Nasze fantazje okrętowe
- Marek-1969
- Posty: 429
- Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
- Lokalizacja: Bytom
Re: Nasze fantazje okrętowe
wojna nie wybuchła by bliżej 1945 . Po pierwsze ci idealizowani Niemcy w 1938 byli kompletnym bankrutem przy którym Grecja jest szczytem rozsądku ekonomicznego , a po drugie ZSRR i tak zaatakowałby ok 1941/42
Re: Nasze fantazje okrętowe
A było wytrzymać jeszcze ze 2 lata ( ciekawe jak, ale niech tam ) i zobaczyć jak Niemce pięknie bankrutują....
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
I nadal źle rozumiesz bo mylisz fajność z lepsiejszością i takimi tamKpt.G pisze:Dobra, źle cię wcześniej zrozumiałem..
Owszem Warspite miał rzeczywiście "niezłą kartotekę", Nagato wychodzi tu znacznie gorzej, chociaż do końca wojny też dotrwał, więcej(!) wciąż istnieje chociaż jest napromieniowany i na dnie.. podczas gdy z Brytyjczyka zostały tylko nieliczne pamiątki..
Prawdę powiedziawszy to nawet trochę zabawne.. pancerniki typu QE chociaż dostawały dość mocne ciosy z 5 okrętów 3 dotrwały do końca wojny!
TO dopiero pokazuje jakie okręty są.. "Najlepsiejsze"
Co do H39, miał swoje wady, ale aż tak zły nie był, co prawda mógłby mieć grubsze blaszki.. z drugiej strony ciekawe że nikt nie marudzi że Iowka jest cienko obłożona.. "marne" 305mm na burcie, Projekt typu H39 300mm.
A Old Lady? Na burcie coś kole..(żeby nie skłamać) 330-343mm.
H39 nie może być fajny bo:
Jest mastodontyczny. Mastodonty są niefajne.
Diesle na takim okręcie to jak silnik elektryczny w oldtajmerze.
Żaden pancernik zbudowany w latach trzydziestych nie jest fajny.
W ogóle drednoty są co najwyżej na granicy fajności z niefajnością.
Jest jak Michelle Pheifer, wydawałoby się że nie jest koślawy ale coś z nim jest nie tak.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Ot co!Maciej3 pisze:A było wytrzymać jeszcze ze 2 lata ( ciekawe jak, ale niech tam ) i zobaczyć jak Niemce pięknie bankrutują....
Re: Nasze fantazje okrętowe
A Gucio prawda.Mastodonty są niefajne.
Wielkość ma znaczenie i to kurduple są nie fajne. Duże jest piękne, ot co!
I fajne też jest.
W końcu co jest fajne - mieć dużo pieniędzy czy mieć mało pieniędzy? ( tylko nie przekręcaj mi tu na "mieć dużo długu i mało długu"

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
De gustibus non disputandum - czy coś w tym stylu.jogi balboa pisze:...I nadal źle rozumiesz bo mylisz fajność z lepsiejszością i takimi tam...
Wszystko zależy od tego, co kto lubi.
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że np. z amerykańskich pancerników (nota bene zbudowanych po roku 1937) najfajniejszy był Wasiek. I to pomimo tego, że Iowki były lepsiejsze. Z europejskich konstrukcji uznałbym za najfajniejsze rozwinięcia Ryśka z Alzacją na czele. No i oczywiście Sojuza, który był raczej brzydki, ale fajny. Chociaż za lepsiejsze przyjmę Liona i typ H, bo krążowniki typu O-Q były po prostu do kitu.
Z konstrukcji starszych za najfajniejsze i najlepsiejsze uznaję krążowniki typu G 3. Zaraz za nimi stawiam konstrukcje japońskie, a całkiem do niczego krążowniki typu Lexington.
Jednak są to tylko moje typy i gusta, a każdy ma swoje.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wiesz, o Lexingtonach to mam podobne zdanie, ale ostatnio coś zaczynam się wahać nad pierwotną wersją z 10x356 i połową kotłowni posadzoną bez żadnej osłony nad turbogeneratorami.
Te trzylufowie wieże nad dwulufowymi jak na Pensacoli, ach.
Do tego te 7 kominów!
To jest tak brzydkie i odstraszające, że aż nie można przestać na to patrzeć. Coś jak francuzy z lat 80-tych i 90-tych XIX wieku, z tymi wiegaśnymi zawałami burtowymi.
Brzydkie toto takie, że nie wiadomo z której strony patrzeć, bo z każdej to brzydsze, im dłużej patrzysz tym bardziej dochodzisz do przekonania, że coś złego zaraz po prostu MUSI się stać, ale nie można oderwać oczu od tego paskudztwa.
A propos paskudztwa. Od czego zacząć z modelowaniem?
Propozycje




Te trzylufowie wieże nad dwulufowymi jak na Pensacoli, ach.
Do tego te 7 kominów!
To jest tak brzydkie i odstraszające, że aż nie można przestać na to patrzeć. Coś jak francuzy z lat 80-tych i 90-tych XIX wieku, z tymi wiegaśnymi zawałami burtowymi.
Brzydkie toto takie, że nie wiadomo z której strony patrzeć, bo z każdej to brzydsze, im dłużej patrzysz tym bardziej dochodzisz do przekonania, że coś złego zaraz po prostu MUSI się stać, ale nie można oderwać oczu od tego paskudztwa.
A propos paskudztwa. Od czego zacząć z modelowaniem?
Propozycje



Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Bardzo przepraszam ale juz to kiedys tu mowilem.
Franuskie okrety te stare sa calkowicie OK bo sa sa SEXY.

Franuskie okrety te stare sa calkowicie OK bo sa sa SEXY.



'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Morskie Opowiesci YouTube
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Piękne. I małe.
Mam taką tablicę jak ta w Top Gear, mastodonty są w prawym dolnym rogu.
Oczywiście że dużo. W portfelu mam tylko kilka banknotów i mnie to w ogóle nie rusza. Ale za to jak opróżniam skarbonkę to gęba mi się szczerzy.W końcu co jest fajne - mieć dużo pieniędzy czy mieć mało pieniędzy?
Mam taką tablicę jak ta w Top Gear, mastodonty są w prawym dolnym rogu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie oglądam Top Gear, bo "z powietrza" nie nadają, a uparłem się, że ani kablówki ani satelity nie kupie.
Prawy dolny róg, to jak domyślam się, są te "najniefajniejsze z niefajnych"?
A pozostałe rogi?
Prawy dolny róg, to jak domyślam się, są te "najniefajniejsze z niefajnych"?
A pozostałe rogi?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
To, że Lexy są do niczego nie oznacza, że nie mogą się podobać.Maciej3 pisze:Wiesz, o Lexingtonach to mam podobne zdanie... Do tego te 7 kominów!...A propos paskudztwa. Od czego zacząć z modelowaniem?...

Widziałeś kiedyś siedmiokominowego pancernika ? Nawet Francuzi postawili tylko sześć na Darczance, ale to był krążownik.
A wracając do modelowania to zdecydowanie Heniek Czwarty. Jest tak pokręcony, że ma wszystkie zakrętasy pod sobą.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Przecież jest:
http://fow.pl/forum/viewtopic.php?f=34&t=3511
Top Gear jest też na Jutupce i w necie.
http://fow.pl/forum/viewtopic.php?f=34&t=3511
Top Gear jest też na Jutupce i w necie.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Eustachy, miejsce Bismarcka jest w sekcji DB9

To bardziej skomplikowane, ale mniej więcej trafiłeś.Prawy dolny róg, to jak domyślam się, są te "najniefajniejsze z niefajnych"?
A pozostałe rogi?
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wyzywam Cię na ubitą ziemię!jogi balboa pisze:Jest jak Michelle Pheifer, wydawałoby się że nie jest koślawy ale coś z nim jest nie tak.
Przy najbliższej okazji!
Republika marzeń...
Re: Nasze fantazje okrętowe
Ale z powodu fajfer ( faktycznie jakaś taka dziwna ) czy tego okrętu?
Ja rozumiem że można się pojedynkować o jakiś okręcik, ale o babę?
Ja rozumiem że można się pojedynkować o jakiś okręcik, ale o babę?

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Na jedno wychodzi, bo u Anglików ship jest rodzaju żeńskiego.Maciej3 pisze:...Ja rozumiem że można się pojedynkować o jakiś okręcik, ale o babę?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.