A Swistak siedzi i zawija w sreberka...PawBur pisze: A my mieliśmy zimnie dni, znowu więcej palenia czymkolwiek i wystarczyło
Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Moderator: nicpon
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
I tak nasze wspaniałe władze, postanowiły znów się pokazać i wprowadzić kolejne "obowiązki kwarantannowe". W tym tempie za miesiąc mogą wyczerpać się wszystkie pomysły mające cień racjonalizmu. Tylko patrzeć jak powstanie nakaz żeby każdy idący ulicą co dziesięć kroków obracał się dwukrotnie w miejscu i spluwał przez lewe ramię na odczynienie wirusa.
Po co robić testy które mogą popsuć tak piękną statystykę.
A ktoś tu mówił że u nas nie da się tego robić po Chińsku
Po co robić testy które mogą popsuć tak piękną statystykę.
A ktoś tu mówił że u nas nie da się tego robić po Chińsku

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
A konkretnie?Gregski pisze:A Swistak siedzi i zawija w sreberka...PawBur pisze: A my mieliśmy zimnie dni, znowu więcej palenia czymkolwiek i wystarczyło
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Nigdzie nie jest napisane, że mamy myśleć tak samo. Jako dorośli ludzie nawet powinniśmy mieć różne zdania.jogi balboa pisze:Mam nieco inne zdanie. Działania podjęte miesiąc temu, były słuszne, konieczne, ale moim zdaniem nieco przedwczesne...
Jednak wracając do tematu.
Nie uważam działań Szumowskiego za przedwczesne. Jeśli nie masz kasy w zapasie - a ten rząd nie ma, bo ją rozdał kupując głosy - to właśnie tak działasz. Zamykasz naród w domach i straszysz wirusem. Pozwala Ci to kupić czas i jakoś zorganizować to, czego brakuje. Czas kupujesz spowalniając ilość zakażeń i spłaszczając krzywą zachorowań. Jakby u nas spełnił się włoski lub hiszpański scenariusz, to byłoby już po tym rządzie. Oczywiście pomijając tysiące zmarłych niewinnych. Co do organizacji brakującego sprzętu, to wszędzie go brakuje. Nawet w Stanach. U nas dramat jest tym większy, że oszczędności po poprzednikach zostały rozdane i przeżarte. Co więcej ruszono też fundusze, które powinny być nietykalne. Dlatego tzw. tarcza jest skromniutka.
Obawiasz się gospodarczych skutków obecnej sytuacji. Ja też. Jednak bardziej obawiam się tego, co będzie po poluzowaniu restrykcji Szumowskiego. A może być tak, że po wyjściu ludzi z domów będzie prawdziwa epidemia. Przecież będą się spotykać i nadrabiać przesiedziany czas, a to oznacza kontakty i to intensywne.
Na dodatek Chińczycy wskazują, że 80% zakażonych nie ma żadnych objawów. I właśnie takie osoby będą źródłem nowych zakażeń, bo przecież wirus w ich organizmach nie zginie. Jest w nich nadal. Jak się to mówi "w ryzach", ale gotowy do działania...
Podałem przykład Gołębiewskiego i jego hoteli. To teraz wystarczy, że właściciel hoteli wykaże ile zarobił podczas poprzednich Świąt Wielkanocnych, przeskaluje to odpowiednio do wyższych w tym roku cen i już ma twardy dowód do sądu. Niestety nikt nie będzie w stanie zakwestionować podanych przez niego liczb, bo nie wiadomo jakie rzeczywiste obłożenie by miał w tym roku. Jednak obłożenie sprzed roku jest mocnym dowodem, a hotele musiał zamknąć na mocy decyzji administracyjnej. Rezerwacje już zaklepane poszły w diabły, a nowych nie mógł przyjąć. I tak po kolei z każdym rodzajem biznesu. Ostatnio rozmawiałem z sąsiadem, który woził turystów z całego świata po Małopolsce. Od czasu zamknięcia granic siedzi w domu, bo oczywiście turystów brak. Powiedział, że czeka na jakiś pozew zbiorowy, żeby się przyłączyć, ponieważ brak turystów wynika z decyzji rządu, a nie epidemii. Ciekawe, jak się to rozwinie. Koszty jednak mogą być porażające dla państwa i dla nas, bo wszystko jest powiązane...Marek S. pisze:Zastanawiam się jednak ile nas będą kosztowały odszkodowania wywalczone w sądach po zakończeniu Stanu Epidemii. W przypadku stanu Klęski Żywiołowej odszkodowania są ograniczone.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Kupujesz czas bo nie masz pieniędzy, zamykając zakłady pracy które płacą podatki, które zatrudniają podatników, którzy nie będą mieli z czego zapłacić podatków więc ich nie zapłacą. Podatków z których kupujesz czas.
Epidemia musi wrócić - już nawet w TV coś tam wspominają. Znowu będziemy kupować czas? A kiedy będziemy zarabiać? Uwzględniając chiński model, wieczna kwarantanna skończy się na tym że ci co mieli umrzeć i tak umrą, a 80% bezobjawowych dokona żywota w nędzy i w państwie policyjnym. Celowo przejaskrawiam. To jest błędne koło.
Nie jestem zwolennikiem olania sprawy, ale reakcja naszych władz nie jest wyważona, tylko nerwowa-paniczna. Oni odkąd przejęli rządy wyraźnie pokazali że nie potrafią patrzeć w przyszłość dalej niż z dnia na dzień. To się przenosi również na aktualne decyzje.
Tak czy siak, zobaczymy jak będziemy stać w porównaniu ze "spóźnionymi" Niemcami, Brytyjczykami, czy Włochami. Obym się pomylił ale sądzę że przebrną przez epidemię szybciej od nas.
A na ulicach po trochu już widać objawy rozprężenia niż mobilizacji, pomimo pseudo restrykcji. Gdy okazuje się że kwarantanna powoli zbliża się do dna portfela, ludzie zaczynają myśleć jak to dno zakryć a nie czy umrą na nienamacalną chorobę.
Epidemia musi wrócić - już nawet w TV coś tam wspominają. Znowu będziemy kupować czas? A kiedy będziemy zarabiać? Uwzględniając chiński model, wieczna kwarantanna skończy się na tym że ci co mieli umrzeć i tak umrą, a 80% bezobjawowych dokona żywota w nędzy i w państwie policyjnym. Celowo przejaskrawiam. To jest błędne koło.
Nie jestem zwolennikiem olania sprawy, ale reakcja naszych władz nie jest wyważona, tylko nerwowa-paniczna. Oni odkąd przejęli rządy wyraźnie pokazali że nie potrafią patrzeć w przyszłość dalej niż z dnia na dzień. To się przenosi również na aktualne decyzje.
Tak czy siak, zobaczymy jak będziemy stać w porównaniu ze "spóźnionymi" Niemcami, Brytyjczykami, czy Włochami. Obym się pomylił ale sądzę że przebrną przez epidemię szybciej od nas.
A na ulicach po trochu już widać objawy rozprężenia niż mobilizacji, pomimo pseudo restrykcji. Gdy okazuje się że kwarantanna powoli zbliża się do dna portfela, ludzie zaczynają myśleć jak to dno zakryć a nie czy umrą na nienamacalną chorobę.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Konkretnie, to co z tymi autami?PawBur pisze:A konkretnie?Gregski pisze:A Swistak siedzi i zawija w sreberka...PawBur pisze: A my mieliśmy zimnie dni, znowu więcej palenia czymkolwiek i wystarczyło
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Ależ oczywiście, że pomysł zamknięcia gospodarki był od początku pomylony.
Raz można sprawę było próbować kontrolować za wczasu, czyli zamknąć granice już w styczniu i każdy przyjezdny leci na kwarantanne.
Dwa jako spóźnieni z reakcją to jednak wypadało próbować problem rozwiązać stosując ograniczenia jak najmniej szkodzące gospodarce. Zamknięcie ludzi starszych i z poważnymi chorobami jak najbardziej wskazane. Zamknięcie szkół i uniwerków to nie był też problem dla gospodarki. Maski lub nakrycia nosa i twarzy można było wprowadzać wcześniej i nawet łącznie z rękawiczkami oraz płynami do dezynfekcji w miejscach pracy i publicznych. Dystanse społeczne, limity osób w sklepach i aptekach itd. itp. Nawet fryzjery powinny mieć możliwość przyjmowania jednej osoby, a mogły przejść system zmianowy 24h.
Ale uwalenie aż tylu biznesów i postawienie na "jakoś to będzie" jest kwintesencją naszego politycznego światka. Przecież te barany kłócą się teraz czy iść do urn, a nie o problem jaki stworzyli po przez totalną blokade gospodarki. Co do pozwów to bym się nie przejmował, przecież u nas od zawsze prawo działa wstecz, więc uchwalą coś na chypcika i będą mieć dupy kryte, a jakby co to martwić będzie się już kolejna ekipa
Raz można sprawę było próbować kontrolować za wczasu, czyli zamknąć granice już w styczniu i każdy przyjezdny leci na kwarantanne.
Dwa jako spóźnieni z reakcją to jednak wypadało próbować problem rozwiązać stosując ograniczenia jak najmniej szkodzące gospodarce. Zamknięcie ludzi starszych i z poważnymi chorobami jak najbardziej wskazane. Zamknięcie szkół i uniwerków to nie był też problem dla gospodarki. Maski lub nakrycia nosa i twarzy można było wprowadzać wcześniej i nawet łącznie z rękawiczkami oraz płynami do dezynfekcji w miejscach pracy i publicznych. Dystanse społeczne, limity osób w sklepach i aptekach itd. itp. Nawet fryzjery powinny mieć możliwość przyjmowania jednej osoby, a mogły przejść system zmianowy 24h.
Ale uwalenie aż tylu biznesów i postawienie na "jakoś to będzie" jest kwintesencją naszego politycznego światka. Przecież te barany kłócą się teraz czy iść do urn, a nie o problem jaki stworzyli po przez totalną blokade gospodarki. Co do pozwów to bym się nie przejmował, przecież u nas od zawsze prawo działa wstecz, więc uchwalą coś na chypcika i będą mieć dupy kryte, a jakby co to martwić będzie się już kolejna ekipa

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
No nie wiem czy tacy spoznieni.AdrianM pisze:Ależ oczywiście, że pomysł zamknięcia gospodarki był od początku pomylony.
Dwa jako spóźnieni z reakcją to jednak wypadało próbować problem rozwiązać stosując ograniczenia jak najmniej szkodzące gospodarce.
W porownaniu z wieloma innymi krajami europejskimi restrykcje wprowadzilismy stosunkowo szybko.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Ale co konkretnie z tymi autami - chcesz marudzić czy są lepsze czy gorsze czy co? Korporacji które je robią w kontekście norm żałujesz czy co? I może inny temat do tego założyć? Nuda, wolne i tak dalej można narzekać a wiadomo że tak samo jak na polityce tak i na motoryzacji znamy się świetnie.jogi balboa pisze: Konkretnie, to co z tymi autami?
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Aha... trafił się "ekolog".
Wracając do tematu. To jest "wykonywanie obowiązków państwowych" bodaj wg. rzecznika policji:
https://www.dorzeczy.pl/kraj/135983/uro ... szach.html
To jest "narażenie na zarażenie kilkudziesięciu tys. osób":
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... wanie.html
Wracając do tematu. To jest "wykonywanie obowiązków państwowych" bodaj wg. rzecznika policji:
https://www.dorzeczy.pl/kraj/135983/uro ... szach.html
To jest "narażenie na zarażenie kilkudziesięciu tys. osób":
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... wanie.html
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
jogi balboa pisze:Aha... trafił się "ekolog".
Jeśli to do mnie to brawo. Mnie określić jako ekologa to tak samo trafnie jakbyś Ty konkretnie napisał że Bismarck to złom. A można było odpowiedzieć normalnie na kilka pytań.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Sam stwierdziłeś że to nie miejsce. Ale chyba nie trzeba obszernie tłumaczyć że:
"ekologia" + "ekologiczny" silnik = pogłębiający się badziew za niewspółmierną cenę.
W związku z czym żałuję siebie jako konsumenta, który jeśli chce się sensownie przemieszczać, jest z braku laku zmuszony do zakupu tegoż badziewia.
Zwracam uwagę że po lewej stronie równania, mamy ekologiczny oksymoron. To tak jakbyśmy w czasie suszy zamierzali podlewać trawniki benzyną.
Oczywiście przyczyn pogłębiającej się tandety jest wiele, podstawową jest konsumpcja, ale akurat "ekologia" w motoryzacji kosztuje najwięcej przy zerowym efekcie.
Co nie zmienia zupełnie niczego w kwestii mojej sympatii do grata. Ale to też nie ten temat.
"ekologia" + "ekologiczny" silnik = pogłębiający się badziew za niewspółmierną cenę.
W związku z czym żałuję siebie jako konsumenta, który jeśli chce się sensownie przemieszczać, jest z braku laku zmuszony do zakupu tegoż badziewia.
Zwracam uwagę że po lewej stronie równania, mamy ekologiczny oksymoron. To tak jakbyśmy w czasie suszy zamierzali podlewać trawniki benzyną.
Oczywiście przyczyn pogłębiającej się tandety jest wiele, podstawową jest konsumpcja, ale akurat "ekologia" w motoryzacji kosztuje najwięcej przy zerowym efekcie.
Żebyś się nie zdziwiłjakbyś Ty konkretnie napisał że Bismarck to złom.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Cobyśmytam nie wymyślali... Mamy święta i jedno co nam ten wyrus uświadomił, to chyba jedynie to, jak bardzo ważna jest rodzina.
Spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Marmik pisze:Z tymi lasami to czytałem, iż to w obawie, że będą się gromadzić oddziały partyzanckie.![]()
Tylko gorzej z sensownością takiego uzależnienia. W Sopocie w małym Carrefourze kilka razy więcej osób niż w trzy razy większym Lidlu, bo ten pierwszy ma 4 kasy samoobsługowe oprócz normalnych.Ale przynajmniej ograniczenia w sklepach i autobusach są od czegoś uzależnione
W sopockich lasach było zwiększenie liczby spacerowiczów, ale w żadnym wypadku nie powyżej bezpiecznego poziomu.jogi balboa pisze: Bez dwóch zdań. Jakiś miesiąc temu, gdy zaczynało się kwarantannowe szaleństwo, jechałem rowerem przez las nieopodal mego miejsca zamieszkania. Już rząd samochodów przed lasem zapowiadał "zawartość" wnętrza. A tam... przez trzydzieści lat nigdy nie widziałem tylu ludzi w tym małym lasku, ile przez 15 minut tego przejazdu.
Nie byłbym takim optymistą z ta śmiertelnością. Ona jest liczona od ilości zarażonych w momencie zgonu, a nie zarażenia, co przy skali przyrostu znacznie zaniża statystykę. Do tego dochodzą kraje zaniżające zgony, jak ChRL, Iran (wg opozycji jest 5 razy więcej zgonów niż oficjalnie), czy ostatnio Turcja. Oczywiście z drugiej strony są też przypadki niezdiagnozowane, w tym zarażenia wirusem, ale bez zachorowania - na Islandii, gdzie przeprowadzono najwięcej testów w stosunku do liczby ludności wyszło, że połowa przypadków jest bezobjawowa. Myślę jednak, że ogólnie nie jest tak wesoło jak wygląda ze statystyk. Zwłaszcza, że w Korei wykryto ostatnio sporo przypadków ponownego zarażenia (albo aktywacji uśpionego wirusa).Maciej3 pisze: Tak przy okazji - o jaką mamy mega cywilizację. Jakieś gówno o śmiertelności zero zero nic ( w porównaniu z taką dżumą, ebolą, cholerą czy choćby grypą hiszpanką to jest zero zero nic ) i wszystko pada.
W Polsce były ofiary śmiertelne takich szczepień (na ptasią).Marmik pisze:Też prawda. Szwecja zdaje się, że kilkuset osobom wypłaciła po równowartości miliona euro za skutki uboczne szczepionki na świńską grypę.
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Skoro poruszyłeś temat. Wczoraj lub przedwczoraj w TVP-info postawiono Koreę jako wzór naśladowania dla nas. Już czuję się podekscytowany na myśl że możemy być tak wspaniałym narodem jak to królestwo korupcji i katastrofy budowlanej że nie wspomnę o mega fuzji FSO-Daewoo.Boruta pisze:Zwłaszcza, że w Korei
Co skłania do konkluzji że statystyka jest raczej zawyżona niż zaniżona.Boruta pisze: śmiertelnością. Ona jest liczona od ilości zarażonych w momencie zgonu, a nie zarażenia (...) na Islandii, gdzie przeprowadzono najwięcej testów w stosunku do liczby ludności wyszło, że połowa przypadków jest bezobjawowa
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
No właśnie.połowa przypadków jest bezobjawowa.
Naprawdę zjadliwe zarazy mają powyżej 50% śmiertelności, a ci co się zakażają i przeżywają mają chorobę jak najbardziej objawową.
Powtarzam - na szczęście nie jest to super zjadliwe. Nie to żebym chciał lekceważyć - ciakawym jaka byłaby śmiertelność jakby nie robić nic albo leczenie metodą średniowieczną, chociaż wolałbym jednak nie sprawdzać.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.