Marku8, polityka to kwestia poglądów. W przypadku różnicy poglądów, należy próbować te różnice sprecyzować, swe stanowisko uzasadnić a następnie odnieść się do stanowiska adwersarza by go przekonać do swoich racji. Na tym z grubsza polega dyskusja. Swoje racje staram się uzasadniać racjonalnie. Rozumiem, że komuś mogą się nie podobać, rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie. Nie rozumiem natomiast postawy w której adwersarz nie reaguje na argumenty starając się udowodnić, że "nic go nie przekona iż białe jest białe a czarne jest czarne". Nie rozumiem też chamstwa.
Przypomnę Ci więc bieg wydarzeń.
Peperon zapytał: "A jakież to wielkie inwestycje obronne podjął PiS w latach 2016 - 21 ? Co dobrego kupił w ich ramach ?..."
Marmik skierował go do swej wypowiedzi:
"Pomogę, bo mam akurat pod ręką notatki. Zamówienia tych co wyliczono (bo trochę można byłoby też dodać, od drobnicy w stylu Warmate po to co z Korei), chronologicznie w uogólnieniu do miesięcy podpisania umowy:
NDR - XII 2014
Grot - IX 2017 i I 2023
Patriot - III 2018
Black Hawk - I 2019 i XII 2021
HIMARS - II 2019
Merlin - IV 2019
F-35 - I 2020
TB-2 - V 2021
M1 - IV 2022 i I 2023
Z pewnością można zarzucić obecnemu obozowi, że przespał ze 3 lata dokonując redefinicji celów SZ. Natomiast nadużyciem byłoby stwierdzenie, że obudził się dopiero po ataku Moskali na Ukrainę. Na pewno najpoważniejszym zarzutem nie są zakupy, a nieposprzątanie burdelu po reformie systemu dowodzenia SZ co szumnie zapowiadano osiem lat temu. Ograniczono się do kosmetycznych poprawek i przy okazji dołożono swoją cegiełkę do tego bajzlu."
Ja z takim podejściem do sprawy się nie zgodziłem. Motywując to. Przy czym stwierdzenie Marmika, że rząd "3 lata przespał" nie uważam za trafne, gdyż po dojściu do władzy zawieszono w praktyce plan modernizacji (realizowano tylko niektóre jego wątki, raczej dość ograniczone) i zmniejszono budżet na armię. A to oznacza, że nie "przespano" ale zdemontowano program, powodując regres. Można to nazwać opóźnieniami, ale de facto był to regres. Później zaczęto się budzić. Częściowo wracając do punktów z programu (których nie realizowano) częściowo tworząc nowe. W niektórych przypadkach może i wyszło to na dobre, ale w ogromnej większości przyniosło szkody, bo wiele rzeczy już mogliśmy dawno mieć - a nie mamy. Np. Patrioty (czy co by tam nie było w zamian) mielibyśmy już w komplecie. A mamy raptem 2 baterie.
I to są moje pierwsze zarzuty wobec rządzących. Drugie zaś, to kupowanie bez ładu i składu i bez zastanowienia. Wiem jedno, że kupić uzbrojenie to jedno, a wdrożyć je i sensownie z niego korzystać, to drugie. I jedno i drugie kosztuje. A my pieniędzy NIE MAMY. Na forum widzę zachłyśnięcie się ilością kupowanego uzbrojenia. Nie rozumiem jednak dlaczego osoby, które z tego powodu się cieszą, nie zastanowią się, że np., skoro amerykańska armia planuje kupić 900 Himarsów (cała armia to 1,3-1,4 mln ludzi z tego armia lądowa niecałe 0,5 mln; nie liczę GN) to dlaczego my chcemy kupić ich prawie tyle samo (łącznie z koreańskimi)? Mając armię 120 tys. Nawet przy planach rozbudowy do 250 tys. (co jest nierealne) tyle wyrzutni nie jest nam potrzebnych. Z tego co pamiętam, przy tworzeniu planu modernizacji określono nasze potrzeby na bodajże 160 wyrzutni. Dlaczego nikomu nie przychodzi do głowy, że zakup takiej ilości wyrzutni to po prostu paranoja? Sugerująca, że ci co kupują nie kontrolują tego co robią. Itd.
Kolejna kwestia to pieniądze. Którymi, jak zauważam, wiele osób się za bardzo nie przejmuje. Zwracam uwagę zaś, że idą raczej trudne czasy (bez względu na to kto będzie rządził). Mamy lekką recesję, potężną inflację, która jeszcze długo nie spadnie i malejące realne dochody ludzi. Już teraz. Do tego potężne zakupy uzbrojenia na kredyt i największy dług publiczny w historii III RP. A to uzbrojenie trzeba będzie jakoś przyjąć do armii, co też kosztuje niemało. Wiem jedno, w moim powiecie szpital ma z roku na rok coraz mniej kasy. Udaje się nam wiązać koniec z końcem, ale niedługo już się nie da. Do oświaty w zeszłym roku dopłaciliśmy 7 mln, w tym będzie to ponad 8 (do 2016 nie dopłacaliśmy w ogóle). Itd. W innych samorządach jest raczej gorzej niż lepiej. A teraz powiedzcie mi panowie, że gdy zacznie być naprawdę ciężko (a zacznie) to ludzie (nie ja, nie PO, nie PiS - przeciętni obywatele) będą woleli by oszczędzać na nich, na usługach publicznych, czy na armii? Parę osób denerwowało się na mnie gdy napisałem, że na armii oszczędza się najłatwiej. Ale tak jest. Ktoś się ma zamiar obrażać na rzeczywistość? Mnie się to też może nie podobać, ale tak jest.
Zbrojenia w naszym przypadku mają sens. Ale ten program (? pytanie, czy to jest jakiś program?!) sensu nie ma. I przyniesie więcej szkody niż pożytku. Także dla armii. Która może mieć uzbrojenie ale nie mieć kasy by je móc wykorzystać. To są moje podstawowe argumenty w dyskusji (bo są jeszcze uboczne, których tu nie poruszam, jak choćby kwestia przygotowania rezerw, koszty tworzenia WOT itp.). Jeśli ktoś uważa, że bez sensu, lub że są one głupie, czekam na konkretne uwagi. Wówczas można przejść do szczegółów.
Jeśli więc Marku8 uważasz, że moje wywody są głupie, teraz masz okazję by to wykazać. Lub straciłeś okazję by milczeć.
