bałtyku operowały duże okręty podwodne typu K o wyporności 1490/2104 t.
Przecież przekonano mnie, że nasze OP nie były oceaniczne, więc nie były duże, tylko średnie. Przykład dobry, nie najlepszy, ale w tej klasie nie ustalono limitów "waszyngtońskich" więc nie znajdziemy idealnych porównań
Mając od 10 lat w linii 3 jedne z najlepszych podwodnych stawiaczy min nie stworzono taktyki ich skutecznego użycia.
Po raz kolejny piszę (co jest uporczywie ignorowane przez niektórych dyskutantów), że dowództwo Dyonu (a tym samym KMW) przedstawiło kilka różnych planów użycia o.p., z których co najmniej jeden przedstawiał ich uzycie ofensywne. Natomiast decyzja o wprowadzeniu w życie konkretnego planu nie należała do KMW, które tylko wypełniało rozkaz swoich przełożonych.
Czy zakłądano w tych alt. planach zwalczanie żeglugi. Bo miny służą głównie tym celom. Mam wrażenie, ze zakładano zwalczanie jedynie OW, co jest niewykonalne przez miny stawiane na otwartych akwenach, oraz utrudnione, gdy do atakowania OW ustalono limity uzycia torped w salwie.
(a przecież do zwalczania żeglugi świetnie nadawały się WT obracalne). KMW stworzono aby przekonać przełożonych o swoich racjach. Mam rozumieć, że z powodu takiego planu KMW oczyszczono z odpowiedzialnosci za skutki tych planów. Skoro stworzoną tę katastrofalnę wersję w KMW i GISZ ja "wylosował" to winę nadal ponosi KMW. (Posiadamy wytyczne, wg ktorych budujemy OP, to jak można stworzyć niezrozumiały plan ich użycia)
... KMW określiło nawet miejsca ładowania baterii, co świadczy o kompletnym ograniczeniu swobody działań.
O ile wiem, to było to raczej normalne. A w przypadku takiego zagęszczenia, jak wokół Helu - to nawet wskazane. Co by było, gdyby np. RYŚ doszedł do wniosku, że najlepiej ładować akumulatory w sektorze ŻBIKA ?Uprzedzając: Niemcy nie musieli się bawić w takie detale - mieli do dyspozycji cały ocean i jeżeli zobaczyli inny okręt podwodny, to był raczej "swój".
OP jest specyficznym narzędziem walki. Nie znosi ograniczeń, jest elastyczny w działaniu. Skoro ustalono sektory wlk. większego jeziora i jeszcze ustalono, że gdzie mogłyby się ładować, samopoczucie załóg naszych OP porównałbym jedynie z obserwacją ostatnich godzin życia dwóch karpi w mej wannie.
... W dniu wybuchu wojny OW RP stoją w portach bez kompletnego, uzbrojenia, załóg oraz rozkazów wojennych mimo mobilizacji ...
Cztery o.p. były w momencie wybuchu wojny owszem w portach, ale z załogami itp - w pełni gotowe do akcji. Tylko ORZEŁ nie miał pełnej załogi, o co były potem pretensje do Kłoczkowskiego.
Jeżeli masz na myśłi zabranie tylko 20 min na WILKI - była to świadoma decyzja, a nie niedopatrzenie.[/quote]

Nie rozumiem, jak OW może być zmobilizowany i stać w porcie, skoro ma do wykonania zadania bojowe. Rozwiązaniem tej zagadki jest fakt, iż ukrywano te rozkoazy do 1IX gdy powinno to nastąpić w dniu 26VIII wraz z rozkazami mobilizacyjnymi.

ps. Szkoda, ze nie użyto naszych OP do eskorty DPomorza i innych wycieczek naszych OW .

: 2006-01-06, 11:43
autor: fdt
Ten post to w zasadzie odpowiedź na posta radara w wątku sasiadującym, ale umieściłem go tu ze względu na tematykę:

http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic ... 0&start=16
radar pisze: Dlaczego nie znamy planu "planu Świrskiego" i oficjalnej oceny KMW z kampanii wrześniowej.
Rozumiem, że chodzi Ci o ocenę stopnia wykonania "Planu Świrskiego" ... tak?

Planu Świrskiego nie znamy to prawda... co ciekawe przez długi czas nie zauważano jego istnienia... Czy oznacza to, że takiego Planu nie było? W pismiennictwie za plany KMW (wszystkie) uchodzą "Peking", "Worek" i "Rurka" ... czyli plany operacyjne cząstkowe. Spróbujmy jednak popatrzec na te wszystkie plany z całościowej perspektywy. Peking znamy na tyle na ile wynika np. z rozkazu operacyjnego Peking, cytowanego u Borowiaka w MFBM. "Worek" znamy prawdopodobnie częściowo z relacji Mohuczego (sporządzonej po wojnie dla Żymierskiego - jeśli sie tu mylę proszę mnie poprawić). O Rurce wiemy tyle co nic bo nawet planowane miejsce postawienia min jest wątpliwe. Na OP byly jeszcze koperty zatytułowane "Smok" (przypuszczam, że chodzi tu o sygnal potwierdzający wybuch wojny), "Mazur", "Burza", "Znak", "Morwa"... Jakie rozkazy one zawierały? jest rzeczą wysoce nieprawdopodobna aby wszystkie te plany (niektore mogly oznaczać kryptonimy) byly nieskoordynowane na szczeblu KMW.

Jeżeli nie ma papierów ani relacji ustnych, jedyne co nam pozostaje to popatrzec na to co robili Świrski, Mohuczy, Unrug, dcy OP i traktujac ich działania jako wykonywanie (modyfikowane przez zdarzenia) "Planu Świrskiego".

24 VIII - OP fasują po 9000$ lub 7000$
30 VIII - Peking
1 IX - rozpoczyna sie Worek, fiasko Rurki
2 IX - rozkaz Unruga "wygasić i wyokrętować"
4 IX - Orzeł "ucieka" z Zatoki Gdańskiej
4/5 IX - decyzja o ewakuacji KMW,
4-5 IX - Sęp podąża w kierunku wyspy Gotland, na okręcie stwierdzono uszkodzony był lewy silnik spalinowy, kadłub przepuszczał wodę, problemy stwarzało zanurzenie się okrętu. Okręt otrzymał nowy sektor, który znajdował się w rejonie Bornholmu.
5 IX - Świrski wyjeżdża z Warszawy do południa, o 16 wyjeżdża pociąg (sic!) z obsada KMW i ich rodzinami
5 IX - Unrug wydaje rozkaz OP przejścia w nowe sektory (z terminem obowiązywania 7 IX)
6 IX - Orzeł pod Gotlandią
7 IX - "Sęp" otrzymał meldunek z "Orła" o tym że ten ostatni podąża w rejon Gotlandii, wobec czego ruszył w kierunku wyspy Öland.
8-11 IX - Sep znajdował się w rejonie wyspy "Öland", próbując we własnym zakresie naprawić uszkodzenia, wysyłał też meldunki do Dowództwa Floty na Helu z prośbą o wejście do bazy i naprawę uszkodzeń. Na co nie otrzymał zgody, sugerowano wejście do portu szwedzkiego.
9/10 IX (?? nie pamietam dokładnie) zakaz wchodzenia do portów na Helu dla wszystkich OP
9 IX Ryś wplywa do portu na Helu i zostaje stamtąd wypedzony przez Mohuczego
9 IX - Wilk prosi o pozwolenie przejścia do UK
9 IX - Zbik udaje sie do sektora pomiędzy 16° a 17°O
10 IX - zgoda DF na przejscie Wilka do UK
12 IX - "Ryś" dotarł w pobliże szwedzkiej wyspy Ôland.
12 IX - "Żbik" zbliżył się do brzegów wyspy Ôland.
13 IX - "Sęp" otrzymał również zgodę na przejście do Anglii lub internowanie się w porcie neutralnym. Po naradzie oficerów postanowiono przedostać się do Anglii.
13 IX - "Żbik" zmienił kurs na wschodni i około północy znalazł się w rejonie wyspy Södramisjöbaken.
14 IX - "Ryś" otrzymał zgodę na przejście do Wielkiej Brytanii lub przejście po wyczerpaniu paliwa do portu szwedzkiego.
14 IX - "Żbik" otrzymał zgodę na przejście do Wielkiej Brytanii lub przejście po wyczerpaniu paliwa do portu szwedzkiego.
15 IX Sep melduje: uszkodzenia ide na Sztokholm.
17 IX - dowódca "Rysia" powziął decyzję o przejściu na szwedzkie wody terytorialne i dotrzeć do portu gdzie mógłby uzupełnić paliwo i zapasy, a także dokonać niezbędnych napraw.
18 IX - O godz.02.25 "Ryś" znalazł się w rejonie latarni Almagrunden. Następnie udał się do Sandhamm, gdzie na pokład wzięto pilota i kontynuowano rejs do Stavsans. Okazało się że napraw nie da się wykonać w ciągu doby, wobec czego postanowiono się internować. Następnie "Ryś" wszedł do bazy szwedzkiej marynarki wojennej w Stavnas gdzie został internowany, po czym odpłynął do Vaxholm.

Jaką wg was mysl tu widać? Czy z chocby takiego pobieżnego zestawienia wylania sie wam chocby zarys "Planu Świrskiego"? Czy to wszystko co robili dcy OP a nie wynika to z treści "Worka" (tka jak ją znamy) bylo samowolka...? czy wręcz przeciwnie?

Crolick i Ksenofont po analizie archiwów twierdzą, że taki Plan był... i dla mnie jest to BARDZO prawdopodobne.

: 2006-01-06, 12:13
autor: radar
Mamy okres oszczędzania 1-5,
wnioski z oszczędzania- oszczędzać siły pod wybrzezami szwedzkimi 5-14, lecz nie podkreślono wzajemnej pomocy OP na tym akwenie. (OPt startują niejako z wyprzedzniem, choć nie musi być w tym większego sensu).
Rozkazy na przyszłość: Szwecja V Anglia.

Kolejne wnoski:

Dlaczego Sęp nie przekazał paliwa sprawnemu Rysiowi ?
Dlaczego okrętów nie przesunięto na Pn Bałtyk by wzajemnie się wesprzeć w przywracaniu sprawności bojowej. Zawsze mogły pojśc na internowanie.

Najważniejsze: Dlaczego po 45 r. nikt nie udowodnił faktu oszczędzania floty (N +OP) ?

Ogólnie dzięki za poukładanie faktów.

: 2006-01-06, 12:17
autor: Leszek
A ja uparcie wróce do jednego pytania, które juz było, tylko zniknęło - czyżby którys z moderatorów wysłał je na grzybki?

PO CO awaryjnie ściągano do Polski Sępa, skoro strategią KMW było jedynie "demonstrowanie" oporu? Jesli juz przed wojna zakładano konieczność internowania lub ewakuacji do Wielkiej Brytanii, to z Holandii jest bliżej do portów brytyjskich i francuskich niż w Gdyni. Jeśli - jak wielkorotnie twierdził chociazby Xeno - wódz nasz Rydz - Śmigły znał termin uderzenia niemieckiego, to po co ta cała checa? Nie można było go spokojnie dokończyć w Rotterdamie, a potem przebazować do Portsmouth na przykład? Albo Dunkierki? PO co narażać okręt i załoge?

: 2006-01-06, 12:20
autor: radar
Planu Świrskiego nie znamy to prawda... co ciekawe przez długi czas nie zauważano jego istnienia... Czy oznacza to, że takiego Planu nie było? W pismiennictwie za plany KMW (wszystkie) uchodzą "Peking", "Worek" i "Rurka" ... czyli plany operacyjne cząstkowe. Spróbujmy jednak
Uziemienie 2IX G i W również należy odbierać jako chęć zabezpieczenia, oszczędzania ich od strony morza (Laskowski) i powietrza (obrona Plot) bazy

: 2006-01-06, 12:21
autor: Grom
Leszek pisze:PO CO awaryjnie ściągano do Polski Sępa, skoro strategią KMW było jedynie "demonstrowanie" oporu?
Może nie demonstarcję oporu, a chodziło o nie zdradzenie przedwcześnie swoich prawdziwych zamiarów ? Może chodziło też o opinię publiczną, która przyglądała się działaniom KMW. Może chodziło i o jedno i o drugie.

: 2006-01-06, 12:24
autor: fdt
Leszek pisze:A ja uparcie wróce do jednego pytania, które juz było, tylko zniknęło - czyżby którys z moderatorów wysłał je na grzybki?

PO CO awaryjnie ściągano do Polski Sępa, skoro strategią KMW było jedynie "demonstrowanie" oporu? Jesli juz przed wojna zakładano konieczność internowania lub ewakuacji do Wielkiej Brytanii, to z Holandii jest bliżej do portów brytyjskich i francuskich niż w Gdyni. Jeśli - jak wielkorotnie twierdził chociazby Xeno - wódz nasz Rydz - Śmigły znał termin uderzenia niemieckiego, to po co ta cała checa? Nie można było go spokojnie dokończyć w Rotterdamie, a potem przebazować do Portsmouth na przykład? Albo Dunkierki? PO co narażać okręt i załoge?
18 kwietnia 1939 "Sęp" w Gdyni. Rozmowy z Francuzami - pierwsza połowa maja 1939 a z Anglikami 23-30 maja 1939.

: 2006-01-06, 12:25
autor: radar
Leszek pisze:A ja uparcie wróce do jednego pytania, które juz było, tylko zniknęło - czyżby którys z moderatorów wysłał je na grzybki?

PO CO awaryjnie ściągano do Polski Sępa, skoro strategią KMW było jedynie "demonstrowanie" oporu? Jesli juz przed wojna zakładano konieczność internowania lub ewakuacji do Wielkiej Brytanii, to z Holandii jest bliżej do portów brytyjskich i francuskich niż w Gdyni. Jeśli - jak wielkorotnie twierdził chociazby Xeno - wódz nasz Rydz - Śmigły znał termin uderzenia niemieckiego, to po co ta cała checa? Nie można było go spokojnie dokończyć w Rotterdamie, a potem przebazować do Portsmouth na przykład? Albo Dunkierki? PO co narażać okręt i załoge?
Znów nieskromnie przyznam się, ze pisałem o tym w kategorii żartu

: 2006-01-06, 12:26
autor: Leszek
fdt pisze:
Leszek pisze:A ja uparcie wróce do jednego pytania, które juz było, tylko zniknęło - czyżby którys z moderatorów wysłał je na grzybki?

PO CO awaryjnie ściągano do Polski Sępa, skoro strategią KMW było jedynie "demonstrowanie" oporu? Jesli juz przed wojna zakładano konieczność internowania lub ewakuacji do Wielkiej Brytanii, to z Holandii jest bliżej do portów brytyjskich i francuskich niż w Gdyni. Jeśli - jak wielkorotnie twierdził chociazby Xeno - wódz nasz Rydz - Śmigły znał termin uderzenia niemieckiego, to po co ta cała checa? Nie można było go spokojnie dokończyć w Rotterdamie, a potem przebazować do Portsmouth na przykład? Albo Dunkierki? PO co narażać okręt i załoge?
18 kwietnia 1939 "Sęp" w Gdyni. Rozmowy z Francuzami - pierwsza połowa maja 1939 a z Anglikami 23-30 maja 1939.
A to by z kolei mogło znaczyć, że całe nasze "planowanie" w wypadku N rozpoczeło sie PO 30 maja... A wsześniej co, wyłącznie opcja R?

: 2006-01-06, 12:26
autor: crolick
Leszek pisze:A ja uparcie wróce do jednego pytania, które juz było, tylko zniknęło - czyżby którys z moderatorów wysłał je na grzybki?
Polecam zakup okularów albo Bilobilu zamiast oskarżania innych:
http://fow.pl/forum/viewtopic.php?p=46637#46637